W.o...Hodowlach pozostałych zwierzątek.
- koniczynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6251
- Od: 12 kwie 2008, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
Zdziwiłabyś się jak on szybko chodzi, wcale nie jak żółw.Choć akurat w sobote, jak miał sesje fotograficzną skupił się wyłącznie na jedzeniu i grzaniu w słonku, ale normalnie to musze go pilnować, żeby mi nie uciekł w krzaki, albo nie wszedł pod samochód.tok76 pisze:Podróżnik,podróżnik,ale bidok z jego tempem to dużo sobie nie poogląda...
Danusiu ale masz pięknego żółwika Fiodora kocham żółwie, ja mam czerwonolicego i Hipka ma na imię, juź jest bardzo duża, pancerz ma 20 cm długi moja też uwielbia słonko, dziś łaziła po całym domu w poszukiwaniu słońca, a deszcz leje okropnie i też tak jak Twój Fiodor zasuwa tak, że trzeba jej pilnować w ogrodzie, bo już raz ją u sąsiada znalazłam, a spanikowana byłam, że aż się poryczałam, że żółwicę straciłam prawie
Piękne te Wasze zwierzaki.
A ja mam wielkie zmartwienie.Mój żółwik ciężko zachorował.Już od miesiąca nic nie je. Na początku myślałam,że to z powodu zbyt długiego dzioba.Weterynarz przyciął dziób,chociaż podobno nie przeszkadzałby w jedzeniu i kazał kąpać nie raz w tygodniu,ale codziennie.Sadził,że to z powodu zaparcia.
Teraz oprócz tego,że jest apatyczny to zaczął oddychać otwierając pyszczek.Co kilka dni jeżdżę do weterynarza,
który zna się na gadach i żółw dostaje zastrzyki.Ostatnio stwierdził,Ze jest lepiej ale ja tego nie dostrzegam.
Cały dzień osowiały siedzi pod lampami .Tylko ok 19 ucieka do swojego domku.Wtedy wyłączam i żarówkę i sztuczne słoneczko,ale żeby miał ciepło wstawiam termofor,który 2 razy w nocy napełniam ciepłą wodą. Mam nadzieję,że dojdzie do siebie.
A ja mam wielkie zmartwienie.Mój żółwik ciężko zachorował.Już od miesiąca nic nie je. Na początku myślałam,że to z powodu zbyt długiego dzioba.Weterynarz przyciął dziób,chociaż podobno nie przeszkadzałby w jedzeniu i kazał kąpać nie raz w tygodniu,ale codziennie.Sadził,że to z powodu zaparcia.
Teraz oprócz tego,że jest apatyczny to zaczął oddychać otwierając pyszczek.Co kilka dni jeżdżę do weterynarza,
który zna się na gadach i żółw dostaje zastrzyki.Ostatnio stwierdził,Ze jest lepiej ale ja tego nie dostrzegam.
Cały dzień osowiały siedzi pod lampami .Tylko ok 19 ucieka do swojego domku.Wtedy wyłączam i żarówkę i sztuczne słoneczko,ale żeby miał ciepło wstawiam termofor,który 2 razy w nocy napełniam ciepłą wodą. Mam nadzieję,że dojdzie do siebie.
Mam żółwia lądowego.Chyba iberyjski.
Weterynarz nic konkretnego nie powiedział.Dostaje sól fizjologiczną,antybiotyk i witaminy.Może ja go przeziębiłam.W tym roku była beznadziejna pogoda w czerwcu i chociaż ma lampę imitującą promienie słoneczne to kilka razy zabrałam go na słońce,bo wydawało mi się że od południowej strony będzie miał ciepło.Codziennie mam go moczyć w ciepłej wodzie i ważyć.
Dzisiaj już dalej niż normalnie oddalił się od swojej kryjówki,ale jak mu pod pyszczek podetknęłam zielsko to szybko odwrócił się i odszedł.Właściwie to cały dzień śpi.Ostatnio do spania nie chował łapek i łebka do pancerza,a teraz ma schowane.Może jest lepiej?
Miałam iść w czwartek do kontroli,ale pojadę jutro.
Weterynarz nic konkretnego nie powiedział.Dostaje sól fizjologiczną,antybiotyk i witaminy.Może ja go przeziębiłam.W tym roku była beznadziejna pogoda w czerwcu i chociaż ma lampę imitującą promienie słoneczne to kilka razy zabrałam go na słońce,bo wydawało mi się że od południowej strony będzie miał ciepło.Codziennie mam go moczyć w ciepłej wodzie i ważyć.
Dzisiaj już dalej niż normalnie oddalił się od swojej kryjówki,ale jak mu pod pyszczek podetknęłam zielsko to szybko odwrócił się i odszedł.Właściwie to cały dzień śpi.Ostatnio do spania nie chował łapek i łebka do pancerza,a teraz ma schowane.Może jest lepiej?
Miałam iść w czwartek do kontroli,ale pojadę jutro.