W. o...zwierzętach gospodarczych cz.5
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Sam nie wiem , nigdy przedtem nie zdarzyła się taka sytuacja. A kurczęta lęgną się od 10 lat . Właśnie wyrzuciłem dwa nieżywe kurczęta spod kwoki
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
U mnie na szczęscie spokój się zrobił z drapieżnikiem. Albo go ktoś upolował albo jego piskle zaczęło samo polować i zmniejszyło się zapotrzebowanie na mięso.
Seba to.musi być jakiś wirus. Weź wybiel cały kurnik jak najszybciej. Watpie by w jajku czegoś brakowało, bo raczej kury mniej się niosą, niż niosą wybrakowane jajka.
Seba to.musi być jakiś wirus. Weź wybiel cały kurnik jak najszybciej. Watpie by w jajku czegoś brakowało, bo raczej kury mniej się niosą, niż niosą wybrakowane jajka.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Drogą pionową przenosi się np. salmonella.
Dorosłe ptaki mogą być bezobjawowym nosicielem, przy zakażeniach układu rozrodczego padają właśnie pisklęta.
Jednak wspomniana niepełnosprawność tu nie pasuje.
Jak to wygląda?
Dorosłe ptaki mogą być bezobjawowym nosicielem, przy zakażeniach układu rozrodczego padają właśnie pisklęta.
Jednak wspomniana niepełnosprawność tu nie pasuje.
Jak to wygląda?
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Kury niosą się bardzo dobrze, dziennie zbieram prawie 40 jajek , nigdy przedtem tylu nie miałem
Jedno niepełnosprawne, które przeżyło nie chodzi na łapkach, tylko na nóżkach . Ma jakby niewładne palce.
Ale żyje, nie ma łatwo bo jego mamusia z rodzeństwem wszędzie włazi .
Kurczęta zaczynają się kluć, jajko jest częściowo "rozwalone" a kurcze nie ma siły wyjść z niego, jest bardzo słabe i ostatecznie umiera.
Raczej nie chcę w to ingerować, bo mogę przez przypadek zabić. Jedynie tym, które mają przyklejoną błonę na piórkach pomagam .
Jedno niepełnosprawne, które przeżyło nie chodzi na łapkach, tylko na nóżkach . Ma jakby niewładne palce.
Ale żyje, nie ma łatwo bo jego mamusia z rodzeństwem wszędzie włazi .
Kurczęta zaczynają się kluć, jajko jest częściowo "rozwalone" a kurcze nie ma siły wyjść z niego, jest bardzo słabe i ostatecznie umiera.
Raczej nie chcę w to ingerować, bo mogę przez przypadek zabić. Jedynie tym, które mają przyklejoną błonę na piórkach pomagam .
- wsiania
- 500p
- Posty: 692
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
To ja za "miętka" jestem i jak widzę, że pisklę jest za słabe, to pomagam i wyskubuję. Wyniki jak do tej pory mam na plus, jeśli pisklę jest bardzo słabe, to nie przeżyje, tak czy siak. Nie pocieszę Cię raczej, ale u nas też słabo. Jeszcze w grudniu i styczniu lęgi (z inkubatora) wyszły super, z kolejnego kurzego na 70 jaj mamy 14 kurczaków, potem z gęsiego na 40 jaj nie ma nic Teraz jest kolejny wsad i zobaczymy. Usiadła nam kaczka krzyżówki miniaturki, ma pod sobą chyba 10 swoich jaj, zobaczymy, jak jej pójdzie. Powoli podsiaduje nam gęś landes - może siądzie na dobre, nie wiadomo.
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Cholera wie, co to jest.
Prawdopodobnie jakiś wirus albo bakterie, trzeba by zrobić badania.
Ta jedna niepełnosprawność nic nie znaczy i moim zdaniem jest przypadkowa.
Obawiam się, że nic z tym nie zrobisz, miejmy nadzieję, ze po jakimś czasie samo wygaśnie.
Ja bym na Twoim miejscu zrobiła konkretną dezynfekcję kurnika, co najmniej kilka razy co dwa tygodnie, np. środkiem Rapicid, tanio wychłodzi i jest skuteczny.
Kurom zwiększyłabym wit A, np. w postaci premiksu zawierającego ADE, dawałabym im też suplementy, np. sok z czosnku, czy wyciąg z jeżówki.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne lęgi będą zdrowe.
Prawdopodobnie jakiś wirus albo bakterie, trzeba by zrobić badania.
Ta jedna niepełnosprawność nic nie znaczy i moim zdaniem jest przypadkowa.
Obawiam się, że nic z tym nie zrobisz, miejmy nadzieję, ze po jakimś czasie samo wygaśnie.
Ja bym na Twoim miejscu zrobiła konkretną dezynfekcję kurnika, co najmniej kilka razy co dwa tygodnie, np. środkiem Rapicid, tanio wychłodzi i jest skuteczny.
Kurom zwiększyłabym wit A, np. w postaci premiksu zawierającego ADE, dawałabym im też suplementy, np. sok z czosnku, czy wyciąg z jeżówki.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne lęgi będą zdrowe.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Miejmy nadzieję, że to tylko przypadek. Dzisiaj był to trzeci lęg w tym roku, drugi nieudany.
W pierwszym jeszcze było spoko, bo cześć z siedmiu jajek było zalęgniętych, a jedno kurcze zabił kaczor.
Drugi zaś i trzeci to już klęska. Szykują się jeszcze trzy także może będzie lepiej. W kolejnych lęgach spodziewam się gęsi kubańskich , a potem kaczek .
W pierwszym jeszcze było spoko, bo cześć z siedmiu jajek było zalęgniętych, a jedno kurcze zabił kaczor.
Drugi zaś i trzeci to już klęska. Szykują się jeszcze trzy także może będzie lepiej. W kolejnych lęgach spodziewam się gęsi kubańskich , a potem kaczek .
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Chodziło mi o to, że niepełnosprawność była przypadkowa i nie pasuje do pozostałych objawów, które wskazują na jakąś infekcję.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny lęg będzie zdrowy, jeżeli nie, cóż, bywa i tak, może kolejny sezon będzie łaskawszy.
Trzymam kciuki, żeby jednak wszystko był dobrze.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny lęg będzie zdrowy, jeżeli nie, cóż, bywa i tak, może kolejny sezon będzie łaskawszy.
Trzymam kciuki, żeby jednak wszystko był dobrze.
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1082
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Witajcie, potrzebuję Waszej rady. Dziecko w loterii wygrało... małego królika . Byłam w takim szoku, że zapytałam tylko co dać mu jeść (dowiedziałam się, że mniszek, ale to że trawę i mniszek to akurat wiedziałam) i czy urośnie (i okazuje się, że tak, czyli jest młody).
Miałam klatkę, po zeszłorocznych lęgach kurczaków, to tam go włożyłam, ale:
Czy powinnam mu zrobić tam jakieś legowisko? z siana, słomy, materiału, kartonu?
Czy na noc musi być klatka w budynku, czy może być na zewnątrz (jest zrobiona z siatki zgrzewanej, oczko ok. 2 cm,, ale nie ma żadnego zadaszenia).?
Czy można go przekarmić (dzieciaki zbierają mniszek i ciągle mu przynoszą), czy sam nie będzie jadł, jak już będzie syty?
Czy nie zaszkodzi mu mokra trawa ( z rosą)?
Czy powinien jeść również coś suchego, albo jakieś marchewki?
Czy jak będzie sam (-a) to nie dostanie jakiejś choroby sierocej?
Co jeszcze powinnam wiedzieć, żeby przeżył w zdrowiu i szczęściu?
Miałam klatkę, po zeszłorocznych lęgach kurczaków, to tam go włożyłam, ale:
Czy powinnam mu zrobić tam jakieś legowisko? z siana, słomy, materiału, kartonu?
Czy na noc musi być klatka w budynku, czy może być na zewnątrz (jest zrobiona z siatki zgrzewanej, oczko ok. 2 cm,, ale nie ma żadnego zadaszenia).?
Czy można go przekarmić (dzieciaki zbierają mniszek i ciągle mu przynoszą), czy sam nie będzie jadł, jak już będzie syty?
Czy nie zaszkodzi mu mokra trawa ( z rosą)?
Czy powinien jeść również coś suchego, albo jakieś marchewki?
Czy jak będzie sam (-a) to nie dostanie jakiejś choroby sierocej?
Co jeszcze powinnam wiedzieć, żeby przeżył w zdrowiu i szczęściu?
pozdrawiam Ewa
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
W pale się nie mieści, żeby żywe zwierzęta były nagrodami na loterii.
Akurat Ty zadbasz o zwierzaka, jak należy.
Jednak jest wielu takich, którzy w takiej sytuacji zachowują się paskudnie.
Na królikach akurat się nie znam, więc Ci nic nie pomogę.
Powodzenia w nowej hodowli
Akurat Ty zadbasz o zwierzaka, jak należy.
Jednak jest wielu takich, którzy w takiej sytuacji zachowują się paskudnie.
Na królikach akurat się nie znam, więc Ci nic nie pomogę.
Powodzenia w nowej hodowli
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Króliki to zwierzątka żyjące w norkach, więc dobrze jeśli ma kawałek klatki zaciemnione, na legowisku siano lub słoma, pamiętaj że króliki robią sobie toaletę w jednym miejscu (najczęściej w roku klatki), więc uważaj byś mu nie zrobiła apartamentu w wychodku ;-)ewikk77 pisze: Czy powinnam mu zrobić tam jakieś legowisko? z siana, słomy, materiału, kartonu?
Oczywiście i bez nory będzie żył i rósł.
Króliki mogą być na zewnątrz, jednak musi być zadaszenie i cień, króliki słabo regulują temperaturę ciała i mogą zdychać gdy będzie zbyt gorąco, nie od parady będzie zrobienie moskitiery bo najgorsze choroby roznoszą komary. Zimą muszą mieć osłonę przed wiatrem.Czy na noc musi być klatka w budynku, czy może być na zewnątrz (jest zrobiona z siatki zgrzewanej, oczko ok. 2 cm,, ale nie ma żadnego zadaszenia).?
Raczej go nie przekarmisz, poza mniszkiem, trawą, koniczyną, burakami pastewnymi itd. Owoce czy marchewki, mają dużo cukru i lepiej nie dawać im go zbyt często. Siano ew karma granulowana (w sklepie z paszami, nie w zoologu bo pójdziesz z torbami). Od czasu do czasu ziarno.Czy można go przekarmić (dzieciaki zbierają mniszek i ciągle mu przynoszą), czy sam nie będzie jadł, jak już będzie syty?
Czy nie zaszkodzi mu mokra trawa ( z rosą)?
Czy powinien jeść również coś suchego, albo jakieś marchewki?
Potrzebują też ścierać sobie zęby, wiosną mogą to być gałązki drzew i krzewów owocowych, a resztę roku suchy chleb.
Nie zagłaskaj go na śmierć ;-) A jeśli to królik z ras olbrzymich to potrzebujesz duuużej klatki ;-)Czy jak będzie sam (-a) to nie dostanie jakiejś choroby sierocej?
Co jeszcze powinnam wiedzieć, żeby przeżył w zdrowiu i szczęściu?
Madziagos Jeśli to był wiejski festyn to nic nowego, jak komuś nie trzeba zwierzaka to może sprzedać sąsiadowi.
- TROJA
- 500p
- Posty: 906
- Od: 6 kwie 2017, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Sebastian lęgi spod kury są inne niż lęgi z inkubatora, nie masz wpływu na to jak kwoka siedzi, więc nie szukaj przyczyn daleko bo z reguły winna słabych lęgów jest kwoka. Ja na 70 jaj w inkubatorze miałam 44 pisklaki, część czysta część zamarła a część zbyt słaba. Ale to zwykły nieprofesjonalny inkubator więc cudów nie wymagam. Teraz mam nałożone kupne jajka i zobaczymy jaki będzie z nich wynik, na pewno gorszy niż z własnych ale jaki sama jestem ciekawa i w niedzielę/poniedziałek się dowiem.
Pozdrawiam Ania
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1082
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Bardzo dziękuję newrom za odpowiedzi. Karton z siankiem do środka już włożony.
Królik rzeczywiście do zagłaskania ale nie wyciągamy go za często z klatki, żeby go nie stresować. Natomiast dzieciaki moje i gościnne przeniosły sobie ławki i leżaki blisko klatki.
Co prawda co chwilę ma nową dostawę świeżego zielonego, ale wody z miski za bardzo nie pije, może był przyzwyczajony do innego poidła, ale aż dziwne przy tych upałach.
Królik rzeczywiście do zagłaskania ale nie wyciągamy go za często z klatki, żeby go nie stresować. Natomiast dzieciaki moje i gościnne przeniosły sobie ławki i leżaki blisko klatki.
Co prawda co chwilę ma nową dostawę świeżego zielonego, ale wody z miski za bardzo nie pije, może był przyzwyczajony do innego poidła, ale aż dziwne przy tych upałach.
pozdrawiam Ewa