Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5866
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
No to ja chyba czuje bioróżnorodność przez skórę. Zawsze wysiewam wysypany nasiona z torebek, które leżą na dnie pudełka na nasiona
Asia
Asia
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
I jakie bywają rezultaty takiej wysiewki?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1216
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Truskawki były małe, jak siałam w międzyrzędzia rukolę. Nie wszystką zdążyłam zjeść, więc zakwitła i zawiązała nasiona. Teraz ją wyrwałam i suszę na nasiona pod daszkiem.
Odnośnie funkcji rukoli w truskawkach, to ona jest pikantna i sądzę, że zadziała podobnie fitosanitarnie, jak gorczyca - niszczenie nicieni szkodliwych dla korzeni truskawek.
Odnośnie funkcji rukoli w truskawkach, to ona jest pikantna i sądzę, że zadziała podobnie fitosanitarnie, jak gorczyca - niszczenie nicieni szkodliwych dla korzeni truskawek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5866
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Szczerze powiedziawszy nie wiem, nie które co sie nadają do zjedzenia, zjadam , np. sałata ,rzodkiewka , a resztę traktuję jak zielony nawóz. W tym roku muszę posiać gorczycę ,bo okazało się za mam nicienie
Asia
Asia
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 609
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Ja też wolę bioróżnorodność choć trochę kontrolowaną, bo za płotem mam przykład działki, która dla właściciela jest chyba kulą u nogi i szczerze mówiąc, mam dość walki z tym, co do mnie przełazi, wisi i się osypuje, jakbym nie miała dość roboty z własnym ogrodem.
Co gorsza- nagle naszło ich na porządki i wykarczowali mnóstwo zarośli i krzaków, przy okazji wyrywając moje powojniki Paul Farges, które te wstydliwe, obrzydliwe chaszcze okrywały. Akurat zaczynały kwitnąć, a teraz mam tylko kilka badyli , które się ostały przy płocie. Wszystko, co było ponad, zostało połamane i wyrwane. Mam nadzieję, że z czasem odrosną.
Te wycinki nawet by mnie ucieszyły, gdyby nie to, że w krzaczorach mieszkały jeże, ropuchy i jaszczurki. Nie wiem, gdzie one się teraz podzieją...
No i jak znam sąsiedztwo, to był to jednorazowy zryw i za chwilę znów wszystko zarośnie.
Takie zrywy są gorsze dla przyrody od totalnego zaniedbania i zostawienia przyrody samej sobie.
Jeśli chodzi o ściółkę, to łatwiej u mnie znaleźć trzcinę, niż topinambur.
Ostatecznie zdecydowałam się kupić karton słomy na Allegro (za 4 dychy ). Miała być głównie pod truskawki, ale wystarczy też pod inne uprawy, choć jest z nią duży problem, bo nie mieści się w donicach i muszę ją bardzo drobno siekać, dopiero wtedy nie wyłazi ze wszystkich stron. Nie dość, że strasznie to pracochłonne (a ja cierpię na wieczny brak czasu), to jeszcze strasznie bałagani i teraz mam wszędzie skrawki słomy, jak na wsi przy stodole. Faktem jednak jest, że ściółka z tego jest fajna.
Kupiłam jeszcze ściółkę ze słomy konopnej dla drobnych zwierzątek, ale ta jest bardzo drobna i niemal biała. Trochę dziwnie to wygląda i drogo wychodzi, ale gdyby nie to wybielenie, to byłaby całkiem ok. Widziałam taką bardziej naturalną, ale ilość zbyt duża, jak dla mnie.
Fajna ta podwyższona grządka. Chyba skorzystam z pomysłu.
A pesto ze szczypiorku... Nie wpadłabym na to, muszę wypróbować.
Co gorsza- nagle naszło ich na porządki i wykarczowali mnóstwo zarośli i krzaków, przy okazji wyrywając moje powojniki Paul Farges, które te wstydliwe, obrzydliwe chaszcze okrywały. Akurat zaczynały kwitnąć, a teraz mam tylko kilka badyli , które się ostały przy płocie. Wszystko, co było ponad, zostało połamane i wyrwane. Mam nadzieję, że z czasem odrosną.
Te wycinki nawet by mnie ucieszyły, gdyby nie to, że w krzaczorach mieszkały jeże, ropuchy i jaszczurki. Nie wiem, gdzie one się teraz podzieją...
No i jak znam sąsiedztwo, to był to jednorazowy zryw i za chwilę znów wszystko zarośnie.
Takie zrywy są gorsze dla przyrody od totalnego zaniedbania i zostawienia przyrody samej sobie.
Jeśli chodzi o ściółkę, to łatwiej u mnie znaleźć trzcinę, niż topinambur.
Ostatecznie zdecydowałam się kupić karton słomy na Allegro (za 4 dychy ). Miała być głównie pod truskawki, ale wystarczy też pod inne uprawy, choć jest z nią duży problem, bo nie mieści się w donicach i muszę ją bardzo drobno siekać, dopiero wtedy nie wyłazi ze wszystkich stron. Nie dość, że strasznie to pracochłonne (a ja cierpię na wieczny brak czasu), to jeszcze strasznie bałagani i teraz mam wszędzie skrawki słomy, jak na wsi przy stodole. Faktem jednak jest, że ściółka z tego jest fajna.
Kupiłam jeszcze ściółkę ze słomy konopnej dla drobnych zwierzątek, ale ta jest bardzo drobna i niemal biała. Trochę dziwnie to wygląda i drogo wychodzi, ale gdyby nie to wybielenie, to byłaby całkiem ok. Widziałam taką bardziej naturalną, ale ilość zbyt duża, jak dla mnie.
Fajna ta podwyższona grządka. Chyba skorzystam z pomysłu.
A pesto ze szczypiorku... Nie wpadłabym na to, muszę wypróbować.
Pozdrawiam,Vivien333
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Powojników szkoda, może odrosną, można nawet im lepiej będzie, jeśli mają teraz więcej miejsca.
Na resztę komentarza nie wiem co odpowiedzieć, jako właścicielka obrzydliwych chaszczy
Co do ściółki, mam takie pomysły:
- jesienią zawsze się rozglądać ze liśćmi - ludzie wystawiają w workach przed posesję, można także samemu gdzieś nagrabić, ja np. buszowałam kiedyś na ogródku jordanowskim, albo na terenie przy kościele.
- tektura, można ją też szybko przerobić na kompost, w wątku o czosnku niedźwiedzim mutagen podaje instrukcje
- między rzędami np. marchewki można położyć nieimpregnowane deski. To by się też mogło sprawdzić na podwyższonych grządkach, np. deseczki z palet.
- siać jesienią żyto jare na własną słomę.
Nie wiem ile to jest karton słomy. Znam tylko na kostki albo na bale. Ta ściółka ze słomy konopnej wygląda na drogą, to już chyba lepiej kupić albo wydębić drobnych trocin i przerobić na kompost.
A tu moja bioróżnorodność się żywi na porze Były nawet cztery różne ale jeden się schował
Na resztę komentarza nie wiem co odpowiedzieć, jako właścicielka obrzydliwych chaszczy
Co do ściółki, mam takie pomysły:
- jesienią zawsze się rozglądać ze liśćmi - ludzie wystawiają w workach przed posesję, można także samemu gdzieś nagrabić, ja np. buszowałam kiedyś na ogródku jordanowskim, albo na terenie przy kościele.
- tektura, można ją też szybko przerobić na kompost, w wątku o czosnku niedźwiedzim mutagen podaje instrukcje
- między rzędami np. marchewki można położyć nieimpregnowane deski. To by się też mogło sprawdzić na podwyższonych grządkach, np. deseczki z palet.
- siać jesienią żyto jare na własną słomę.
Nie wiem ile to jest karton słomy. Znam tylko na kostki albo na bale. Ta ściółka ze słomy konopnej wygląda na drogą, to już chyba lepiej kupić albo wydębić drobnych trocin i przerobić na kompost.
A tu moja bioróżnorodność się żywi na porze Były nawet cztery różne ale jeden się schował
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 609
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Zapewniam Cię, że Twoim chaszczom daleko do obrzydliwości - w porównaniu z tym, co ja mam za płotem, są... urocze...
I jakoś nie widzę, żebyś była szczególnie uciążliwa dla sąsiedztwa, podczas gdy moje sąsiedztwo, zwyczajnie uprzykrza mi życie i korzystanie z uroków własnego ogródka i to od wielu lat.
Jeśli chodzi o ściółki, to ten karton słomy ma pewnie objętość podobną, do typowej słomianej kostki. Kupiłam ją ze względu na truskawki, podobno najlepiej się w nich sprawdza.
Żyta raczej siać nie będę, ani niczego innego, bo moje włości to 2,5 ara, na których stoi dom, garaż, podjazd, taras i... tylko resztka zostaje na uprawy. Stąd kombinacje z uprawami w donicach i próby upraw w pionie. Wszystko z braku miejsca.
W doniczkach ściółka musi być drobna, inaczej wysypuje się ze wszystkich stron i robi bałagan.
Dobrze sprawdza się u mnie lekko przesuszona trawa po koszeniu. Najczęściej ściółkuję właśnie nią, ale do truskawek raczej się nie nadaje i bardzo lubią w niej siedzieć ślimaki, dlatego szukam czegoś innego, drobnego i łatwo dostępnego. Kasy mi nie żal, bo i tak większość wydaję na ogród, takiego mam bzika na jego pkcie.
Tektura brzmi interesujaco... Muszę się zastanowić, jak nią ściółkować. Może porwę na drobne fragmenty, wtedy będzie przypominać korę i takim drobiazgiem podsypię pod rośliny. Taką samą, podartą drobno tekturę wrzucam do kompostownika. Trociny też, ale nie ściółkuję nimi, bo podobno zakwaszają ziemię. W donicach wolę nie ryzykować. Podobnie liście- z sąsiedzkich wierzb spadają ich ogromne ilości, ale nie używam jako ściółki, bo boję się chorób. Zwykle wrzucam je do podziurkowanych worków i wiosną, już wstępnie przerobione dorzucam do kompostownika.
Piękna ta bioróżnorodność na porze. Też zostawiam je do kwitnienia, są piekne i bardzo trwałe.
Chciałabym mieć tyle miejsca, co Ty. Mogłabym skorzystać z wiekszej ilości Twoich pomysłów.
Póki co, idę studiować wątek o czosnku niedźwiedzim. Dzięki za wskazówki.
I jakoś nie widzę, żebyś była szczególnie uciążliwa dla sąsiedztwa, podczas gdy moje sąsiedztwo, zwyczajnie uprzykrza mi życie i korzystanie z uroków własnego ogródka i to od wielu lat.
Jeśli chodzi o ściółki, to ten karton słomy ma pewnie objętość podobną, do typowej słomianej kostki. Kupiłam ją ze względu na truskawki, podobno najlepiej się w nich sprawdza.
Żyta raczej siać nie będę, ani niczego innego, bo moje włości to 2,5 ara, na których stoi dom, garaż, podjazd, taras i... tylko resztka zostaje na uprawy. Stąd kombinacje z uprawami w donicach i próby upraw w pionie. Wszystko z braku miejsca.
W doniczkach ściółka musi być drobna, inaczej wysypuje się ze wszystkich stron i robi bałagan.
Dobrze sprawdza się u mnie lekko przesuszona trawa po koszeniu. Najczęściej ściółkuję właśnie nią, ale do truskawek raczej się nie nadaje i bardzo lubią w niej siedzieć ślimaki, dlatego szukam czegoś innego, drobnego i łatwo dostępnego. Kasy mi nie żal, bo i tak większość wydaję na ogród, takiego mam bzika na jego pkcie.
Tektura brzmi interesujaco... Muszę się zastanowić, jak nią ściółkować. Może porwę na drobne fragmenty, wtedy będzie przypominać korę i takim drobiazgiem podsypię pod rośliny. Taką samą, podartą drobno tekturę wrzucam do kompostownika. Trociny też, ale nie ściółkuję nimi, bo podobno zakwaszają ziemię. W donicach wolę nie ryzykować. Podobnie liście- z sąsiedzkich wierzb spadają ich ogromne ilości, ale nie używam jako ściółki, bo boję się chorób. Zwykle wrzucam je do podziurkowanych worków i wiosną, już wstępnie przerobione dorzucam do kompostownika.
Piękna ta bioróżnorodność na porze. Też zostawiam je do kwitnienia, są piekne i bardzo trwałe.
Chciałabym mieć tyle miejsca, co Ty. Mogłabym skorzystać z wiekszej ilości Twoich pomysłów.
Póki co, idę studiować wątek o czosnku niedźwiedzim. Dzięki za wskazówki.
Pozdrawiam,Vivien333
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tych mniej uroczych po prostu nie pokazują, bo po co. Ale tu na wsi wszyscy mamy swoje chaszcze. Nawet sąsiad, który do tej pory chyba dwa razy dziennie kosił (takie miałam wrażenie), w tym roku się złamał i wyhodował swoje chaszcze, trwa niekoszona mu kwitnie i się pokłada, a on twierdzi, że mu się nawet podoba
Czy istnieją jakieś choroby trapiące jednocześnie wierzby albo inne drzewa i warzywa?
Odkryłam, że mam w malinach chyba mierznicę czarną? Wszystko mi się zgadza z opisu oprócz "nieprzyjemnego zapachu przypominającego zgniliznę"
Czy istnieją jakieś choroby trapiące jednocześnie wierzby albo inne drzewa i warzywa?
Odkryłam, że mam w malinach chyba mierznicę czarną? Wszystko mi się zgadza z opisu oprócz "nieprzyjemnego zapachu przypominającego zgniliznę"
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Podobno nawożone rośliny maja gołe, czyste korzenie, natomiast nienawożone są zmuszone nawiązać współpracę - wymianę barterową - z mikroorganizmami glebowymi, dlatego są oblepione ziemią, i właśnie w ten sposób tworzy się próchnicza gleba.
Tutaj siewka chyba owsa z mojej nowej grządki multikulti.
Niestety nie mam nawożonego owsa do porównania. Ale za miedzą na zwykłym polu uprawnym rośnie koper, wykopałam kilka, wydaje mi się, że ciekawe porównanie systemu korzeniowego z moimi nienawożonymi po prawej stronie.
Tu wykopane innego dnia
To mi sugeruje, że siejąc poplony w celu wzbogacenia gleby, warto wybierać mieszanki bogate w gatunki i nie nawozić ich zbytnio, żeby lepiej rozwinęły korzenie, nawet kosztem mniejszej masy zielonej nad ziemią.
Tutaj siewka chyba owsa z mojej nowej grządki multikulti.
Niestety nie mam nawożonego owsa do porównania. Ale za miedzą na zwykłym polu uprawnym rośnie koper, wykopałam kilka, wydaje mi się, że ciekawe porównanie systemu korzeniowego z moimi nienawożonymi po prawej stronie.
Tu wykopane innego dnia
To mi sugeruje, że siejąc poplony w celu wzbogacenia gleby, warto wybierać mieszanki bogate w gatunki i nie nawozić ich zbytnio, żeby lepiej rozwinęły korzenie, nawet kosztem mniejszej masy zielonej nad ziemią.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Bo to tak działa własnie. Jak właściciel jest za granicą i nic się nie dzieje prócz śmietniska to jest ok. Ale jak własciciel jest i pozwala rosnąc roślinom tak jak chcą to olaboga ale balaganiarz..kuneg pisze:A u mnie niektóre działki leżą odłogiem i nikt tego nie sprawdza, czy rośnie sam perz, czy warzywa. Nawet niektóre nie są latami koszone Ślimaki mają schronienie i chwasty się rozsiewają
Ja tam wolę bioróżnorodność kontrolowaną - nagietki w pomidorach, koper w ogórkach, czy kwitnąca rukola w truskawkach. Babki, żywokostu i pokrzyw nie tępię, tylko używam.
U mnie na działkach jest dokładnie ten sam trend - a potem zazdrość bo ja coś mam a oni nie.
Ostatnio ścięłam się z sasiadką ze wsi o... jagody. Wystarczyło powiedzieć że zbieram i już była obraza, bo by mamy i nie damy. Ale sasiadki nie pamiętają że jak się wprowadzali to u nich też były jagody, olbrzymie jeżyny, poziomki. I nagle nie rosną. Nie wylazły spod tkaniny... niedobre.
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 609
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Ula, pewnie każdy pokazuje to, co najładniejsze.
Ja też mam chaszcze i nawet gdybym chciała, to nie zawsze da się je ukryć (czasem na fotach widać wstydliwe szczegóły), bo na tak małym terenie wszystko jest na kupie- zwłaszcza, jak jest tego za dużo, jak u mnie.
Cóż, cierpię na patologiczne zbieractwo ogrodnicze i nie bardzo mam czas, żeby to wszystko ogarnąć. Tak, że u mnie też wcale tak gładko nie jest.
I pozwalam rosnąć różnym chwastom, jak mi się podobają- najbardziej lubię dziewanny, co te wykorzystują z roku na rok coraz bardziej, wysiewając się w coraz większej ilości. Żywokost też fajny jest, ale trochę go stopuję, bo chętnie zagarnąłby cały ogród.
Nie wiem, czy wierzby i warzywa mają jakąś wspólną chorobę, ale na sąsiedzkich wierzbach liście wyraźnie wykazują jakieś plamy, więc pewnie jakiś grzyb je trapi. Wolę żeby to się nie rozlazło po moim ogrodzie.
Trochę mnie przeraziłaś tymi malinami, bo moje, w wielkiej donicy, stoją właśnie niemal pod tą wierzbą. Posadziłam je w zeszłym roku i wtedy było dosyć marnie, za to w tym, naprawdę nie mogę narzekać- zbieram już pierwsze owoce z ubiegłorocznych pędów, które nie przemarzły zimą.
Widzę, że liście są poogryzane. Widuję jakieś zielone gąsienice. Nie zdziwiłabym się, gdyby one spadały z tej wierzby...
Ciekawa teoria z tymi nawożonymi i nienawożonymi korzeniami... Dziś wyrwałam pokrzywę zza sąsiedzkiego płotu (która usiłowała podrzucić dzieci przez płot, znaczy sypnąć nasionami). Z pewnością nikt tam niczym nie nawoził od wieków. Korzeni było sporo i wszystkie czyste, bez ziemi. No, może parę ziarenek. Gleba jest u nas bardzo piaszczysta ( szary pył).
Ja też mam chaszcze i nawet gdybym chciała, to nie zawsze da się je ukryć (czasem na fotach widać wstydliwe szczegóły), bo na tak małym terenie wszystko jest na kupie- zwłaszcza, jak jest tego za dużo, jak u mnie.
Cóż, cierpię na patologiczne zbieractwo ogrodnicze i nie bardzo mam czas, żeby to wszystko ogarnąć. Tak, że u mnie też wcale tak gładko nie jest.
I pozwalam rosnąć różnym chwastom, jak mi się podobają- najbardziej lubię dziewanny, co te wykorzystują z roku na rok coraz bardziej, wysiewając się w coraz większej ilości. Żywokost też fajny jest, ale trochę go stopuję, bo chętnie zagarnąłby cały ogród.
Nie wiem, czy wierzby i warzywa mają jakąś wspólną chorobę, ale na sąsiedzkich wierzbach liście wyraźnie wykazują jakieś plamy, więc pewnie jakiś grzyb je trapi. Wolę żeby to się nie rozlazło po moim ogrodzie.
Trochę mnie przeraziłaś tymi malinami, bo moje, w wielkiej donicy, stoją właśnie niemal pod tą wierzbą. Posadziłam je w zeszłym roku i wtedy było dosyć marnie, za to w tym, naprawdę nie mogę narzekać- zbieram już pierwsze owoce z ubiegłorocznych pędów, które nie przemarzły zimą.
Widzę, że liście są poogryzane. Widuję jakieś zielone gąsienice. Nie zdziwiłabym się, gdyby one spadały z tej wierzby...
Ciekawa teoria z tymi nawożonymi i nienawożonymi korzeniami... Dziś wyrwałam pokrzywę zza sąsiedzkiego płotu (która usiłowała podrzucić dzieci przez płot, znaczy sypnąć nasionami). Z pewnością nikt tam niczym nie nawoził od wieków. Korzeni było sporo i wszystkie czyste, bez ziemi. No, może parę ziarenek. Gleba jest u nas bardzo piaszczysta ( szary pył).
Pozdrawiam,Vivien333
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Niniejszym informuję, że ten sezon sponsoruje kolor ŻÓŁTY
Polecam multigrządki do małych ogródków. Szczególnie rzodkiewkę i liściaste warto tak siać, wyrywam i zjadam, wyrywam i zjadam, a grządka cały czas się od nowa zapełnia, nie marnuje się miejsce. Tylko trzeba bardzo pilnować pielenia i przerzedzania.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1216
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
A rzodkiewki czemu nie są żółte? ;-)