i jak tu wybrać te jedyne 
Pastella cudowne ma kwiaty i długo i obficie kwitnie. Artemis należy do moich ulubionych. Pomponella też fajna, nie choruje ( u mnie ). Reszty nie znam z imienia, bo nie wszystkie u mnie mają nazwy, ale ogólnie każda róża piękna i jak już wdepniesz w nie 
to potem już ciężko się wyleczyć. 
Wedding Piano również (obydwie zdrowe i non-stop kwitnące).
zaraziłeś się różyczką 
uważaj, to groźna choroba 
i koniecznie weź lavender ice, od razu 2 lub 3, pięknie wyglądają w grupie.
. Dopiero zerknęłam do Ciebie i powalił mnie Twój spis róż . Postanowiłam też dorzucić swoje trzy grosze do tego co napisały dziewczyny powyżej . Może ułatwi Ci to zadanie chociaż nie sądzę . Ja też wzięłabym na Twoim miejscu w ciemno różę Artemis, jest po prostu świetna. Posadziłam dwie i mimo, że to pierwszoroczniaki zachwyciły mnie. Garden of Roses też śliczna i nie choruje. Mam też Pastellę i mogę potwierdzić, że długo kwitnie i nie choruje u mnie ale też ma u mnie dopiero pierwszy sezon za sobą. Mam też Leonarda i kwitnie zabójczo i obficie ale u mnie troszkę choruje ( do przeżycia ). Chippendale jest na mojej liście więc prędzej czy później ją kupię. Mam też Giardinę ale na razie nie mogę o niej powiedzieć nic, prócz tego, że ma ładne kwiaty. Do tej listy dodałabym też Baronesse, popatrz na nią bo jest śliczna ! Różyczka nam się rozwija 
. Pozdrawiam .
Tez się na nia skusiłam w szonie Pozdrawiam serdecznie /
Mariusz .... a ja myślałem, że mam dużo róż (ponad 90 w tym kilka powtarzających się) - okazuje się, że nie mam żadnej z wymienionych przez ciebiemaniolek pisze:wstawiam tutaj listę róż, które mi się podobają, niestety będę musiał ją skrócić, bo tyle nie zmieszczę,
z tej listy mam tylko 4 róże, też dokupiłabym parę różyczek z Twojej listy, ale nie mam miejsca
To i ja dorzucę. Dziewczyny polecają Garden of Roses, wierzę że mnie w końcu rzuci na kolana, chociaż jak na razie to mogę o niej tylko powiedzieć, że jest zdrowa. Ale uczciwie przyznaję, że mam ją dopiero pierwszy rok. Pomponella też zdrowa, chociaż mnie nie zachwyca. ale to chyba przez kształt kwiatów, jakoś wkurzają mnie te pomponiki. Natomiast kwitnie obficie i dość długo. Jalitah i Mariatheresię bierz bez zastanawiania. Pierwsza ma cudowne kwiaty, i chociaż w tym roku kwitła słabiej ( raczej winne temu są ciągłe deszcze), to i tak zachwycałam się nią bez przerwy. A druga jest po prostu cudowna i nie do zdarcia. Ten rok ogólnie nie był dobry dla moich róż, stąd może i takie moje opinie. Ale mimo ciągłych opadów, to raczej jakoś masakrycznie nie chorowały. Owszem miały więcej plam niż rok temu, ale tragedii nie było. Trzymam kciuki za realizację różanych marzeń 
