Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagódko,
ptaszki ćwierkają, że Dolarowa Rabata okwiecona różami 'Garden of Roses' wygląda jak milion dolarów i nie wymaga zmiany nazwy, mimo przewagi róż nad hortensjami. Jakaś mała fotka by nie zawadziła.
Pokaż i inne różyczki. Nie zapomnij o nowościach. Czy zakwitła młodziutka 'Rosengarten Zweibrücken' i 'Lemon Rokoko'.
Jestem nieustannie ciekawa Zielonych Pokoi.
Awatar użytkownika
lemonka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1521
Od: 17 kwie 2011, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południe Polski

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Tak, tak. Też jestem ciekawa :D
Awatar użytkownika
Pulpa222
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2392
Od: 21 kwie 2010, o 08:45
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Halo, halo, a gdzież to Jagodo zniknęłaś?
Masz dużo róż i piszesz, że robisz zdjęcia, więc poproszę o nie, jeśli można ;:180 .

Ja znam inną wersję przysłowia o pracy, bo Twoja to trochę 'poprzestawiana' ;:306 . "Co masz zrobić dziś, zrób jutro, co jutro, zrób pojutrze, i tym sposobem masz 2 dni wolne" - tak nie lepiej? ;:173 .
U nas dzisiaj troszeczkę popadało, ale to ciągle za mało. Dobrze, że trochę chłodniej, to da się żyć ;:333 .
Masz całkowitą rację co do kwitnienia roślin - wszystko wykwita na maksa, jakby jutra miało nie być - takie chwilami mam wrażenie :roll: .
Zastanawiam się, co będzie kwitło później, bo repertuar moich roślin prawie się wyczerpał. Mam mało jesiennych nasadzeń, więc zostaną liście host i żurawek ;:229 .
Dbaj o siebie ;:233
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witam Was serdecznie!
Wprawdzie dla pewnego restauratora - Greka największą tragedią grecką było wprowadzenie euro, ale dla mnie prawdziwą tragedią na miarę Ajschylosa i Sofoklesa jest zawsze susza. Czuję się wtedy jak więzień łagra, który patrzy jak giną jego zieloni towarzysze niedoli, próbuje im pomóc, a nadziei na wyzwolenie nie ma ;:174. Roślinom każdy dzień upływał w dantejskim piekle, a ja, zamiast jak inni, cieszyć się latem i ogrodem, wychodziłam do ogrodu, żeby stwierdzić, który z moich pieszczoszków jest w stanie agonalnym ;:145. Pomyślałam sobie, że kiedy już rachunki za wodę pozbawią mnie środków do życia, usiądę sobie w fotelu z wielką wódką i będę patrzeć jak nadchodzi wielka piękna katastrofa!

U sąsiada uschła wielka akacja i duże krzaki forsycji.

Obrazek

U mnie za to wysechł nawet podagrycznik!
A róże? One cieszą mnie dwa razy. Raz - kiedy zabierają się do kwitnienia, i drugi - kiedy już w diabły pościnam im wszystkie usmażone, ususzone, upieczone i grillowane kwiaty...
Ostatni mój wpis datowany jest na 12 maja. Od tego czasu do dziś nie było deszczu. Ten dzisiejszy, mam nadzieję, przywróci do życia zielone ( akurat! na razie pożółkłe!) pokoje, a przy okazji i mnie.


Loki, tyle wody upłynęło w Wiśle od naszej ostatniej "rozmowy", że kontekst Twojego komplementu odpłynął, ale z serca dziękuję. Mam też nadzieję, że mojego wątku nie porzucisz...
W nagrodę za nieprzyzwoicie długie oczekiwanie - piękny dzwonek Bernice.

Obrazek


Lemonko, przez wiele tygodni żadne zawołania nie były w stanie ściągnąć do nas deszczu ;:174. Codziennie żar lał się z nieba, budząc moją najgłębszą niechęć. Gdyby ktoś zaproponował mi przenosiny do kraju, w którym słońce świeci przez 300 dni w roku - chyba bym go walnęła ;:124.
A kotki? Ciągle szukały wodopojów:


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Elwi ;:196, Ty i deszcz macie moc przywracania chęci życia...
Nikt poza Tobą nie złapał mnie za słowo...
Więc specjalnie dla Ciebie opowieść pt. Trzech facetów i ogród.
Osoby dramatu: Filozof, Profesor, syn Profesora.

Przez cały marzec, kwiecień i maj Profesor z synem dosiewali, podlewali, nawozili i grabili swój trawnik. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ta procedura była stosowana każdego weekendu ;:oj. Trawa urosła po pas, jak łatwo się domyślić. Panowie podrapali się po glacach i doszli do odkrywczego wniosku, że trzeba to skosić. Nadludzkim wysiłkiem, zapychającą się i kaszlącą kosiarką w trzy weekendy uporali się z koszeniem, zwalając cały urobek na pryzmę kompostową. Jakież było ich zdziwienie, kiedy stwierdzili, że w kompostowniku zamiast pachnącej substancji powstała cuchnąca breja ;:oj. Filozof tylko się złośliwie uśmiechał, pewnie z zemsty za drastyczne uszczuplenie jego poletka uprawowego. W ramach tejże stwierdził, że rolnictwo już go nie kręci, więc zmienia sferę zainteresowań. Profesor i syn ( to brzmi jak nazwa spółki ;:oj ) znów podrapali się po głowach i zakupili wielki wór nasion warzyw, którym nie omieszkali się pochwalić. Problem tylko w tym, że czas siewów już dawno minął, a oni dalej w internetach szukają porad jak to się robi ;:224. Profesor, emerytowany specjalista w dziedzinie fizyki molekularnej, wyznał mi swego czasu, że w prezencie ślubnym ( daaawno temu) dostał krzew rododendrona. Posadził go w swoim ogrodzie i troskliwie oblepił jego pień świeżutkim krowim plackiem, znalezionym na przedmieściach. Efekt? Wiadomo ;:306. Minęło wiele lat, a poziom wiedzy ogrodniczej Profesora nie uległ zmianie... ;:224.

Mam nadzieję, że ta opowiastka wywoła uśmiech na Twoim stroskanym obliczu.
Iryski już przekwitły, jeśli pozwolisz, zaprezentuję je kiedy indziej. Dziś dedykuję Ci scenki z cyklu: Bliskie spotkania z przyrodą.
Tym razem pojawienie się jeża spowodowało, że zleciały się do niego wszystkie trzy koty. Jeż pozostał niewzruszony... ;:224.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Lisico, ja, zdeklarowany borsuk - samotnik, wzruszyłam się widokiem pól, chabrów, urodą kaszubskich krajobrazów, mogę się nawet wzruszyć na widok nowego roweru, nie kręci mnie jednak w ogóle robienie czegokolwiek w tłumie ;:218.
Największe wzruszenie odczułam na widok klujących się na naszych oczach całkiem nowych kaszubskich kotków ;:oj.

Obrazek

Wzruszył mnie także, po kilku latach oczekiwania, pierwszy udany kwiatek Astrid Graffin!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Mirko, skoro kochasz Kaszuby, to może wybrałabyś się je odwiedzić i spotkać się z nami. Zapraszamy serdecznie.
Dla Ciebie Graham Thomas.

Obrazek

Obrazek

Lemonko, moje wspomnienia z dzieciństwa też związane są z wsią. Uważam, że wieś to najlepsze miejsce dla dzieci. Pełne ciekawych zdarzeń, miejsc, zwierząt, roślin i zostawiające niezapomniane wspomnienia.
Zdjęć wiejskich krajobrazów nie mam, dedykuję Ci za to swoją ulubioną różę - Avalon.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jolu, ach te ćwierkające ptaszki, nic się przed nimi nie ukryje...
Moje róże dziękują, ze się o nie upomniałaś, ale gdzie im do Twoich. Tylko niektóre mogę uznać za niosące radość. Faktycznie jest wśród nich Garden of Roses, za którą przyznałabym panu Kordesowi Różanego Nobla.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety, na rabacie zwanej Dolarową, dolary wyglądają najmarniej. Zdrowo podeschły, chociaż róże suszy jakby nie zauważyły.
Teraz o nowościach. Lemon Rokoko ma być rabatówką metrowej wysokości, na razie to kurdupelek, jakby zminiaturyzowany, ale kwitnie dziarsko. Aż mnie korci zaśpiewać: "Kulfon, kulfon, co z ciebie wyrośnie..." ;:224. Kwiatki małe, nabite, kuliste, przez te upały prawie białe.

Obrazek

Obrazek

Natomiast Rosengarten Zweibrucken, chociaż nie okazała się fioletowa, podoba mi się. Ma roczek, a wypuściła cztery spore pędy, na każdym kiść kwiatków w radośnie buraczkowym kolorze. Aha, bardzo ładnie pachnie i nie ma kolców. Ma być pnąca.

Obrazek

Obrazek


No i Lemonka mogła sobie zerknąć ;:173.


Aniu, zniknęłam przywalona strasznymi skutkami suszy i perspektywą następnych tygodni piekielnych upałów. A po spełnieniu misji ratunkowej zatopiłam się w Mundialu, mimo że mojego ulubieńca, Zlatana, na nim nie ma ;:174.
Dzięki niebiosom za deszcz i ochłodzenie, bo miałam ochotę rzucić ogródkowanie w diabły!
Zaczęłam marzyć o zimie ;:oj, co jest najlepszą ilustracją mojej degrengolady ;:224. Uwierzysz?
Kilka róż zdążyłam już pokazać, inne postaram się prezentować sukcesywnie, choć najlepsze już chyba było ;:218.
W tym roku pojawił się jeden, słownie jeden, w pełni rozwinięty kwiat przepięknej róży J.W.Goethe. Pozostałe pączki zżarła bruzdownica. Tę różę uwielbiam, ale ona wystawia moją cierpliwość (od lat) na ciężką próbę...



Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dzięki, że o mnie pamiętaliście. Obrazami zielonych pokoi podzielę się niebawem, albowiem co nie co udało się ocalić od zagłady.
Serdeczności - Jagi
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42118
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witaj Jagódko!
Ucieszyłam się na widok powiadomienia, że w zielonych pokojach coś się dzieje i nie jest to wcale wołanie o przybycie właścicielki tychże ;:303
Widzę, że wszystko powyżej trawnika prezentuje się ładnie! rozumiem że to za sprawą szalejącego licznika wody Obrazek
Klęska suszy jak każda klęska martwi :wink: Czytam Twoje opowiadanie i tak sobie myślę...bawię się w uprawę roli (czyt. warzywnika) od lat, sąsiedzi mają potężne plony ja takie ledwo odrastające od gruntu...co też sobie o mnie myślą obserwując moje poczynania? Czy to co Ty o swoich sąsiadach Obrazek
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę deszczu, zdrowia dla Ciebie i roślin Obrazek
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3198
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagi, Twoje wpisy, to literatura! ;:167
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7095
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

:wit
Wyschnięty trawa to smutny widok, ale tak wiele mówi o upałach, które nas odwiedziły. U mnie usechł klon :shock: Na szczęście róże dają radę, bo to dzielne rośliny są.Podzielam opinię o Garden of Roses. Zakochałam się w niej już od pierwszego kwitnienia. I ta miłość trwa nadal. ;:173
Wzruszyłam się tymi cudeńkami. Piękna kotka, będą ładne koteczki. My zaadaptowaliśmy kolejną koteczkę, czekamy aż podrośnie na tyle, żeby mogła z nami zamieszkać.
Posyłam chmurkę z deszczem.
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25128
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

A nade mną coś, ktoś czuwa.
W zeszłym tygodniu padła mi pompa do podlewania ogrodu. I od tamtej pory pada codziennie. Dzisiaj pompa została naprawiona i nie spadła ani kropla
Może za jakiś czas trzeba ją będzie zepsuć, jak znowu wystąpi susza?
Awatar użytkownika
lemonka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1521
Od: 17 kwie 2011, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południe Polski

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Dobrze, że się odezwałaś :D Choć to wpis inny niż dotychczas. Oj, jak szkoda mi roślin z powodu tej suszy! Ciebie także bo patrzenie na to i bieganie z wodą pochłonęło pewnie mnóstwo nerwów i energii. Nie wspominając o rachunkach za wodę :?

Podoba mi się to co napisałaś o wsi i dzieciach :) Szkoda, że nie miałam działki zanim się moje dziecko urodziło, teraz to już działka mało atrakcyjna dla dziecka niestety.

Zdjęcia kotów przy wodopoju bardzo mi się podobają, no a ta maleńkie koteczki to już pełnia zachwytów :lol:

Szkoda, że Profesor nie uczy się jeśli o ogrodnictwo chodzi :lol:
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4351
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Czyżby ruda kocia mama to ta sama koteczka kaszubska, która wpadła mi w oko jesienią?
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7961
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagódko
Ciesze się ,że odezwałaś się do nas ;:196
Współczuję z całego ;:167 skutków suszy.
Właśnie będąc nieopodal Ciebie w pasiece, patrząc na smętne resztki naszego tam niby ogródka pomyślałam o Tobie ...
Wybrałam się z konewką do stawu w sadzie zapomniawszy o tym ,że już dwa lata nie można się przedrzeć do wody , która prawie zanikła. :?
U nas na wsi susza dręczyła od kwietnia do 11 czerwca, więc znam to uczucie frustracji i rezygnacji.
Człowiek zużywa całe siły na podlewanie, mimo to ogród umiera.
Mam nadzieję ,że spotkamy się w sobotę ;:196
Ps. Twoje ekskluzywne róże zdają nic sobie nie robić z posuchy :!:
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Dobry wieczór,dobra noc lub dzień dobry ( nie wiem, kiedy kto tu zajrzy...)!

Nie myślcie sobie, że z powodu piekielnej pogody tylko biadolę i popatruję na licznik wody. O nie.
Z pomocą Lisicy wyharatane zostały dwa wielkie jałowce, dzięki czemu odsłoniła się niezbyt urodziwa betonowa ścieżka. Nie podobała mi się i te jałowce skutecznie ją zasłaniały. Ale kiedy usłyszałam od Lisicy, że ścieżka jest w modnym stylu vintage - od razu mi się wydała ładniejsza :uszy.


Obrazek

Z łagra o zaostrzonym reżimie (czyt. przedogródka) wykopałam 60 sadzonek bukszpanu, przez co ścieżka zyskała zieloną ramkę zamiast paskudnego trawnika.

Obrazek

Z żalu za zaginionymi w zimie kłosowcami, udałyśmy się z Lisicą dnia pewnego do naszego bylinowego eldorado, zawsze pełnego zachwycających, wypasionych roślin w przyzwoitych cenach. Ale tym razem doznałyśmy gorzkiego zawodu. Oferta bylinowa pod zdechłym psem, kłosowców nie ma i nie będzie. Na placu wypasione strzyżone rośliny po kilka tysięcy złotych, przekwitające czosnki ( w cenach dla odmiany kwitnących!), trochę lawendy. Reszta ogromnego terenu odgrodzona od nabywców grubym łańcuchem :evil:.

Obrazek

Nie mogąc pogodzić się z latem bez kłosowców złożyłyśmy desperackie zamówienie tychże w szkółce Kroton. Oto co nadejszło. Blade, nędzne, wyciągnięte wymoczki ;:145.

Obrazek

Nawet Ibrakadabra stwierdziła, że kartonik może być, ale sadzonki do kitu ;:222. Wstydź się Krotonie!

Obrazek

A na koniec dziś Filozof pospieszył z hiobową wieścią, że wiatr znad Afryki przywiewa do nas nie tylko saharyjski piasek, ale przywieje też wirus ebola ;:oj .


Marysiu!
Co też Ci przyszło do głowy. Nawet w żartach nie porównuj się z moimi sąsiadami, ogrodnikami nieudacznikami ;:302 . Ja się bardzo staram żeby ich wspierać, pożyczyłam im wał do trawników, czasem nawet chwalę i zawsze odpowiadam na ich pytania zgodnie ze swoją wiedzą. Sęk w tym, że nie słuchają. Pewnego razu nawet zaprosiłam ich do siebie na kawę i lody. Przez dwie godziny podtrzymywałam rozmowę, zabawiałam ich jak mogłam, a im się nawet nie wymknęło, żeby choć z grzeczności pochwalić mój ogród ;:174.
Twoi sąsiedzi zapewne dziwują się Twojej energii w działaniu, choć bogactwa roślin mogą nie docenić. Tak jak moi... ;:224.

Obrazek


Ech, Kasiu Kaniu, może to i myśl, żeby przerzucić się na literaturę. Koszty mniejsze, ręce czyste, a może i jakiś grosz wpadłby do kieszeni ;:224. O uznaniu dla wysiłków już nie wspomnę...

Obrazek


Małgosiu Pepsi, gratuluję adopcji kolejnego kocionka. Szkoda, ze ich tak wiele, a chętnych do wzięcia dużo mniej.
Pierwszy raz w życiu obserwowałam cud narodzin małych kotków. To niezwykłe przeżycie. Na początku to śliskie szczurki, a już za godzinę suchutkie kotki, po których dokładnie widać umaszczenie. Ruda kicia powiła cztery małe ;:oj, a sama nie ma jeszcze roku.
Na deszcz się, niestety, nie zanosi. Prognozy dla Wybrzeża są nadal bezlitosne ;:145.

Obrazek


Margo, witaj!
O, widzisz jak masz dobrze ;:306. Ja nawet pompy nie mam, nie dziwota, że deszczu nie ma jak sprowadzić. A Filozof ciągle mi doradza, żebym sobie studnię wykopała. Ciekawe, jak by się miały koszty takiej inwestycji do wysokości rachunków za wodę. Deszczu w prognozach ciągle nie widać, a lato dopiero się zaczęło...

Obrazek


Izo lemonko!
Rozwinę nieco temat wsi. Dla mnie to zapach siana, leśne poziomki o niesamowitym aromacie, polne miedze pełne chabrów i kąkoli, świeże masełko w liściu chrzanu chłodzone w studni, jazda na oklep na wiejskiej kobyle, prawdziwe burze z piorunami, brodzenie boso w błotnistych kałużach... I ta bezcenna wiedza. Na wsi poznałam gatunki zbóż, roślin polnych, drzew, grzybów, zapach dojrzewającego żyta, błękitne łany lnu i Bóg wie co jeszcze. Mogłabym o tym w nieskończoność...
Prawdą jednak jest, że takich wsi chyba już nie ma. Warunki życia były więcej niż skromne, ale ileż bogactwa wokoło!

Obrazek


Madziu! To dokładnie ta kociczka. Sama urodziła się 24 czerwca ubiegłego roku, a już powiła czwórkę dzieci. notabene to szare kocię, nazwane przez Lisicę Wolfuniem ( :uszy ) już wcześniej pomnożyło liczbę tegorocznych kociąt. A same kocice są jeszcze takie maleńkie!

Obrazek


Witaj, Pell!
Miło, że wpadłaś. Susza jest dla mnie najgorszą plagą. A to, że róże i inne rośliny mają się jako tako to moim zdaniem zasługa poprzedniego mokrego sezonu. To, co się głęboko korzeni - skorzystało i żyje. To, co ma korzonki krótkie i blisko powierzchni ziemi - przeżyje tylko dzięki uporczywym staraniom ogrodnika.
PS. Spotkamy się i już się z tego cieszę.

Obrazek


Czy ja kiedy myślałam, że sen o gorącym letnim dniu pod czysto błękitnym niebem będzie nocnym koszmarem? A kiedyś takie lato na plaży byłoby moim wymarzonym. Ot, jak się zmienia sposób postrzegania zjawisk...
Tym filozoficznym stwierdzeniem życzę Wam dobrej nocy i lata bez koszmarów i plag egipskich.
Buziaki - Jagi
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3198
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagi, jest dużo osób, które pukają się w czoło, gdy widzą pracę ogrodnika. Jeszcze ogród przy domu uzasadnia wysiłki, bo obejście musi wyglądać, ale działka? A po co ci to? Znowu musisz tam jechać i harować? A co ty tam robisz znowu na tej działce? :lol: :lol: :lol: Wzmacnia ;:170
Sąsiedzi po prostu zaniemówili z wrażenia, ot co! A my tu podziwiamy i doceniamy. Jagi, pięknie masz! ;:215
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”