Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Serdecznie witam mój miły "Elektorat"!
"Tak piękną mamy jesień, miły, cichą i pogodną,
Spójrz jak babiego lata płynie srebrna nić..."
Trala la. Na oko tak faktycznie jest. Ale dla mnie byłoby, gdyby nie przyplątało się wredne zapalenie korzonków nerwowych. Z tej pożałowania godnej sytuacji wyciągnęłam kila wiekopomnych wniosków:
1. Cierpienie wcale nie uszlachetnia. Może jakieś tam bóle egzystencjalne tak, ale bolące korzonki stanowczo nie .
2. Tygodniowa terapia polegająca na zaciśnięciu zębów, połączona z próbą zwalczenia bólu "godnościom osobistom" nic nie daje. Wracz jednak jest potrzebny od zaraz.
3. Wspomaganie leczenia farmakologicznego myciem okien, wycinką drzew i karczowaniem pniaków to nie najlepszy pomysł , ale szkoda było tej cudownej pogody...
Finał jest taki, że jestem w trakcie pobierania trzeciej serii zastrzyków. Ból zwalczony w 2/3 i ogród również w 2/3 uporządkowany. Czyli - nie jest źle , bo wydawało się, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zielone pokoje wkroczą w zimę paskudne i zabałaganione.
A tymczasem wyglądają tak:
Cześć, Loki!
Wiedźma była jedyna w swoim rodzaju! A w dodatku w czasach bez szkółek, angielskich programów telewizyjnych i internetów zdołała zdobyć niesamowitą wiedzę ogrodniczą i równie niesamowitą kolekcję pięknych i rzadkich roślin. Upchnęła to wszystko w ogródeczku o powierzchni 300 m2, zostawiając ścieżki szerokości 15 cm .
Mam dojmujące poczucie straty, kiedy odchodzą tak niepospolici i malowniczy ludzie .
Oj, Lisico, żebyś wiedziała jak mnie to lato wymęczyło , a kiedy nadeszła cudowna, chłodna, wilgotna (choć nadal bez deszczu!) jesień, to musiały się przyplątać paskudne dolegliwości!
Takie lato jak ta jesień to byłby cudowny czas. Teraz dopiero, bez podlewania, trawniki się wspaniale zazieleniły, dalie i róże kwitną, więc gdyby nie żółknące liście i krótki dzień... byłoby ciągle lato . I tego będzie mi żal.
PS. Tak nisko latające widuję tylko łabędzie. Też widok nieziemski, ale spotkania z żurawiami zazdroszczę.
E, Margo, lisich ogonków się nie pozbędę, za bardzo je lubię. Przesadziłam je w inne miejsce, gdzie nie będą miały okazji zagrozić innym ulubionym roślinom. No i łopatę będę trzymać w pobliżu . Patrz, jak to dziwnie się plecie. Dwa lata z rzędu płakałam, bo wymarzły. Teraz zezłościłam się, bo za bardzo poszalały...
Czytałam u Ciebie, że już nic w ogrodzie nie robisz, a mnie właśnie teraz, przy bardziej sprzyjającej pogodzie, bardzo się chce. Zresztą tradycyjnie, przed zimą zielone pokoje muszą wyglądać jak z obrazka .
Witaj, Pell!
Dzięki temu, że mróz nawet nas tu nie liznął, ogród przez cały październik wyglądał fantastycznie. Głównie właśnie dzięki daliom. Ja za pomponami za bardzo nie przepadam, choć te fioletowe u Lisicy są piękne. Tyle że te małe pomponiki rosną na olbrzymich krzakach! Weź to pod uwagę...
Listki zbieram tak jak Ty, ale najbardziej mi żal Pani Porządnickiej. Rośnie u niej orzech włoski tak potężny, że zasługuje na miano pomnika przyrody. Ale kiedy zaczyna gubić liście - to są tego tony!!!
Dzięki za pozdrowienia z Wądołka. Skoro tam się zasiedziałaś, widać Ci tam dobrze...
Pozdrawiam równie serdecznie.
Witam Cię, Marysiu!
Powiem Ci szczerze, ze trochę denerwuje mnie podejście naszych, szanownych skądinąd, Forumowiczów do problemu ćmy bukszpanowej. Każdy coś tam robi, ale nikt nie wymienił nazw środków, jakie zastosował. Zdaję sobie sprawę, że przy masowym występowaniu szkodnika znanych nam środków chemicznych może w sklepach brakować. Ale nikt nie wspomniał o pułapkach feromonowych do wyłapywania samców ćmy ( są w internetach), nikt nie zainteresował się preparatem Lepinox Plus, środkiem bakteryjnym, nie chemicznym, wręcz ekologicznym, też dostępnym w internetach i podobno skutecznym. Nie wspomnę już o mączce bazaltowej, naturalnym nawozie w pylistej postaci, którym należy opylić rośliny. Temat nie jest już świeży i zaskakujący, metody walki coraz bardziej skuteczne i warte wypróbowania.
Zadziwiające jest, że wiele osób chce po prostu z bukszpanów zrezygnować. Tej rośliny cisami zastąpić się nie da. Moich dwumetrowych kul, dziesiątków kulek, kuleczek, stożków i wielu metrów szpalerków nie oddam liszkom za friko. Będę walczyć, czego i innym osobom życzę. Myślę, że o tę wspaniałą bezproblemową roślinę powalczyć trzeba.
Malinówki i równowaga - to ciekawe... .
Buziaki.
Hej, Tamaryszku!
Dzięki, że zajrzałaś. O ćmie rozpisałam się odpowiadając Marysi, zerknij, proszę.
Jeszcze jej u nas nie ma, ale kiedy się pojawi - ja będę uzbrojona po zęby . Kocham bukszpan.
Z oczami jest dobrze, kiedy uda mi się o problemie na chwilę zapomnieć...
Jeże towarzyszą mi od początku. Ty ich nie widzisz? Może masz więcej zarośli, w których się kryją, no i spacerują najczęściej po zmroku.
Z tymi wybitnymi ogrodniczkami masz rację, zwracam im honor. Jakoś tak się rozpędziłam, że to niby faceci... Ale przyznasz, że znakomitości wśród mężczyzn jest w dziedzinie ogrodnictwa całe mnóstwo. Można by o nich zimą pogadać...
Serdeczności!
Cześć, Dorotko!
Jak miło, że wpadłaś. Prawda, że takie lato bardziej męczy niż cieszy. Mnóstwo osób, nawet tu, na forum, skarży się na fatalny wpływ suchych upałów na ludzi i ogrody. Piszesz, że nawet na Twoje róże to lato wywarło negatywny wpływ, o moich po prostu szkoda gadać . Część poprzesadzałam, część miałam zamiar zaoferować Forumowiczom, ale choroba mnie powstrzymała. Pewnie masz rację z zaniechaniem kopczykowania. Twoje róże już naprawdę powinny sobie radzić bez tej uciążliwej dla ogrodnika czynności. Ja też nie będę robić kopców. Odpowiada mi Twoja filozofia. Co przeżyje, to będzie. A swoją drogą Twoje róże są i tak niesamowicie piękne i wielkie. Do tego tak ochoczo kwitną...
U mnie dalie sprawują się o niebo lepiej niż róże i bujnie kwitną do dziś. Fakt, nie było przymrozków, ale żeby tak choć polowa moich róż tak kwitła...
Dzięki za miłe słowa o kotkach. Wszystkie trzy są wspaniałe. Tak jak Twój piesiorek .
Dzięki za wizytę, pozdrawiam serdecznie i życzę dalszego ciągu pięknej jesieni.
Miłych Gości częstuję jabłuszkami.
Serdeczności i buziaki - Jagi
"Tak piękną mamy jesień, miły, cichą i pogodną,
Spójrz jak babiego lata płynie srebrna nić..."
Trala la. Na oko tak faktycznie jest. Ale dla mnie byłoby, gdyby nie przyplątało się wredne zapalenie korzonków nerwowych. Z tej pożałowania godnej sytuacji wyciągnęłam kila wiekopomnych wniosków:
1. Cierpienie wcale nie uszlachetnia. Może jakieś tam bóle egzystencjalne tak, ale bolące korzonki stanowczo nie .
2. Tygodniowa terapia polegająca na zaciśnięciu zębów, połączona z próbą zwalczenia bólu "godnościom osobistom" nic nie daje. Wracz jednak jest potrzebny od zaraz.
3. Wspomaganie leczenia farmakologicznego myciem okien, wycinką drzew i karczowaniem pniaków to nie najlepszy pomysł , ale szkoda było tej cudownej pogody...
Finał jest taki, że jestem w trakcie pobierania trzeciej serii zastrzyków. Ból zwalczony w 2/3 i ogród również w 2/3 uporządkowany. Czyli - nie jest źle , bo wydawało się, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zielone pokoje wkroczą w zimę paskudne i zabałaganione.
A tymczasem wyglądają tak:
Cześć, Loki!
Wiedźma była jedyna w swoim rodzaju! A w dodatku w czasach bez szkółek, angielskich programów telewizyjnych i internetów zdołała zdobyć niesamowitą wiedzę ogrodniczą i równie niesamowitą kolekcję pięknych i rzadkich roślin. Upchnęła to wszystko w ogródeczku o powierzchni 300 m2, zostawiając ścieżki szerokości 15 cm .
Mam dojmujące poczucie straty, kiedy odchodzą tak niepospolici i malowniczy ludzie .
Oj, Lisico, żebyś wiedziała jak mnie to lato wymęczyło , a kiedy nadeszła cudowna, chłodna, wilgotna (choć nadal bez deszczu!) jesień, to musiały się przyplątać paskudne dolegliwości!
Takie lato jak ta jesień to byłby cudowny czas. Teraz dopiero, bez podlewania, trawniki się wspaniale zazieleniły, dalie i róże kwitną, więc gdyby nie żółknące liście i krótki dzień... byłoby ciągle lato . I tego będzie mi żal.
PS. Tak nisko latające widuję tylko łabędzie. Też widok nieziemski, ale spotkania z żurawiami zazdroszczę.
E, Margo, lisich ogonków się nie pozbędę, za bardzo je lubię. Przesadziłam je w inne miejsce, gdzie nie będą miały okazji zagrozić innym ulubionym roślinom. No i łopatę będę trzymać w pobliżu . Patrz, jak to dziwnie się plecie. Dwa lata z rzędu płakałam, bo wymarzły. Teraz zezłościłam się, bo za bardzo poszalały...
Czytałam u Ciebie, że już nic w ogrodzie nie robisz, a mnie właśnie teraz, przy bardziej sprzyjającej pogodzie, bardzo się chce. Zresztą tradycyjnie, przed zimą zielone pokoje muszą wyglądać jak z obrazka .
Witaj, Pell!
Dzięki temu, że mróz nawet nas tu nie liznął, ogród przez cały październik wyglądał fantastycznie. Głównie właśnie dzięki daliom. Ja za pomponami za bardzo nie przepadam, choć te fioletowe u Lisicy są piękne. Tyle że te małe pomponiki rosną na olbrzymich krzakach! Weź to pod uwagę...
Listki zbieram tak jak Ty, ale najbardziej mi żal Pani Porządnickiej. Rośnie u niej orzech włoski tak potężny, że zasługuje na miano pomnika przyrody. Ale kiedy zaczyna gubić liście - to są tego tony!!!
Dzięki za pozdrowienia z Wądołka. Skoro tam się zasiedziałaś, widać Ci tam dobrze...
Pozdrawiam równie serdecznie.
Witam Cię, Marysiu!
Powiem Ci szczerze, ze trochę denerwuje mnie podejście naszych, szanownych skądinąd, Forumowiczów do problemu ćmy bukszpanowej. Każdy coś tam robi, ale nikt nie wymienił nazw środków, jakie zastosował. Zdaję sobie sprawę, że przy masowym występowaniu szkodnika znanych nam środków chemicznych może w sklepach brakować. Ale nikt nie wspomniał o pułapkach feromonowych do wyłapywania samców ćmy ( są w internetach), nikt nie zainteresował się preparatem Lepinox Plus, środkiem bakteryjnym, nie chemicznym, wręcz ekologicznym, też dostępnym w internetach i podobno skutecznym. Nie wspomnę już o mączce bazaltowej, naturalnym nawozie w pylistej postaci, którym należy opylić rośliny. Temat nie jest już świeży i zaskakujący, metody walki coraz bardziej skuteczne i warte wypróbowania.
Zadziwiające jest, że wiele osób chce po prostu z bukszpanów zrezygnować. Tej rośliny cisami zastąpić się nie da. Moich dwumetrowych kul, dziesiątków kulek, kuleczek, stożków i wielu metrów szpalerków nie oddam liszkom za friko. Będę walczyć, czego i innym osobom życzę. Myślę, że o tę wspaniałą bezproblemową roślinę powalczyć trzeba.
Malinówki i równowaga - to ciekawe... .
Buziaki.
Hej, Tamaryszku!
Dzięki, że zajrzałaś. O ćmie rozpisałam się odpowiadając Marysi, zerknij, proszę.
Jeszcze jej u nas nie ma, ale kiedy się pojawi - ja będę uzbrojona po zęby . Kocham bukszpan.
Z oczami jest dobrze, kiedy uda mi się o problemie na chwilę zapomnieć...
Jeże towarzyszą mi od początku. Ty ich nie widzisz? Może masz więcej zarośli, w których się kryją, no i spacerują najczęściej po zmroku.
Z tymi wybitnymi ogrodniczkami masz rację, zwracam im honor. Jakoś tak się rozpędziłam, że to niby faceci... Ale przyznasz, że znakomitości wśród mężczyzn jest w dziedzinie ogrodnictwa całe mnóstwo. Można by o nich zimą pogadać...
Serdeczności!
Cześć, Dorotko!
Jak miło, że wpadłaś. Prawda, że takie lato bardziej męczy niż cieszy. Mnóstwo osób, nawet tu, na forum, skarży się na fatalny wpływ suchych upałów na ludzi i ogrody. Piszesz, że nawet na Twoje róże to lato wywarło negatywny wpływ, o moich po prostu szkoda gadać . Część poprzesadzałam, część miałam zamiar zaoferować Forumowiczom, ale choroba mnie powstrzymała. Pewnie masz rację z zaniechaniem kopczykowania. Twoje róże już naprawdę powinny sobie radzić bez tej uciążliwej dla ogrodnika czynności. Ja też nie będę robić kopców. Odpowiada mi Twoja filozofia. Co przeżyje, to będzie. A swoją drogą Twoje róże są i tak niesamowicie piękne i wielkie. Do tego tak ochoczo kwitną...
U mnie dalie sprawują się o niebo lepiej niż róże i bujnie kwitną do dziś. Fakt, nie było przymrozków, ale żeby tak choć polowa moich róż tak kwitła...
Dzięki za miłe słowa o kotkach. Wszystkie trzy są wspaniałe. Tak jak Twój piesiorek .
Dzięki za wizytę, pozdrawiam serdecznie i życzę dalszego ciągu pięknej jesieni.
Miłych Gości częstuję jabłuszkami.
Serdeczności i buziaki - Jagi
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
listopadowe Zielone Pokoje prezentują się zjawiskowo.
Przeglądam różne prognozy, z których wynika, że ciepło prędko nas nie opuści.
Niestety, deszcze nadal będą raczej rzadkością.
Bolących korzonków współczuję.
Mnie też czasami dopada.
Wtedy staram się odpocząć i wygrzać.
Oczywiście łatwiej powiedzieć, niż zrobić
listopadowe Zielone Pokoje prezentują się zjawiskowo.
Przeglądam różne prognozy, z których wynika, że ciepło prędko nas nie opuści.
Niestety, deszcze nadal będą raczej rzadkością.
Bolących korzonków współczuję.
Mnie też czasami dopada.
Wtedy staram się odpocząć i wygrzać.
Oczywiście łatwiej powiedzieć, niż zrobić
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7956
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagodo
Ciesze się ,że skrobnęłaś do nas co nieco.
Zdjęcia ogrodu mnie powaliły, gdyby nie jedno łyse drzewo... pomyślelibyśmy iż to wciąż lato.
Rewelacyjnie prezentują się Zielone Pokoje
Tak ,jak lubię, trawnik zielony bez liściorów, kwiaty godnie znoszą jesień i kwitną cudnie nadal.
Tylko te korzonki. Nie chcę się mądrzyć i nie wypada publicznie podawać składu własnego dessous, ale szepnę Ci ,że po jednym razie z 11 - cie lat temu tak uważam ,że nie powtórzyło się.
Nawet latem mam coś dodatkowego przewiązanego.
Oczami wyobraźni widzę Cię zgiętą niemocą a jednak porządkującą ogród.
Jagódko nie dajmy się ponieść panice ćmowo - buksusowej.
Umówmy się ,że do nas nie dotrze a jak nawet to będziemy się martwić.
Ty już wszystko wiesz na temat walki, trzeba być czujnym i już
U nas też taki orzech a ja też porządnicka, są i inne wielkie drzewiska.
Ciesze się ,że skrobnęłaś do nas co nieco.
Zdjęcia ogrodu mnie powaliły, gdyby nie jedno łyse drzewo... pomyślelibyśmy iż to wciąż lato.
Rewelacyjnie prezentują się Zielone Pokoje
Tak ,jak lubię, trawnik zielony bez liściorów, kwiaty godnie znoszą jesień i kwitną cudnie nadal.
Tylko te korzonki. Nie chcę się mądrzyć i nie wypada publicznie podawać składu własnego dessous, ale szepnę Ci ,że po jednym razie z 11 - cie lat temu tak uważam ,że nie powtórzyło się.
Nawet latem mam coś dodatkowego przewiązanego.
Oczami wyobraźni widzę Cię zgiętą niemocą a jednak porządkującą ogród.
Jagódko nie dajmy się ponieść panice ćmowo - buksusowej.
Umówmy się ,że do nas nie dotrze a jak nawet to będziemy się martwić.
Ty już wszystko wiesz na temat walki, trzeba być czujnym i już
U nas też taki orzech a ja też porządnicka, są i inne wielkie drzewiska.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko! nie pisałam czym kropiłam bukszpany, bo jak wpadłam w szał a w sklepie powiedzieli że to za słabe ...tamtego nie ma to wróciłam wymieszałam wszystkie resztki na robactwo i walczyłam. Rzadko kupuję chemię i dodam że część miała datę ważności przekroczoną, ale ćma przestała fruwać. Do lata, bo niestety wiem że to walka z wiatrakami! w każdym wiejskim ogródku bukszpan jest i nikt nie walczy z ćmą
Mam w pamięci klęskę urodzaju malinówek przed laty kiedy rozdawałaś szczodrze, czy w tym roku też tak obrodziły? bo na południu jabłuszek co niemiara
Cieszę się, że czujesz się lepiej widać to po stanie ogrodu Skoro koty nie wygrzewają to posłuchaj rad Agnieszki
Uściski
Mam w pamięci klęskę urodzaju malinówek przed laty kiedy rozdawałaś szczodrze, czy w tym roku też tak obrodziły? bo na południu jabłuszek co niemiara
Cieszę się, że czujesz się lepiej widać to po stanie ogrodu Skoro koty nie wygrzewają to posłuchaj rad Agnieszki
Uściski
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12091
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Współczuję bólu? Oj, powinnaś to wyleżeć, zamiast zapierniczać po ogrodzie i tylko podrażniać chore nerwy?
A co do wiedźmy ? opis jej ogródka poniekąd odpowiada i mojemu ogródkowi? Mam dwieście metrów kwadratowych i też upycham co się da?
Pozdrawiam!
LOKI
A co do wiedźmy ? opis jej ogródka poniekąd odpowiada i mojemu ogródkowi? Mam dwieście metrów kwadratowych i też upycham co się da?
Pozdrawiam!
LOKI
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagoda. Współczuję bólu, mało komfortowa sytuacja. A do tego ingerencja farmaceutyków dość bolesna Pamiętam, jak mój tatuś chorował na korzonki . Poznawałam to po tym, jak w domu pojawiała się poduszka elektryczna i pani pielęgniarka z taką fajną torebką. Po tych wizytach tatuś zamykał się w swoim pokoju i był mało przyjemny. Z czasem wiedziałam co czuje... ale ja mam problemy z odcinkiem szyjnym i wtedy chodzę kilka dni zarozumiała Życzę zdrówka i mało boleści
Poczęstuję się chętnie jabłuszkiem, niesamowicie smakowicie wyglądają.
Dalie cudne Tegoroczna jesień niezwykle łaskawa, co mnie osobiście cieszy, ale mój M doszukuje się w tym rozpieszczaniu większego podstępu przyrody
Pokoje nieźle wysprzątane
Poczęstuję się chętnie jabłuszkiem, niesamowicie smakowicie wyglądają.
Dalie cudne Tegoroczna jesień niezwykle łaskawa, co mnie osobiście cieszy, ale mój M doszukuje się w tym rozpieszczaniu większego podstępu przyrody
Pokoje nieźle wysprzątane
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witam uroczyście!
Dobry dzień i ważny dzień. Nie każdemu dane jest świętowanie stulecia, jakiegokolwiek stulecia.
A już Stulecia Odzyskania Niepodległości Polski w szczególności.
Pozostaje życzyć Polsce i sobie, żeby zawsze była wolna, zawsze niepodległa, zawsze sprawiedliwa, coraz piękniejsza i będąca bezpiecznym domem szczęśliwych Polaków.
Tego życzył sobie Wielki Patron i Twórca naszej niepodległości.
Wraz z Niepodległą swoje urodziny świętuje dziś moja Rusałka, Jaśminka. Co prawda dwunaste, ale ja i tak nie mogę uwierzyć jak te lata szybko lecą.
Więc dziś, dla Niepodległej i mojej kochanej Jaśminki:
A dla Was świąteczna róża i buziaki.
Na razie - Jagi
Dobry dzień i ważny dzień. Nie każdemu dane jest świętowanie stulecia, jakiegokolwiek stulecia.
A już Stulecia Odzyskania Niepodległości Polski w szczególności.
Pozostaje życzyć Polsce i sobie, żeby zawsze była wolna, zawsze niepodległa, zawsze sprawiedliwa, coraz piękniejsza i będąca bezpiecznym domem szczęśliwych Polaków.
Tego życzył sobie Wielki Patron i Twórca naszej niepodległości.
Wraz z Niepodległą swoje urodziny świętuje dziś moja Rusałka, Jaśminka. Co prawda dwunaste, ale ja i tak nie mogę uwierzyć jak te lata szybko lecą.
Więc dziś, dla Niepodległej i mojej kochanej Jaśminki:
A dla Was świąteczna róża i buziaki.
Na razie - Jagi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Fakt, o wyjątkowych twórcach ogrodów warto pogadać w zimowe wieczory. Teraz mi się marzy poznać trochę twórców skandynawskich i holenderskich, muszę poszperać.
Co do bukszpanów, będę jeszcze walczyć wiosną, ale gdyby to się miało ciągle powtarzać, zrezygnuję. Masz rację, że nie da się ich zastąpić w naszym klimacie, szczególnie niskich żywopłocików i małych topiarów. Kul dwumetrowych szkoda z pewnością, ale cisowa bryła świetnie je zastąpi, tylko po jakim czasie?
Jeże - zarośli u mnie pod dostatkiem, ale wieczorami raczej nie chodzę po ogrodzie, więc może nie dałam sobie szansy spotkania jeżyków.
Co do bukszpanów, będę jeszcze walczyć wiosną, ale gdyby to się miało ciągle powtarzać, zrezygnuję. Masz rację, że nie da się ich zastąpić w naszym klimacie, szczególnie niskich żywopłocików i małych topiarów. Kul dwumetrowych szkoda z pewnością, ale cisowa bryła świetnie je zastąpi, tylko po jakim czasie?
Jeże - zarośli u mnie pod dostatkiem, ale wieczorami raczej nie chodzę po ogrodzie, więc może nie dałam sobie szansy spotkania jeżyków.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi!
Przykro mi z powodu twoich dolegliwości Ból korzonków znam z autopsji i tym bardziej rozumiem co przechodzisz. Mnie pomogły dwie serie zastrzyków, ale ogród po ciężkiej orce nie wyglądał nawet w połowie, tak jak Zielone Pokoje. U Ciebie wszędzie czyściutko, bez jednego niepotrzebnego listka. A ile jeszcze kolorów Dalie pięknie kwitną i nadal zdobią ogród. Można by pomyśleć, że nadal mamy lato.
Jabłuszkami się poczęstowałam, bo uwielbiam jabłka, a obok tak smakowicie wyglądających nigdy nie przeszłabym obojętnie.
A to zdjęcie jest zaprzeczeniem listopada. Bardziej pasuje kolorami do sierpnia
Przykro mi z powodu twoich dolegliwości Ból korzonków znam z autopsji i tym bardziej rozumiem co przechodzisz. Mnie pomogły dwie serie zastrzyków, ale ogród po ciężkiej orce nie wyglądał nawet w połowie, tak jak Zielone Pokoje. U Ciebie wszędzie czyściutko, bez jednego niepotrzebnego listka. A ile jeszcze kolorów Dalie pięknie kwitną i nadal zdobią ogród. Można by pomyśleć, że nadal mamy lato.
Jabłuszkami się poczęstowałam, bo uwielbiam jabłka, a obok tak smakowicie wyglądających nigdy nie przeszłabym obojętnie.
A to zdjęcie jest zaprzeczeniem listopada. Bardziej pasuje kolorami do sierpnia
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko,
szczerze wzruszyły mnie Twoje patriotyczne życzenia i serduszko z czerwonych liści.
Łezka zakręciła mi się w oku. Wielkie dzięki.
Jaśminka przepiękna dziewczynka, a właściwie panienka już. Ależ ona wyrosła. Gratuluję tak ślicznej wnusi.
Zielone Pokoje jak zawsze w perfekcyjnym ładzie i harmonii. Łagodna jesień pozwala tego roku dłużej cieszyć się kolorowymi rabatami.
Pięknie kwitną dalie, róże, trawy w ryzach bukszpanowych szpalerków. Kolorowe drzewka i krzewy, stylowe ławeczki i krzesełka tworzą Twój indywidualny, niepowtarzalny klimat.
Nie musisz wszystkiego zrobić na czas przed zimą. Nic nie musisz, wszystko możesz .
Życzę Ci poprawy zdrowia i pozdrawiam serdecznie .
szczerze wzruszyły mnie Twoje patriotyczne życzenia i serduszko z czerwonych liści.
Łezka zakręciła mi się w oku. Wielkie dzięki.
Jaśminka przepiękna dziewczynka, a właściwie panienka już. Ależ ona wyrosła. Gratuluję tak ślicznej wnusi.
Zielone Pokoje jak zawsze w perfekcyjnym ładzie i harmonii. Łagodna jesień pozwala tego roku dłużej cieszyć się kolorowymi rabatami.
Pięknie kwitną dalie, róże, trawy w ryzach bukszpanowych szpalerków. Kolorowe drzewka i krzewy, stylowe ławeczki i krzesełka tworzą Twój indywidualny, niepowtarzalny klimat.
Nie musisz wszystkiego zrobić na czas przed zimą. Nic nie musisz, wszystko możesz .
Życzę Ci poprawy zdrowia i pozdrawiam serdecznie .
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
Happy birthday, dear Jasmin
Happy birthday to you!
Jaśminka jest nie tylko piękna, ale jakże podobna do swego Taty!
Do życzeń dobrego, ciekawego życia dla Niej dołączam bukiet uciętych wczoraj, listopadowych roz.
Na temat wyglądu jesiennych Zielonych Pokoi mam tylko jeden komentarz: ŁAŁ! ŁAŁ! i jeszcze raz ŁAŁ!
To doprawdy wyczyn, żeby w listopadzie wyglądać lepiej niż w środku lata .
Królowymi jesieni w Twoim ogrodzie chyba trzeba obwołać dalie. Prezentują się wspaniale i dodają nieoczekiwanego splendoru na tle zasypiających już z wolna innych roślin. Wiosną trzeba będzie upolować jakieś nowe, piękne dalie.
Lubię jesienne ogrody, nawet bardzo, W każdym coś innego zachwyca i wysuwa się na czoło orkiestry.
U mnie dalie przedwcześnie ściął jednonocny przymrozek, więc przebojem października były marcinki.
Natomiast listopad, to niekończąca się walka z tonami klonowych liści. Ale uporaliśmy się z nimi w 5 osób i w ogrodzie zrobiło się spokojnie, nostalgicznie i powłóczyście...
Happy birthday, dear Jasmin
Happy birthday to you!
Jaśminka jest nie tylko piękna, ale jakże podobna do swego Taty!
Do życzeń dobrego, ciekawego życia dla Niej dołączam bukiet uciętych wczoraj, listopadowych roz.
Na temat wyglądu jesiennych Zielonych Pokoi mam tylko jeden komentarz: ŁAŁ! ŁAŁ! i jeszcze raz ŁAŁ!
To doprawdy wyczyn, żeby w listopadzie wyglądać lepiej niż w środku lata .
Królowymi jesieni w Twoim ogrodzie chyba trzeba obwołać dalie. Prezentują się wspaniale i dodają nieoczekiwanego splendoru na tle zasypiających już z wolna innych roślin. Wiosną trzeba będzie upolować jakieś nowe, piękne dalie.
Lubię jesienne ogrody, nawet bardzo, W każdym coś innego zachwyca i wysuwa się na czoło orkiestry.
U mnie dalie przedwcześnie ściął jednonocny przymrozek, więc przebojem października były marcinki.
Natomiast listopad, to niekończąca się walka z tonami klonowych liści. Ale uporaliśmy się z nimi w 5 osób i w ogrodzie zrobiło się spokojnie, nostalgicznie i powłóczyście...
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Lisico zdjęcie październikowego przeboju urocze i takie ciepłe Ogród zaiste powłóczysty i spokojny i jak nie spadnie śnieg będzie tak jeszcze długo wyglądał... powiedziałabym... ponadczasowy!
Mam taką samą szklaneczkę dżinową tylko róż już nie mam! Pozdrawiam serdecznie!
Mam taką samą szklaneczkę dżinową tylko róż już nie mam! Pozdrawiam serdecznie!