Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1430
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Hej Jagi, co słychać?

Wątek przysypia słodkim snem. Mam nadzieję, że jest to sen błogi, koci, jak sen Wolfunia:

Obrazek

Przepiękną pokazałaś dalię Blue Bell. Wspaniały kształt kwiatów, no i ten kolor śliwkowy.... Cudna po prostu!
Na Kaszubach też kolor śliwkowy pojawia się z wolna, zatopiony w powiewie traw.

Korzystając z Twojej gościnności, chcę miłośnikom dalii gorąco zarekomendować cudowną dalię pomponową: Downham Royal.
Jest to pompon doskonały; nigdy nie pokazuje środka i ma wspaniały śliwkowy kolor.

Obrazek

Obrazek

A tu spojrzenie na ogród z perspektywy innego pompona: dalii Rocco. Też piękna, ale DR ładniejsza.

Obrazek


Późne lato na Kaszubach wygląda pięknie. Tobie dedykuję spojrzenie na ogród spod brzozy Dorenboos.

Obrazek

Odezwij się czasem, pokaż co słychać w Zielonych Pokojach, zdradź co porabiasz i co knujesz.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witam serdecznie!
"Kiedy nasz Ukochany Przywódca, Kim Dzong Il, nauczał operatorów pogłębiarki, nad jego głową zaczęło krążyć stado mew, dając naszemu Czcigodnemu Przywódcy upragniony cień w tak upalny dzień."*
Nade mną, niestety, nawet ptaki się nie ulitowały. To już nie byłam ja, lecz tuwimowska lokomotywa, "ciężka, ogromna i pot z niej spływa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, żar z rozgrzanego jej brzucha bucha". Nic mnie w życiu tak nie wymęczyło, jak to "nadzwyczajne" lato. Dobrze, że się kończy. Co prawda z przytupem, bo na koniec szerszeń dziabnął mnie w ucho, ale też z deszczem ;:138.
A jeszcze dzisiaj mój sąsiad Filozof w nieodłącznych stringach, z racji postury przypominający jajo wielkanocne pięknie ufarbowane w łuskach cebuli, radośnie pluskał się pod plenerowym greckim prysznicem, przeczuwając, że mu się to niebawem urwie. Ten to się cieszył latem, a co oszczędził na garderobie, przepuścił na piwo ;:306.

* Cytat pochodzi z rewelacyjnej książki Adama Johnsona "Syn zarządcy sierocińca"


Obrazek


Zabieram się do odpowiedzi na Wasze wpisy, choć nie wiem jak przyjmiecie tę musztardę po wielu obiadach... ;:224.

Pelagio niedobra, bywasz w moim mieście, ale zielone pokoje omijasz jak wioskę trędowatych ;:174.
Przez całe lato nic innego nie robię, tylko w pocie czoła dokonuję roszad w ogrodzie. A właściwie więcej wywalam, głównie iglaków. Nie mogę przecież zmarnować sezonu z powodu takiej błahostki jak nieludzko upalna susza, nieprawdaż? Tak więc do kasacji poszły trzy jałowce, conica, sosna Waterera, jedna jabłoń cała, drugiej pół, trzeciej ćwierć, drobnicy nie wspomnę.
Jeż był jak najbardziej żywy, tylko zaspany i paskudnie oblepiony jałowcowymi igłami.

Zlatanek też lubi kwiaty...

Obrazek


Witaj, Annes!
Róża, na którą zwróciłaś uwagę, to Soul. Niewiele róż zniosło to upiorne lato. Wyobraź sobie, że wywaliłam dwa Avalony :shock:, moje ulubione, bo prawie oddały ducha.
Ogórki, jako że darowane, bardzo mi smakowały. Zasmuciłam się, kiedy się u Filozofa skończyły...
Zlatanek to nie tylko odkrywca, ale też kot stróżujący.
Tu jako stróż jabłek:

Obrazek

Tu stróż bukietu:

Obrazek

A tu dołączył stróż stróża... ;:224.

Obrazek


Madziu!, z czym się już rozprawiłam, napisałam odpowiadając Pelagii. A dopiero się rozkręcam. Wcale się nie zdziwię, jeśli i Ty wywalisz swoje jałowce. Z jednej strony fajnie rosną, pokrywają sporą powierzchnię ( u Ciebie to chyba zaleta), a z drugiej przychodzi taki moment, kiedy stają się po prostu brzydkie.
Mam zamiar zimą przelecieć się galopkiem po zielonych pokojach na przestrzeni roku - wtedy dopiero się wyda, co narobiłam...

Obrazek


Margo!
Na urodzaj ogórków nie narzekam, bo nie ja musiałam je hodować. Narzekam na monotonię, mógłby się Filozof postarać o większą rozmaitość mojego menu :uszy. Ostatnio podarował mi co prawda wielką dynię, ale ja dyń nie jadam. Za to fasolkę wzięłabym chętnie...
Jak to nie da się nic robić w upał? Poczytaj wyżej...
Ostatnio stoczyłam ciężki bój z lisimi ogonkami. Zarosły wszystko, to już nie słodziutkie lisie ogonki tylko dzikie wraże plemię Lisich Ogonów wymalowanych w wojenne barwy i uzbrojonych w wężowate wijące się korzenie :evil:. Bój był trudny, ale zwyciężyłam!
Twój Szuwarek śliczny, bo szczuplutki, ale mojego odchudzić się nie podejmuję.

Obrazek


Marysiu!
Dzięki, że o mnie pamiętasz ;:180.
Ogród musi jakoś wyglądać, kiedy przez 8 godzin dziennie szychtę odwala zraszacz puszczony na pełny gaz!
A "chrupiące" bukszpany czym prędzej zlikwiduj, bo myśl, że ta plaga dojdzie do mnie, mrozi mi krew w żyłach. Wiesz ile ja mam bukszpanów? I jakie wielkie? To połowa moich wszystkich roślin!
Twoje zdrówko ;:136.
PS. DESZCZ PADA!!! A hakonechloa zakwitła!

Obrazek


Do Lisicy:
Lucky You! Nie masz drzew owocowych, a co za tym idzie zwałów lecących suchych liści i zgniłych jabłek. Masz dobrą glebę i więcej deszczu. Słowem: masz fart!
A u mnie? Oprócz eksmisji kolejnych ( za przeproszeniem) nasadzeń, mizeria... Daliom liście żółkną, a rozy do kasacji. "Uszy ma takie wielkie jak kapcie, a oczka całkiem maciupcie" śpiewał Tadeusz Chyła o żonie knezia Dreptaka, a ja to samo mogę powiedzieć o moim Galway'u ;:218. No, sama zobacz:

Obrazek

Teraz nareszcie pada, ale i tęgo wieje, więc z dalii, które porosły jak żyrafy, niewiele zostanie. Niech się to wszystko już skończy. Pościnam, zamiotę i zapanuje święty spokój.


Kasiu Kaniu, czujesz ten upał? Skoro bije nawet ze zdjęć... Piekarnik po prostu. Jest tu zawsze o kilka stopni cieplej niż gdzie indziej. Na szczęście ma się zrobić chłodniej, więc i zielone pokoje odetchną z ulgą.

Obrazek


Wandeczko ;:196, Ty to potrafisz człowieka skomplementować...
A tak nawiasem: Ty się u mnie inspirujesz, ja u Ciebie...
Więcej widoków ogólnych będzie, pogoda się psuje, zyskam czas na obróbkę zdjęć.
A na razie dla Ciebie Cafe au Lait.

Obrazek


Basiu ;:196, podpinaj się do ładowarki ile chcesz, a najlepiej zamontuj kabelek na stałe.
Ja u Ciebie też bywam, podziwiam "swojskie" świętokrzyskie obrazki i tęsknię za Tobą. Brat - bliźniak Twojego Jędrulki też.
A teraz buziaki przesyłam Ci ja i moje trzy ogony.

Obrazek


Pell, fakt, dalie się na ogół udały, nie licząc tych, które się nie udały... Ale teraz już brzydną, liście żółkną i pokrywają się plamami. Na wielkich krzakach nieciekawie to wygląda. Ale koloru ogrodowi dodają mnóstwo.
Na zabytkowy laptop nie prychaj, zabytki należy traktować z należnym szacunkiem.
Za to agapanty szacunku nie potrzebują. Im gorzej je traktujesz, tym lepiej kwitną.
Bardzo bogato obrodziły gruszeczki orientalne. Nadawały by się na choinkę, takie złociutkie...

Obrazek


Margo, masz rację, upał, a co za tym idzie, wygląd ogrodów i ogrodników skutecznie zniechęcał do życia towarzyskiego. I tym sposobem to lato tysiąclecia okrutnie się na nas zemściło.
Z kłosowcami wyszła w tym sezonie jakaś wielka kicha! Myślałam, że tylko na Pomorzu...
Dalie są świetne, jeśli mają bogatą ziemię, mnóstwo wody i porządne podparcie. Słowem: trochę zachodu z nimi jest.

Obrazek


Na dziś taki tasiemiec wystarczy. Zostały trzy wpisy na jutro i wyjdę na prostą...
Zatem do jutra - Jagi


Obrazek
Awatar użytkownika
tu.ja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8927
Od: 21 lip 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Przyjrzałam się dokładnie Twojej róży L.D. Braithwaite. Jakbym widziała swego Anglika. To musi być ta róża. Dzięki za identyfikację.
O ile w sezonie letnim raczej ograniczam się do podlewania i podziwiania, to już we wrześniu dopada mnie chęć "destrukcji" - zawsze coś przycinam i wycinam. Na pierwszy ogień poszedł dereń, potem będą krzewuszki, tuje i jałowce oraz wierzba.
Wciąż czekam na to obiecywane, darmowe podlewanie.
Piękne dalie masz. Ja z nich niestety zrezygnowałam. Trochę z lenistwa :oops: i trochę z powodu braku odpowiedniego miejsca.
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7095
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witaj Jagoda :wit Zlatanek pilnujący jabłuszek ma minę i pozę prawdziwego bodygarda :lol: Wyrósł na pięknego kota.
A na rabacie dojrzałam taczkę, czyżby szykowały się jakieś zmiany ? :D
Gruszeczki orientalne przeurocze ;:333
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witajcie, moi mili!
Postanowiłam więcej nie używać słowa jutro, to słowo robi mi dzikie psikusy... Jakoś dziwnie zmienia swoje znaczenie...



Miriamku ;:196, jacy my, ogrodnicy, jesteśmy do siebie podobni, nie sądzisz?
Sąsiada masz podobnego do kultowego Pawlaka.
Owoce świdośliwy były u mnie zazwyczaj bardzo drobne i mdłe, dlatego zjadały je kosy. Dopiero w tym roku ja miałam ochotę je jeść, były duże i słodziutkie.


Loki , jak widzisz, nie tylko Ty masz refleks szachisty... ;:224.
Rozmowa o wyglądzie ogrodników przypomniała mi ważną postać w moim ogrodniczym życiu, tzw. Wiedźmę, tzn. Panią Elę, malarkę, inżyniera budowlańca i zapaloną ogrodniczkę. Osoba ta już nie żyje, ale podzieliła się ze mną taka ilością roślin, że zawsze wspominam Ją z wdzięcznością. A Wiedźmą została nazwana za wygląd w ogrodzie. Chuda, zgarbiona, z wielką szopą siwych rozwichrzonych włosów, w spodniach i męskich półbutach oraz bistorowym fartuchu w kolorze musztardy w drobny kwiatowy rzucik z archipelagiem dziur, wypalonych papierosami, które paliła w długiej lufce. Długie szpony, do połowy pokryte krwistym lakierem, od połowy ziemią z powodu ustawicznego szperania w glebie w poszukiwaniu śladów kiełkowania.
Śmiem twierdzić, że tego obrazka nikt z nas nie przebije ;:306.


Lisico, oj, tam, zaraz przysypia... Robi strategiczne i techniczne przerwy :uszy.
Gdzieś widziałam jeden wątek, który ciągnął się 10 lat ;:oj. To dopiero wyczyn!
No, ale mój, niestety, trwa już dwa bite lata. Już Zlatanek się zestarzał i przestał być Półdiablęciem Weneckim, znaczy: czas przyspieszyć, żeby nie zbliżyć się do wyżej wzmiankowanego rekordowo powolnego wątku.
Dalie "kupuję", a jeszcze chętniej te trawy, przez które przezierają dalie ;:oj.
Co knuję? Na razie wywalam, wycinam, kasuję...


Izo, witaj!
Robisz dokładnie to, co ja. Wycinasz i dobrze. Ja to robiłam po trochu przez całe lato, choć było piekielnie gorąco. Teraz lekka przerwa, bo choć pogoda lepsza (chłodna), to kondycja gorsza - reumatyzmy się odzywają :(. Z deszczem tak jak u Ciebie, nie ma go ;:145, a to źle wróży roślinom na przyszłość.
Wiesz, kiedy patrzę na swoje ususzone na wiór marcinki, jestem wdzięczna daliom za bujne kwitnienie. To dzięki nim ta jesień jakoś kolorowo wygląda, bo wrzosów ani chryzantem w ogrodzie nie mam.


Małgosiu Pepsi, Zlatanek dziękuje za uznanie, już nie jest psotnym kociakiem lecz dorosłym, odpowiedzialnym za mienie ogrodowe kotem ;:306.
Zmiany muszą być. Kolejne upalne lato wywołało dość bolesne refleksje i spowodowało konieczne działania. Najpilniejsze, to przesadzenie wielu róż w lepsze warunki i lepszą ziemię. Tym samym idea różanej rabaty pod jabłonią całkowicie wzięła w łeb. Drugie pilne zajęcie to przenoszenie wszystkich bodziszków do półcienia, bo upały prawie wykończyły mi m.in. ulubione Rozanny. Podziału i przenosin wymagają też trawy, ale to nie teraz.
Taczka się napracuje przy przemieszczaniu kompostu i kory.
PS. Gruszeczki orientalne polecam. Nie tylko ładne ale i pyszne.


Ilustracją dzisiejszego wpisu będzie powojnik Kassandra (dar od Izy Izaziem), który swoim błękitem wypełnił bolesną lukę po kłosowcach...

Obrazek

Obrazek


Buziaki - Jagi
PS. Pewnie nie wiecie ( no bo niby skąd to macie wiedzieć...), że najcenniejszymi kwiatami w Korei Północnej są kimirsenia i kimdzongilia :;230 .
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12102
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Wizja wiedźmy mnie po prostu powaliła? :;230

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1430
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagi,

Lato Cię wymęczyło? Jeszcze za nim zatęsknisz!
Ja już tęsknię....
Długie, gorące dni, leniwe słońce, zimne napoje (przeważnie wyskokowe), wolny czas - po prostu bajka!
Teraz czas się kurczy, zostały jesienne przeróbki, porządki i grabienie liści :evil: .

U Ciebie natomiast jakaś rewolucja ;:202 Wywalanie, przesadzanie, ciekawe co jeszcze!

A propos ptactwa krążącego nad głową ukochanego przywódcy, zobacz jaki widok mi się przytrafił.
Na pobliskiej łące zobaczyłam 4 piękne żurawie, które po chwili zerwały się do lotu.

Obrazek

Obrazek

Patrząc z jaką radością zrywają się i lecą, trochę mi żal, a trochę im zazdroszczę.
Zazdroszczę widoków z góry, dalekiej podróży, jednym słowem zazdroszczę im ODLOTU ;:197 .
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25125
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Uwielbiam lato, ale to tak jak piszesz dobrze, że się skończyło.
Mimo wszystko upał nie dla mnie
Nawet leżenie sprawiało kłopot
Wiem, że Lisie Ogonki mogą sprawić kłopot, ale ja chyba bym spróbowała
Oczywiście posadziłabym w olbrzymiej donicy, żeby się nie panoszyły
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7960
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagódko
Piękne odcienie dalii wybrałaś :D
Lisica również, muszę sobie jakieś fajne ,małe pomponiki sprawić.
Czy odwiedził Cię już Dziadek Mróz :?:
Pewnie walczysz z znienawidzonymi listkami, które przy suszy występują masowo.
Zbieram je cierpliwie co dzień i ktoś patrzący z boku postukał by się pewnie w czoło :;230
Przynajmniej kasztan mam z głowy, porzucił listowie już w czerwcu ;:224
Pozdrawiam z dawnych rubieży Polski ;:3
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42117
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagi bukszpany wypadają po kolei, ćma wybiera ofiarę i nagle znajduję objedzony krzaczek. Ja też mam dużo bukszpanów, bo nie toleruję iglaków to coś musi zimą zdobić ogród. W Krakowie brakuje wręcz środków do oprysku a sprzedawcy nie robią nadziei, bo nie ma 100-procentowego panaceum :? Poza tym larwy dekują się w zwiniętych listkach i oprysk im nie szkodzi.
Gdybyś chciała to mogę Ci posłać nasiona kłosowców :D Niestety biały był jeden, bo reszta przepadła.
Upały minęły i nastał czas malinówek to może i odzyskasz równowagę!
Pozdrawiam ;:196

Lisico tylko bez odlotów ;:306 Śliczne zdjęcie lecących żurawi :wit
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witaj Jagi! Jak przystało na porę jesienną, mam teraz więcej czasu, więc wracam do "starych" znajomych. Współczuję kłopotów z oczami, mam nadzieję, że choroba nie będzie postępować.
Twój ogród, mimo upalnego lata, wygląda ładnie i lubią go zwierzaki i te dzikie i te domowe. Zazdroszczę jeżyków, nigdy u siebie nie widziałam żadnego.
Odsłonięta ścieżka vintage mi się podoba, ciekawe, jak potoczy się los młodziutkich bukszpanów. U mnie już część z nich zniszczyła osławiona ćma bukszpanowa, czy u Was to paskudztwo jeszcze się nie pokazało?
Napisałaś: " u Anglików najlepszymi ogrodnikami są faceci" - czy ja dobrze zrozumiałam?? A Gertrude Jekyll? A Margery Fish? A Beth Chatto? One pchnęły sztukę ogrodową na nowe tory! Bronię zasług kobiet ogrodniczek, nie tylko angielskich!
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagi!
Zajrzałam do Ciebie w nadziei polepszenia nastroju i nie zawiodłam się. I chociaż ostatnio nas nie rozpieszczasz zbyt częstymi wpisami, to te, które zostawiasz są w pełni satysfakcjonujące ;:196
Tak obrazowo przedstawiłaś Wiedźmę, że jako żywo stanęła mi w oczach jej postać. A najbardziej przemówiły mi do wyobraźni te krwisto-czerwone pazury :;230
Piszesz o zmęczeniu suszą, upałami i ciągłą walką z ogrodowym wężem, który śnił Ci się po nocach. Doskonale rozumiem Twój stan, bo do września przeżywałam to samo. W październiku machnęłam już ręką, bo na nic nerwy i szarpanina. Stwierdziłam, że co ma być, to będzie. Co ma przetrwać, to zostanie i koniec. Mnie ratuje system nawadniający i własne ujęcie wody, więc mam trochę łatwiej. Przynajmniej rachunki za wodę nie spędzają mi snu z powiek. Za to przędziorek dał mi w tym sezonie popalić i część róż jest bardzo osłabiona. Poza tym zmęczył mnie ten sezon okrutnie i po raz pierwszy od kilku lat nie zamówiłam żadnej róży tej jesieni :roll: Mało tego, nie mam zamiaru w tym roku robić im żadnych kopców. Zapowiadają srogą zimę, ale i to nie jest w stanie mnie przestraszyć. Doszłam do wniosku, że będzie to swoisty test mrozoodporności - szczególnie Austinki interesują mnie w tym względzie i bardzo ciekawa jestem jak też przetrwają taką zimę? O ile prognozy się sprawdzą...
A Twój ogród pomimo suszy prezentuje się wspaniale ;:215 Dalie są niewątpliwą ozdobą i nawet brzydsze liście nie przeszkadzają. Moje w tym roku niestety w większości poległy. Nie miały tyle wody i nie wyglądają dobrze. Z częścią się pożegnam, bo nie potrafię im stworzyć odpowiednich warunków, więc zostanie tylko dwie, trzy odmiany, które żyją pomimo wyraźnego zaniedbania z mojej strony :oops:

PS.Szuwarka nie odchudzałabym za żadne skarby. I tutaj Cię popieram, bo on jest w tym swoim tłuściutkim ciałku taki uroczy ;:333 Zresztą cała trójka jest wspaniała, a ze Zlatanka wyrósł przepiękny, dorodny kot.
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Serdecznie witam mój miły "Elektorat"!

"Tak piękną mamy jesień, miły, cichą i pogodną,
Spójrz jak babiego lata płynie srebrna nić..."


Trala la. Na oko tak faktycznie jest. Ale dla mnie byłoby, gdyby nie przyplątało się wredne zapalenie korzonków nerwowych. Z tej pożałowania godnej sytuacji wyciągnęłam kila wiekopomnych wniosków:

1. Cierpienie wcale nie uszlachetnia. Może jakieś tam bóle egzystencjalne tak, ale bolące korzonki stanowczo nie ;:185.
2. Tygodniowa terapia polegająca na zaciśnięciu zębów, połączona z próbą zwalczenia bólu "godnościom osobistom" nic nie daje. Wracz jednak jest potrzebny od zaraz.
3. Wspomaganie leczenia farmakologicznego myciem okien, wycinką drzew i karczowaniem pniaków to nie najlepszy pomysł ;:185, ale szkoda było tej cudownej pogody...

Finał jest taki, że jestem w trakcie pobierania trzeciej serii zastrzyków. Ból zwalczony w 2/3 i ogród również w 2/3 uporządkowany. Czyli - nie jest źle ;:333, bo wydawało się, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zielone pokoje wkroczą w zimę paskudne i zabałaganione.
A tymczasem wyglądają tak:



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Cześć, Loki!
Wiedźma była jedyna w swoim rodzaju! A w dodatku w czasach bez szkółek, angielskich programów telewizyjnych i internetów zdołała zdobyć niesamowitą wiedzę ogrodniczą i równie niesamowitą kolekcję pięknych i rzadkich roślin. Upchnęła to wszystko w ogródeczku o powierzchni 300 m2, zostawiając ścieżki szerokości 15 cm ;:oj.
Mam dojmujące poczucie straty, kiedy odchodzą tak niepospolici i malowniczy ludzie ;:174.

Obrazek


Oj, Lisico, żebyś wiedziała jak mnie to lato wymęczyło :evil:, a kiedy nadeszła cudowna, chłodna, wilgotna (choć nadal bez deszczu!) jesień, to musiały się przyplątać paskudne dolegliwości!
Takie lato jak ta jesień to byłby cudowny czas. Teraz dopiero, bez podlewania, trawniki się wspaniale zazieleniły, dalie i róże kwitną, więc gdyby nie żółknące liście i krótki dzień... byłoby ciągle lato ;:oj. I tego będzie mi żal.
PS. Tak nisko latające widuję tylko łabędzie. Też widok nieziemski, ale spotkania z żurawiami zazdroszczę.

Obrazek


E, Margo, lisich ogonków się nie pozbędę, za bardzo je lubię. Przesadziłam je w inne miejsce, gdzie nie będą miały okazji zagrozić innym ulubionym roślinom. No i łopatę będę trzymać w pobliżu ;:224. Patrz, jak to dziwnie się plecie. Dwa lata z rzędu płakałam, bo wymarzły. Teraz zezłościłam się, bo za bardzo poszalały...
Czytałam u Ciebie, że już nic w ogrodzie nie robisz, a mnie właśnie teraz, przy bardziej sprzyjającej pogodzie, bardzo się chce. Zresztą tradycyjnie, przed zimą zielone pokoje muszą wyglądać jak z obrazka ;:173.

Obrazek


Witaj, Pell!
Dzięki temu, że mróz nawet nas tu nie liznął, ogród przez cały październik wyglądał fantastycznie. Głównie właśnie dzięki daliom. Ja za pomponami za bardzo nie przepadam, choć te fioletowe u Lisicy są piękne. Tyle że te małe pomponiki rosną na olbrzymich krzakach! Weź to pod uwagę...
Listki zbieram tak jak Ty, ale najbardziej mi żal Pani Porządnickiej. Rośnie u niej orzech włoski tak potężny, że zasługuje na miano pomnika przyrody. Ale kiedy zaczyna gubić liście - to są tego tony!!!
Dzięki za pozdrowienia z Wądołka. Skoro tam się zasiedziałaś, widać Ci tam dobrze...
Pozdrawiam równie serdecznie.

Obrazek


Witam Cię, Marysiu!
Powiem Ci szczerze, ze trochę denerwuje mnie podejście naszych, szanownych skądinąd, Forumowiczów do problemu ćmy bukszpanowej. Każdy coś tam robi, ale nikt nie wymienił nazw środków, jakie zastosował. Zdaję sobie sprawę, że przy masowym występowaniu szkodnika znanych nam środków chemicznych może w sklepach brakować. Ale nikt nie wspomniał o pułapkach feromonowych do wyłapywania samców ćmy ( są w internetach), nikt nie zainteresował się preparatem Lepinox Plus, środkiem bakteryjnym, nie chemicznym, wręcz ekologicznym, też dostępnym w internetach i podobno skutecznym. Nie wspomnę już o mączce bazaltowej, naturalnym nawozie w pylistej postaci, którym należy opylić rośliny. Temat nie jest już świeży i zaskakujący, metody walki coraz bardziej skuteczne i warte wypróbowania.
Zadziwiające jest, że wiele osób chce po prostu z bukszpanów zrezygnować. Tej rośliny cisami zastąpić się nie da. Moich dwumetrowych kul, dziesiątków kulek, kuleczek, stożków i wielu metrów szpalerków nie oddam liszkom za friko. Będę walczyć, czego i innym osobom życzę. Myślę, że o tę wspaniałą bezproblemową roślinę powalczyć trzeba.
Malinówki i równowaga - to ciekawe... ;:218.
Buziaki.

Obrazek


Hej, Tamaryszku!
Dzięki, że zajrzałaś. O ćmie rozpisałam się odpowiadając Marysi, zerknij, proszę.
Jeszcze jej u nas nie ma, ale kiedy się pojawi - ja będę uzbrojona po zęby ;:163. Kocham bukszpan.
Z oczami jest dobrze, kiedy uda mi się o problemie na chwilę zapomnieć...
Jeże towarzyszą mi od początku. Ty ich nie widzisz? Może masz więcej zarośli, w których się kryją, no i spacerują najczęściej po zmroku.
Z tymi wybitnymi ogrodniczkami masz rację, zwracam im honor. Jakoś tak się rozpędziłam, że to niby faceci... Ale przyznasz, że znakomitości wśród mężczyzn jest w dziedzinie ogrodnictwa całe mnóstwo. Można by o nich zimą pogadać...
Serdeczności!

Obrazek


Cześć, Dorotko!

Jak miło, że wpadłaś. Prawda, że takie lato bardziej męczy niż cieszy. Mnóstwo osób, nawet tu, na forum, skarży się na fatalny wpływ suchych upałów na ludzi i ogrody. Piszesz, że nawet na Twoje róże to lato wywarło negatywny wpływ, o moich po prostu szkoda gadać ;:174. Część poprzesadzałam, część miałam zamiar zaoferować Forumowiczom, ale choroba mnie powstrzymała. Pewnie masz rację z zaniechaniem kopczykowania. Twoje róże już naprawdę powinny sobie radzić bez tej uciążliwej dla ogrodnika czynności. Ja też nie będę robić kopców. Odpowiada mi Twoja filozofia. Co przeżyje, to będzie. A swoją drogą Twoje róże są i tak niesamowicie piękne i wielkie. Do tego tak ochoczo kwitną...
U mnie dalie sprawują się o niebo lepiej niż róże i bujnie kwitną do dziś. Fakt, nie było przymrozków, ale żeby tak choć polowa moich róż tak kwitła...
Dzięki za miłe słowa o kotkach. Wszystkie trzy są wspaniałe. Tak jak Twój piesiorek ;:333.

Obrazek


Dzięki za wizytę, pozdrawiam serdecznie i życzę dalszego ciągu pięknej jesieni.
Miłych Gości częstuję jabłuszkami.


Obrazek

Serdeczności i buziaki - Jagi

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”