Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Trafiłam tu z wątku Jagi Bardzo mi się u Ciebie podoba i na pewno nadrobię z ciekawością zaległe wątki.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko, witaj!
Czy u Ciebie wiosna też taka zimna?
Mój ogród leży w zasięgu mikroklimatu Wieżycy, więc jest zimniej niż w okolicy i częściej pada (zwłaszcza śnieg).
Wspominałaś, że masz jakieś gryzonie w ogródku. Co robią?
U mnie, oprócz kretów, pojawiły się jakieś nowe, które nie robią kopców, tylko zostawiają otwarte wloty do nor. Tajemnicze dziury, prowadzące wgłąb....
Masz też takie u siebie?
Podejrzewam, że mieszkańcy tych nor wyjedli moje cebulowe
W Twoim ogródku robi się coraz ładniej, czekam aż zakwitną łany lawendy przy ścieżce.
Pozdrawiam, odpoczywaj, korzystaj ze słonecznej "Majówki"
Czy u Ciebie wiosna też taka zimna?
Mój ogród leży w zasięgu mikroklimatu Wieżycy, więc jest zimniej niż w okolicy i częściej pada (zwłaszcza śnieg).
Wspominałaś, że masz jakieś gryzonie w ogródku. Co robią?
U mnie, oprócz kretów, pojawiły się jakieś nowe, które nie robią kopców, tylko zostawiają otwarte wloty do nor. Tajemnicze dziury, prowadzące wgłąb....
Masz też takie u siebie?
Podejrzewam, że mieszkańcy tych nor wyjedli moje cebulowe
W Twoim ogródku robi się coraz ładniej, czekam aż zakwitną łany lawendy przy ścieżce.
Pozdrawiam, odpoczywaj, korzystaj ze słonecznej "Majówki"
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Witaj maj .
Słonko świeci, chociaż temperatury jeszcze niskie. Ale dobre i to .
Zazieleniło się wszystko, oprócz miejsc, gdzie powinna być trawa .
Nędza i klepisko. Jeszcze nigdy uczęszczane trakty "Rozczochranego" nie były w tak opłakanym stanie.
Obawiam się, że to nieodwracalne...Intensywne zabiegi pielęgnacyjne nie przyniosły oczekiwanych skutków.
Przyjdzie mi robić dosiewkę na całości ?
Tak jak pisałam, sporo roślin nie pojawiło się po zimie.
Nie mam kilku bruner, pierwiosnków odmianowych, lisich ogonków, kilku traw, skalnicy, floksów, powojnika.
A reszta jeszcze nie oszacowana. To się okaże...
4 róże na pewno odeszły, w tym Hrabina.
Siedzą jeszcze w ziemi, chucham i dmucham, skłaniając do powrotu, ale chyba przyjdzie się pogodzić z bolesną porażką...
Cafe daje znak życia jednym pąkiem...Chociaż ta ma litość. Mam do niej sentyment.
Czytam o walce z chwastami. Bój z podagrycznikiem toczę od kilku lat. Nierówna walka, raz go mniej , innym razem... . Już nawet zastanawiałam się nad reklamowanym R w żelu .
Innym bardzo ekspansywnym jest siejący się milionami siewek bodziszek żałobny. Mogłabym założyć plantację...
Z dobry wieści, mam cebulowe. Znaczy tulipany. Z poprzednich sezonów przetrwały (choć liczebność spadła), świeżo dosadzone wykazują chęć kwitnienia.
W temat odmian nie wnikam.
Nie kataloguję tego, a o tej porze roku zestawy z serii żółć i róż z filetem -nawet specjalnie nie rażą.
Obecność tulipanów świadczy, że buszujący pod ziemią tajemniczy osobnik wybredny. Albo cebule poza zasięgiem terytorialnym dziada. Może w tym coś jest..., bo trzyma się z dala od cesarskich koron, czosnków i lawendy .
cdn
Słonko świeci, chociaż temperatury jeszcze niskie. Ale dobre i to .
Zazieleniło się wszystko, oprócz miejsc, gdzie powinna być trawa .
Nędza i klepisko. Jeszcze nigdy uczęszczane trakty "Rozczochranego" nie były w tak opłakanym stanie.
Obawiam się, że to nieodwracalne...Intensywne zabiegi pielęgnacyjne nie przyniosły oczekiwanych skutków.
Przyjdzie mi robić dosiewkę na całości ?
Tak jak pisałam, sporo roślin nie pojawiło się po zimie.
Nie mam kilku bruner, pierwiosnków odmianowych, lisich ogonków, kilku traw, skalnicy, floksów, powojnika.
A reszta jeszcze nie oszacowana. To się okaże...
4 róże na pewno odeszły, w tym Hrabina.
Siedzą jeszcze w ziemi, chucham i dmucham, skłaniając do powrotu, ale chyba przyjdzie się pogodzić z bolesną porażką...
Cafe daje znak życia jednym pąkiem...Chociaż ta ma litość. Mam do niej sentyment.
Czytam o walce z chwastami. Bój z podagrycznikiem toczę od kilku lat. Nierówna walka, raz go mniej , innym razem... . Już nawet zastanawiałam się nad reklamowanym R w żelu .
Innym bardzo ekspansywnym jest siejący się milionami siewek bodziszek żałobny. Mogłabym założyć plantację...
Z dobry wieści, mam cebulowe. Znaczy tulipany. Z poprzednich sezonów przetrwały (choć liczebność spadła), świeżo dosadzone wykazują chęć kwitnienia.
W temat odmian nie wnikam.
Nie kataloguję tego, a o tej porze roku zestawy z serii żółć i róż z filetem -nawet specjalnie nie rażą.
Obecność tulipanów świadczy, że buszujący pod ziemią tajemniczy osobnik wybredny. Albo cebule poza zasięgiem terytorialnym dziada. Może w tym coś jest..., bo trzyma się z dala od cesarskich koron, czosnków i lawendy .
cdn
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Klaryso współczuję strat w roślinkach, wiem jak to ciężko żegnać się z nimi.
Niestety ta zima wcale taka łagodna nie była co właśnie teraz przychodzi nam oceniać. Strat pełno...
A czego zima nie "wytłukła", to dobijają kwietniowe przymrozki A dodatkowo robactwo już zaczyna żerować
Ale pomyśl też z drugiej strony, że często te słabsze, albo chore rośliny giną po zimie, będzie miejsce na coś innego...
Wyczytałam, że z podagrycznika można zrobić nawóz - gnojówkę, taką jak z pokrzyw się robi, młode liście można tez przygotowywać tak jak szpinak i podobno całkiem smaczny....
Więc nim potraktujesz go chemią, może nastaw troszkę perfum dla kwiatuszków? Zawsze to na coś się przyda.
Niestety ta zima wcale taka łagodna nie była co właśnie teraz przychodzi nam oceniać. Strat pełno...
A czego zima nie "wytłukła", to dobijają kwietniowe przymrozki A dodatkowo robactwo już zaczyna żerować
Ale pomyśl też z drugiej strony, że często te słabsze, albo chore rośliny giną po zimie, będzie miejsce na coś innego...
Wyczytałam, że z podagrycznika można zrobić nawóz - gnojówkę, taką jak z pokrzyw się robi, młode liście można tez przygotowywać tak jak szpinak i podobno całkiem smaczny....
Więc nim potraktujesz go chemią, może nastaw troszkę perfum dla kwiatuszków? Zawsze to na coś się przyda.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Aza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3346
- Od: 10 lut 2008, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zakopane
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Poczytałam co piszesz (czemu brak zdjęć) ja parę lat temu wydałam wojnę bodziszkowi żałobnemu dzikiemu, bo był najgorszy w ogrodzie i mam go w sensownych ilościach, podagrycznik nie mierzi mnie właściwie, ale nie wszędzie pozwalam mu rosnąć.
OLGA od malamutów
Wątki Azy
Wątki Azy
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko żal straconych roślin , nie dość że zima to wiosenne przymrozki odbierają nam przyjemności. Czekaj jeszcze z różami, daj im szansę Bodziszek u mnie jeden chyba przepadł, ale jeszcze nie tracę nadziei. Podagrycznik też mnie prześladuje szczególnie na zdjęciach, wydaje się że już go nie ma, a tu jest ...taki fotogeniczny
Lisico wydaje mi się że dziury w ziemi to robię nornice, ja też takie i mam i w necie znalazłam odpowiedź że kopią je norniki
Lisico wydaje mi się że dziury w ziemi to robię nornice, ja też takie i mam i w necie znalazłam odpowiedź że kopią je norniki
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Cd.
Już wyjaśniam...
Fotek nie było, bo komputer nie chciał czytać karty z aparatu. Już wszystko załatwione i działa jak należy.
Dzisiejszy dzionek pod hasłem spacerów i towarzyskich spotkań.
Przed obiadem pojechaliśmy w ulubione miejsce...
Na szczęście ludzi jeszcze niewiele.
Więcej postaram się wrzucić do "Za miedzą..." Ale nie obiecuję, że zaraz .
...........................
Czas na odpowiedzi przemiłym Gościom .
Trochę spóźnione, wiem...
Justynko Duju, ten tydzień chyba nie najlepszy na wysyłki. Obiecuję, że w przyszły poniedziałek wyślę. Tak, żeby nie leżały na poczcie. Kaszuby niestety chyba ostatnie jeśli chodzi o wiosnę. U nas tulipany dopiero teraz zaczynają. Miłego świętowania.
Ps. Jak chrześniaczka?
Marysiu-Masko, takich śpiewaków mam podczas porannego rytuału kawowego. w kuchni na modrzewiu.
Uwielbiam jak mi zaglądają przez okno.
O jajkach kochinek pisałam na Wyspie.
Z ogrodowymi stratami trudno mi się pożegnać. Róże jeszcze na rabatach lub w donicach, ale marne szanse .
Majowe pozdrowienia.
Marysiu -Ambo, ja również bardzo się cieszę chociaż z tych kilku chwil. Miło wśród tylu obcych , spotkać bliskich . Jakoś nie miałam ochoty na zakupy, za to G. i owszem. Drzewiasta, to jego panna.
Teraz z nią kursuje między przedogródkiem i wiatrołapem, żeby uchronić przed mrozem.
Amatorka widoków z ptaszkami.
Rzeczona drzewiasta królewna
Olgo, niezmiernie mi miło gościć Cię w Rozczochranym .
Fotek nie było, bo komp nie współpracował. Z bodziszkami sobie poradzę, no i je bardzo lubię...w przeciwieństwie do podagrycznika. Tego postaram się eksmitować (o ile to możliwe...) i przerobić na nawóz z dużą ilością potasu.
W majowej odsłonie...
Alu, najważniejsze, że jesteś. Trzymaj się dzielnie. To nic miłego . Nic nie wnosi, a stresuje wszystkich. Trzymam kciuki. Życzę, abyś miała jak najwięcej czasu na majowy ogród i radość z niego .
Silvio, szwedzki ogrodniku, witam Cię w ogrodzie dalekim od powszechnie obowiązujących wzorców. Mam nadzieję, że przymkniesz oko na panujący tu rozgardiasz na różnych płaszczyznach. Może za chwilę zieleń wszystko zakryje i odwróci uwagę od mankamentów...
Masz kilka róż, które chętnie zaprosiłabym do siebie...
Pozdrawiam.
Mam słabość do tych elfich drobiażdżków.
Lisico, znam niedogodności okolic Wieżycy. Mam tam zaprzyjaźnione gospodarstwo miłośniczek koni.
Kaszuby generalnie zimne i spóźnione w temacie wiosny jeśli porównywać z innymi rejonami kraju .
Tajemniczy gryzoń zimą wykopał istną sieć korytarzy w okolicy różanki, bazy i kominka. Ziemia zapada się.
Trawa całkowicie wyginęła w tych miejscach. Sąsiedzi mają podobny problem...Niestety.
Zauważyłam, że stwór nie pojawia się w okolicach lawendy, czosnków i koron. Może coś w tym jest, że gryzonie nie znoszą tych zapachów?
Żal mi Twoich cebulowych. I to rozczarowanie, kiedy człowiek liczy na swoje małe, prywatne Keukenhof, a tu...
Pozdrawiam świątecznie.
Amatorzy kawy w ogrodzie...
Ciekawe, czy z mlekiem...Oby...
Basiu, dziękuję za odwiedziny. Miło, że do mnie trafiłaś i zechciałaś się na chwilę zatrzymać.
Spróbujemy chwasty zamienić w korzyść dla ogrodu.
Sałatka z podagrycznika przewidziana na jutro przy okazji pielenia okolic pod czarnym bzem. Debiut kulinarny. Ciekawe, czy panowie się zorientują?
Już wyjaśniam...
Fotek nie było, bo komputer nie chciał czytać karty z aparatu. Już wszystko załatwione i działa jak należy.
Dzisiejszy dzionek pod hasłem spacerów i towarzyskich spotkań.
Przed obiadem pojechaliśmy w ulubione miejsce...
Na szczęście ludzi jeszcze niewiele.
Więcej postaram się wrzucić do "Za miedzą..." Ale nie obiecuję, że zaraz .
...........................
Czas na odpowiedzi przemiłym Gościom .
Trochę spóźnione, wiem...
Justynko Duju, ten tydzień chyba nie najlepszy na wysyłki. Obiecuję, że w przyszły poniedziałek wyślę. Tak, żeby nie leżały na poczcie. Kaszuby niestety chyba ostatnie jeśli chodzi o wiosnę. U nas tulipany dopiero teraz zaczynają. Miłego świętowania.
Ps. Jak chrześniaczka?
Marysiu-Masko, takich śpiewaków mam podczas porannego rytuału kawowego. w kuchni na modrzewiu.
Uwielbiam jak mi zaglądają przez okno.
O jajkach kochinek pisałam na Wyspie.
Z ogrodowymi stratami trudno mi się pożegnać. Róże jeszcze na rabatach lub w donicach, ale marne szanse .
Majowe pozdrowienia.
Marysiu -Ambo, ja również bardzo się cieszę chociaż z tych kilku chwil. Miło wśród tylu obcych , spotkać bliskich . Jakoś nie miałam ochoty na zakupy, za to G. i owszem. Drzewiasta, to jego panna.
Teraz z nią kursuje między przedogródkiem i wiatrołapem, żeby uchronić przed mrozem.
Amatorka widoków z ptaszkami.
Rzeczona drzewiasta królewna
Olgo, niezmiernie mi miło gościć Cię w Rozczochranym .
Fotek nie było, bo komp nie współpracował. Z bodziszkami sobie poradzę, no i je bardzo lubię...w przeciwieństwie do podagrycznika. Tego postaram się eksmitować (o ile to możliwe...) i przerobić na nawóz z dużą ilością potasu.
W majowej odsłonie...
Alu, najważniejsze, że jesteś. Trzymaj się dzielnie. To nic miłego . Nic nie wnosi, a stresuje wszystkich. Trzymam kciuki. Życzę, abyś miała jak najwięcej czasu na majowy ogród i radość z niego .
Silvio, szwedzki ogrodniku, witam Cię w ogrodzie dalekim od powszechnie obowiązujących wzorców. Mam nadzieję, że przymkniesz oko na panujący tu rozgardiasz na różnych płaszczyznach. Może za chwilę zieleń wszystko zakryje i odwróci uwagę od mankamentów...
Masz kilka róż, które chętnie zaprosiłabym do siebie...
Pozdrawiam.
Mam słabość do tych elfich drobiażdżków.
Lisico, znam niedogodności okolic Wieżycy. Mam tam zaprzyjaźnione gospodarstwo miłośniczek koni.
Kaszuby generalnie zimne i spóźnione w temacie wiosny jeśli porównywać z innymi rejonami kraju .
Tajemniczy gryzoń zimą wykopał istną sieć korytarzy w okolicy różanki, bazy i kominka. Ziemia zapada się.
Trawa całkowicie wyginęła w tych miejscach. Sąsiedzi mają podobny problem...Niestety.
Zauważyłam, że stwór nie pojawia się w okolicach lawendy, czosnków i koron. Może coś w tym jest, że gryzonie nie znoszą tych zapachów?
Żal mi Twoich cebulowych. I to rozczarowanie, kiedy człowiek liczy na swoje małe, prywatne Keukenhof, a tu...
Pozdrawiam świątecznie.
Amatorzy kawy w ogrodzie...
Ciekawe, czy z mlekiem...Oby...
Basiu, dziękuję za odwiedziny. Miło, że do mnie trafiłaś i zechciałaś się na chwilę zatrzymać.
Spróbujemy chwasty zamienić w korzyść dla ogrodu.
Sałatka z podagrycznika przewidziana na jutro przy okazji pielenia okolic pod czarnym bzem. Debiut kulinarny. Ciekawe, czy panowie się zorientują?
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justyno,
piwonią drzewiastą nie ma się co przejmować.
One są całkowicie odporne nawet na spore przymrozki.
Moje mają już ogromne pąki kwiatowe - ostatnie spadki temperatur nie wywarły na nich najmniejszego wrażenia.
Myślę, że tak do (-)5 nie ma najmniejszego problemu.
piwonią drzewiastą nie ma się co przejmować.
One są całkowicie odporne nawet na spore przymrozki.
Moje mają już ogromne pąki kwiatowe - ostatnie spadki temperatur nie wywarły na nich najmniejszego wrażenia.
Myślę, że tak do (-)5 nie ma najmniejszego problemu.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Rozczochrany ja zwykle cudny, a widok kota pijącego kawę z kubka uroczy. Skoro na Kaszubach dopiero budzą się tulipany, to inne rośliny też. Może jest więc szansa na to, że nie wszystko o czym piszesz przemarzło. Widoków spacerowych zazdroszczę.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Śliczne czarowne miejsce, ale ja już kojarzę to jezioro z wcześniejszych zdjęć
Moja piwonia drzewiasta dopiero pąki rozprostowuje, a Twoje za chwile zakwitnie
Oprawa muzyczna do kawy przednia! a i kocie towarzystwo niczego sobie
Moja piwonia drzewiasta dopiero pąki rozprostowuje, a Twoje za chwile zakwitnie
Oprawa muzyczna do kawy przednia! a i kocie towarzystwo niczego sobie
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Witam świątecznie.
Jak wolne, to oczywiście wstałam skoro świt:twisted:...
Kawkę postawię dla rannych ptaszków, przykryję śpioszków.
Zapowiada się ładny dzionek.
W mojej wsi dziś Święto kwiatów, więc z rana na targ. Już czas zakupić jednoroczne do skrzynek.
Potem fryzjer. Reszta czasu do zagospodarowania:lol:.
Marysiu, poranna kawa w takim towarzystwie, bez pośpiechu i nerwowego spoglądania na zegarek, podana przez G., to spełnienie moich marzeń o domu z ogrodem. Milka to bardzo towarzyski kot i o ile w suni nie obudzi się yorczyca , która chce pogonić kota, towarzyszy mi na każdym kroku. Jak widać, nie pogardziłaby i kawą z panią ...
Nad Lubygość zapraszałam w włóczęgowskim .
Olgo, to rezerwat przyrody Lubygość. Z unikatową florą i fauną, wpisaną w malowniczy krajobraz i bukowy las. Ma także legendy i smutną wojenną historię żołnierzy Gryfa Pomorskiego. Trochę pisałam w wątku http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 83&start=0 .
Ewo, mieszkam w pięknym rejonie Kaszub zwanym nie bez powodu Szwajcarią Kaszubską. W okolicy wiele malowniczych i unikatowych miejsc. I oby tak zostało na długo...
Nasza wiosna na ogół ostatnia. To skutek specyficznego mikroklimatu. I nic to, że ogród w zaciszu , w wielkiej wsi. Na jakieś cudowne odrodzenia nie liczę, cieszę się, że wiele roślin jednak dało radę. Szczególnie miłe , a utracone -postaram się zdobyć...
Madziu, pewnie G. by się nią jakoś specjalnie nie przejmował, gdyby nie fakt, że zakupiona niedawno. Podejrzewamy, że mogła być podpędzona w jakieś szklarni...A w takiej sytuacji może być różnie . Czekamy, by zakwitła i szukamy dla niej dobrej miejscówki.
Pozdrawiam .
Miłego dzionka .
Jak wolne, to oczywiście wstałam skoro świt:twisted:...
Kawkę postawię dla rannych ptaszków, przykryję śpioszków.
Zapowiada się ładny dzionek.
W mojej wsi dziś Święto kwiatów, więc z rana na targ. Już czas zakupić jednoroczne do skrzynek.
Potem fryzjer. Reszta czasu do zagospodarowania:lol:.
Marysiu, poranna kawa w takim towarzystwie, bez pośpiechu i nerwowego spoglądania na zegarek, podana przez G., to spełnienie moich marzeń o domu z ogrodem. Milka to bardzo towarzyski kot i o ile w suni nie obudzi się yorczyca , która chce pogonić kota, towarzyszy mi na każdym kroku. Jak widać, nie pogardziłaby i kawą z panią ...
Nad Lubygość zapraszałam w włóczęgowskim .
Olgo, to rezerwat przyrody Lubygość. Z unikatową florą i fauną, wpisaną w malowniczy krajobraz i bukowy las. Ma także legendy i smutną wojenną historię żołnierzy Gryfa Pomorskiego. Trochę pisałam w wątku http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 83&start=0 .
Ewo, mieszkam w pięknym rejonie Kaszub zwanym nie bez powodu Szwajcarią Kaszubską. W okolicy wiele malowniczych i unikatowych miejsc. I oby tak zostało na długo...
Nasza wiosna na ogół ostatnia. To skutek specyficznego mikroklimatu. I nic to, że ogród w zaciszu , w wielkiej wsi. Na jakieś cudowne odrodzenia nie liczę, cieszę się, że wiele roślin jednak dało radę. Szczególnie miłe , a utracone -postaram się zdobyć...
Madziu, pewnie G. by się nią jakoś specjalnie nie przejmował, gdyby nie fakt, że zakupiona niedawno. Podejrzewamy, że mogła być podpędzona w jakieś szklarni...A w takiej sytuacji może być różnie . Czekamy, by zakwitła i szukamy dla niej dobrej miejscówki.
Pozdrawiam .
Miłego dzionka .
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Nie sądzę, żeby piwonia była podpędzona - moje gruntowe są takie same, albo nawet bardziej rozwinięte.
One szybko startują, a wiosenne przymrozki im kompletnie nie groźne.
Za to zagrożeniem są zimowe ciepła - pąki zaczynają żyć i po nadejściu większych mrozów pędy przemarzają.
Dlatego piwoniom drzewiastym nie należy dogadzać dwiema dawkami nawozu - najlepiej raz, wczesną wiosną, lub po kwitnieniu.
Nawóz powinien zawierać dużo potasu, mało azotu.
One szybko startują, a wiosenne przymrozki im kompletnie nie groźne.
Za to zagrożeniem są zimowe ciepła - pąki zaczynają żyć i po nadejściu większych mrozów pędy przemarzają.
Dlatego piwoniom drzewiastym nie należy dogadzać dwiema dawkami nawozu - najlepiej raz, wczesną wiosną, lub po kwitnieniu.
Nawóz powinien zawierać dużo potasu, mało azotu.