Ostatnie zdanie nieaktualne - jest zainteresowanie słonecznikiem.

Pewnie ptaki czują, że idzie mróz.

Ladna budleja, kotek, chryzantemy.

Witajcie w najkrótszy dzień w roku i pierwszy dzień zimy

Krysiu, Karolinko

Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęścia w Nowym Roku wszystkim czytających ten wątek


Historyczne zdjęcie i zimy (może tak może nie) i drzewa którego już nie ma (w minionym roku wycięto połowę drzew - wysoki żywopłot od strony ulicy, ze względu na remont drogi).

Olu witam świątecznie, niestety pogodne nie są wręcz pogoda dołująca, ale rodzinne na pewno. Zatem cieszmy się z narodzenia Pana w gronie bliskich
Wszędzie cywilizacja wdziera się w przyrodę u mnie z pobocza, do tej pory żwirowego, wycięto stare lipy robiąc bezpieczny chodnik dla pieszych...cóż takie czasy!

Olu, to drzewo wygląda bajecznie, szkoda, że to już tylko wspominkowe.
I cieszę się, że Twój wpis o najkrótszym dniu też już jest przeszłością, dnia nam już przybywa. Ale nie ukrywam, że jako ciekawostka bardzo miło przyjęłam te słowa, o najkrótszym dniu w tym roku.
Ja swoje budleje tnę mocno albo niewiele, zależy to jaki mają wiosenny start. Jak przemarzną zimą to tnę je nawet przy samej ziemi. A jak mają zielone listeczki to tnę jak uznam, wtedy szybciej zaczyna kwitnąć ale nie ma aż tak wielkich kwiatostanów jak ta cięta do oporu.
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!

Historyczne zdjęcie zimy konkursowe
Pozdrawiam poświątecznie

Marysiu u mnie podobnie, drzewa wycięto ze względu na chodnik (którego wcześniej nie było po tej stronie drogi), wycięto 2 robinie akacjowe, 2 morwy i dwa dęby, szczególnie mi żal dębów, lipy to szlachetne drzewa nie powinno się ich wycinać (dębów też), to nasze ojczyste drzewa. Drzewa były dostatecznie daleko jednak skarpa się przysunęła troszkę, a one rosły na dnie skarpy.

Beaby trafnie odczytałaś moją intencję, tak właśnie najkrótszy dzień już za nami, słońca przybywa co dnia, dziękuję za wpis na temat budei, jest interesujący, moja nie ma okazałych kwiatów ale jest ich masa, kwitnie od dołu w górę. Dziękuję

Arkadius dziękuję

Pozdrawiam i spełnienia marzeń w Nowym Roku

Zima póki co bardzo łagodna widać to troszkę w ogrodzie.
Owoce (niejadalne)
Berberys


Irga


Miesięcznica


Miodunka i chryzantema syberyjska


Róża "mocarna" i mrozy


Choinka

Faktycznie widoki raczej późnojesienne - ta róża nadal kwitnie?

Tak ona jeszcze kwitnie, ona zaczyna sezon różany i kończy go





Wawrzynki wilczełyko




Ścianka z bluszczu i efekt przesadzenia roślin przez robotników drogowych, w sumie 3 duże iglaki (Conica, żywotnik Szmaragdowy sosna Gnom) które wykopali przeminęły, ocalał tylko cis Fastigiata Aurea.

W tym roku to będzie chyba róża nieustająca i nieustający sezon różany Ciekawa jestem czy zrobi sobie przerwę wiosną?
Szkoda iglaków, duże rośliny nie lubią przesadzania, a pewnie jeszcze zrobili to nieumiejętnie

Ta róża niby niepozorna, choć może nie bo jest całkiem sporym krzewem (około 1.5 wysokim), mimo mam róże o ładniejszych kwiatach, to ona zdobywa "wieniec zwycięstwa". Tak jest wykopali to jak ziemniaki. Szkopuł w tym że panowie nie zapowiedzieli się wcale. Dobrze że byłam w domu bo chyba nic by nie zostało z rabaty 3 m naokoło 2.5, a i tak w tej gorączce zostały mi 2 rośliny miskant Striktus (mocno odchorował ale żyje) i cis.

Piękna ścianka z bluszczu.

Niestety, robotnicy w ogrodzie bywają gorszą plagą niż szarańcza.
Dobrze, że chociaż coś przeżyło.

Oleńko
współczuję Ci , strasznie szkoda tych roślin.
Jak ktoś nie ma zamiłowania do ogrodów, to przechodzi obojętnie obok takich cennych roślin i traktuje je
tylko jak zawalidrogi.
My często trzęsiemy się nad naszymi "skarbami" a inni tylko się dziwią i traktują to jak jakąś fanaberię.
Myślisz, że te owocki berberysów są niejadalne ?
W moim ogrodzie widziałam , jak kosy oskubywały z owocków berberys Bagatelle.
I żyją....