Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7942
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Z. jest nie wystarczająco oswojony, ale pracuję nad tym
Michał też używa tego języka z powodzeniem, lecz matka poliglotka często mu dokucza ,że tylko jeden język obcy zna, z francuskiego miał 2 w liceum
Ło Matko Lecem na jednej nodze po kobylaka, nawet na podwórku jest
Zapomniałam o nim totalnie, zresztą myślałam ,że tylko na sr... jest Mogę nasiona Tobie wysłać.
U nas jest go dużo, sieje się wszędzie i od razu wielki korzeń palowy wypuszcza.
Orzechówkę powinnam mieć, ale na samo przywołanie smaku tej nalewki
Dziękuję Marysiu Już lepiej. Śmieciowy i nie zdrowy, brązowy napój gazowany pomógł
Kwiatuchy w kotle do gotowania bielizny.
Cudnie pachnący wiciokrzew ze starego ogrodu.
Asterki już zaczynają swój barwny spektakl.
Przedstawiam niniejszym Państwu moją spontaniczną siewkę astra nowoangielskiego o roboczej nazwie N.A.nr.1.2017. Trochę sfatygował ją deszcz. Nie widać dobrze, ale ma zielonkawe środki we wczesnym stadium ,jak karminowy rodzic. Jest więcej siewek, ale nie kwitną.
Na zdjęciu widać rodziców nowej siewki, z lewej wielki krzew popularnego astra , siewka niska w środku na włókninie i z prawej drugi rodzic, karminowy, jeszcze nie kwitnący.
Tu jeden z rodziców siewki.
Tu pączek problematycznego ale i intrygującego niskiego astra kupionego jako 'Purpure Dome''.
Jeszcze nigdy nie rozwinął normalnie kwiatów, pąki zasychały, nie wiem co jest przyczyną.
Z. jest nie wystarczająco oswojony, ale pracuję nad tym
Michał też używa tego języka z powodzeniem, lecz matka poliglotka często mu dokucza ,że tylko jeden język obcy zna, z francuskiego miał 2 w liceum
Ło Matko Lecem na jednej nodze po kobylaka, nawet na podwórku jest
Zapomniałam o nim totalnie, zresztą myślałam ,że tylko na sr... jest Mogę nasiona Tobie wysłać.
U nas jest go dużo, sieje się wszędzie i od razu wielki korzeń palowy wypuszcza.
Orzechówkę powinnam mieć, ale na samo przywołanie smaku tej nalewki
Dziękuję Marysiu Już lepiej. Śmieciowy i nie zdrowy, brązowy napój gazowany pomógł
Kwiatuchy w kotle do gotowania bielizny.
Cudnie pachnący wiciokrzew ze starego ogrodu.
Asterki już zaczynają swój barwny spektakl.
Przedstawiam niniejszym Państwu moją spontaniczną siewkę astra nowoangielskiego o roboczej nazwie N.A.nr.1.2017. Trochę sfatygował ją deszcz. Nie widać dobrze, ale ma zielonkawe środki we wczesnym stadium ,jak karminowy rodzic. Jest więcej siewek, ale nie kwitną.
Na zdjęciu widać rodziców nowej siewki, z lewej wielki krzew popularnego astra , siewka niska w środku na włókninie i z prawej drugi rodzic, karminowy, jeszcze nie kwitnący.
Tu jeden z rodziców siewki.
Tu pączek problematycznego ale i intrygującego niskiego astra kupionego jako 'Purpure Dome''.
Jeszcze nigdy nie rozwinął normalnie kwiatów, pąki zasychały, nie wiem co jest przyczyną.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
A mnie się podoba problematyczny aster
Aguś kiepsko się czuję i tylko poczytałam, ale pisanie marnie idzie
Aguś kiepsko się czuję i tylko poczytałam, ale pisanie marnie idzie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7942
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Utulam w cierpieniu.
A mnie zaraziła grypą żołądkową Sołtyska, wczoraj się wydało.
A wszystko w słusznej sprawie Tzn. poszłam tam w nadrzędnym celu.
Na dodatek wiemy ,że lada moment zaczną ryć przez cały szmat naszego terenu , w pasie drogowym niby ,ale pod nosem.
Wodociąg będą ciągnąć. Ja tak nie lubię hałasu i robót drogowych
Asterek jest piękny ,ale mógł by się rozwinąć i pokazać w pełnej krasie.
Dużo mam nowych astrów, które poznam dopiero ze strony kwitnienia.
Utulam w cierpieniu.
A mnie zaraziła grypą żołądkową Sołtyska, wczoraj się wydało.
A wszystko w słusznej sprawie Tzn. poszłam tam w nadrzędnym celu.
Na dodatek wiemy ,że lada moment zaczną ryć przez cały szmat naszego terenu , w pasie drogowym niby ,ale pod nosem.
Wodociąg będą ciągnąć. Ja tak nie lubię hałasu i robót drogowych
Asterek jest piękny ,ale mógł by się rozwinąć i pokazać w pełnej krasie.
Dużo mam nowych astrów, które poznam dopiero ze strony kwitnienia.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agu będę żyła! jest zdecydowanie lepiej
Grypy współczuję ja nie miałam ale M tak....po raz pierwszy musiałam go karmić nawet piciem, bo nie miał siły Ty mam nadzieję miałaś lekki przebieg dlatego uważaj na siebie
Wodociąg przybliży Was do cywilizacji jakkolwiek by to zabrzmiało w XXI wieku
Kopania nie zazdroszczę po dwuletnich warczeniach różnych maszyn a czeka mnie jeszcze kanalizacja i przekop przez moje królestwo. Wyrok przedłużony o kolejny rok...a ja trwam!
Ciepło, ładnie, słonecznie ...w dodatku po południu jadę do bliższej Agnieszki i zawiozę jej wszystko co jest do przerobienia z owoców...ufff!
Miłego dnia
Grypy współczuję ja nie miałam ale M tak....po raz pierwszy musiałam go karmić nawet piciem, bo nie miał siły Ty mam nadzieję miałaś lekki przebieg dlatego uważaj na siebie
Wodociąg przybliży Was do cywilizacji jakkolwiek by to zabrzmiało w XXI wieku
Kopania nie zazdroszczę po dwuletnich warczeniach różnych maszyn a czeka mnie jeszcze kanalizacja i przekop przez moje królestwo. Wyrok przedłużony o kolejny rok...a ja trwam!
Ciepło, ładnie, słonecznie ...w dodatku po południu jadę do bliższej Agnieszki i zawiozę jej wszystko co jest do przerobienia z owoców...ufff!
Miłego dnia
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7942
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Cieszę się
Mi też lepiej, należę do tych co nie mogą leżeć za długo, jak chorują.
Wczoraj zmusiłam się i pojechałam wysłać kolejne pismo w wiadomej sprawie
Ale żołądek mam obolały.
Jeszcze sąsiedzi mnie do szaleństwa doprowadzają hałasami.
Jeśli chodzi o wodociąg to jest u nas we wsi od dawna. Teraz mają ciągnąć sąsiadom na wybudowaniu i po to, aby odciąć nas od sąsiedniej gminy bo z ich wody cała wieś korzysta.
Czekają nas niestety hałasy i zamieszanie bo blisko od domu i części posesji na której funkcjonujemy i przebywamy najczęściej.
Ale masz dobrze, że możesz oddać część urodzaju.
Też się staram, ale i tak tony gruszek, kosze cukinii i ogórków zostają do przerobienia.
Cieszę się
Mi też lepiej, należę do tych co nie mogą leżeć za długo, jak chorują.
Wczoraj zmusiłam się i pojechałam wysłać kolejne pismo w wiadomej sprawie
Ale żołądek mam obolały.
Jeszcze sąsiedzi mnie do szaleństwa doprowadzają hałasami.
Jeśli chodzi o wodociąg to jest u nas we wsi od dawna. Teraz mają ciągnąć sąsiadom na wybudowaniu i po to, aby odciąć nas od sąsiedniej gminy bo z ich wody cała wieś korzysta.
Czekają nas niestety hałasy i zamieszanie bo blisko od domu i części posesji na której funkcjonujemy i przebywamy najczęściej.
Ale masz dobrze, że możesz oddać część urodzaju.
Też się staram, ale i tak tony gruszek, kosze cukinii i ogórków zostają do przerobienia.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko! a już myślałam że nowa część otwarta i spóźniłam się
Dzisiaj już za późno, ale siemię lniane żołądek regeneruje
Dalej walczę ze zbiorami, dzisiaj wycinałam winogrona...rany jakie pyszne słodkie...nigdy jeszcze takich nie było Śliwki smażę na powidła i jeszcze im daleko do zagęszczenia a już są słodkie i na pewno deka cukru nie dam Drugie zrobiłam do słoików na surowo tzn cyknięte ino żeby się zamknęły, zobaczymy jak się utrzymają?
Zapasy jak na wojnę...kto będzie kupował te w sklepach
Ogród znowu kiepsko wygląda, ale korzonki się cieszą bo tony wody spadły Dzisiaj postanowiłam obczaić internet jak ususzyć śliwki, bo gruszki suszyłam, ale śliwki jakby się dało tak żeby nie była tylko pestka obleczona skórką?
Czy coś się wyjaśniło w sprawie ukradzionych uli?
Dzisiaj już za późno, ale siemię lniane żołądek regeneruje
Dalej walczę ze zbiorami, dzisiaj wycinałam winogrona...rany jakie pyszne słodkie...nigdy jeszcze takich nie było Śliwki smażę na powidła i jeszcze im daleko do zagęszczenia a już są słodkie i na pewno deka cukru nie dam Drugie zrobiłam do słoików na surowo tzn cyknięte ino żeby się zamknęły, zobaczymy jak się utrzymają?
Zapasy jak na wojnę...kto będzie kupował te w sklepach
Ogród znowu kiepsko wygląda, ale korzonki się cieszą bo tony wody spadły Dzisiaj postanowiłam obczaić internet jak ususzyć śliwki, bo gruszki suszyłam, ale śliwki jakby się dało tak żeby nie była tylko pestka obleczona skórką?
Czy coś się wyjaśniło w sprawie ukradzionych uli?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7942
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Cieszę się ,że udały się winogronka i śliwki tak słodkie.
Jak piszesz o przetworach bez cukru to przywołuję sobie wspomnienie z Oazy w górach, gdzie za czasów kartek jedliśmy cały czas kanapki z dżemami bez cukru
Smakowite to nie było.
Ciekawe czy i nasze poczciwe winogronka na stodole będą smaczne.
Trochę tam galimatias bo stodoła rozwalona była przez świerk.
Z. nie przywiązał winogrona z powrotem do drutów.
Marysiu z suszeniem śliwek nie jest łatwo. W tych ze sklepu jakiś tłuszcz jest.
Gruszki suszę w suszarce do grzybów i pyszne są
Niestety w sprawie uli nic do przodu, ale to wina Z. a raczej Jego permanentnego braku czasu.
Wczoraj miałam miły dzień .
Słońce świeciło, wsiadłam na stary rowerek bez kurtki, zabrałam gruszki i cukinię i pojechałam odwiedzić synową naszych poprzedników.
Chciałam uciec przed robotami drogowymi.
Wycieczka była super bo zwiedzanie okolicy rowerem to najlepsza okazja do dokładnej obserwacji.
Nawet nie wiedziałam, że u nas takie góry są. W drodze powrotnej jechałam szybciej niż autem
A nadrzędnym celem wycieczki było oczywiście po za odwiedzeniem sympatycznej osoby zapoznanie się z Jej kolekcją roślin.
No i mam już kolejne roślinki zaklepane
Było bardzo miło, oglądanie starych zdjęć i pięknego rękodzieła również
No i miło było zobaczyć swoje roślinki u kogoś w ogrodzie
Dziś pogoda już zupełnie inna a Panowie od wody dali z siebie wszystko...
Deszczyk by mnie uradował bo sucho diabelnie.
Cieszę się ,że udały się winogronka i śliwki tak słodkie.
Jak piszesz o przetworach bez cukru to przywołuję sobie wspomnienie z Oazy w górach, gdzie za czasów kartek jedliśmy cały czas kanapki z dżemami bez cukru
Smakowite to nie było.
Ciekawe czy i nasze poczciwe winogronka na stodole będą smaczne.
Trochę tam galimatias bo stodoła rozwalona była przez świerk.
Z. nie przywiązał winogrona z powrotem do drutów.
Marysiu z suszeniem śliwek nie jest łatwo. W tych ze sklepu jakiś tłuszcz jest.
Gruszki suszę w suszarce do grzybów i pyszne są
Niestety w sprawie uli nic do przodu, ale to wina Z. a raczej Jego permanentnego braku czasu.
Wczoraj miałam miły dzień .
Słońce świeciło, wsiadłam na stary rowerek bez kurtki, zabrałam gruszki i cukinię i pojechałam odwiedzić synową naszych poprzedników.
Chciałam uciec przed robotami drogowymi.
Wycieczka była super bo zwiedzanie okolicy rowerem to najlepsza okazja do dokładnej obserwacji.
Nawet nie wiedziałam, że u nas takie góry są. W drodze powrotnej jechałam szybciej niż autem
A nadrzędnym celem wycieczki było oczywiście po za odwiedzeniem sympatycznej osoby zapoznanie się z Jej kolekcją roślin.
No i mam już kolejne roślinki zaklepane
Było bardzo miło, oglądanie starych zdjęć i pięknego rękodzieła również
No i miło było zobaczyć swoje roślinki u kogoś w ogrodzie
Dziś pogoda już zupełnie inna a Panowie od wody dali z siebie wszystko...
Deszczyk by mnie uradował bo sucho diabelnie.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16021
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
O rany, mam taki sam kociołek! U mnie po kilku różnych próbach wylądowała w nim w końcu hortensja.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko, a ja w komunie miałam zapasy cukru które wykorzystywałam właśnie na przetwory. Obydwoje z M nie słodziliśmy herbat i kawy więc zbierały się przydziały kartkowe
Śliwki zagęściłam o 50 % tzn z 6,5 l owoców wyszło 3 l powideł pysznych słodkich, takich że można łyżką wyjadać. W ostatnich latach wkurzało mnie to że kupowane śliwki były zrywane w niepełnej dojrzałości i trzymane w chłodniach...nigdy nie były takie jak dojrzewające w naturze. To samo z owocami południowymi nigdy nie mają smaku takiego jak w kraju uprawiania Ja miałam to szczęście, że kiedyś poznawałam te cudowne smaki ananasów, mango, melonów itp!
Włożyłam wczoraj do suszarki całe śliwki, podsuszę i zobaczę a jak będzie to szło powoli to dam do piekarnika. Wymyśliłam inny sposób! Zalałam gorącym syropem wydrylowane siwki i będę to zalewanie powtarzać dwa lub trzy razy co dobę, Potem wyjmę z syropu i ułożę na papierze do pieczenia i będę suszyć w piekarniku w 70 st, a potem chyba zamknę w woreczki i do zamrażarki...zobaczę konsystencję? Używam suszone śliwki do świątecznych pierogów i oblewam śliwki roztopioną gorzką czekoladą to może się nadadzą
Rany! ile ja się nakombinuję, ale chociaż rok czy dwa będziemy jedli nie konserwowane owoce.
Agnieszko rzeczywiście miałaś miły dzień, bo odwiedzać sympatyczne miejsca i ludzi to miłe przeżycie. Szkoda, że nie wzięłaś aparatu ze sobą, żeby zrobić zdjęcia swojej okolicy bo wszyscy chętnie obejrzelibyśmy
Mnie tez wczoraj odwiedziła koleżanka i spędziłyśmy miło ranek a odwiedza mnie co dwa tygodnie w środy bo przynosi mi mleko. Kiedyś ja się z nią podzieliłam, a teraz ona dzieli się ze mną
Życzę deszczyku i ciszy w okolicy
Śliwki zagęściłam o 50 % tzn z 6,5 l owoców wyszło 3 l powideł pysznych słodkich, takich że można łyżką wyjadać. W ostatnich latach wkurzało mnie to że kupowane śliwki były zrywane w niepełnej dojrzałości i trzymane w chłodniach...nigdy nie były takie jak dojrzewające w naturze. To samo z owocami południowymi nigdy nie mają smaku takiego jak w kraju uprawiania Ja miałam to szczęście, że kiedyś poznawałam te cudowne smaki ananasów, mango, melonów itp!
Włożyłam wczoraj do suszarki całe śliwki, podsuszę i zobaczę a jak będzie to szło powoli to dam do piekarnika. Wymyśliłam inny sposób! Zalałam gorącym syropem wydrylowane siwki i będę to zalewanie powtarzać dwa lub trzy razy co dobę, Potem wyjmę z syropu i ułożę na papierze do pieczenia i będę suszyć w piekarniku w 70 st, a potem chyba zamknę w woreczki i do zamrażarki...zobaczę konsystencję? Używam suszone śliwki do świątecznych pierogów i oblewam śliwki roztopioną gorzką czekoladą to może się nadadzą
Rany! ile ja się nakombinuję, ale chociaż rok czy dwa będziemy jedli nie konserwowane owoce.
Agnieszko rzeczywiście miałaś miły dzień, bo odwiedzać sympatyczne miejsca i ludzi to miłe przeżycie. Szkoda, że nie wzięłaś aparatu ze sobą, żeby zrobić zdjęcia swojej okolicy bo wszyscy chętnie obejrzelibyśmy
Mnie tez wczoraj odwiedziła koleżanka i spędziłyśmy miło ranek a odwiedza mnie co dwa tygodnie w środy bo przynosi mi mleko. Kiedyś ja się z nią podzieliłam, a teraz ona dzieli się ze mną
Życzę deszczyku i ciszy w okolicy
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7942
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Wandziu
Mam takie trzy, jeden w starym ogrodzie został.
No i zawsze był dylemat, jak wodę odprowadzić z dna.
Jeden jest dziurawy, drugi ma zostawioną przestrzeń na wodę z cegłami i na to siatka.
A u Ciebie są otwory w dnie
Marysiu
Na pewno Twoje powidła będą doskonałe w tym roku
My nie robimy bo nie ma komu tego zjeść. Trochę dżemików różnych do naleśników i schluss.
Ale śliwki suszone do owsianki na zimę przydały by się.
Marysiu a po co jeszcze zamrażać takie cukrowe - podsuszone śliwy Może lepiej do słoika tak ,jak kiedyś skórkę pomarańczową.
Miałam telefon ze sobą ,ale byłam tak podjarana widokami i zwiedzaniem ,że zapomniałam
Szczególnie pięknie wyglądały przydrożne jabłonki obwieszone rumianymi jabłkami i prastare dęby.
Mam takie trzy, jeden w starym ogrodzie został.
No i zawsze był dylemat, jak wodę odprowadzić z dna.
Jeden jest dziurawy, drugi ma zostawioną przestrzeń na wodę z cegłami i na to siatka.
A u Ciebie są otwory w dnie
Marysiu
Na pewno Twoje powidła będą doskonałe w tym roku
My nie robimy bo nie ma komu tego zjeść. Trochę dżemików różnych do naleśników i schluss.
Ale śliwki suszone do owsianki na zimę przydały by się.
Marysiu a po co jeszcze zamrażać takie cukrowe - podsuszone śliwy Może lepiej do słoika tak ,jak kiedyś skórkę pomarańczową.
Miałam telefon ze sobą ,ale byłam tak podjarana widokami i zwiedzaniem ,że zapomniałam
Szczególnie pięknie wyglądały przydrożne jabłonki obwieszone rumianymi jabłkami i prastare dęby.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16021
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Tak, Agnieszko, w moim kotle małżonek wywiercił dziury wiertarką, żeby był odpływ. To konieczność.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2313
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Siewka astra ma piękny kolor. Tego zielonego rzeczywiście nie widać. Pokaż go proszę, jak będzie w pełnej krasie bez pogniecionych płatków.
Z zasychaniem pączków na 'Purple Dome' mnie zaskoczyłaś. Nic takiego nie zaobserwowałem u mnie.
Z zasychaniem pączków na 'Purple Dome' mnie zaskoczyłaś. Nic takiego nie zaobserwowałem u mnie.