Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ciężki i zbity gniot- doskonale go opisałaś Muszę spróbować pszenny zrobić na tym zakwasie, zakwas mam niby z dobrej mąki (żytniej 2000) i powinien mieć siłę podnieść nawet żytni chleb, ale może za młody?
U mnie był przymrozek "na termometrze", ale jakoś roślin nie dotknął i szałwie, nasturcje, kobee rosną jak rosły. Może był tak krótko, że nie zdążył im zaszkodzić. Ale co się odwlecze...
Podoba mi się wizja Marysinego ogrodu w stylu władcy pierścieni, od razu pomyślałam o tej altanie z Rivendell: https://static2.stuff.co.nz/1352422130/160/7929160.jpg Marysiu może to dobry pomysł na zagospodarowanie kolejnego kawałka włości?
U mnie był przymrozek "na termometrze", ale jakoś roślin nie dotknął i szałwie, nasturcje, kobee rosną jak rosły. Może był tak krótko, że nie zdążył im zaszkodzić. Ale co się odwlecze...
Podoba mi się wizja Marysinego ogrodu w stylu władcy pierścieni, od razu pomyślałam o tej altanie z Rivendell: https://static2.stuff.co.nz/1352422130/160/7929160.jpg Marysiu może to dobry pomysł na zagospodarowanie kolejnego kawałka włości?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Ale przecież macać nie wolno
Kupuję okiszowy i żytni chlebek , jak brak to możliwie z dużym udziałem ciemnej mąki.
Co ciekawe na wiosze trudno dostać zdrowe wypieki, więc własny gniot nieoceniony.
Mówisz, że mur darujesz Nie no naprawdę miły sen był i ciekawy plastycznie
Zresztą Toja Osoba mi się nie pierwszy raz śniła.
Bardzo ciekawie się zapowiadają porady wschodnich ogrodników
Musisz coś nam jeszcze opowiedzieć.
Mnie również wiele mieczy nie zakwitło, ale mam wszystko kolorami posadzone i opisane, chyba, że kot mi pomiesza w przechowalni.
Będą niespodzianki mieczykowe w następnym roku
Dzięki U nas słonko a pelasia chciała sobie gnaty wygrzać, poszła na solarium, było zimne i się załatwiła Zawiało zatoki.
Ago
Przepraszam, ale bardziej swój przeciętny wypiek miałam na myśli
Zakwas ekologiczny w proszku, niemiecki - polecam Dodaję jeszcze drożdży na początku.
U mnie tak samo, część nasturcji żyje tzn. wegetuje.
Ta pergola we śnie była bardziej w formie zbudowanej jakby z prostopadłościanów, trejaż to się nazywa tak Konstrukcja - tunel dla pnączy.
Swoją drogą oprawa plastyczna tego filmu dla mnie jest na medal.
Marysia przez moje wybujałe sny będzie mieć problem
Pomijając numer z przeziębieniem to muszę się pochwalić zdobyciem wielkiej donicy ze sklepu ze starociami - czytaj rzeczami z niemieckiego szrotu.
Wpadałam tam i od razu się nadziałam na ten gliniany pojemnik.
Boję się jednak na zimę zostawiać bo malutkie odpęknięcia ma.
Ale radocha dla zbieracza donic Wiecie ile ja tego mam
Teraz sobie marzę co na wiosnę w tym cylindrze posadzę
No i tradycyjnie już znalazłam zgubione jasno - fioletowe tulipany. Rok temu w ... grudniu to samo.
One się chowają.
Ale przecież macać nie wolno
Kupuję okiszowy i żytni chlebek , jak brak to możliwie z dużym udziałem ciemnej mąki.
Co ciekawe na wiosze trudno dostać zdrowe wypieki, więc własny gniot nieoceniony.
Mówisz, że mur darujesz Nie no naprawdę miły sen był i ciekawy plastycznie
Zresztą Toja Osoba mi się nie pierwszy raz śniła.
Bardzo ciekawie się zapowiadają porady wschodnich ogrodników
Musisz coś nam jeszcze opowiedzieć.
Mnie również wiele mieczy nie zakwitło, ale mam wszystko kolorami posadzone i opisane, chyba, że kot mi pomiesza w przechowalni.
Będą niespodzianki mieczykowe w następnym roku
Dzięki U nas słonko a pelasia chciała sobie gnaty wygrzać, poszła na solarium, było zimne i się załatwiła Zawiało zatoki.
Ago
Przepraszam, ale bardziej swój przeciętny wypiek miałam na myśli
Zakwas ekologiczny w proszku, niemiecki - polecam Dodaję jeszcze drożdży na początku.
U mnie tak samo, część nasturcji żyje tzn. wegetuje.
Ta pergola we śnie była bardziej w formie zbudowanej jakby z prostopadłościanów, trejaż to się nazywa tak Konstrukcja - tunel dla pnączy.
Swoją drogą oprawa plastyczna tego filmu dla mnie jest na medal.
Marysia przez moje wybujałe sny będzie mieć problem
Pomijając numer z przeziębieniem to muszę się pochwalić zdobyciem wielkiej donicy ze sklepu ze starociami - czytaj rzeczami z niemieckiego szrotu.
Wpadałam tam i od razu się nadziałam na ten gliniany pojemnik.
Boję się jednak na zimę zostawiać bo malutkie odpęknięcia ma.
Ale radocha dla zbieracza donic Wiecie ile ja tego mam
Teraz sobie marzę co na wiosnę w tym cylindrze posadzę
No i tradycyjnie już znalazłam zgubione jasno - fioletowe tulipany. Rok temu w ... grudniu to samo.
One się chowają.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko Gospodyni!
Przed folię (pakowane) czy rękawiczką wolno macać
Ostatnio wzięło mnie na pieczenie bułek, ale drożdżowych pełnoziarnistych Do chleba się przymierzam i też wspomogę drożdżami bo zakwas młodziutki
Musimy koniecznie zrealizować spotkanie żeby śnić realnie Może gdzieś w połowie drogi...chociaż teraz pendolino za 6 godz jest nad morzem...no albo w Krakowie
Strasznie się zapaliłam czytając https://pl.pinterest.com a nawet oglądając...przepadam na całe wieczory
U mnie sporo mieczyków wyszło całkiem innych niż rok temu i te od Ciebie też się skrzyżowały, ale były cudne koloru bzu! Ja nie jestem za grosz systematyczna więc klapa z segregacją.
Moja biedna Pelasia niech parzy rumianek z szałwią i co tam jeszcze ma i naparami koniecznie grzeje zatoki
Agnieszko Gościu ja niestety nie z ery Władcy Pierścieni i marna miłośniczka SF i altany nie planuję albo budowę owszem...tylko że taką użytkową gdzie by można usmażyć i owędzić W głowie plan się już kluje
Rany! ile planów w mojej głowie się rodzi
Agnieszko Pelasiu pokaż swoją zdobycz, ale schowaj na zimę do swoich licznych zabudowań, bo ja tak straciłam piękną donicę i bekę kamionkową Czy tulipany to miały być sadzone rok temu czy latem, bo jak latem to wsadź do donicy i zadołuj
Przed folię (pakowane) czy rękawiczką wolno macać
Ostatnio wzięło mnie na pieczenie bułek, ale drożdżowych pełnoziarnistych Do chleba się przymierzam i też wspomogę drożdżami bo zakwas młodziutki
Musimy koniecznie zrealizować spotkanie żeby śnić realnie Może gdzieś w połowie drogi...chociaż teraz pendolino za 6 godz jest nad morzem...no albo w Krakowie
Strasznie się zapaliłam czytając https://pl.pinterest.com a nawet oglądając...przepadam na całe wieczory
U mnie sporo mieczyków wyszło całkiem innych niż rok temu i te od Ciebie też się skrzyżowały, ale były cudne koloru bzu! Ja nie jestem za grosz systematyczna więc klapa z segregacją.
Moja biedna Pelasia niech parzy rumianek z szałwią i co tam jeszcze ma i naparami koniecznie grzeje zatoki
Agnieszko Gościu ja niestety nie z ery Władcy Pierścieni i marna miłośniczka SF i altany nie planuję albo budowę owszem...tylko że taką użytkową gdzie by można usmażyć i owędzić W głowie plan się już kluje
Rany! ile planów w mojej głowie się rodzi
Agnieszko Pelasiu pokaż swoją zdobycz, ale schowaj na zimę do swoich licznych zabudowań, bo ja tak straciłam piękną donicę i bekę kamionkową Czy tulipany to miały być sadzone rok temu czy latem, bo jak latem to wsadź do donicy i zadołuj
- asma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7810
- Od: 19 wrz 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Oj takie świeżutkie własne bułeczki zjadło by się wraz z masłem Asi asmy
Do naszego spotkania musi w końcu dojść Pamiętam moją złość i rozczarowanie, jak na naszym ostatnim zjeździe w Sulejowie Ciebie zabrakło Humor miałam już do końca imprezy zepsuty.
Potem zresztą już nie jeździliśmy.
Mieczyki się skrzyżowały tak szybko
Marysiu piję różne własne ziółka i mikstury, mam tego trochę, zatoki grzeję fasolką w woreczku [ zamiast miast piasku] ugrzaną na piecu. Już lepiej Ale zeszło niżej i kaszelek cudowny mam.
Nie powinnam wychodzić na zewnątrz, tam wieje i jest 2 - 3 stopnie.
Ale ja jestem typem , który się do łóżka nie kładzie, jak choruje, nosi mnie i muszę działać to szybciej przechodzi. Wczoraj skosiłam podwórko z liści i zaraz zaczął padać śnieg
Donicę obfocę i zaraz schowam co by nie pękła.
Szkoda Twoich pojemników, kamionka ta domowa do kiszonek nie jest odporna na mróz.
Wczoraj właśnie za pomocą Z. wtoczyłam swój najstarszy , wielki gar do garażu.
Chowam też jednak rośliny, pelargonie żyją jeszcze na dworze.
Marysiu tulipany rok temu posadziłam w grudniu i nic nie było znać wiosną, tzn. normalnie zakwitły, a tym roku udało mi się je znaleźć szybciej.
Przy tylu cebulach trudno o porządek, tyle się dzieje w sezonie, wykopuję i wrzucam do chlewu.
Będą niespodzianki bo cóś z etykietami pomięszałam
Asiu
Ciekawy sposób z obierkami, tylko my zjedliśmy już wszystkie ziemniaki własne a Stefan nie sprzeda bo mało ma.
Masełko wyglada smakowicie, zresztą jak wszystko w Twoim wydaniu.
Nie chce się wierzyć, że ze sklepowej kremówki można masło ukręcić
My zawsze robiliśmy z wiejskiej.
Ja jestem też oburzona ceną masła, ostatnio jemy margarynę, zresztą mam na masło uczulonko, jak i na wszystkie krowie produkty.
Ostatnio poczytałam sobie na pewnym blogu o jajkach kupnych z chowu klatkowego i więcej nie tknę tych ze sklepu. Postanowiłam tylko od sąsiadów na wsi kupować. Zresztą masło i twaróg też mają swój dobrej jakości.
Szkoda tylko ,że mięska przez U.E. nie mogą odsprzedawać a Stefan dobrze, naturalnie karmi swoje zwierzęta.
Oj takie świeżutkie własne bułeczki zjadło by się wraz z masłem Asi asmy
Do naszego spotkania musi w końcu dojść Pamiętam moją złość i rozczarowanie, jak na naszym ostatnim zjeździe w Sulejowie Ciebie zabrakło Humor miałam już do końca imprezy zepsuty.
Potem zresztą już nie jeździliśmy.
Mieczyki się skrzyżowały tak szybko
Marysiu piję różne własne ziółka i mikstury, mam tego trochę, zatoki grzeję fasolką w woreczku [ zamiast miast piasku] ugrzaną na piecu. Już lepiej Ale zeszło niżej i kaszelek cudowny mam.
Nie powinnam wychodzić na zewnątrz, tam wieje i jest 2 - 3 stopnie.
Ale ja jestem typem , który się do łóżka nie kładzie, jak choruje, nosi mnie i muszę działać to szybciej przechodzi. Wczoraj skosiłam podwórko z liści i zaraz zaczął padać śnieg
Donicę obfocę i zaraz schowam co by nie pękła.
Szkoda Twoich pojemników, kamionka ta domowa do kiszonek nie jest odporna na mróz.
Wczoraj właśnie za pomocą Z. wtoczyłam swój najstarszy , wielki gar do garażu.
Chowam też jednak rośliny, pelargonie żyją jeszcze na dworze.
Marysiu tulipany rok temu posadziłam w grudniu i nic nie było znać wiosną, tzn. normalnie zakwitły, a tym roku udało mi się je znaleźć szybciej.
Przy tylu cebulach trudno o porządek, tyle się dzieje w sezonie, wykopuję i wrzucam do chlewu.
Będą niespodzianki bo cóś z etykietami pomięszałam
Asiu
Ciekawy sposób z obierkami, tylko my zjedliśmy już wszystkie ziemniaki własne a Stefan nie sprzeda bo mało ma.
Masełko wyglada smakowicie, zresztą jak wszystko w Twoim wydaniu.
Nie chce się wierzyć, że ze sklepowej kremówki można masło ukręcić
My zawsze robiliśmy z wiejskiej.
Ja jestem też oburzona ceną masła, ostatnio jemy margarynę, zresztą mam na masło uczulonko, jak i na wszystkie krowie produkty.
Ostatnio poczytałam sobie na pewnym blogu o jajkach kupnych z chowu klatkowego i więcej nie tknę tych ze sklepu. Postanowiłam tylko od sąsiadów na wsi kupować. Zresztą masło i twaróg też mają swój dobrej jakości.
Szkoda tylko ,że mięska przez U.E. nie mogą odsprzedawać a Stefan dobrze, naturalnie karmi swoje zwierzęta.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko,przypominają mi się czasy dzieciństwa.Wychowałam się na naturalnych, zdrowych produktach.Tylko wtedy,nie doceniałam tego.Teraz,można tylko powspominać.....
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lodziu
Zazdroszczę Powinno to wróżyć zdrowe życie
Zawsze jeszcze można wdrożyć możliwie zdrowe pożywienie.
Dziś ślizgając się po mokrym śniegu wyłuskałam kapustę i zaczęłam produkcję kiszonej.
W ogrodzie z powodu zimna i deszczu oraz mojego osobistego przeziębienia nic się nie dało robić.
Sąsiadka przyniosła próbki pysznej nalewki na naszym miodzie i cytrynie oraz własne jaja - to a propos's zdrowego żywienia
W tym roku zrobiłam nalewki z porzeczki czarnej, pigwy , truskawek , jagody kamczackiej i lecznicze z jeżówki oraz pędów sosny - miał być syrop, ale za suchy był.
Chciała bym jeszcze coś nastawić.
Zazdroszczę Powinno to wróżyć zdrowe życie
Zawsze jeszcze można wdrożyć możliwie zdrowe pożywienie.
Dziś ślizgając się po mokrym śniegu wyłuskałam kapustę i zaczęłam produkcję kiszonej.
W ogrodzie z powodu zimna i deszczu oraz mojego osobistego przeziębienia nic się nie dało robić.
Sąsiadka przyniosła próbki pysznej nalewki na naszym miodzie i cytrynie oraz własne jaja - to a propos's zdrowego żywienia
W tym roku zrobiłam nalewki z porzeczki czarnej, pigwy , truskawek , jagody kamczackiej i lecznicze z jeżówki oraz pędów sosny - miał być syrop, ale za suchy był.
Chciała bym jeszcze coś nastawić.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2298
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Podziwiam Twój warzywnik. Pory super dorodne!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko jeżeli gdzieś masz w okolicy tarninę to mój M robi tarninówkę ...jest boska! i zdrowa.
Ja też w tym roku zrobiłam nalewkę na pigwie i pigwówke z pigwowca...ciekawa jestem porównania. Ciekawa jestem jak wyjdzie na jagodzie kamczackiej, bo ona mało charakterystyczna w smaku
Cytrynówkę robię tylko na cytrynach z Włoch. Raz do roku zamawiamy taką paczkę cytryny, pomarańcze czerwone (czasem gorzkie), awokado i oczywiście oliwę
U mnie też kapusta się kisi i chyba jutro pójdzie do słoików...szkoda że nie mam swoich jabłek, bo ukiszone w kapuście są przepyszne.
Ja też w tym roku zrobiłam nalewkę na pigwie i pigwówke z pigwowca...ciekawa jestem porównania. Ciekawa jestem jak wyjdzie na jagodzie kamczackiej, bo ona mało charakterystyczna w smaku
Cytrynówkę robię tylko na cytrynach z Włoch. Raz do roku zamawiamy taką paczkę cytryny, pomarańcze czerwone (czasem gorzkie), awokado i oczywiście oliwę
U mnie też kapusta się kisi i chyba jutro pójdzie do słoików...szkoda że nie mam swoich jabłek, bo ukiszone w kapuście są przepyszne.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Florku
Dzięki .Rok temu pory były większe, ale i tak jest ok.
Ziemia w tym miejscu jest rewelacyjna.
Marysiu
Z jagód kamczackich wychodzi bardzo smaczna, trochę wytrawna nalewka.
Ja często nie wyjmuję owoców i czasem taka stojąca dłużej jest jeszcze ciekawsza, stara kamczacka zmieniła smak i nie do odróżnienia z czarna porzeczką.
Natomiast zeszłoroczna jeżynówka ścierpła i Z. się prawie obraził na mnie bo Go brzuch rozbolał po jednym kieliszku
I tak sama ją wypiję bo zdrowa
Właśnie się czaję na czarne kulki tarniny Ale w tym celu do pasieki bliżej 3 City muszę się udać.
I co te jabłka tak buch w kapuchę, całe i nie spleśnieją
Marysiu ile trzymasz kapustę w garze zanim do słoików zapakujesz
Zobaczcie dokąd doszła kobea w donicy. Ciekawe, czy pąki rozwinie Żyje mimo minus 5 stopni mrozu . Swoją drogą ,że poprzednicy nie bali się do tak rachitycznej ściany przytwierdzać talerz do telewizji satelitarnej.
Ta pachnąca, biała róża będzie kwitła 3 -ci raz.
Żurawka od Joli.
Nowo posadzone trzmielinki.
I lubiane przeze mnie papryczki - miechunki
Asiu
Ja Cię najmocniej przepraszam, że na poprzedni Twój wpis nie odpowiedziałam
Przeziębnienie chyba mi na czachę padło.
Nasturcje rosły przy altance w doniczce i przy płocie.
Herbatka z całej rośliny, kwiat i liście.
Biedaki pomarzły, ale coś tam jeszcze wynajdę i wypiję
Dzięki .Rok temu pory były większe, ale i tak jest ok.
Ziemia w tym miejscu jest rewelacyjna.
Marysiu
Z jagód kamczackich wychodzi bardzo smaczna, trochę wytrawna nalewka.
Ja często nie wyjmuję owoców i czasem taka stojąca dłużej jest jeszcze ciekawsza, stara kamczacka zmieniła smak i nie do odróżnienia z czarna porzeczką.
Natomiast zeszłoroczna jeżynówka ścierpła i Z. się prawie obraził na mnie bo Go brzuch rozbolał po jednym kieliszku
I tak sama ją wypiję bo zdrowa
Właśnie się czaję na czarne kulki tarniny Ale w tym celu do pasieki bliżej 3 City muszę się udać.
I co te jabłka tak buch w kapuchę, całe i nie spleśnieją
Marysiu ile trzymasz kapustę w garze zanim do słoików zapakujesz
Zobaczcie dokąd doszła kobea w donicy. Ciekawe, czy pąki rozwinie Żyje mimo minus 5 stopni mrozu . Swoją drogą ,że poprzednicy nie bali się do tak rachitycznej ściany przytwierdzać talerz do telewizji satelitarnej.
Ta pachnąca, biała róża będzie kwitła 3 -ci raz.
Żurawka od Joli.
Nowo posadzone trzmielinki.
I lubiane przeze mnie papryczki - miechunki
Asiu
Ja Cię najmocniej przepraszam, że na poprzedni Twój wpis nie odpowiedziałam
Przeziębnienie chyba mi na czachę padło.
Nasturcje rosły przy altance w doniczce i przy płocie.
Herbatka z całej rośliny, kwiat i liście.
Biedaki pomarzły, ale coś tam jeszcze wynajdę i wypiję
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko jak raz posmakowałam kapusty u Marty Kaziorożec to zawsze już tak robię.
Na 10 kg kapusty 10 dkg soli, kilka ząbków czosnku i jak lubisz starta marchewka i kminek.
Kapustę szatkuję i warstwami przesypuję solą daję czosnek , marchewkę i tym razem nie dałam kminku ale można.
Ubijam w wiadrze plastikowym bardzo mocno, żeby puściła sok. Jeżeli nie pokryje się sokiem to trzeba zagotować wodę z solą i zalać. Tak stoi przykryta do 7 dni, ale codziennie przebijam żeby się gazy ulotniły i potem ubijam, żeby woda cały czas była na wierzchu. Po 7 dniach jak jest odpowiednio kwaśna ubijam w wyprażonych słoikach i tu też trochę soku na wierzchu (niezbyt pełno) zakręcam i chwilę pasteryzuję w 100 st w piekarniku (przerywam kiszenie). Jabłuszko wkładam w środek, żeby było otoczone kapuchą
Jak będzie dużo kamczatek na wiosnę to zrobię na próbę naleweczkę!
Kobea niesamowita! a jak ładnie się przebarwia
Dechy wydaja się bardzo solidne Jeszcze taka róża Żurawka świeżutka Papryczkę miałam ale kiedyś załatwiłam i od tej pory nie chce róść. Ona chyba nie bardzo kocha glinę... woli luźniejszą glebę
Na 10 kg kapusty 10 dkg soli, kilka ząbków czosnku i jak lubisz starta marchewka i kminek.
Kapustę szatkuję i warstwami przesypuję solą daję czosnek , marchewkę i tym razem nie dałam kminku ale można.
Ubijam w wiadrze plastikowym bardzo mocno, żeby puściła sok. Jeżeli nie pokryje się sokiem to trzeba zagotować wodę z solą i zalać. Tak stoi przykryta do 7 dni, ale codziennie przebijam żeby się gazy ulotniły i potem ubijam, żeby woda cały czas była na wierzchu. Po 7 dniach jak jest odpowiednio kwaśna ubijam w wyprażonych słoikach i tu też trochę soku na wierzchu (niezbyt pełno) zakręcam i chwilę pasteryzuję w 100 st w piekarniku (przerywam kiszenie). Jabłuszko wkładam w środek, żeby było otoczone kapuchą
Jak będzie dużo kamczatek na wiosnę to zrobię na próbę naleweczkę!
Kobea niesamowita! a jak ładnie się przebarwia
Dechy wydaja się bardzo solidne Jeszcze taka róża Żurawka świeżutka Papryczkę miałam ale kiedyś załatwiłam i od tej pory nie chce róść. Ona chyba nie bardzo kocha glinę... woli luźniejszą glebę
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Dziękuję za zdradzenie przepisu
Pierwszy raz słyszę o czosnku w kapuście, muszę spróbować, chociaż jakoś tak dziwnie, ale przecież do ogórków dużo go daję i są pyszne.
Kminek zawsze dodaję i marchewkę bo Babuszka tak robiła i ta moja kapusta mi tamtą przypomina.
Moja kapucha już 4 - go dnia zapaszek kiszonej wydaje
Tym razem soku jest mnóstwo bo same warzywo bardzo nawodnione w tym roku.
Ło la Boga pod dechami łysy szachulec Nie mogę w tym przypadku śmiejącego emotikona umieścić.
Kobea rośnie w trzech miejscach w donicach. Pięknie przyrosła mimo zimnego i deszczowego lata.
Papryczki u mnie właśnie na glinie rosną, ale mogło się zdarzyć, że jakaś tajemnicza próchniczka im się dostała Są tam po poprzednikach, dalsze okolice wygódki ,że się tak wyrażę
Dziś interesy nas niejako zobligowały do odwiedzenia Trójmiasta.
Zakupy na Hali już w świątecznym klimacie, zresztą pierwsze prezenty zaczęłam już w październiku kupować a i tak, gdy sobie policzyłam ile kasy jeszcze na resztę potrzebuję
Także nie patrzałam nawet w stronę stoisk ogrodniczych.
Zresztą trzeba teraz spiąć pośladki i szybko zakończyć prace ogrodnicze, skupić się na zabezpieczeniu tego co mam a nie marzyć o jakiś cebulkach przecenionych
W sumie mam już cebule posadzone, zostało parę pojemników do wkopania.
Różę przesadzoną wkopać i rozsadzić dwuletnie - co za refleks
Róże - mam 37 odmian, nie licząc sztuk ani w żywopłocie poniemieckim, którego nie okrywam , zaczęłam dopiero obsypywać korą, jak sypnęło śniegiem. A to żmudna praca, bo listki wszystkie najpierw trzeba wybrać. Nie wyobrażam sobie Forumków ,którzy mają ich sto lub więcej.
No i każdy egzemplarz dostaje gałązki. W okolicy mało iglaków. Dostałam pierwszą partię stroiszu z zaprzyjaźnionego sklepu, ale to kropla w morzu , przecież inne roślinki też potrzebują okrycia.
Rodzice schowali dla mnie gałęzie z połamanych przez szkwał sosen, ale nie wiem kiedy tam pojedziemy.
Co dzień ,chora czy zdrowa jedną taczkę liści wywożę i pakuję też je w worki.
Mimo tej pracy dopiero podwórko jest sprzątnięte a rośliny w dziadkowym, tajemniczym , część warzywnika, przed ogródek leży pod liśćmi.
Koniecznie liście orzecha muszę poodklejać z roślinek bo się duszą i trują niepotrzebnie.
Korona tego większego zasięgiem obejmuje kilka ''ogródków'' i liści są całe przyczepy a nie taczki.
Oczywiście na wiosnę resztę spalę czy wywiozę, ale i tak sama nie jestem w stanie fizycznie uprzątnąć całego naszego terenu o działce nie wspominając.
Z działką to już niestety nie ary, lecz hektary wychodzą.
Z. jeszcze z pscołami nie zakończył.
A sprzątanie się na prawdę opłaca, owoce drzew zdrowsze dużo są - nic nie pryskamy.
No i rzesza ślimaków nie ma gdzie przezimować.
Dziękuję za zdradzenie przepisu
Pierwszy raz słyszę o czosnku w kapuście, muszę spróbować, chociaż jakoś tak dziwnie, ale przecież do ogórków dużo go daję i są pyszne.
Kminek zawsze dodaję i marchewkę bo Babuszka tak robiła i ta moja kapusta mi tamtą przypomina.
Moja kapucha już 4 - go dnia zapaszek kiszonej wydaje
Tym razem soku jest mnóstwo bo same warzywo bardzo nawodnione w tym roku.
Ło la Boga pod dechami łysy szachulec Nie mogę w tym przypadku śmiejącego emotikona umieścić.
Kobea rośnie w trzech miejscach w donicach. Pięknie przyrosła mimo zimnego i deszczowego lata.
Papryczki u mnie właśnie na glinie rosną, ale mogło się zdarzyć, że jakaś tajemnicza próchniczka im się dostała Są tam po poprzednikach, dalsze okolice wygódki ,że się tak wyrażę
Dziś interesy nas niejako zobligowały do odwiedzenia Trójmiasta.
Zakupy na Hali już w świątecznym klimacie, zresztą pierwsze prezenty zaczęłam już w październiku kupować a i tak, gdy sobie policzyłam ile kasy jeszcze na resztę potrzebuję
Także nie patrzałam nawet w stronę stoisk ogrodniczych.
Zresztą trzeba teraz spiąć pośladki i szybko zakończyć prace ogrodnicze, skupić się na zabezpieczeniu tego co mam a nie marzyć o jakiś cebulkach przecenionych
W sumie mam już cebule posadzone, zostało parę pojemników do wkopania.
Różę przesadzoną wkopać i rozsadzić dwuletnie - co za refleks
Róże - mam 37 odmian, nie licząc sztuk ani w żywopłocie poniemieckim, którego nie okrywam , zaczęłam dopiero obsypywać korą, jak sypnęło śniegiem. A to żmudna praca, bo listki wszystkie najpierw trzeba wybrać. Nie wyobrażam sobie Forumków ,którzy mają ich sto lub więcej.
No i każdy egzemplarz dostaje gałązki. W okolicy mało iglaków. Dostałam pierwszą partię stroiszu z zaprzyjaźnionego sklepu, ale to kropla w morzu , przecież inne roślinki też potrzebują okrycia.
Rodzice schowali dla mnie gałęzie z połamanych przez szkwał sosen, ale nie wiem kiedy tam pojedziemy.
Co dzień ,chora czy zdrowa jedną taczkę liści wywożę i pakuję też je w worki.
Mimo tej pracy dopiero podwórko jest sprzątnięte a rośliny w dziadkowym, tajemniczym , część warzywnika, przed ogródek leży pod liśćmi.
Koniecznie liście orzecha muszę poodklejać z roślinek bo się duszą i trują niepotrzebnie.
Korona tego większego zasięgiem obejmuje kilka ''ogródków'' i liści są całe przyczepy a nie taczki.
Oczywiście na wiosnę resztę spalę czy wywiozę, ale i tak sama nie jestem w stanie fizycznie uprzątnąć całego naszego terenu o działce nie wspominając.
Z działką to już niestety nie ary, lecz hektary wychodzą.
Z. jeszcze z pscołami nie zakończył.
A sprzątanie się na prawdę opłaca, owoce drzew zdrowsze dużo są - nic nie pryskamy.
No i rzesza ślimaków nie ma gdzie przezimować.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Aguś mi też te deski wyglądają na bardzo solidne, jakby ich nie miało nic ruszyć co najmniej 100 lat Ale na pewno Ty najlepiej wiesz, na ile naprawdę dobrze się trzymają.
W tym roku widziałam prawdziwie walącą się chatkę mojej Babci, Krzysiu pod tymi słupami robił grilla, bo nas przyłapał jakiś ulewny deszcz. Bardzo się pilnował, by nie ruszyć żadnego z tych słupów... A Babcia kocha tą walącą się chatkę i nigdzie indziej nie chce żyć, mówi że jest szczęśliwa i jest u siebie. W sumie ją rozumiem.
Zdjęcie później usunę
A teraz nie byłoby jeszcze za późno ukisić kapustę? Zamówiłam kilka główek, żeby się kury nie nudziły, ale może sobie jedną główkę poszatkuję na świąteczny podłoże
Aga taka przeziębiona taczkami liście wozisz? To Ci nie zaszkodzi bardziej?
Bardzo lubię te "lampiony" miechunki, a piszecie o niej, jakby to była bylina? Myślałam, ze miechunki są u nas tylko jednoroczne. Jakbym ją wysiała zimą, to pierwszego roku pokaże dzwoneczki?
W tym roku widziałam prawdziwie walącą się chatkę mojej Babci, Krzysiu pod tymi słupami robił grilla, bo nas przyłapał jakiś ulewny deszcz. Bardzo się pilnował, by nie ruszyć żadnego z tych słupów... A Babcia kocha tą walącą się chatkę i nigdzie indziej nie chce żyć, mówi że jest szczęśliwa i jest u siebie. W sumie ją rozumiem.
Zdjęcie później usunę
A teraz nie byłoby jeszcze za późno ukisić kapustę? Zamówiłam kilka główek, żeby się kury nie nudziły, ale może sobie jedną główkę poszatkuję na świąteczny podłoże
Aga taka przeziębiona taczkami liście wozisz? To Ci nie zaszkodzi bardziej?
Bardzo lubię te "lampiony" miechunki, a piszecie o niej, jakby to była bylina? Myślałam, ze miechunki są u nas tylko jednoroczne. Jakbym ją wysiała zimą, to pierwszego roku pokaże dzwoneczki?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka