Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Synka masz młodziutkiego , różnica między a nim Córami wielka. Córka Z. jest z 1987 r.
Ależ to czasy były
Ta zima 1986 - 1987 była mroźna zwłaszcza na wschodzie Polski, w dzień bywało minus 30 stopni mrozu. W Trójmieście morze zamarzło przy molo i chłopcy na wuefie w liceum jeździli naokoło pomostu na łyżwach
Oby ta nie była sroga, już widzę ,że Lolek futro ma gęste i puszyste Czyli cóś się kroi.
No i ta inwazja myszowatych. Zbyszek już tyle złowił myszy, że się śmieję ,iż zawód powinien zmienić Brrrrr.
Tak , bardzo interesujące opisy starych odmian, ale nie wszystkie tam są wymienione.
Szczególnie o Kanwilli Białej mnie zainteresowało.
Jestem ciekawa Koszteli, choć pewnie jadłam jako dziecko bo Dziadek trochę pomologiem był
Ponoć smaku nabierają dopiero po leżakowaniu, zerwane są twarde i niesmaczne - tak podaje literatura.
Błoto u nas szczere i chodzić się nie da.
Przyszły rok musi być suchy, jak tyle wody się miesiącami przelewa.
Każda próba zrobienia czegoś w ogrodzie kończy się totalnym zamoczeniem aż do gaci i zabłoceniem. Wykopałam trochę róż z działki bo rogasie niszczą.
Część dalii wykopałam a karpy tak porosły ,że znów ilość pudeł w piwnicy wzrośnie.
Największej dalii chyba sama nie dam rady wyciągnąć.
Pełnia się zaczyna a ja muszę dwie wykopane różyce upchnąć gdzieś. Są to ''Rose Gaujard'' i ''Sutters Gold'' .Różowa na różową rabatę pójdzie a żółta Przy wc. przesadziłam ''Leicht Konigin Lucia'' z działek. To wysoka róża w pięknym odcieniu żółci, będzie tam pasować. Na działce też przy wc. rosła, początkowo dobrze, ale tamtejsze drzewa urosły i za dużo cienia miała.
Wczoraj rozsadzałam też czosnki bo po 18 latach ogrodowania dopiero głupia zorientowałam się, że trzeba rozsadzać. Wcześniej się dobrać nie mogłam do nich przez dalie. Tzn. te czosnki białe były 2 -3 lata nie ruszane.
Takich stanowisk niekwitnących z czosnkami mam więcej, ale to wyciąganie doniczek i wytrząsanie, dzielenie jest męczące.
Na działce trudno je nawet zlokalizować bo porzeczki i trawa zarosły.
Synka masz młodziutkiego , różnica między a nim Córami wielka. Córka Z. jest z 1987 r.
Ależ to czasy były
Ta zima 1986 - 1987 była mroźna zwłaszcza na wschodzie Polski, w dzień bywało minus 30 stopni mrozu. W Trójmieście morze zamarzło przy molo i chłopcy na wuefie w liceum jeździli naokoło pomostu na łyżwach
Oby ta nie była sroga, już widzę ,że Lolek futro ma gęste i puszyste Czyli cóś się kroi.
No i ta inwazja myszowatych. Zbyszek już tyle złowił myszy, że się śmieję ,iż zawód powinien zmienić Brrrrr.
Tak , bardzo interesujące opisy starych odmian, ale nie wszystkie tam są wymienione.
Szczególnie o Kanwilli Białej mnie zainteresowało.
Jestem ciekawa Koszteli, choć pewnie jadłam jako dziecko bo Dziadek trochę pomologiem był
Ponoć smaku nabierają dopiero po leżakowaniu, zerwane są twarde i niesmaczne - tak podaje literatura.
Błoto u nas szczere i chodzić się nie da.
Przyszły rok musi być suchy, jak tyle wody się miesiącami przelewa.
Każda próba zrobienia czegoś w ogrodzie kończy się totalnym zamoczeniem aż do gaci i zabłoceniem. Wykopałam trochę róż z działki bo rogasie niszczą.
Część dalii wykopałam a karpy tak porosły ,że znów ilość pudeł w piwnicy wzrośnie.
Największej dalii chyba sama nie dam rady wyciągnąć.
Pełnia się zaczyna a ja muszę dwie wykopane różyce upchnąć gdzieś. Są to ''Rose Gaujard'' i ''Sutters Gold'' .Różowa na różową rabatę pójdzie a żółta Przy wc. przesadziłam ''Leicht Konigin Lucia'' z działek. To wysoka róża w pięknym odcieniu żółci, będzie tam pasować. Na działce też przy wc. rosła, początkowo dobrze, ale tamtejsze drzewa urosły i za dużo cienia miała.
Wczoraj rozsadzałam też czosnki bo po 18 latach ogrodowania dopiero głupia zorientowałam się, że trzeba rozsadzać. Wcześniej się dobrać nie mogłam do nich przez dalie. Tzn. te czosnki białe były 2 -3 lata nie ruszane.
Takich stanowisk niekwitnących z czosnkami mam więcej, ale to wyciąganie doniczek i wytrząsanie, dzielenie jest męczące.
Na działce trudno je nawet zlokalizować bo porzeczki i trawa zarosły.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko, po paście BHP nie stwierdzam szorstkich rąk. I nazywa się po prostu "pasta do mycia rąk" więc może to już ulepszona wersja tej z przeszłości
Mydło arganowe kupiłem na jakimś marokańskim bazarze i komuś podarowałem. Teraz żałuję, bo nawet nie sprawdziłem jego właściwości A przez kilka lat używałem wyłącznie mydła glicerynowego. To było fajne.
Szarą renetę doceniłem ponownie, gdy mama zrobiła z niej szarlotkę. Dużo lepsza kwasowość.
Tak, lekki przymrozek zawitał i z miejsca wyciąłem wszystkie dalie, bo nie cierpię widoku pomrożonych ("smętarzysko"). Teraz bez pośpiechu wykopuję.
Mydło arganowe kupiłem na jakimś marokańskim bazarze i komuś podarowałem. Teraz żałuję, bo nawet nie sprawdziłem jego właściwości A przez kilka lat używałem wyłącznie mydła glicerynowego. To było fajne.
Szarą renetę doceniłem ponownie, gdy mama zrobiła z niej szarlotkę. Dużo lepsza kwasowość.
Tak, lekki przymrozek zawitał i z miejsca wyciąłem wszystkie dalie, bo nie cierpię widoku pomrożonych ("smętarzysko"). Teraz bez pośpiechu wykopuję.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Miałam wenę twórczą,rozpisałam się..........a treść poleciała w kosmos
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Florian
To dobrze, bo ręce pewnie masz delikatne.
Tzn. szczupłe. Moje artystyczne nieco zgrubiały od pracy na wsi i przy miodzie.
Ale ciekawa jestem tego marokańskiego mydła. W tym kraju nie byłam, ale odwiedziłam dzielnicę marokańską na południu Francji i nie zapomnę nigdy.
Renety smakują wybornie też pieczone z wydrążonymi ogryzkami, cukrem i kroplą aromatu arakowego.
Zresztą czytając o starych odmianach dowiedziałam się, że odmian Renet jest sporo, z 5 - 7 -dem, żeby nie skłamać. Ja tylko dwie znam.
Smentarz i u nas, ale o dziwo część nie ruszona przez mróz. Dwie małe bliżej domu zupełnie nie ruszone. Wykopałam dopiero cztery, ale jedna była potężna, ledwo na taczkę wsadziłam
Lodziu
Szkoda Bo tu na wsi z kotem tylko mogę porozmawiać
Wczoraj rozmawiałam co prawda z sąsiadem mechanikiem samochodowym i z żoną stolarza, który mi skleił krzesło Babci i Pradziadka. Zdarza się ,że całymi tygodniami tylko Z. widuję, a On nie zawsze jest rozmowny.
Ludzie nie pada
Wczoraj ,jak dół pod róże kopałam do wody się prawie dostałam, tak mokro jest.
Dziś pełnia, ale i tak lecę cebulki posadzić bo czasu coraz mniej.
Wczoraj zrobiłam kapustę czerwoną do słoików. Pracochłonne bo krajalnicy nie mam, ale trzeba piękne i zdrowe warzywa zagospodarować.
W planach jeszcze mam sok z gruszek i żurawiny, piękną ż. dostałam w sklepie bo aronii nigdzie na złość a swojej praktycznie brak.
Gruszki późne, twarde, jak spadną na głowę to krzywdę mogą uczynić
Dziś drewno przyjechało i zepsuł się temu Panu trachtór. Dobrze, że spałam i znam z relacji Z. to wydarzenie. Przyleciał Stefan kolega tego Pana ze szkoły i naprawiał śrubokrętem.
Taka okazja do cennych konwersacji przepadła
To dobrze, bo ręce pewnie masz delikatne.
Tzn. szczupłe. Moje artystyczne nieco zgrubiały od pracy na wsi i przy miodzie.
Ale ciekawa jestem tego marokańskiego mydła. W tym kraju nie byłam, ale odwiedziłam dzielnicę marokańską na południu Francji i nie zapomnę nigdy.
Renety smakują wybornie też pieczone z wydrążonymi ogryzkami, cukrem i kroplą aromatu arakowego.
Zresztą czytając o starych odmianach dowiedziałam się, że odmian Renet jest sporo, z 5 - 7 -dem, żeby nie skłamać. Ja tylko dwie znam.
Smentarz i u nas, ale o dziwo część nie ruszona przez mróz. Dwie małe bliżej domu zupełnie nie ruszone. Wykopałam dopiero cztery, ale jedna była potężna, ledwo na taczkę wsadziłam
Lodziu
Szkoda Bo tu na wsi z kotem tylko mogę porozmawiać
Wczoraj rozmawiałam co prawda z sąsiadem mechanikiem samochodowym i z żoną stolarza, który mi skleił krzesło Babci i Pradziadka. Zdarza się ,że całymi tygodniami tylko Z. widuję, a On nie zawsze jest rozmowny.
Ludzie nie pada
Wczoraj ,jak dół pod róże kopałam do wody się prawie dostałam, tak mokro jest.
Dziś pełnia, ale i tak lecę cebulki posadzić bo czasu coraz mniej.
Wczoraj zrobiłam kapustę czerwoną do słoików. Pracochłonne bo krajalnicy nie mam, ale trzeba piękne i zdrowe warzywa zagospodarować.
W planach jeszcze mam sok z gruszek i żurawiny, piękną ż. dostałam w sklepie bo aronii nigdzie na złość a swojej praktycznie brak.
Gruszki późne, twarde, jak spadną na głowę to krzywdę mogą uczynić
Dziś drewno przyjechało i zepsuł się temu Panu trachtór. Dobrze, że spałam i znam z relacji Z. to wydarzenie. Przyleciał Stefan kolega tego Pana ze szkoły i naprawiał śrubokrętem.
Taka okazja do cennych konwersacji przepadła
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko myślę że to hiszpańskie mydło czarne z okresu komuny (kurcze nie pamiętam jego nazwy), a mydło arganowe to zupełnie co innego. Pięknie pachniało! Kiedyś muszę kupić to arganowe i sprawdzić je.
Czy dobrze zrozumiałam, że czosnki sadzisz w doniczkach? Chyba po to żeby się nie rozrastał? Nie wróżyłabym zimy po futrze Lolka, bo w końcu my też na zimę kupujemy ciepłe botki czy płaszcz, a czasem ani razu ich nie założymy, bo zima lekka Tak to wolę sobie tłumaczyć.
Jabłka kosztele w czasie mojej młodości były bardzo popularne i pamiętam że w okresie jesieni żarłam je kilogramami, bo nie byłam fanką renet czy koksy Reneta tylko do szarlotki...a szarlotki nie lubiłam, nie lubiłam kruchych i półkruchych ciast. Dopiero dzieci mnie zmusiły do pieczenia ich, bo w sklepie kupowały najbardziej krochmalne ciasteczka Z czasem przekonałam się do tego typu ciasta, ale ja preferuję biszkoptowe i drożdżowe.
Myszy jak zwykle zaczęły buszowanie od pomieszczeń gdzie przechowuję ziarno dla kur, ale nakarmione odpowiednimi karmami chyba odpuściły, bo kolejne opakowanie już tak szybko nie znika
Wczorajszy dzień był boski, przekopywałam, sadziłam czosnek i cieszyłam się aurą, dzisiaj już od rana chmurki więc słonecznie ale już nie tak nieskazitelnie! Tobie życzę pogodnej miłej niedzieli
Czy dobrze zrozumiałam, że czosnki sadzisz w doniczkach? Chyba po to żeby się nie rozrastał? Nie wróżyłabym zimy po futrze Lolka, bo w końcu my też na zimę kupujemy ciepłe botki czy płaszcz, a czasem ani razu ich nie założymy, bo zima lekka Tak to wolę sobie tłumaczyć.
Jabłka kosztele w czasie mojej młodości były bardzo popularne i pamiętam że w okresie jesieni żarłam je kilogramami, bo nie byłam fanką renet czy koksy Reneta tylko do szarlotki...a szarlotki nie lubiłam, nie lubiłam kruchych i półkruchych ciast. Dopiero dzieci mnie zmusiły do pieczenia ich, bo w sklepie kupowały najbardziej krochmalne ciasteczka Z czasem przekonałam się do tego typu ciasta, ale ja preferuję biszkoptowe i drożdżowe.
Myszy jak zwykle zaczęły buszowanie od pomieszczeń gdzie przechowuję ziarno dla kur, ale nakarmione odpowiednimi karmami chyba odpuściły, bo kolejne opakowanie już tak szybko nie znika
Wczorajszy dzień był boski, przekopywałam, sadziłam czosnek i cieszyłam się aurą, dzisiaj już od rana chmurki więc słonecznie ale już nie tak nieskazitelnie! Tobie życzę pogodnej miłej niedzieli
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko myślę że to hiszpańskie mydło czarne z okresu komuny (kurcze nie pamiętam jego nazwy), a mydło arganowe to zupełnie co innego. Pięknie pachniało! Kiedyś muszę kupić to arganowe i sprawdzić je.
Czy dobrze zrozumiałam, że czosnki sadzisz w doniczkach? Chyba po to żeby się nie rozrastał? Nie wróżyłabym zimy po futrze Lolka, bo w końcu my też na zimę kupujemy ciepłe botki czy płaszcz, a czasem ani razu ich nie założymy, bo zima lekka Tak to wolę sobie tłumaczyć.
Jabłka kosztele w czasie mojej młodości były bardzo popularne i pamiętam że w okresie jesieni żarłam je kilogramami, bo nie byłam fanką renet czy koksy Reneta tylko do szarlotki...a szarlotki nie lubiłam, nie lubiłam kruchych i półkruchych ciast. Dopiero dzieci mnie zmusiły do pieczenia ich, bo w sklepie kupowały najbardziej krochmalne ciasteczka Z czasem przekonałam się do tego typu ciasta, ale ja preferuję biszkoptowe i drożdżowe.
Myszy jak zwykle zaczęły buszowanie od pomieszczeń gdzie przechowuję ziarno dla kur, ale nakarmione odpowiednimi karmami chyba odpuściły, bo kolejne opakowanie już tak szybko nie znika
Wczorajszy dzień był boski, przekopywałam, sadziłam czosnek i cieszyłam się aurą, dzisiaj już od rana chmurki więc słonecznie ale już nie tak nieskazitelnie! Tobie życzę pogodnej miłej niedzieli
Czy dobrze zrozumiałam, że czosnki sadzisz w doniczkach? Chyba po to żeby się nie rozrastał? Nie wróżyłabym zimy po futrze Lolka, bo w końcu my też na zimę kupujemy ciepłe botki czy płaszcz, a czasem ani razu ich nie założymy, bo zima lekka Tak to wolę sobie tłumaczyć.
Jabłka kosztele w czasie mojej młodości były bardzo popularne i pamiętam że w okresie jesieni żarłam je kilogramami, bo nie byłam fanką renet czy koksy Reneta tylko do szarlotki...a szarlotki nie lubiłam, nie lubiłam kruchych i półkruchych ciast. Dopiero dzieci mnie zmusiły do pieczenia ich, bo w sklepie kupowały najbardziej krochmalne ciasteczka Z czasem przekonałam się do tego typu ciasta, ale ja preferuję biszkoptowe i drożdżowe.
Myszy jak zwykle zaczęły buszowanie od pomieszczeń gdzie przechowuję ziarno dla kur, ale nakarmione odpowiednimi karmami chyba odpuściły, bo kolejne opakowanie już tak szybko nie znika
Wczorajszy dzień był boski, przekopywałam, sadziłam czosnek i cieszyłam się aurą, dzisiaj już od rana chmurki więc słonecznie ale już nie tak nieskazitelnie! Tobie życzę pogodnej miłej niedzieli
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Pooglądałam w necie różne czarne mydła i to fajny pomysł na prezent świąteczny
Jedyne jakie widziałam na żywo w sklepie zielarskim to mydło z Syrii \tam gdzie wojna się toczy\ ponoć najlepsze na świecie mydła robią właśnie tam. Nie znam z autopsji.
Marysiu czosnki , jak wszystkie cebulowe zawsze w pojemnikach sadzę.
Po pierwsze myszowate, po drugie ochrona cebul przed zniszczeniem szpadlem, jak się zapomni
Na naszym F.O. czytałam z resztą, że gryzonie żrą ozdobne kultywary czosnku.
Szkoda, że wcześniej się nie zorientowałam, że tak się rozrastają a drogie cebule przecież -10 -16 zł. szt Miała bym ich las.
Ja z kolei bardzo lubię szarlotki zwłaszcza na kruchym spodzie od zawsze
Inna sprawa, że do kruchego ręki nie mam.
Wczoraj zrobiłam orkiszowe z owocami, chociaż potwornie mi się nie chciało , ale na niedzielę musi jakiś gniot być.
Ta specjalna pasza dla mysiów u nas schodzi ,jak ciepłe bułeczki Tylko się nie chce ciągle łazić i wsypywać do pudełeczek po herbacie - to mój patent, żeby ptaki nie zjadły i nie roznosiło się.
Właśnie muszę się kopnąć w zad i wysypać bo cóś nad ranem gryzło naszą chatę w słabym miejscu.
Dziękuję słonko świeci i zapowiada się miły dzień o ile mój Luby czegoś denerwującego nie przyszykuje.
Pierwiosnek zakwitł.
Rudbekie w kastrze.
Trawa dzika.
Trzmielina w donicy i kobea przy drewutni.
Żarnowiec w najstarszej konewce i bambus karłowy.
Widok na żywopłot z wysokich astrów nowobelgijskich.
Smętny widok na różową rabatę.
Ostatnie dalie A.D. 2017
Św. Jadwiga kwitnie najdłużej z wszystkich astrów.
Pooglądałam w necie różne czarne mydła i to fajny pomysł na prezent świąteczny
Jedyne jakie widziałam na żywo w sklepie zielarskim to mydło z Syrii \tam gdzie wojna się toczy\ ponoć najlepsze na świecie mydła robią właśnie tam. Nie znam z autopsji.
Marysiu czosnki , jak wszystkie cebulowe zawsze w pojemnikach sadzę.
Po pierwsze myszowate, po drugie ochrona cebul przed zniszczeniem szpadlem, jak się zapomni
Na naszym F.O. czytałam z resztą, że gryzonie żrą ozdobne kultywary czosnku.
Szkoda, że wcześniej się nie zorientowałam, że tak się rozrastają a drogie cebule przecież -10 -16 zł. szt Miała bym ich las.
Ja z kolei bardzo lubię szarlotki zwłaszcza na kruchym spodzie od zawsze
Inna sprawa, że do kruchego ręki nie mam.
Wczoraj zrobiłam orkiszowe z owocami, chociaż potwornie mi się nie chciało , ale na niedzielę musi jakiś gniot być.
Ta specjalna pasza dla mysiów u nas schodzi ,jak ciepłe bułeczki Tylko się nie chce ciągle łazić i wsypywać do pudełeczek po herbacie - to mój patent, żeby ptaki nie zjadły i nie roznosiło się.
Właśnie muszę się kopnąć w zad i wysypać bo cóś nad ranem gryzło naszą chatę w słabym miejscu.
Dziękuję słonko świeci i zapowiada się miły dzień o ile mój Luby czegoś denerwującego nie przyszykuje.
Pierwiosnek zakwitł.
Rudbekie w kastrze.
Trawa dzika.
Trzmielina w donicy i kobea przy drewutni.
Żarnowiec w najstarszej konewce i bambus karłowy.
Widok na żywopłot z wysokich astrów nowobelgijskich.
Smętny widok na różową rabatę.
Ostatnie dalie A.D. 2017
Św. Jadwiga kwitnie najdłużej z wszystkich astrów.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko, jak ja lubię takie klimaty, ale oglądać. Działać mogłabym,ale 20 lat temu.
Łaziłam po drzewach z piłką do drewna.Obcinałam,prześwietlałam korony, a teraz tylko stoję pod rozłożystą, starą śliwą pokazując zięciowi, którą gałąź i ile ma ciachnąć Jak się mieszka z dziećmi,które są czasami nadopiekuńcze, to tak się ma......
Łaziłam po drzewach z piłką do drewna.Obcinałam,prześwietlałam korony, a teraz tylko stoję pod rozłożystą, starą śliwą pokazując zięciowi, którą gałąź i ile ma ciachnąć Jak się mieszka z dziećmi,które są czasami nadopiekuńcze, to tak się ma......
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Aga, a ta prymulka to się nie pomyliła przypadkiem? Wygląda to bardzo, bardzo wiosennie
Rok temu zabierałam się za czarne mydło, znalazłam bardzo zachęcający opis na mojej ulubionej stronie z przepisami na mydła i po prostych mydełkach sodowych i jednym potasowym postanowiłam, że czas na savon noir, ale chyba zjadła mnie trema I w końcu nie zrobiłam, wytłoki oliwkowe stoją sobie w puszce i czekają do tej pory, a oliwki już dawno zjedliśmy w makaronie z tuńczykiem Potem kupiłam takie w Grecji i bardzo mi się nie podobał jego zapach, może ma super właściwości, ale jakoś mnie odrzuca
Rok temu zabierałam się za czarne mydło, znalazłam bardzo zachęcający opis na mojej ulubionej stronie z przepisami na mydła i po prostych mydełkach sodowych i jednym potasowym postanowiłam, że czas na savon noir, ale chyba zjadła mnie trema I w końcu nie zrobiłam, wytłoki oliwkowe stoją sobie w puszce i czekają do tej pory, a oliwki już dawno zjedliśmy w makaronie z tuńczykiem Potem kupiłam takie w Grecji i bardzo mi się nie podobał jego zapach, może ma super właściwości, ale jakoś mnie odrzuca
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lodziu
Trzeba się szanować i działać zgodnie z możliwościami, na jakie pozwala zdrowie i wiek.
Zawsze powtarzam to mojemu Z.
Wczoraj dwie godziny próbował SAM wyciągnąć auto z błota Stefan musiał ładować akumulator w trachtórze i przybywać na ratunek.
Lodziu tak trzymać, ja na drzewa się już też nie wybieram
Czasem coś z ziemi sekatorem prześwietlę. Nie ma co się szarpać.
Bez tego i tak moc owoców.
Dobrze, że masz dzieci opiekuńcze. Ja też jestem nadopiekuńcza podobno, tak mój Syn twierdzi no i Z. Lepsza nadopiekuńczość niż obojętność moim zdaniem.
Aguś
Więcej prymulek ma kwiatki na miarę zgniłej pogody oczywiście
Kiełki cebulowych w pojemnikach też wyłażą. Żeby nie było powtórki z przed 2 - ch lat.
Najpierw łagodna zima, wszystko zacznie się budzić a potem...w lutym przywali mróz i będziemy musieli luki w ogrodach uzupełniać tfu tfu tfu
Hmmm... lubię oliwki czarne, ale żebym się tym zapachem upajała i chciała go na sobie nosić
Dziś pan Turek na Hali pytał mnie ,jak mydło szare z Sojuza przywiezione.
Powiedziałam zgodnie z prawdą, że dziwne i nieoczekiwane, ale ok. ogólnie.
Najważniejsze, że skuteczne.
Muszę to czarne - ciemnobrązowe mydło syryjskie kupić i będę się z Bratem australijskim pod choinką na mydła wymieniać Nie wiem z czego jest. Ono kosztuje w sklepie ze zdrową żywnością prawie 50 zeta - kostka.
Widziałam tańsze w necie , nie te same do końca, ale wolę sama organoleptycznie sprawdzić zanim kupię
Jestem ciekawa, jak się Tobie udały te mydełka.
Sama przetestowałam sporo różnych niby naturalnych i prozdrowotnych.
Mam skórę suchą i problematyczną, więc żadnych takich zwykłych ,pachnących.
Zabawne ,że mój chłop czym by się nie mył jest mięciutki i gładki. Kremów przecież nie używa ani nic. Kosmetyki minimalistycznie i rzadko. Tu tkwi sekret - częste mycie skraca życie
Nie no wiem, że chłopy mają grubszą skórę i się wolniej starzeją.
Trzeba się szanować i działać zgodnie z możliwościami, na jakie pozwala zdrowie i wiek.
Zawsze powtarzam to mojemu Z.
Wczoraj dwie godziny próbował SAM wyciągnąć auto z błota Stefan musiał ładować akumulator w trachtórze i przybywać na ratunek.
Lodziu tak trzymać, ja na drzewa się już też nie wybieram
Czasem coś z ziemi sekatorem prześwietlę. Nie ma co się szarpać.
Bez tego i tak moc owoców.
Dobrze, że masz dzieci opiekuńcze. Ja też jestem nadopiekuńcza podobno, tak mój Syn twierdzi no i Z. Lepsza nadopiekuńczość niż obojętność moim zdaniem.
Aguś
Więcej prymulek ma kwiatki na miarę zgniłej pogody oczywiście
Kiełki cebulowych w pojemnikach też wyłażą. Żeby nie było powtórki z przed 2 - ch lat.
Najpierw łagodna zima, wszystko zacznie się budzić a potem...w lutym przywali mróz i będziemy musieli luki w ogrodach uzupełniać tfu tfu tfu
Hmmm... lubię oliwki czarne, ale żebym się tym zapachem upajała i chciała go na sobie nosić
Dziś pan Turek na Hali pytał mnie ,jak mydło szare z Sojuza przywiezione.
Powiedziałam zgodnie z prawdą, że dziwne i nieoczekiwane, ale ok. ogólnie.
Najważniejsze, że skuteczne.
Muszę to czarne - ciemnobrązowe mydło syryjskie kupić i będę się z Bratem australijskim pod choinką na mydła wymieniać Nie wiem z czego jest. Ono kosztuje w sklepie ze zdrową żywnością prawie 50 zeta - kostka.
Widziałam tańsze w necie , nie te same do końca, ale wolę sama organoleptycznie sprawdzić zanim kupię
Jestem ciekawa, jak się Tobie udały te mydełka.
Sama przetestowałam sporo różnych niby naturalnych i prozdrowotnych.
Mam skórę suchą i problematyczną, więc żadnych takich zwykłych ,pachnących.
Zabawne ,że mój chłop czym by się nie mył jest mięciutki i gładki. Kremów przecież nie używa ani nic. Kosmetyki minimalistycznie i rzadko. Tu tkwi sekret - częste mycie skraca życie
Nie no wiem, że chłopy mają grubszą skórę i się wolniej starzeją.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko!
ale się uśmiałam na koniec i wiesz coś w tym jest...no z tym myciem i naturalną ochroną skóry. To samo jest chyba z zębami Znam jednego pana i to profesora, który zawsze ma wręcz brudne zęby a ma swoje prawie wszystkie no nie wiem jak dzisiaj, bo dawno go nie widziałam ale w wieku 80 lat jeszcze miał. Dzisiaj dobiega 90-tki a wyprowadził się do Bielska.
Wymywamy, wycieramy sobie a potem nakładamy sztuczne tłuszcze. Ale jak się tu nie myć i rąk... dziesiątki razy dziennie mając do czynienia z glebą i kurami? Potem kremy najróżniejsze, bo wysychają mnie szczególnie palce przy paznokciach
Oprócz dalii to jesienny ogródek taki jak u mnie U mnie też pierwiosnki kwitną i to kilka różnych kolorów, ale jak jesień łaskawa to zawsze tak jest i potem na wiosnę nie wyglądają ładnie, bo rozbudzone jesienią podsychają zimą.
Czy te pojemniki zostają na zimę na zewnątrz czy wciągasz je pod dach? bo jednak korzenie ja narażone na kontakt z mrozem.
Tak mnie zauroczyły Twoje naturalne dechy, że nie pomalowałam płotu u kurek żadnym drewnochronem...a niech się starzeje nawet za cenę szybszej jego straty.
Słoneczka Aguś
ale się uśmiałam na koniec i wiesz coś w tym jest...no z tym myciem i naturalną ochroną skóry. To samo jest chyba z zębami Znam jednego pana i to profesora, który zawsze ma wręcz brudne zęby a ma swoje prawie wszystkie no nie wiem jak dzisiaj, bo dawno go nie widziałam ale w wieku 80 lat jeszcze miał. Dzisiaj dobiega 90-tki a wyprowadził się do Bielska.
Wymywamy, wycieramy sobie a potem nakładamy sztuczne tłuszcze. Ale jak się tu nie myć i rąk... dziesiątki razy dziennie mając do czynienia z glebą i kurami? Potem kremy najróżniejsze, bo wysychają mnie szczególnie palce przy paznokciach
Oprócz dalii to jesienny ogródek taki jak u mnie U mnie też pierwiosnki kwitną i to kilka różnych kolorów, ale jak jesień łaskawa to zawsze tak jest i potem na wiosnę nie wyglądają ładnie, bo rozbudzone jesienią podsychają zimą.
Czy te pojemniki zostają na zimę na zewnątrz czy wciągasz je pod dach? bo jednak korzenie ja narażone na kontakt z mrozem.
Tak mnie zauroczyły Twoje naturalne dechy, że nie pomalowałam płotu u kurek żadnym drewnochronem...a niech się starzeje nawet za cenę szybszej jego straty.
Słoneczka Aguś
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Dziewczyny,
jest taka fajna maść, można ja kupić w Polsce w dwóch sklepach internetowych za jedyne 25 zł, duża tuba.
Maść jest zrobiona na bazie łoju jeleniego, bardzo tłusta.
Natłuszcza i wręcz impregnuje skórę.
Wytestowałam na stukilometrowych biegach w terenie, z mokrymi nogami i po błocie.
Po nasmarowaniu się tą maścią nie robią się otarcia i pęcherze na stopach ani nigdzie indziej.
Kupiłam dla taty, żeby mu tyłek pod pieluchą się nie odparzał.
O dziwo maść daje radę z natłuszczeniem i uelastycznieniem nawet starczej, wyschniętej, kruchej i suchej skóry.
Mogę Wam szczegóły podesłać na pw.
jest taka fajna maść, można ja kupić w Polsce w dwóch sklepach internetowych za jedyne 25 zł, duża tuba.
Maść jest zrobiona na bazie łoju jeleniego, bardzo tłusta.
Natłuszcza i wręcz impregnuje skórę.
Wytestowałam na stukilometrowych biegach w terenie, z mokrymi nogami i po błocie.
Po nasmarowaniu się tą maścią nie robią się otarcia i pęcherze na stopach ani nigdzie indziej.
Kupiłam dla taty, żeby mu tyłek pod pieluchą się nie odparzał.
O dziwo maść daje radę z natłuszczeniem i uelastycznieniem nawet starczej, wyschniętej, kruchej i suchej skóry.
Mogę Wam szczegóły podesłać na pw.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Myślę, że z zębami to raczej sprawa genetyczna. Jedni mają słabsze inni nie do zdarcia.
Jeśli chodzi o ich higienę to bym się upierała przy niezbędności mycia min. 3 razy dziennie jednak
Ja też ciągle moczę łapki i mnie to drażni. Używam dziesiątek różnych rękawiczek, jedne do prania inne do pieca, do sprzątania liści, do ogrodu jednorazówki nitrylowe lub lateksowe w dwóch warstwach.
A i tak ręce zdarte.
Dziś testuję czyste masło shea. Bardzo fajne.
Marysiu ponieważ pojemników mam kilkadziesiąt większość zostaje na dworze.
Część do domu, część do budynków gospodarczych chowam.
W przypadku mocniejszego mrozu donice owijam workami jutowymi i włókniną, pod spód deska czy inny izolator. Zeszłej zimy to po prostu obsypałam śniegiem i nawet lawendy ładnie przezimowały.
Dechy bez zabezpieczenia długo nie pożyją
U nas większość jedynie sprawia wrażenie bycia drewnem a jest zmurszałe i trzyma się na Zdrowaśce.
Dziękuję, słonko jest
Madziu
Dzięki za podpowiedź, poproszę o link na P.W.
Też mamy seniorów potrzebujących. Dla starszych super jest też tłusta maść nagietkowa.
Jednak trochę z tym jeleniem mnie rozśmieszyłaś, u nas ich bardzo dużo się kręci, może wytwórnię łoju założę
Wczoraj byłam w dwóch sklepach zielarsko - zdrowo - żywnościowych.
Kupowałam zioła dla mojego Taty, który cierpi na neurologiczną odmianę boleriozy.
No i oczywiście sobie też różne specyfiki, owsianki itp. i kupiłam czyste masło shea.
Dziś je zaczęłam testować i na razie jestem zadowolona.
Trochę wkurzającą ma konsystencję, jak by grudkowatą ,ale skóra fajnie, głęboko natłuszczona.
Myślę, że z zębami to raczej sprawa genetyczna. Jedni mają słabsze inni nie do zdarcia.
Jeśli chodzi o ich higienę to bym się upierała przy niezbędności mycia min. 3 razy dziennie jednak
Ja też ciągle moczę łapki i mnie to drażni. Używam dziesiątek różnych rękawiczek, jedne do prania inne do pieca, do sprzątania liści, do ogrodu jednorazówki nitrylowe lub lateksowe w dwóch warstwach.
A i tak ręce zdarte.
Dziś testuję czyste masło shea. Bardzo fajne.
Marysiu ponieważ pojemników mam kilkadziesiąt większość zostaje na dworze.
Część do domu, część do budynków gospodarczych chowam.
W przypadku mocniejszego mrozu donice owijam workami jutowymi i włókniną, pod spód deska czy inny izolator. Zeszłej zimy to po prostu obsypałam śniegiem i nawet lawendy ładnie przezimowały.
Dechy bez zabezpieczenia długo nie pożyją
U nas większość jedynie sprawia wrażenie bycia drewnem a jest zmurszałe i trzyma się na Zdrowaśce.
Dziękuję, słonko jest
Madziu
Dzięki za podpowiedź, poproszę o link na P.W.
Też mamy seniorów potrzebujących. Dla starszych super jest też tłusta maść nagietkowa.
Jednak trochę z tym jeleniem mnie rozśmieszyłaś, u nas ich bardzo dużo się kręci, może wytwórnię łoju założę
Wczoraj byłam w dwóch sklepach zielarsko - zdrowo - żywnościowych.
Kupowałam zioła dla mojego Taty, który cierpi na neurologiczną odmianę boleriozy.
No i oczywiście sobie też różne specyfiki, owsianki itp. i kupiłam czyste masło shea.
Dziś je zaczęłam testować i na razie jestem zadowolona.
Trochę wkurzającą ma konsystencję, jak by grudkowatą ,ale skóra fajnie, głęboko natłuszczona.