Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Współczuję nieprzespanej nocy. Mnie robi pobudkę od 2-ej do 4-ej moja sunia.Muszę zejść na dół i wypuścić ją do ogrodu.Półsenna,czekam na jej powrót ,potem obie człapiemy na piętro.Jutro jestem umówiona z naszymi weterynarzami będzie miała usg i badanie moczu,który muszę "złapać" dzisiaj w nocy.Czyli,będę miała w nocy wspólne wyjście na trawnik.Gdyby było lato,mogłabym wyjść w koszuli nocnej, to by uprościło sprawę ...
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lanceto
Co innego swój piesek
Nasz wiekowy pies nie mieszka w domu , lecz przybudówce bud. gospodarczego, powodem są jego liczne geriatryczne problemy.
Wychodzenie w piżamie z powodu psa też kiedyś przerabiałam
U naszego weterynarza bywamy z cała menażerią , nawet z gołębiem.
Jak się ma zwierzątka, bywa czasem ''wesoło''.
U nas na wsi był spokój, psy zaczęły częściej szczekać i bardziej marudzić, kiedy nasz się zjawił.
Pies sąsiadów jest bardzo głośny, po za tym sąsiedzi mają dom po drugiej stronie ulicy, kilka metrów od nas
Nasz pies już nie szczeka, bardzo rzadko, gdy jest głodny.
Mamy drugi dzień odwilży.
W nocy mi się śniło , że oglądałam wystające kiełki dotychczas przykryte śniegiem.
W ogrodzie trwa sprzątanie, udało mi się trochę liści i patyków od obcinania jabłoni wywieźć.
Po za tym uszczelniam płoty przed lisami i zającami, które zaczęły być bardziej aktywne.
Niebawem zacznę wysiewy
Zastanawiam się, czy sianie sałaty w domu z przeznaczeniem do zimnej szklarni ma sens.
Prognozy są rozbieżne, jedne straszą okropnymi mrozami za tydzień Inne ciepłem
Co innego swój piesek
Nasz wiekowy pies nie mieszka w domu , lecz przybudówce bud. gospodarczego, powodem są jego liczne geriatryczne problemy.
Wychodzenie w piżamie z powodu psa też kiedyś przerabiałam
U naszego weterynarza bywamy z cała menażerią , nawet z gołębiem.
Jak się ma zwierzątka, bywa czasem ''wesoło''.
U nas na wsi był spokój, psy zaczęły częściej szczekać i bardziej marudzić, kiedy nasz się zjawił.
Pies sąsiadów jest bardzo głośny, po za tym sąsiedzi mają dom po drugiej stronie ulicy, kilka metrów od nas
Nasz pies już nie szczeka, bardzo rzadko, gdy jest głodny.
Mamy drugi dzień odwilży.
W nocy mi się śniło , że oglądałam wystające kiełki dotychczas przykryte śniegiem.
W ogrodzie trwa sprzątanie, udało mi się trochę liści i patyków od obcinania jabłoni wywieźć.
Po za tym uszczelniam płoty przed lisami i zającami, które zaczęły być bardziej aktywne.
Niebawem zacznę wysiewy
Zastanawiam się, czy sianie sałaty w domu z przeznaczeniem do zimnej szklarni ma sens.
Prognozy są rozbieżne, jedne straszą okropnymi mrozami za tydzień Inne ciepłem
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj Agnieszko!
Nie wiem co z zapowiadanymi mrozami, bo u mnie nawet te prognozowane nie spełniły się i niech tak zostanie, bo nie muszę do kur biegać z wrzątkiem. Spod śniegu wyłazi zielona trawa, bo w dzień powyżej zera a dzisiaj to nawet słonko zaświeciło
Do ogrodu jakoś jeszcze nie mam odwagi na dłużej wyjść, bo ciągle kaszlę ale raniutko to sobie pooddycham świeżym powietrzem....dotleniam się
Uszczelnianie płotów przed lisami to chyba niewiele pomoże, bo te paskudy robią podkopy...miałam taki rozpoznany przez sąsiada.
Szykuje się na wycinanie gałęzi i obcinanie winorośli, bo chyba czas się zbliża. Niestety zgubiłam gdzieś mojego ławkowca i drzewa dalej z resztkami zeszłorocznej farby.
Życzę miłej słonecznej niedzieli
Nie wiem co z zapowiadanymi mrozami, bo u mnie nawet te prognozowane nie spełniły się i niech tak zostanie, bo nie muszę do kur biegać z wrzątkiem. Spod śniegu wyłazi zielona trawa, bo w dzień powyżej zera a dzisiaj to nawet słonko zaświeciło
Do ogrodu jakoś jeszcze nie mam odwagi na dłużej wyjść, bo ciągle kaszlę ale raniutko to sobie pooddycham świeżym powietrzem....dotleniam się
Uszczelnianie płotów przed lisami to chyba niewiele pomoże, bo te paskudy robią podkopy...miałam taki rozpoznany przez sąsiada.
Szykuje się na wycinanie gałęzi i obcinanie winorośli, bo chyba czas się zbliża. Niestety zgubiłam gdzieś mojego ławkowca i drzewa dalej z resztkami zeszłorocznej farby.
Życzę miłej słonecznej niedzieli
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2318
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Laur jest zimozielony. To mnie zbytnio nie dziwi, że w większej ilości jest toksyczny. Podobnie ziele angielskie. Wywar z niego jak najbardziej ale zjedzony wydziela toksyny w przewodzie pokarmowym.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj . Każdemu już spieszno do wiosny ale póki co zima nie chce odpuścić a bynajmniej u mnie na południu . Szkoda, że masz problemy z lisami. Niestety zwierzęta potrafią uprzykrzyć nam z życie, jak nie nornice to krety albo lisy . Pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę .
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Czyżby lisy kręciły się z powodu gołębi? One w ogóle się nimi interesują, czy raczej wolą jakąś większą zdobycz typu kury sąsiada? No taki nadpobudliwy pies potrafi popsuć noc... Najgorzej latem, przy otwartych oknach ;/ Ja mam taki sen, ze może koło mnie bomba wybuchnąć i nic, ale mój biedny mąż czasem w nocy nie spał, przez taką jedną szczekającą w sąsiedztwie sunię owczarka niemieckiego Kurcze, ona tak uporczywie szczeka bez przerw, że dałabym sobie uciąć rękę, że się nauczyła szczekać na wdechu Dziwne, że jeszcze nie ochrypła
U mnie się zbliża mróz i jeszcze po sadzie nie biegam z sekatorem, dopiero co pobieliłam. W zeszłym roku tak, owszem malowałam farbą lateksową, poczytałam tu i tam i wolałam nowych jabłonek nie smarować wapnem. Ta farba to się nie dała na zimnie nałożyć jakąś gładką warstwą, zaraz się w niej bąble zrobiły i zostały puste miejsca, z bliska było na korze takie drobniutkie białe moro. W tym roku nałożyłam mleczko wapienne, ale takie w małym stężeniu i chyba poprawię wkrótce farbą, bo znów mam młode drzewka, a takim potrafi bielenie wapnem zaszkodzić. Tak piszą
U mnie się zbliża mróz i jeszcze po sadzie nie biegam z sekatorem, dopiero co pobieliłam. W zeszłym roku tak, owszem malowałam farbą lateksową, poczytałam tu i tam i wolałam nowych jabłonek nie smarować wapnem. Ta farba to się nie dała na zimnie nałożyć jakąś gładką warstwą, zaraz się w niej bąble zrobiły i zostały puste miejsca, z bliska było na korze takie drobniutkie białe moro. W tym roku nałożyłam mleczko wapienne, ale takie w małym stężeniu i chyba poprawię wkrótce farbą, bo znów mam młode drzewka, a takim potrafi bielenie wapnem zaszkodzić. Tak piszą
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Wow ja po aglomeracjach się kręcę a tu tyle sympatycznych gości
Marysiu
To zazdroszczę Kochana łagodnej aury.
U nas na gochowej Syberii ciągle śnieg, zimno, roślinki schowane.
Ziemia tylko na ścieżkach, które grabię prześwituje i na lekkim stoku w przedogródku, gdzie da się liściory sprzątać
Czasem w dzień minimalnie na plusie, wtedy woda kapie i odkrywam donice przy domu.
Za to nocą mrozik i ślizgawica.
Wczoraj przeczytałam w moim piśmie ulubionym o wiochach ,że na kaszel bardzo dobrze robi plaster wosku - węza ugrzany i położony na klatce piersiowej.
Oraz na przeziębienie uwaga plastry cebuli włożone do skarpet na pięty na noc
Dziś spałam z cebulą A Z. z jedną cebulową skarpetką na bolącej pięcie - mówi, że ból przeszedł.
Ja kaszel u siebie leczę zaparzonym tymiankiem i podbiałem z miodem, syropem z pędów sosny, syropem z babki lancetowatej na miodzie, sokiem z bzu czarnego i herbatką z kwiatów czarnej malwy.
Marysiu u nas lisy mają trasę obok głównego warzywnika, gdzie nie wchodzą, przechodzą przez siatkę leśną. Na wsi nigdy za dużo płotów, zapór i ogrodzeń.
Z pędzlem do malowania drzew to miałam taką sytuację niedawno, że ławkowiec wyłysiały, drugi pędzel mi ... zamarzł, więc zdesperowana chwyciłam za szczotkę do szorowania pleców po poprzednikach, którą trzymam specjalnie do mycia beczki do deszczówki.
No i sprawdza się doskonale przy dużych drzewach.
Florianie
Z zielem angielskim to mnie przyznaję zaskoczyłeś.
Niedawno przeczytałam ,że jest w czołówce ziół antyrakowych i zaczęłam więcej używać.
Wczoraj np. do medalionów z indyka , które przyrządzam na słodko z owocami suszonymi.
Czasem zdarzy się pogryźć kuleczkę, teraz będę uważać bardziej.
Ostatnio oglądaliśmy stare odcinki Mai w Ogrodzie i był program o Maroko.
Kiszone cytryny i tajin - [ tadżin ]. Od razu wiedziałam co to za danie pamiętając Twoje przepisy i pokrywkę glinianą do naczynia
Ewelino
U nas lisy widocznych szkód nie wyrządzają, po za tym, że świadomi ich obecności nie jemy nieumytych owoców.
Mieszkamy na skraju wsi, końcu świata bo dalej wiele kilometrów nie ma nic tylko lasy.
Przez te zwierzaki psy szczekają po nocach i nie dają spać.
Ago
U nas liski raczej nie kręcą się ze względu na potencjalne pożywienie, chyba, że owoce latem.
Kur nie mamy a gołębie są zamknięte.
Mają trasę przelotową przez nasz teren, podejrzewam nawet, że przy drodze mają norę.
Właśnie pies naszych sąsiadów vis a vis jest taki, jak ten owczarek, który dręczy Twojego E- ma.
Szczeka tubalnym głosem, jak maszyna. Też sobie zadaje pytanie, czemu nie zachrypnie w końcu.
Moim zdaniem każdy właściciel psa powinien w takiej sytuacji wyjść z domu i uspokoić zwierzę.
Ja tak robiłam z naszym, ale ze względu na wiek, już nie szczeka .
Nasze hiacynty poza ogrodowe Reszta pod śniegiem.
Patrzajcie ludziska bratki już pierwsze dorwałam
Jeden, jedyny był biały z maską, ale się złamał kwiatek.
Jak już Pelagia kupuje z premedytacją żółte kwiaty to ani chybi sroga zima dała w kość
Marysiu
To zazdroszczę Kochana łagodnej aury.
U nas na gochowej Syberii ciągle śnieg, zimno, roślinki schowane.
Ziemia tylko na ścieżkach, które grabię prześwituje i na lekkim stoku w przedogródku, gdzie da się liściory sprzątać
Czasem w dzień minimalnie na plusie, wtedy woda kapie i odkrywam donice przy domu.
Za to nocą mrozik i ślizgawica.
Wczoraj przeczytałam w moim piśmie ulubionym o wiochach ,że na kaszel bardzo dobrze robi plaster wosku - węza ugrzany i położony na klatce piersiowej.
Oraz na przeziębienie uwaga plastry cebuli włożone do skarpet na pięty na noc
Dziś spałam z cebulą A Z. z jedną cebulową skarpetką na bolącej pięcie - mówi, że ból przeszedł.
Ja kaszel u siebie leczę zaparzonym tymiankiem i podbiałem z miodem, syropem z pędów sosny, syropem z babki lancetowatej na miodzie, sokiem z bzu czarnego i herbatką z kwiatów czarnej malwy.
Marysiu u nas lisy mają trasę obok głównego warzywnika, gdzie nie wchodzą, przechodzą przez siatkę leśną. Na wsi nigdy za dużo płotów, zapór i ogrodzeń.
Z pędzlem do malowania drzew to miałam taką sytuację niedawno, że ławkowiec wyłysiały, drugi pędzel mi ... zamarzł, więc zdesperowana chwyciłam za szczotkę do szorowania pleców po poprzednikach, którą trzymam specjalnie do mycia beczki do deszczówki.
No i sprawdza się doskonale przy dużych drzewach.
Florianie
Z zielem angielskim to mnie przyznaję zaskoczyłeś.
Niedawno przeczytałam ,że jest w czołówce ziół antyrakowych i zaczęłam więcej używać.
Wczoraj np. do medalionów z indyka , które przyrządzam na słodko z owocami suszonymi.
Czasem zdarzy się pogryźć kuleczkę, teraz będę uważać bardziej.
Ostatnio oglądaliśmy stare odcinki Mai w Ogrodzie i był program o Maroko.
Kiszone cytryny i tajin - [ tadżin ]. Od razu wiedziałam co to za danie pamiętając Twoje przepisy i pokrywkę glinianą do naczynia
Ewelino
U nas lisy widocznych szkód nie wyrządzają, po za tym, że świadomi ich obecności nie jemy nieumytych owoców.
Mieszkamy na skraju wsi, końcu świata bo dalej wiele kilometrów nie ma nic tylko lasy.
Przez te zwierzaki psy szczekają po nocach i nie dają spać.
Ago
U nas liski raczej nie kręcą się ze względu na potencjalne pożywienie, chyba, że owoce latem.
Kur nie mamy a gołębie są zamknięte.
Mają trasę przelotową przez nasz teren, podejrzewam nawet, że przy drodze mają norę.
Właśnie pies naszych sąsiadów vis a vis jest taki, jak ten owczarek, który dręczy Twojego E- ma.
Szczeka tubalnym głosem, jak maszyna. Też sobie zadaje pytanie, czemu nie zachrypnie w końcu.
Moim zdaniem każdy właściciel psa powinien w takiej sytuacji wyjść z domu i uspokoić zwierzę.
Ja tak robiłam z naszym, ale ze względu na wiek, już nie szczeka .
Nasze hiacynty poza ogrodowe Reszta pod śniegiem.
Patrzajcie ludziska bratki już pierwsze dorwałam
Jeden, jedyny był biały z maską, ale się złamał kwiatek.
Jak już Pelagia kupuje z premedytacją żółte kwiaty to ani chybi sroga zima dała w kość
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2318
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Cieszy mnie, że jeszcze ktoś pamięta mój wątek kulinarny. Stare dzieje Garnek do tażinu wraz z pokrywką, jak słusznie pamiętasz, służy mi do dzisiaj. Na co dzień jako schowek na drobiazgi w kuchni, a sporadycznie - do gotowania.
Kiszonych cytryn nie jadłem bardzo dawno! A są pyszne!
Ziele angielskie można używać w kuchni bez ograniczeń ale lepiej go nie rozgryzać i nie połykać
Kiszonych cytryn nie jadłem bardzo dawno! A są pyszne!
Ziele angielskie można używać w kuchni bez ograniczeń ale lepiej go nie rozgryzać i nie połykać
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Florianie a czy kiszone cytryny, które są w słoiku chyba już trzy lata można jeszcze używać czy lepiej na kompost?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Florku
Lubię orientalną kuchnię, ale w domu mam tradycjonalistę.
Twoje przepisy są bardzo interesujące.
W tym programie kisili cytryny bez wody, nacinali na krzyż i wsypywali grubą sól, zupełnie inaczej niż my przyrządzamy ogórki.
Chyba rok można trzymać kiszone cytryny Jestem ciekawa ,jak Marysia.
Dziś minus 11 stopni
Jak bym się nie odzywała to może oznaczać, że zamarzliśmy.
świeci. Dobrze, że drzewa pobielone a reszta firankami zabezpieczona.
W ogrodzie są place bez śniegu i straty mogą być, mimo ,że starannie przygotowałam rośliny do zimy.
Wszystkie gustowne osłony typu kartony, swetry syna, kurtki dziadka itp. są w użyciu.
Jedyne co zwiastuje wiosnę to czubki narcyzów i stulone przebiśniegi w pączkach w śniegu.
Help Widziałam liczbę minus 15 stopni którejś nocy dla Wa - wy
Lubię orientalną kuchnię, ale w domu mam tradycjonalistę.
Twoje przepisy są bardzo interesujące.
W tym programie kisili cytryny bez wody, nacinali na krzyż i wsypywali grubą sól, zupełnie inaczej niż my przyrządzamy ogórki.
Chyba rok można trzymać kiszone cytryny Jestem ciekawa ,jak Marysia.
Dziś minus 11 stopni
Jak bym się nie odzywała to może oznaczać, że zamarzliśmy.
świeci. Dobrze, że drzewa pobielone a reszta firankami zabezpieczona.
W ogrodzie są place bez śniegu i straty mogą być, mimo ,że starannie przygotowałam rośliny do zimy.
Wszystkie gustowne osłony typu kartony, swetry syna, kurtki dziadka itp. są w użyciu.
Jedyne co zwiastuje wiosnę to czubki narcyzów i stulone przebiśniegi w pączkach w śniegu.
Help Widziałam liczbę minus 15 stopni którejś nocy dla Wa - wy
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Dzień dobry Agnieszko,
Stworzyłaś niepowtarzalną atmosferę w swoim wątku .
Mam na myśli kontrast między Twoją osobowością - wykwintną i elegancką, a naturalistycznym stylem życia, jaki uprawiacie z panem Zbyszkiem (zapewne bardzo sympatycznym).
Imponujące jest to, że w skomercjalizowanym do granic świecie, nastawionym na wygodę i łatwiznę, potrafisz zachować purytańsko naturalne podejście do życia, zdrowia, przyrody, zwierząt itp. Bardzo mi się to podoba.
Może pojawi się okazja do osobistego spotkania....? Skoro macie siedlisko w Pomorskim, moglibyście wpaść na spotkanie ogrodnicze w czerwcu/lipcu do mnie na Kaszuby? Zapraszam już dziś, z wyprzedzeniem; miło byłoby poznać tak oryginalnych ludzi.
Tymczasem, życzę przetrwania ery mrozów i zlodowacenia, która ma potrwać do 04 marca.
Stworzyłaś niepowtarzalną atmosferę w swoim wątku .
Mam na myśli kontrast między Twoją osobowością - wykwintną i elegancką, a naturalistycznym stylem życia, jaki uprawiacie z panem Zbyszkiem (zapewne bardzo sympatycznym).
Imponujące jest to, że w skomercjalizowanym do granic świecie, nastawionym na wygodę i łatwiznę, potrafisz zachować purytańsko naturalne podejście do życia, zdrowia, przyrody, zwierząt itp. Bardzo mi się to podoba.
Może pojawi się okazja do osobistego spotkania....? Skoro macie siedlisko w Pomorskim, moglibyście wpaść na spotkanie ogrodnicze w czerwcu/lipcu do mnie na Kaszuby? Zapraszam już dziś, z wyprzedzeniem; miło byłoby poznać tak oryginalnych ludzi.
Tymczasem, życzę przetrwania ery mrozów i zlodowacenia, która ma potrwać do 04 marca.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lisico Droga witaj w naszym wątku
Dziękuję w imieniu Z. i swoim za wyrazy uznania, bardzo to miłe
Uwierz, ale czasem to nieskalane cywilizacją życie daje w kość.
Zima daje popalić, zdaje się właściwa dla tego okresu w roku aura powróciła.
Sypnęło śniegiem, ale cieszę się bo patrząc na przerażające prognozy martwi mnie los roślin.
Bardzo dziękujemy za zaszczycenie nas zaproszeniem do Twojego pięknego i tajemniczego ogrodu.
Jak czas pozwoli chętnie się pojawimy.
Podejrzewam, że gdzieś po drodze do pasiek mijamy nieświadomi Twoje miejsce.
Wróciliśmy przewalcowani urokami cywilizacji i kulturalnymi kierowcami
Akurat spadł śnieg. Super, że kołderkę wysztrykował dla roślin, sporo wystawało, kolejne kartony od pizzy przyjechały do okrycia.
Wizja zlodowacenia nie krzepi nas niestety.
W nocy mróz wtargnął do pomieszczenia gospodarczego, mimo piecyka włączonego.
Mam nadzieję, że woda nie zamarznie, jak bywało już wcześniej
Wydobyłam warzywa z pod włókniny i śniegu, odrąbałam kapuchę.
Zapasy mamy ,w razie odcięcia cywilizacji damy radę
Dziękuję w imieniu Z. i swoim za wyrazy uznania, bardzo to miłe
Uwierz, ale czasem to nieskalane cywilizacją życie daje w kość.
Zima daje popalić, zdaje się właściwa dla tego okresu w roku aura powróciła.
Sypnęło śniegiem, ale cieszę się bo patrząc na przerażające prognozy martwi mnie los roślin.
Bardzo dziękujemy za zaszczycenie nas zaproszeniem do Twojego pięknego i tajemniczego ogrodu.
Jak czas pozwoli chętnie się pojawimy.
Podejrzewam, że gdzieś po drodze do pasiek mijamy nieświadomi Twoje miejsce.
Wróciliśmy przewalcowani urokami cywilizacji i kulturalnymi kierowcami
Akurat spadł śnieg. Super, że kołderkę wysztrykował dla roślin, sporo wystawało, kolejne kartony od pizzy przyjechały do okrycia.
Wizja zlodowacenia nie krzepi nas niestety.
W nocy mróz wtargnął do pomieszczenia gospodarczego, mimo piecyka włączonego.
Mam nadzieję, że woda nie zamarznie, jak bywało już wcześniej
Wydobyłam warzywa z pod włókniny i śniegu, odrąbałam kapuchę.
Zapasy mamy ,w razie odcięcia cywilizacji damy radę
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko, "ku pokrzepieniu serc" - jeszcze tylko 2 tygodnie - damy radę.U nas bez śniegu - minus 7
Miłego weekendu, pozdrawiam
Miłego weekendu, pozdrawiam