Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj Agnieszko!
Czytałam o cytrynkach, ale nic nie wpisałam (pewnie w telefonie) podłożyłam cytrynki i chyba działa, bo nie widziałam dawno kotów w tunelu...dziękuję!
Prześliczna dekoracja z okazji i chociaż okazji nie obchodzę to hiacynty lubię i podziwiam, Hiacyntę Bukiet też
Z bramą mieliśmy tak samo każdej zimy, do momentu kiedy robili chodnik i musieli podciąć bramę, co prawda M. chciał ją z powrotem przyspawać, ale mu zabroniłam i teraz nawet zimą lekko chodzi
Bardzo współczuję Z choróbska tym bardziej, że przecież i mnie złamało tej zimy...trzy tygodnie dochodziłam do siebie. Teraz już lepiej, ale uważam! Biedna Pelasiu wszystko było na Twojej ślicznej główce Mam nadzieję, że do pszczółek na pozostałe siedliska nie musiałaś jeździć Teraz należy Ci się rekonwalescencja taka jak choremu, więc dochodź do siebie...może jakaś jeżówka. Mnie pomogła wszewłoga górska (św. Hildegarda ). Trochę to drogie, ale mam wrażenie że pomogło i mogłam już mieć wejście smoka w ogród. Oczywiście w przerwie między jednymi mrozami a drugimi, które już czuję. Jeszcze nie ma minusów, ale odczuwalna ma je na pewno.
Stęskniłam się za Tobą i cieszę się że jesteś, życzę Wam dużo zdrowia i uważajcie szczególnie teraz na siebie
Czytałam o cytrynkach, ale nic nie wpisałam (pewnie w telefonie) podłożyłam cytrynki i chyba działa, bo nie widziałam dawno kotów w tunelu...dziękuję!
Prześliczna dekoracja z okazji i chociaż okazji nie obchodzę to hiacynty lubię i podziwiam, Hiacyntę Bukiet też
Z bramą mieliśmy tak samo każdej zimy, do momentu kiedy robili chodnik i musieli podciąć bramę, co prawda M. chciał ją z powrotem przyspawać, ale mu zabroniłam i teraz nawet zimą lekko chodzi
Bardzo współczuję Z choróbska tym bardziej, że przecież i mnie złamało tej zimy...trzy tygodnie dochodziłam do siebie. Teraz już lepiej, ale uważam! Biedna Pelasiu wszystko było na Twojej ślicznej główce Mam nadzieję, że do pszczółek na pozostałe siedliska nie musiałaś jeździć Teraz należy Ci się rekonwalescencja taka jak choremu, więc dochodź do siebie...może jakaś jeżówka. Mnie pomogła wszewłoga górska (św. Hildegarda ). Trochę to drogie, ale mam wrażenie że pomogło i mogłam już mieć wejście smoka w ogród. Oczywiście w przerwie między jednymi mrozami a drugimi, które już czuję. Jeszcze nie ma minusów, ale odczuwalna ma je na pewno.
Stęskniłam się za Tobą i cieszę się że jesteś, życzę Wam dużo zdrowia i uważajcie szczególnie teraz na siebie
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko,
Z przykrością czytam o Waszych kłopotach zdrowotnych. Choruje jedno, ale kłopot dotyka cały dom.
U mnie też kłopot, choć nie ze zdrowiem, a z mrozem, który rozsadził instalację c.o. w 4 miejscach. Wymiana kaloryfera, spawanie rur, potem... woda sikająca z sufitu, szukanie przecieków, wycinanie kawałka ściany, znowu spawanie. Został bałagan do sprzątania i gorzkie wnioski na przyszłość.
To jednak tylko kłopot techniczny, do pokonania.
Pięknie powitałaś Dzień Kobiet, święto staroświeckie, ale zabawne. U nas w rodzinie obchodzimy je z przymrużeniem oka, z lekka ironicznie, ale miło jest dostać bukiet kwiatów + zabawne życzenia, prawda?
Na "moich" Kaszubach wiosny ani śladu, ale nie popędzam jej, cierpliwie znoszę zimę, którą po prostu bardzo lubię.
Pozdrawiam!
Z przykrością czytam o Waszych kłopotach zdrowotnych. Choruje jedno, ale kłopot dotyka cały dom.
U mnie też kłopot, choć nie ze zdrowiem, a z mrozem, który rozsadził instalację c.o. w 4 miejscach. Wymiana kaloryfera, spawanie rur, potem... woda sikająca z sufitu, szukanie przecieków, wycinanie kawałka ściany, znowu spawanie. Został bałagan do sprzątania i gorzkie wnioski na przyszłość.
To jednak tylko kłopot techniczny, do pokonania.
Pięknie powitałaś Dzień Kobiet, święto staroświeckie, ale zabawne. U nas w rodzinie obchodzimy je z przymrużeniem oka, z lekka ironicznie, ale miło jest dostać bukiet kwiatów + zabawne życzenia, prawda?
Na "moich" Kaszubach wiosny ani śladu, ale nie popędzam jej, cierpliwie znoszę zimę, którą po prostu bardzo lubię.
Pozdrawiam!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7956
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu kochana
Dzięki , czujemy się lepiej
Cytrynki zużyte kładę na korę , żeby koty nie grzebały w odkrytych miejscach.
I działa , sprawdziłam
Dziękuję za informację o wszewłodze, poczytałam i skorzystam.
W ogóle sporo Hildegardowych ziół używam. A nalewką z jeżówki cały czas się posiłkowałam, może dla tego kaszel mnie ominął.
No z hiacyntami to było tak ,że Z. dostał manii i wykupił wszystkie w okolicznych sklepach
Te w ziemi ledwo noski wystawiły.
Marysiu nie jeździłam bo auto moje kaput, nie chciałam ostatniego grata rozbić, po za tym ja nie mogę w ulach grzebać bo puchnę
Sporo straciliśmy czasu przez wirusa, ale taczka co dzień w użyciu moim była
Lisico
Współczuję Waszego problemu, nie zamieniła bym się na pewno.
Pewnie pokoje nie ogrzewane i rozwaliło rury
Ehhh jakiś nieszczególny okres dla wszystkich
Cieszę się ,że lubisz zimę, większość ogrodomaniaków chyba jednak nie.
My przebieramy nóżkami, żeby przyspieszyć wiosnę, a prognozy raczej jej na razie chyba nie przewidują
Dzięki , czujemy się lepiej
Cytrynki zużyte kładę na korę , żeby koty nie grzebały w odkrytych miejscach.
I działa , sprawdziłam
Dziękuję za informację o wszewłodze, poczytałam i skorzystam.
W ogóle sporo Hildegardowych ziół używam. A nalewką z jeżówki cały czas się posiłkowałam, może dla tego kaszel mnie ominął.
No z hiacyntami to było tak ,że Z. dostał manii i wykupił wszystkie w okolicznych sklepach
Te w ziemi ledwo noski wystawiły.
Marysiu nie jeździłam bo auto moje kaput, nie chciałam ostatniego grata rozbić, po za tym ja nie mogę w ulach grzebać bo puchnę
Sporo straciliśmy czasu przez wirusa, ale taczka co dzień w użyciu moim była
Lisico
Współczuję Waszego problemu, nie zamieniła bym się na pewno.
Pewnie pokoje nie ogrzewane i rozwaliło rury
Ehhh jakiś nieszczególny okres dla wszystkich
Cieszę się ,że lubisz zimę, większość ogrodomaniaków chyba jednak nie.
My przebieramy nóżkami, żeby przyspieszyć wiosnę, a prognozy raczej jej na razie chyba nie przewidują
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko moja miła zmieniłaś widzę pojazdy na serio, ale tyle trudu jak pamiętam z prawkiem i teraz...taczka
Och! mój M to wywraca oczami jak staję w markecie przy doniczusiach
Wyobraź sobie, że będę przeżywała to co Twoja mama mój M z początkiem kwietnia idzie na operację kręgosłupa. Pamiętam jak mi to opowiadałaś wiosną i pocieszałaś więc liczę na dobre zakończenie.
Za oknem mam leżący w ogrodzie śnieg i -5 ...wiosna schowała się pod śniegiem
Sypię te różne ziółka, ale i tak na pełną poprawę liczę wiosną, kiedy nie będę miała czasu myśleć o sobie.
Jeżówka na pewno uchroniła Cię przed chorobą, poiłam nią dzieci z pozytywnym skutkiem.
Życzę ocieplenia i szybkiej wiosny mimo rokowań prognostyków
Lisico czyli jednak szkody nie były jedynie powierzchowne, bardzo współczuję i pewnie jestem głupia, ale wolałabym przeżyć przeziębienie niż popękane rury i demolkę domu.
Och! mój M to wywraca oczami jak staję w markecie przy doniczusiach
Wyobraź sobie, że będę przeżywała to co Twoja mama mój M z początkiem kwietnia idzie na operację kręgosłupa. Pamiętam jak mi to opowiadałaś wiosną i pocieszałaś więc liczę na dobre zakończenie.
Za oknem mam leżący w ogrodzie śnieg i -5 ...wiosna schowała się pod śniegiem
Sypię te różne ziółka, ale i tak na pełną poprawę liczę wiosną, kiedy nie będę miała czasu myśleć o sobie.
Jeżówka na pewno uchroniła Cię przed chorobą, poiłam nią dzieci z pozytywnym skutkiem.
Życzę ocieplenia i szybkiej wiosny mimo rokowań prognostyków
Lisico czyli jednak szkody nie były jedynie powierzchowne, bardzo współczuję i pewnie jestem głupia, ale wolałabym przeżyć przeziębienie niż popękane rury i demolkę domu.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Moje drogie,
Jakie problemy wolimy? Chorować czy walczyć z rurami? U mnie kolejność jest prosta: najpierw ludzie, potem zwierzęta, a na końcu rzeczy. Na pewno myślicie tak samo, chodzi tylko o skalę.
Agnieszko, pokoje są ogrzewane, zawiodła elektronika w piecu C.O.
Na Pomorzu czeka nas jeszcze kilka mroźnych, wietrznych, nieprzyjemnych dni. To czas, żeby przygotować się do wiosny, bo jak wybuchnie, to nie będzie wiadomo w co ręce włożyć!
Jakie problemy wolimy? Chorować czy walczyć z rurami? U mnie kolejność jest prosta: najpierw ludzie, potem zwierzęta, a na końcu rzeczy. Na pewno myślicie tak samo, chodzi tylko o skalę.
Agnieszko, pokoje są ogrzewane, zawiodła elektronika w piecu C.O.
Na Pomorzu czeka nas jeszcze kilka mroźnych, wietrznych, nieprzyjemnych dni. To czas, żeby przygotować się do wiosny, bo jak wybuchnie, to nie będzie wiadomo w co ręce włożyć!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj Agnieszko!
Jak u ciebie już wiosennie... Aż mi się humor poprawił jak zobaczyłam tak pięknie kwitnące hiacynty. U nas dotychczas zdążyły zakwitnąć przebiśniegi i ciemierniki. Wyobraź sobie, że od wczoraj wszystko przykryła ok. 30 cm śniegowa pierzynka. I jeszcze śnieg prószy i wieje. A więc na razie wiosna w marzeniach....
Muszę się przyznać, że czasami cię odwiedzam i zawsze podziwiam waszą pracowitość. My w zasadzie już osiedliliśmy się w nowym miejscu, mniej kursujemy... . Tadeusz założył na forum nowy wątek, mamy już więcej czasu.
Agnieszko, gdybyście byli blisko nas ( a podejrzewam, że bywacie) to my was serdecznie do nas zapraszamy. Miło by nam było jakbyście nas odwiedzili.
Pozdrawiamy. Tereska i Tadeusz.
.
Jak u ciebie już wiosennie... Aż mi się humor poprawił jak zobaczyłam tak pięknie kwitnące hiacynty. U nas dotychczas zdążyły zakwitnąć przebiśniegi i ciemierniki. Wyobraź sobie, że od wczoraj wszystko przykryła ok. 30 cm śniegowa pierzynka. I jeszcze śnieg prószy i wieje. A więc na razie wiosna w marzeniach....
Muszę się przyznać, że czasami cię odwiedzam i zawsze podziwiam waszą pracowitość. My w zasadzie już osiedliliśmy się w nowym miejscu, mniej kursujemy... . Tadeusz założył na forum nowy wątek, mamy już więcej czasu.
Agnieszko, gdybyście byli blisko nas ( a podejrzewam, że bywacie) to my was serdecznie do nas zapraszamy. Miło by nam było jakbyście nas odwiedzili.
Pozdrawiamy. Tereska i Tadeusz.
.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7956
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lisico
Elektronika
U nas na szczęście nie występuje
Najnowocześniejszym sprzętem w domu jest ... ebonitowa płyta główna licznika z niemieckimi napisami.
O komputerze nie wspominam bo to ruchomość
No tak. Właśnie dla tego ,że nie długo wiosna wybuchnie ja zasuwam i w deszcz i wiatr i śnieg z taczką i sprzątam ustawicznie nasz rozległy teren.
Wichrzysko mi trochę skomplikowało ostatnio
Teresko witaj
Zima nas wyjątkowo gnębi tego roku.
Z jednej strony zazdroszczę Wam Kochani puchowej kołderki dla roślin a z drugiej ciarki mnie przechodzą na myśl o sprzątaniu i topieniu się tego białego.
U nas wszystko jest jak by popalone po wietrze i silnym mrozie.
Cieszę się z Waszego nowego wątku ,odnajdę go przy okazji
Zbyszek pracowitością przypomina mi Tadeusza, podziwiam Was Oboje za odwagę i siłę zmian.
Dobrze, że macie już sumie wszystko urządzone i dom wyremontowany.
Często myślę o poprzedniej działce - o Nokłach, szkoda mi tamtego miejsca, ale cóż życie wciąż niesie zmiany.
Teresko dziękujemy serdecznie, wstyd się przyznać, ale Rodziny Zbyszka w zamojskiem dawno nie odwiedzaliśmy.
Dziękuję za miłe słowa
Elektronika
U nas na szczęście nie występuje
Najnowocześniejszym sprzętem w domu jest ... ebonitowa płyta główna licznika z niemieckimi napisami.
O komputerze nie wspominam bo to ruchomość
No tak. Właśnie dla tego ,że nie długo wiosna wybuchnie ja zasuwam i w deszcz i wiatr i śnieg z taczką i sprzątam ustawicznie nasz rozległy teren.
Wichrzysko mi trochę skomplikowało ostatnio
Teresko witaj
Zima nas wyjątkowo gnębi tego roku.
Z jednej strony zazdroszczę Wam Kochani puchowej kołderki dla roślin a z drugiej ciarki mnie przechodzą na myśl o sprzątaniu i topieniu się tego białego.
U nas wszystko jest jak by popalone po wietrze i silnym mrozie.
Cieszę się z Waszego nowego wątku ,odnajdę go przy okazji
Zbyszek pracowitością przypomina mi Tadeusza, podziwiam Was Oboje za odwagę i siłę zmian.
Dobrze, że macie już sumie wszystko urządzone i dom wyremontowany.
Często myślę o poprzedniej działce - o Nokłach, szkoda mi tamtego miejsca, ale cóż życie wciąż niesie zmiany.
Teresko dziękujemy serdecznie, wstyd się przyznać, ale Rodziny Zbyszka w zamojskiem dawno nie odwiedzaliśmy.
Dziękuję za miłe słowa
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Hej Aguś! Mam nadzieje, że czujesz się lepiej i mróz też Ci za bardzo nie dokucza!
U mnie tak nasypało, jak jeszcze nigdy, ale w słońcu nawet na mrozie powoli topnieje. Myślę, że ten mróz mniej zaszkodzi niż tamten poprzedni, wtedy na tym polarnym wietrze w -13 lawendy zaczęły mi umierać, a miały już puszczone nowe listki
Obiecałaś wywieźć na taczce tą okropną zimę, Aga już czas to zrobić! Widać, że sama nie wyjdzie
A czemu auto przykryłaś na ten pierwszy pszczeli oblot?;> Jakoś brudzą, czy jak?
U mnie tak nasypało, jak jeszcze nigdy, ale w słońcu nawet na mrozie powoli topnieje. Myślę, że ten mróz mniej zaszkodzi niż tamten poprzedni, wtedy na tym polarnym wietrze w -13 lawendy zaczęły mi umierać, a miały już puszczone nowe listki
Obiecałaś wywieźć na taczce tą okropną zimę, Aga już czas to zrobić! Widać, że sama nie wyjdzie
A czemu auto przykryłaś na ten pierwszy pszczeli oblot?;> Jakoś brudzą, czy jak?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7956
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Jeżuuuu Marysiu droga
Wybacz , nieprzytomna jestem bo kuchnia i rodzinny obiad mnie pokonały.
Era wiecznych urodzin
Tak Marysiu, przesiadłam się na taczkę, podobnie, jak moje talenty plastyczne sprowadziły się tylko do malowania drewnianych części i zabaw kwiatami.
Ale ja lubię w sumie jeździć taczką, tylko nikomu nie mów
Za każdym razem, gdy pozbędę się górki odpadów czuję ulgę.
Mówisz ,że Małżonek się denerwuje ,jak patrzysz na doniczki z roślinkami
U nas jest różnie, choć Z. lubi rośliny to czasem udaje ,że nie.
Np. mieczyki choć są miododajne Go denerwują chyba i na pewno floksy - te na pewno.
No i trawy oraz pnącza. Z tymi muszę się kryć
Wczoraj wpadłam do Litla i od razu łup wpakowałam się na regał z roślinkami.
Echchch kasa na jedzenie przeznaczona, ale jak tu nie przejrzeć cebul premium...
No i mam nowe mieczyki ''Passos'' oraz ciemnolistne eukomisy.
A ile musiałam odłożyć
Hiacyntków już nie kupujemy bo nie ma miejsca, rozsada ważniejsza.
Ago
Napiszę kolokwialnie - te małe owady sr.... ą po całej zimie nie wychodzenia z uli
Odchody są bardzo trudne do odczyszczenia, w przypadku np. powieszonej pościeli to już koniec - nie odpierze się.
Z szyb i auta trzeba od razu usuwać, auta dwa na złość białe
Więc sąsiedzi mają prawo się burzyć, jak a razie nic nie mówili.
W tej chwili w siedlisku jest bardzo dużo uli, potem je powywozimy na pożytki.
Przylatują też chętnie do mojego warzywnika, grzeją się na czarnej włókninie i folii.
Mnie to nie cieszy bo muszę bardziej uważać, żeby żadnej nie przycisnąć - wtedy łapka załatwiona na parę dni ...
Przykro mi ,że tak Wam na koniec zima dała w kość.
U nas to samo, wiatr silny i duży mróz, straty będą.
Jak podlewałam zimozielone to piły, nic z donic nie wyleciało.
Obiecałam wywieźć zimę... a wczoraj w pierwszy dzień wiosny śnieżyca na całej trasie aż do morza Na szczęście dziś śladu śniegu nie ma.
Myślę, że Kierownictwo tam na górze powinno się się nad nami Sybirakami zlitować i pozwolić na ocieplenie.
Dziś słonko świeci, rozsada zadowolona, czas iść trochę liści z orzecha zutylizować.
Wybacz , nieprzytomna jestem bo kuchnia i rodzinny obiad mnie pokonały.
Era wiecznych urodzin
Tak Marysiu, przesiadłam się na taczkę, podobnie, jak moje talenty plastyczne sprowadziły się tylko do malowania drewnianych części i zabaw kwiatami.
Ale ja lubię w sumie jeździć taczką, tylko nikomu nie mów
Za każdym razem, gdy pozbędę się górki odpadów czuję ulgę.
Mówisz ,że Małżonek się denerwuje ,jak patrzysz na doniczki z roślinkami
U nas jest różnie, choć Z. lubi rośliny to czasem udaje ,że nie.
Np. mieczyki choć są miododajne Go denerwują chyba i na pewno floksy - te na pewno.
No i trawy oraz pnącza. Z tymi muszę się kryć
Wczoraj wpadłam do Litla i od razu łup wpakowałam się na regał z roślinkami.
Echchch kasa na jedzenie przeznaczona, ale jak tu nie przejrzeć cebul premium...
No i mam nowe mieczyki ''Passos'' oraz ciemnolistne eukomisy.
A ile musiałam odłożyć
Hiacyntków już nie kupujemy bo nie ma miejsca, rozsada ważniejsza.
Ago
Napiszę kolokwialnie - te małe owady sr.... ą po całej zimie nie wychodzenia z uli
Odchody są bardzo trudne do odczyszczenia, w przypadku np. powieszonej pościeli to już koniec - nie odpierze się.
Z szyb i auta trzeba od razu usuwać, auta dwa na złość białe
Więc sąsiedzi mają prawo się burzyć, jak a razie nic nie mówili.
W tej chwili w siedlisku jest bardzo dużo uli, potem je powywozimy na pożytki.
Przylatują też chętnie do mojego warzywnika, grzeją się na czarnej włókninie i folii.
Mnie to nie cieszy bo muszę bardziej uważać, żeby żadnej nie przycisnąć - wtedy łapka załatwiona na parę dni ...
Przykro mi ,że tak Wam na koniec zima dała w kość.
U nas to samo, wiatr silny i duży mróz, straty będą.
Jak podlewałam zimozielone to piły, nic z donic nie wyleciało.
Obiecałam wywieźć zimę... a wczoraj w pierwszy dzień wiosny śnieżyca na całej trasie aż do morza Na szczęście dziś śladu śniegu nie ma.
Myślę, że Kierownictwo tam na górze powinno się się nad nami Sybirakami zlitować i pozwolić na ocieplenie.
Dziś słonko świeci, rozsada zadowolona, czas iść trochę liści z orzecha zutylizować.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj . Piękne te hiacynty w wielu kolorach .W sumie to ja też lubię jeździć taczkami więc sama nie jesteś . Właśnie nie mogę doczekać się aż będę mogła ich użyć . Kosiarką też lubię jeździć . U mnie zima na całego więc czekam cierpliwie na wiosnę, może w końcu się pokaże. Chorób nie zazdroszczę ale w sumie ciężko przetrwać skoro najpierw jest sporo na plusie i potem zaraz minus .Ja również kupiłam mieczyki Passos tyle, że nie w Lid a w sklepie internetowym więc obie będziemy podziwiały . Pojęcia nie miałam, że lokatorzy uli bywają tak uprzykrzający . Na szczęście ja w najbliższej okolicy uli nie mam ale za to wróbli od groma . Pozdrawiam i wiosny życzę, takiej prawdziwiej .
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko nie przejmuj się ja się zawsze upomnę, bo wiem że to przez nieuwagę
Mam nadzieję, że i u Ciebie kierownictwo z góry zabrało mróz i zimę, bo mimo że u nas jeszcze przymrozki, to w dzień wiosną pachnie Rozgrzana słońcem porządkuję obejście i obserwuję rośliny i szukam objawów wiosenki! Niestety też kupuję...chociaż miałam już tego nie robić
Zamówiłam coś ładnego i jak przyślą to się podzielę i może Z. na darowane popatrzy łaskawym okiem
Mam też te ciemne eukomisy, ale mieczyków nie wzięłam bo i tak mam dużo do wykopywania
Życzę pięknej wiosny i właściwych wyborów
Mam nadzieję, że i u Ciebie kierownictwo z góry zabrało mróz i zimę, bo mimo że u nas jeszcze przymrozki, to w dzień wiosną pachnie Rozgrzana słońcem porządkuję obejście i obserwuję rośliny i szukam objawów wiosenki! Niestety też kupuję...chociaż miałam już tego nie robić
Zamówiłam coś ładnego i jak przyślą to się podzielę i może Z. na darowane popatrzy łaskawym okiem
Mam też te ciemne eukomisy, ale mieczyków nie wzięłam bo i tak mam dużo do wykopywania
Życzę pięknej wiosny i właściwych wyborów
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7956
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ewelinko
To jest tak,że jak się jest po za domem to człowiek tęskni i wolał by już nawet liście sprzątać
Mam tak nawet, jak jeden dzień jestem w mieście.
Tobie współczuję uziemienia w sanatorium
Z hiacyntami to było tak ,że zaczęło się od kupienia mojej Mamie na urodziny, Zbyszek przypomniał sobie ,że kocha hiacynty i ,że większość naszych wymarzła w 2015 r.
Zaczął masowo wykupywać w dyskontach spożywczych
Stało się to już manią
Sporo się tego uzbierało, więcej niż sfotografowałam.
Postawił nawet pszczołom ,żeby pyłek zebrały
Mieczyki ''Passos'' są wyjątkowe, ale szybko się uwsteczniają i potem nie są łaciate.
Tak lokatorzy uli są bardzo uprzykrzający. Muszę chodzić w chustce przez cały sezon.
Chwila nieuwagi i wplątują się we włosy.
Czasami są złe i strach wyjść z domu.
U nas są wróbelki też, ale nie brudzą. Gołębie też raczej nie, siedzą na dachu.
Marysiu
Nie źablało
Biało jest kurcze i zimno.
Niedziela Palmowa za pasem a tu śnieg.
Wczoraj jeszcze nazbierałam suchych liści i badyli i marzyłam o ognichu
Dziś pozostało jeno śnieg razem z listkami pokornie zgrabić i wywieźć.
Od paru dni poczułam w powietrzu jak by zapach wiosny. Na razie musimy się zadowolić zapachem i klangorem żurawi
To jest tak,że jak się jest po za domem to człowiek tęskni i wolał by już nawet liście sprzątać
Mam tak nawet, jak jeden dzień jestem w mieście.
Tobie współczuję uziemienia w sanatorium
Z hiacyntami to było tak ,że zaczęło się od kupienia mojej Mamie na urodziny, Zbyszek przypomniał sobie ,że kocha hiacynty i ,że większość naszych wymarzła w 2015 r.
Zaczął masowo wykupywać w dyskontach spożywczych
Stało się to już manią
Sporo się tego uzbierało, więcej niż sfotografowałam.
Postawił nawet pszczołom ,żeby pyłek zebrały
Mieczyki ''Passos'' są wyjątkowe, ale szybko się uwsteczniają i potem nie są łaciate.
Tak lokatorzy uli są bardzo uprzykrzający. Muszę chodzić w chustce przez cały sezon.
Chwila nieuwagi i wplątują się we włosy.
Czasami są złe i strach wyjść z domu.
U nas są wróbelki też, ale nie brudzą. Gołębie też raczej nie, siedzą na dachu.
Marysiu
Nie źablało
Biało jest kurcze i zimno.
Niedziela Palmowa za pasem a tu śnieg.
Wczoraj jeszcze nazbierałam suchych liści i badyli i marzyłam o ognichu
Dziś pozostało jeno śnieg razem z listkami pokornie zgrabić i wywieźć.
Od paru dni poczułam w powietrzu jak by zapach wiosny. Na razie musimy się zadowolić zapachem i klangorem żurawi