Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszku wielu ludzi pozbawionych jest wstydu , sumienia i honoru nie obchodzi ich nikt i nic oprócz nich samych , to smutne ale prawdziwe
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko żeby mu pszczółki zwiały albo pokąsały! jak ja nienawidzę złodziei Wszystko trzeba pod prądem, żeby dziada pokopało!
Agnieszko obślizłe łażą wszędzie i po wszystkim, a najczęściej znajduje jak robię zdjęcie
Wyrzucasz je ze słoika do kubła...to one wypełzną
Chyba niedobrze jak listeczki zwiędły, ja dalej trzymam w słoiku i na parę odmian tylko jedna wykazuje początek korzeni. Szpilki metalowe takie odwrócone U wylicytowałam na All 50 szt. za 8 zł
Dzisiaj pobrałam po trochę z dwóch gnojówek chrzanowej i pokrzywowej z dodatkiem kurzeńca rozcieńczyłam i potraktowałam tym wszystkie róże. Bo masowo coś mi odgryza pączki róż
Pamiętam Twoją ziemię za chlewem
Jak to są astry jednoroczne? to podobno takie zmarszczenie jest normalnym zjawiskiem
Bardzo chciałabym, żeby panowie policjanci znaleźli winnego! Jest nadzieja, bo ule były na pewno charakterystyczne.
Agnieszko obślizłe łażą wszędzie i po wszystkim, a najczęściej znajduje jak robię zdjęcie
Wyrzucasz je ze słoika do kubła...to one wypełzną
Chyba niedobrze jak listeczki zwiędły, ja dalej trzymam w słoiku i na parę odmian tylko jedna wykazuje początek korzeni. Szpilki metalowe takie odwrócone U wylicytowałam na All 50 szt. za 8 zł
Dzisiaj pobrałam po trochę z dwóch gnojówek chrzanowej i pokrzywowej z dodatkiem kurzeńca rozcieńczyłam i potraktowałam tym wszystkie róże. Bo masowo coś mi odgryza pączki róż
Pamiętam Twoją ziemię za chlewem
Jak to są astry jednoroczne? to podobno takie zmarszczenie jest normalnym zjawiskiem
Bardzo chciałabym, żeby panowie policjanci znaleźli winnego! Jest nadzieja, bo ule były na pewno charakterystyczne.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7958
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Genu
Masz rację
Dzięki temu Forum moja wiara w uczciwych i dobrych ludzi wzrosła, jednak tacy dominują.
Marysiu
Zawsze mnie takie beznadziejne uczucie ogarnia, jak ktoś coś ukradnie.
Ale Zbyszek z właścicielem pola rozpuścili wici, wywiad wśród lokalnych pijaczków zrobili i mają podejrzanego. Jednak to chyba za proste by było, ale Policja niech dalej się bawi.
Ule są sygnowane.
W naszej okolicy jest spokój, nic nikt nie kradnie, ale Leśniczy ostrzegał ,że od tamtej strony właśnie, gdzie ule zniknęły zdarzają się coraz częściej.
No widzisz, jakie tanie szpilki. Kupiłam plastykowe , przypominające przedłużone wieszaczki kuchenno - łazienkowe, jak kiedyś były samoprzylepne , pojedyncze.
Cena ok. 18 zł za 12 bodajże. Obiekcje polegają na tym, że po prostu zimą ,jak wejdę na którąś to się połamie.
Marysiu słoików , jak wiesz u nas pod dostatkiem.
Wlewam '' konserwant'' , zakręcam i wyrzucam.
Przy takiej pladze nie ma miejsca na rozterki moralne.
Bozia się zlitowała i dała deszczyk
I wczoraj i dziś
Mogłam poprzesadzać groszki jadalne, nie musiałam wszystkiego podlewać.
Ufff
Chodzi o astry bylinowe , niestety, których mam mnóstwo.
Owady jakieś ssają , nakłuwają najdelikatniejsze czubki pędów, robią się cętki ciemne, karłowacieją i zwijają się. Trzeba uszczknąć bo kwiatu raczej nie będzie.
Róże też atakują szkodniki wszelakie. Dużo pączków uszkodzonych oberwałam.
To cena za piękną pogodę i suszę.
Twój eliksir na szkodniki róż musiał mieć niesłychanie wykwintny i wysublimowany aromat
Masz rację
Dzięki temu Forum moja wiara w uczciwych i dobrych ludzi wzrosła, jednak tacy dominują.
Marysiu
Zawsze mnie takie beznadziejne uczucie ogarnia, jak ktoś coś ukradnie.
Ale Zbyszek z właścicielem pola rozpuścili wici, wywiad wśród lokalnych pijaczków zrobili i mają podejrzanego. Jednak to chyba za proste by było, ale Policja niech dalej się bawi.
Ule są sygnowane.
W naszej okolicy jest spokój, nic nikt nie kradnie, ale Leśniczy ostrzegał ,że od tamtej strony właśnie, gdzie ule zniknęły zdarzają się coraz częściej.
No widzisz, jakie tanie szpilki. Kupiłam plastykowe , przypominające przedłużone wieszaczki kuchenno - łazienkowe, jak kiedyś były samoprzylepne , pojedyncze.
Cena ok. 18 zł za 12 bodajże. Obiekcje polegają na tym, że po prostu zimą ,jak wejdę na którąś to się połamie.
Marysiu słoików , jak wiesz u nas pod dostatkiem.
Wlewam '' konserwant'' , zakręcam i wyrzucam.
Przy takiej pladze nie ma miejsca na rozterki moralne.
Bozia się zlitowała i dała deszczyk
I wczoraj i dziś
Mogłam poprzesadzać groszki jadalne, nie musiałam wszystkiego podlewać.
Ufff
Chodzi o astry bylinowe , niestety, których mam mnóstwo.
Owady jakieś ssają , nakłuwają najdelikatniejsze czubki pędów, robią się cętki ciemne, karłowacieją i zwijają się. Trzeba uszczknąć bo kwiatu raczej nie będzie.
Róże też atakują szkodniki wszelakie. Dużo pączków uszkodzonych oberwałam.
To cena za piękną pogodę i suszę.
Twój eliksir na szkodniki róż musiał mieć niesłychanie wykwintny i wysublimowany aromat
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2318
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko, piękne kosaćce! Bardzo lubię te stare odmiany!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj Agnieszko,czytam jakie straty macie przez wrednych ludzi ,nic robić sie nie chce tylko najlepiej na gotowe ,a inni niech zapieprzają do upadu ,straszne to dla mnie i nie do pojęcia ,powinny być bardzo surowe kary i oddanie tego co wzięli ,przecież nikt nikomu nie broni mieć pszczół i pracować z nimi ,to takie wstrętne lejbonie ,pozdrawiam i życzę ,żeby wszystko wyjaśniło się wokół tej sprawy dla was pozytywnie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7958
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Florku
Dzięki
Właśnie zakwitła, cudna, biała i pachnąca, stara odmiana o d Ciebie
Niespotykany zapach i odporność na deszcz.
Staruszki są niezawodne
Marto
Dziękuję Kochana za pocieszenie.
Jak pisałam, są podejrzani, zobaczymy czy uda się Policji ich sprawdzić.
Przykre to, tym bardziej ,że faktycznie pracujemy ''do upadu'', zwłaszcza mój Z.
Ogród mamy podlany z góry
Teraz mogę oddawać się sadzeniu pomidorków i papryki do woli.
W tym roku pomidory będą na dworze, zobaczymy, jakie plony przyniosą.
W szklarni jedynie cztery krzaki czarnych , koktailówek , te są odporne na choroby.
Papryka, bakłażan i bataty.
Z batatami to czuję ,że klęska będzie bo od kwietnia siedzą w doniczkach w domu i żaden się nie pofatygował wypuszczeniem korzonka czy kiełka
Zobaczymy, może potrzebują wyższej temperatury.
Dzięki
Właśnie zakwitła, cudna, biała i pachnąca, stara odmiana o d Ciebie
Niespotykany zapach i odporność na deszcz.
Staruszki są niezawodne
Marto
Dziękuję Kochana za pocieszenie.
Jak pisałam, są podejrzani, zobaczymy czy uda się Policji ich sprawdzić.
Przykre to, tym bardziej ,że faktycznie pracujemy ''do upadu'', zwłaszcza mój Z.
Ogród mamy podlany z góry
Teraz mogę oddawać się sadzeniu pomidorków i papryki do woli.
W tym roku pomidory będą na dworze, zobaczymy, jakie plony przyniosą.
W szklarni jedynie cztery krzaki czarnych , koktailówek , te są odporne na choroby.
Papryka, bakłażan i bataty.
Z batatami to czuję ,że klęska będzie bo od kwietnia siedzą w doniczkach w domu i żaden się nie pofatygował wypuszczeniem korzonka czy kiełka
Zobaczymy, może potrzebują wyższej temperatury.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko no to masz szczęście, że ogród podlany!
Czytam że przesadzasz groszek jak przez nieuwagę wyrwę podczas plewienia nigdy się nie przyjmie tylko usycha. On chyba nie lubi przesadzania. Sadź pomidory i paprykę żeby zdążyły zaowocować
Robactwa w tym sezonie dużo, przez ostatnie lata miałam niewiele mszyc, a w tym ledwo nadążam ze zbieraniem i mimo że smrodkiem kropiłam nic sobie z tego nie robią
Jeżeli w okolicy grasuje złodziej wystarczy zrobić zasadzkę i wpadnie ja śliwka a propos u nas może będzie dużo śliwek w tym roku
Milutkiego wieczoru
Czytam że przesadzasz groszek jak przez nieuwagę wyrwę podczas plewienia nigdy się nie przyjmie tylko usycha. On chyba nie lubi przesadzania. Sadź pomidory i paprykę żeby zdążyły zaowocować
Robactwa w tym sezonie dużo, przez ostatnie lata miałam niewiele mszyc, a w tym ledwo nadążam ze zbieraniem i mimo że smrodkiem kropiłam nic sobie z tego nie robią
Jeżeli w okolicy grasuje złodziej wystarczy zrobić zasadzkę i wpadnie ja śliwka a propos u nas może będzie dużo śliwek w tym roku
Milutkiego wieczoru
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7958
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Nie odzywałam się bo miodek po nocy wirowaliśmy.
Po podlaniu naturalnym nie ma już śladu. Jest jeszcze gorzej, rośliny żółkną.
Nadeszły upały powyżej 30 - stu stopni.
Zwala z nóg, jak wyjdzie się z domu o południa aż do wieczora.
Całe dnie podlewamy, tzn. Z. swoje poziomki a ja kilkaset metrów kwadratowych.
Wczoraj zdążyłam tylko sałatę z gotowej rozsady z bryłkami korzeniowymi posadzić.
Tyle jest do zrobienia - rozsadzać pory, dosiać korzeniowych, sadzić resztę rozsady warzyw, dalie i mieczyki ...
Głowa wciąż boli od termiki otoczenia i schylania.
Zapowiadają niby burze i deszcz, czekam na wodę z nieba.
Tutaj jest specyficzny klimat, jak jeden rodzaj pogody przyjdzie to długo sie nie zmienia.
Ze skrajności w skrajność.
MIeliśmy bagno dwa lata, teraz wypala wszystko i nawet liście żółte z drzew spadają.
Marysiu groszek przesadziłam ponieważ w jednym miejscu nie wyrósł a w innym po kilka.
Tam ,gdzie zgrabnie udalo mi się wydobyć bryłę korzeniową przyjeły się ładnie, dwa padły mimo przykrycia od słońca.
Aaaa jeszcze sprostowanie.
Przyłapałam niedobrego mięczaka bezmuszlowego na .. pomidorze jednak
Bydlaki nic sobie z suszy nie robią.
Siedzą schowane w dzień a w nocy wyłażą na żer.
Taka jedna w chustce czai się na nie ze słoikiem Co noc regularnie bez przebaczenia.
TYlko dla tego mam jeszcze buraczki i inne warzywka.
Jak u Was padało to może i na Gochy przyjdzie dysc. Boziu plissss.
Nie odzywałam się bo miodek po nocy wirowaliśmy.
Po podlaniu naturalnym nie ma już śladu. Jest jeszcze gorzej, rośliny żółkną.
Nadeszły upały powyżej 30 - stu stopni.
Zwala z nóg, jak wyjdzie się z domu o południa aż do wieczora.
Całe dnie podlewamy, tzn. Z. swoje poziomki a ja kilkaset metrów kwadratowych.
Wczoraj zdążyłam tylko sałatę z gotowej rozsady z bryłkami korzeniowymi posadzić.
Tyle jest do zrobienia - rozsadzać pory, dosiać korzeniowych, sadzić resztę rozsady warzyw, dalie i mieczyki ...
Głowa wciąż boli od termiki otoczenia i schylania.
Zapowiadają niby burze i deszcz, czekam na wodę z nieba.
Tutaj jest specyficzny klimat, jak jeden rodzaj pogody przyjdzie to długo sie nie zmienia.
Ze skrajności w skrajność.
MIeliśmy bagno dwa lata, teraz wypala wszystko i nawet liście żółte z drzew spadają.
Marysiu groszek przesadziłam ponieważ w jednym miejscu nie wyrósł a w innym po kilka.
Tam ,gdzie zgrabnie udalo mi się wydobyć bryłę korzeniową przyjeły się ładnie, dwa padły mimo przykrycia od słońca.
Aaaa jeszcze sprostowanie.
Przyłapałam niedobrego mięczaka bezmuszlowego na .. pomidorze jednak
Bydlaki nic sobie z suszy nie robią.
Siedzą schowane w dzień a w nocy wyłażą na żer.
Taka jedna w chustce czai się na nie ze słoikiem Co noc regularnie bez przebaczenia.
TYlko dla tego mam jeszcze buraczki i inne warzywka.
Jak u Was padało to może i na Gochy przyjdzie dysc. Boziu plissss.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko!
Tak myślałam, że macie pierwsze żniwa...o ulach cisza?
U mnie leje z przerwami od dwóch dni i ogród mocno nasączony, dzisiaj nawet jest chłodniej.
Takie upały jak piszesz były do południa przed deszczami...gorąc zatykał i nie dało się nawet chodzić, bo wilgotność wysoka.
Agnieszko nagusy włażą na najwyższe rośliny i wszystko co ma wodę w sobie wysysają. Paskudztwo! ale i skorupowych zielonkach mam sporo i nie wierzę że one tylko swoja muszelką żyją
Za to wczoraj po deszczu ujawniło się kilka żab w moim ogrodzie, a już się martwiłam że przepadły
Ja co prawda bez chustki, ale ze słoikiem wyłapuje i wrzucam do woliery zawsze ktoś się połakomi na białko
Dobrej niedzieli Agnieszko
Tak myślałam, że macie pierwsze żniwa...o ulach cisza?
U mnie leje z przerwami od dwóch dni i ogród mocno nasączony, dzisiaj nawet jest chłodniej.
Takie upały jak piszesz były do południa przed deszczami...gorąc zatykał i nie dało się nawet chodzić, bo wilgotność wysoka.
Agnieszko nagusy włażą na najwyższe rośliny i wszystko co ma wodę w sobie wysysają. Paskudztwo! ale i skorupowych zielonkach mam sporo i nie wierzę że one tylko swoja muszelką żyją
Za to wczoraj po deszczu ujawniło się kilka żab w moim ogrodzie, a już się martwiłam że przepadły
Ja co prawda bez chustki, ale ze słoikiem wyłapuje i wrzucam do woliery zawsze ktoś się połakomi na białko
Dobrej niedzieli Agnieszko
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7958
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Pogoda piękna, może będzie urodzaj mniodkowy
Na razie nic się w sprawie złapania przestępców nie dzieje.
Z. nie ma czasu, inni mają ważniejsze sprawy na głowie
Zazdroszczę bardzo tej wody Marysiu.
Coś czuję ,że w tym sezonie spotka nas los Forumowiczów z Kielecczyzny, usychające drzewa i horendalne ceny za wodę.
Drzewa zrzucają żółte liście, gruszki i orzechy spadają.
Ostatni deszcz nie dotarł do korzeni większości roślin.
Rozsadzam warzywa i przykrywam od słońca.
Wczoraj trafiłam na tak przerażająco duży okaz ślimaka ,że wszystko we mnie zamarło.
Poleciałam od razu po niebieskie granulki.
Największy warzywnik mam tak usytuowany, że graniczy z zacienioną drogą otoczoną drzewami i krzewami, cień i większa wilgotność, dalej łąka i pole. Ślimacze potwory stamtąd przybywają.
Żabek u nas mnóstwo od czasu dwóch wilgotnych lat.
Zresztą ja je lubię o ile mnie nie dotykają.
Obok są dwa stawy - ''błotka'' i żaby urządzają tam koncerty co jest dla mnie miłe.
Co noc w każdym warzywniku spotykam te same żabki.
Wczoraj zmuszona byłam potraktować część róż chemią, czego nie lubię.
Spłukiwanie wodą z mydłem potasowym i ręczne zbieranie szkodników nie przynosiło rezultatów.
Mszyce, skoczki, mączliki, paskudne wysysacze przypominające miniaturowe koniki polne.
Róże bardzo chore, pąki zdeformowane.
W przyszłym sezonie niestety oprysk profilaktyczny zastosuję.
Lepsze to niż pryskać większą powierzchnię zielonej masy w towarzystwie rozwiniętych warzyw.
Mimo suszy od kwietnia ogród wygląda soczyście, tylko my nie
Słonko praży niemiłosiernie, czas nastawić wodę do podlewania warzywek.
Pogoda piękna, może będzie urodzaj mniodkowy
Na razie nic się w sprawie złapania przestępców nie dzieje.
Z. nie ma czasu, inni mają ważniejsze sprawy na głowie
Zazdroszczę bardzo tej wody Marysiu.
Coś czuję ,że w tym sezonie spotka nas los Forumowiczów z Kielecczyzny, usychające drzewa i horendalne ceny za wodę.
Drzewa zrzucają żółte liście, gruszki i orzechy spadają.
Ostatni deszcz nie dotarł do korzeni większości roślin.
Rozsadzam warzywa i przykrywam od słońca.
Wczoraj trafiłam na tak przerażająco duży okaz ślimaka ,że wszystko we mnie zamarło.
Poleciałam od razu po niebieskie granulki.
Największy warzywnik mam tak usytuowany, że graniczy z zacienioną drogą otoczoną drzewami i krzewami, cień i większa wilgotność, dalej łąka i pole. Ślimacze potwory stamtąd przybywają.
Żabek u nas mnóstwo od czasu dwóch wilgotnych lat.
Zresztą ja je lubię o ile mnie nie dotykają.
Obok są dwa stawy - ''błotka'' i żaby urządzają tam koncerty co jest dla mnie miłe.
Co noc w każdym warzywniku spotykam te same żabki.
Wczoraj zmuszona byłam potraktować część róż chemią, czego nie lubię.
Spłukiwanie wodą z mydłem potasowym i ręczne zbieranie szkodników nie przynosiło rezultatów.
Mszyce, skoczki, mączliki, paskudne wysysacze przypominające miniaturowe koniki polne.
Róże bardzo chore, pąki zdeformowane.
W przyszłym sezonie niestety oprysk profilaktyczny zastosuję.
Lepsze to niż pryskać większą powierzchnię zielonej masy w towarzystwie rozwiniętych warzyw.
Mimo suszy od kwietnia ogród wygląda soczyście, tylko my nie
Słonko praży niemiłosiernie, czas nastawić wodę do podlewania warzywek.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko,pokonywanie przeciwności,tylko nas wzmacnia.Ja ,gdy widzę,jak mi w ROD opadają owoce
z drzew z powodu suszy, mówię domownikom,że to mój ostatni sezon...gdy wszystko wraca do jakiegoś minimum normy......zapominam i znów od początku.
Mam jeszcze sporo roślin do wysadzenia,męczą się biedne w ciasnych doniczkach.
Wczoraj i dzisiaj trochę polało....jutro ruszam z nową energią, serdeczności
z drzew z powodu suszy, mówię domownikom,że to mój ostatni sezon...gdy wszystko wraca do jakiegoś minimum normy......zapominam i znów od początku.
Mam jeszcze sporo roślin do wysadzenia,męczą się biedne w ciasnych doniczkach.
Wczoraj i dzisiaj trochę polało....jutro ruszam z nową energią, serdeczności
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7958
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lodziu
Niestety taka sytuacja z owocami jest i u nas.
Urodzaj i gruszek, czereśni i jabłek a ciągle masa niedojrzałych owoców spada.
Podlewanie tak starych drzew ,jak u nas mija się z celem.
Podobnie, jak i u Ciebie stoi bateria doniczek przeważnie z własną rozsadą
Zawsze człowiek nasieje i nakupuje a potem sadzi cały rok.
Echchch my ogrodnicy
Lodziu Kochana ja chyba jednoosobową procesję przebłagalną w celu wymodlenia deszczu zorganizuję
Od kwietnia u nas nie popadało wystarczająco.
Biedna Pelasia rączkami ,jak gałązki dźwiga konewy i plącze się w zwojach węży
Urocze i staromodne goździki nic sobie z suszy nie robią.
A tu równie staromodne firletki smółki, karminowe złocienie i goździki kamienne.
Biała rabata ujmuje świeżością irysów holenderskich i wszędobylskich zawilców.
Goździczki z nasion.
Tajemnicza rabata przysławojkowa.
Niestety taka sytuacja z owocami jest i u nas.
Urodzaj i gruszek, czereśni i jabłek a ciągle masa niedojrzałych owoców spada.
Podlewanie tak starych drzew ,jak u nas mija się z celem.
Podobnie, jak i u Ciebie stoi bateria doniczek przeważnie z własną rozsadą
Zawsze człowiek nasieje i nakupuje a potem sadzi cały rok.
Echchch my ogrodnicy
Lodziu Kochana ja chyba jednoosobową procesję przebłagalną w celu wymodlenia deszczu zorganizuję
Od kwietnia u nas nie popadało wystarczająco.
Biedna Pelasia rączkami ,jak gałązki dźwiga konewy i plącze się w zwojach węży
Urocze i staromodne goździki nic sobie z suszy nie robią.
A tu równie staromodne firletki smółki, karminowe złocienie i goździki kamienne.
Biała rabata ujmuje świeżością irysów holenderskich i wszędobylskich zawilców.
Goździczki z nasion.
Tajemnicza rabata przysławojkowa.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ha ha ha! Agnieszko w takiej sławojce można posiedzieć i napawać oczy
Ja nie przejmuję się opadem świętojańskim, bo starzy ogrodnicy mnie uczyli że do świętego Jana spadają zbędne i chore owoce, to tak ma być!
Rzeczywiście na mojej matce karmicielce Antonówce rosną duże owoce, a na ziemi leżą malutkie i pokurcze
Takie wielkie okazy ślimacze spotykam pod moimi deskami obrzeżowymi i nie bawię się w posypkę tylko od razu Masz rację byłoby o wiele więcej róż gdyby nie szkodniki. Widać to gołym okiem
Ciesze się z miodku, bo zeszłoroczny mi się kończy Odłóż proszę jakieś unikaty Zdróweczka i sił do ciężkiej pracy pszczelarza
p.s. zapomniałam pochwalić ogród goździczki i wszystkie staromodne
Ja nie przejmuję się opadem świętojańskim, bo starzy ogrodnicy mnie uczyli że do świętego Jana spadają zbędne i chore owoce, to tak ma być!
Rzeczywiście na mojej matce karmicielce Antonówce rosną duże owoce, a na ziemi leżą malutkie i pokurcze
Takie wielkie okazy ślimacze spotykam pod moimi deskami obrzeżowymi i nie bawię się w posypkę tylko od razu Masz rację byłoby o wiele więcej róż gdyby nie szkodniki. Widać to gołym okiem
Ciesze się z miodku, bo zeszłoroczny mi się kończy Odłóż proszę jakieś unikaty Zdróweczka i sił do ciężkiej pracy pszczelarza
p.s. zapomniałam pochwalić ogród goździczki i wszystkie staromodne