Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Wiesz Aguś, ja w tym roku niczego nie przykryłam, nawet nic nie podsypałam, róże i winorośle zostawiłam jak są, bo zupełnie nie było potrzeby (najmniej w nocy było -5 st). A oglądałam już ogródki opatulone grubo włókniną od października, tak patrzę sobie na nie i myślę, że do wiosny w tych wdziankach, nieodkrywane to mają kiepskie perspektywy
Moje tulipanki tak całkiem konkretnie się wychyliły Dwa tygodnie temu dosadziłam jedną donicę takich trochę drobniejszych cebul, już noski wypuściły w komórce, musiałam je wymoczyć w wodzie, żeby się prędko ukorzeniły i jak tak grzebię w tej donicy na tarasie, to korzeń już mają jakby od jesieni siedziały grzecznie w ziemi Nigdy nie pędziłam tulipanów i ten pierwszy raz zabrałam się za to bardzo późno, ale może się uda
Moje ismeny też zżarły muchy z poskrzypkami, ocalały tylko małe cebulki przybyszowe, które w ogóle nie wyszły z ziemi. Chyba posadzę je w donicach i zostawię w domu na parapetach, dla bezpieczeństwa Na pewno nie zakwitną, bo są za małe, ale może nabiorą sił na kolejny sezon.
Moje tulipanki tak całkiem konkretnie się wychyliły Dwa tygodnie temu dosadziłam jedną donicę takich trochę drobniejszych cebul, już noski wypuściły w komórce, musiałam je wymoczyć w wodzie, żeby się prędko ukorzeniły i jak tak grzebię w tej donicy na tarasie, to korzeń już mają jakby od jesieni siedziały grzecznie w ziemi Nigdy nie pędziłam tulipanów i ten pierwszy raz zabrałam się za to bardzo późno, ale może się uda
Moje ismeny też zżarły muchy z poskrzypkami, ocalały tylko małe cebulki przybyszowe, które w ogóle nie wyszły z ziemi. Chyba posadzę je w donicach i zostawię w domu na parapetach, dla bezpieczeństwa Na pewno nie zakwitną, bo są za małe, ale może nabiorą sił na kolejny sezon.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witajcie Agnieszki!
Dzisiaj w ogrodzie mam lodowe narośle na roślinach i bardzo mroźny wiatr! i tego najbardziej się boję, bo największy cichy mróz do tego ze śniegiem nie narobi taki szkód jak lodowe otoczki. Pamiętam z lat ubiegłych, niszczyły pączki, kwiaty ciemierników i młode liście. Nie okryłam hortensji i chyba zrobiłam błąd.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Dzisiaj w ogrodzie mam lodowe narośle na roślinach i bardzo mroźny wiatr! i tego najbardziej się boję, bo największy cichy mróz do tego ze śniegiem nie narobi taki szkód jak lodowe otoczki. Pamiętam z lat ubiegłych, niszczyły pączki, kwiaty ciemierników i młode liście. Nie okryłam hortensji i chyba zrobiłam błąd.
Pozdrawiam Was serdecznie!
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Aguś
Nie chcę Cię przerażać, ale już w listopadzie powinno się róże i inne wrażliwce okopcować, potem w miarę ochłodzenia gałązki iglaste itp.
No z ta włókniną to ludzie trochę przesadzili, powinni zdjąć ją i zainstalować dopiero przy większych mrozach.
U nas tylko magnolia gwiaździsta tylko na stałe okryta kapturami z włókniny, ale to młody okaz.
Tulipanki w donicy, które mam schowane też mają duże kły
Szkoda ismen, ratuj maluszki ,piękne i oryginalne kwiaty po za tym dość kosztowne.
Nasze nie kwitły 2 lata, ale w sumie im się nie dziwię
Sytuację mamy taką obecnie, że jest spory mróz w dzień, wiatr i wszystkie ocieplacze , nawet ubrania Syna mam w użyciu.
Przez okno widzę zwinięte liście starego różanecznika na skarpie przed domem.
Marysiu
No to współczuję Tobie Kochana tego lodu uwieszonego na roślinkach.
Chyba trzeba popodpierać niektóre okazy.
Mam nadzieję, że strat nie będzie jednak.
Dziwna pogoda bo przy mrozie wystąpiła mokra mżawka i ślisko było.
Szłam z taczką tiptopkami, kot pędził obok i się poślizgnął biedaczek
Pierwszy raz widziałam kota, który stracił na lodzie równowagę
Żarty żartami , ale wesoło nie jest, robi się coraz zimniej i wredniej a śniegu brak.
Rozważam wydobycie słomy Stefana ze strychu chlewu
Marysiu trzymam kciuki za Twoje roślinki w lodowej glazurze.
Pamiętam podobne zjawisko u Rodziców Z., straty były, głównie drzewa owocowe połamało
Zachód słońca.
Widać zmrożony staw i drogę a działkę.
Rachityczna choinka to mój dzidziuś z maleńkiej siewki.
Zmrożona rabata pod gruszą. Puszki przeciwkretne
Bukszpanik obecnie okryty firaną.
Optymistyczny akcent w postaci irysków reticulata. Patyki przytrzymują korę.
Trzmielina pienna w donicy.
Wersja styczniowa kompozycji w misie od centryfugi.
Nie chcę Cię przerażać, ale już w listopadzie powinno się róże i inne wrażliwce okopcować, potem w miarę ochłodzenia gałązki iglaste itp.
No z ta włókniną to ludzie trochę przesadzili, powinni zdjąć ją i zainstalować dopiero przy większych mrozach.
U nas tylko magnolia gwiaździsta tylko na stałe okryta kapturami z włókniny, ale to młody okaz.
Tulipanki w donicy, które mam schowane też mają duże kły
Szkoda ismen, ratuj maluszki ,piękne i oryginalne kwiaty po za tym dość kosztowne.
Nasze nie kwitły 2 lata, ale w sumie im się nie dziwię
Sytuację mamy taką obecnie, że jest spory mróz w dzień, wiatr i wszystkie ocieplacze , nawet ubrania Syna mam w użyciu.
Przez okno widzę zwinięte liście starego różanecznika na skarpie przed domem.
Marysiu
No to współczuję Tobie Kochana tego lodu uwieszonego na roślinkach.
Chyba trzeba popodpierać niektóre okazy.
Mam nadzieję, że strat nie będzie jednak.
Dziwna pogoda bo przy mrozie wystąpiła mokra mżawka i ślisko było.
Szłam z taczką tiptopkami, kot pędził obok i się poślizgnął biedaczek
Pierwszy raz widziałam kota, który stracił na lodzie równowagę
Żarty żartami , ale wesoło nie jest, robi się coraz zimniej i wredniej a śniegu brak.
Rozważam wydobycie słomy Stefana ze strychu chlewu
Marysiu trzymam kciuki za Twoje roślinki w lodowej glazurze.
Pamiętam podobne zjawisko u Rodziców Z., straty były, głównie drzewa owocowe połamało
Zachód słońca.
Widać zmrożony staw i drogę a działkę.
Rachityczna choinka to mój dzidziuś z maleńkiej siewki.
Zmrożona rabata pod gruszą. Puszki przeciwkretne
Bukszpanik obecnie okryty firaną.
Optymistyczny akcent w postaci irysków reticulata. Patyki przytrzymują korę.
Trzmielina pienna w donicy.
Wersja styczniowa kompozycji w misie od centryfugi.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko - jak tam u Was po orkanie? Czy Fryderyka okazała się dla Was łaskawa? Mam taką nadzieję - ale napisz proszę co tam u Was?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Coś tam wiało z poniedziałku na wtorek i przyszedł z tą wichurą śnieg.
Bałam się o najstarsze okna nomen omen w naszej sypialni, zazwyczaj z tego kierunku nie wieje, trzeszczały złowróżbnie.
Strat nie było, no chyba ,że śnieg ujawni po stopieniu
Nasze siedlisko przeżyło tyle w 2017 r. ,że chyba wystarczy.
Boję się ,że zaćmienia k. stycznia i w lutym mogą przynieść niespodzianki pogodowe.
Wczoraj był miły dzień, poczułam się wiosennie bo listonosz niespodziewanie przyniósł list od Marysi - maski z nasionkami.
Czy może być coś milszego w zmowy dzień
Po za tym moje wygłodniałe oczęta zlokalizowały świeże prymulki w ulubionym sklepie.
Cieszyłam się, jak dziecko, ale za dużo nie kupiłam bo byłam z M. , ale za to przytaszczył dolomit
Śnieg spadł obficie na wszystkie obciachowe osłony w ogrodzie, więc teraz czuję się, jak stróż z czasów PRL. z miotłą brzozową i szypą odgarniający śnieg.
Coś tam wiało z poniedziałku na wtorek i przyszedł z tą wichurą śnieg.
Bałam się o najstarsze okna nomen omen w naszej sypialni, zazwyczaj z tego kierunku nie wieje, trzeszczały złowróżbnie.
Strat nie było, no chyba ,że śnieg ujawni po stopieniu
Nasze siedlisko przeżyło tyle w 2017 r. ,że chyba wystarczy.
Boję się ,że zaćmienia k. stycznia i w lutym mogą przynieść niespodzianki pogodowe.
Wczoraj był miły dzień, poczułam się wiosennie bo listonosz niespodziewanie przyniósł list od Marysi - maski z nasionkami.
Czy może być coś milszego w zmowy dzień
Po za tym moje wygłodniałe oczęta zlokalizowały świeże prymulki w ulubionym sklepie.
Cieszyłam się, jak dziecko, ale za dużo nie kupiłam bo byłam z M. , ale za to przytaszczył dolomit
Śnieg spadł obficie na wszystkie obciachowe osłony w ogrodzie, więc teraz czuję się, jak stróż z czasów PRL. z miotłą brzozową i szypą odgarniający śnieg.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko,z biciem serca zaczęłam czytać na temat Fryderyki, dobrze że łagodnie się z Wami obeszła.
U nas wczoraj pod wieczór zaczęło mocno wiać.W domu zostałam sama tylko z Moką i Maksymilianem.
Miskant gigantus,wyczyniał wygibasy na wietrze,jałowce kładły się na ziemię,do tego zdmuchnęło ze stołu na tarasie karton i 2 skrzynki.Akustyka była taka, ze zwierzaki uciekły do mojej sypialni i położyły się obok siebie na
moim łożu.W tej sytuacji, nie miałam wyjścia ułożyłam się do snu w drugim pokoju naciągajac kołdrę na głowę.Ranek przywitał mnie spokojem, rozrzucony stroisz na trawniku,wrócił na swoje miejsce...
Jutro wracają dzieci znad morza.......
U nas wczoraj pod wieczór zaczęło mocno wiać.W domu zostałam sama tylko z Moką i Maksymilianem.
Miskant gigantus,wyczyniał wygibasy na wietrze,jałowce kładły się na ziemię,do tego zdmuchnęło ze stołu na tarasie karton i 2 skrzynki.Akustyka była taka, ze zwierzaki uciekły do mojej sypialni i położyły się obok siebie na
moim łożu.W tej sytuacji, nie miałam wyjścia ułożyłam się do snu w drugim pokoju naciągajac kołdrę na głowę.Ranek przywitał mnie spokojem, rozrzucony stroisz na trawniku,wrócił na swoje miejsce...
Jutro wracają dzieci znad morza.......
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko moja miła! o nasionach już wiesz wszystko
Dzisiaj widzę zdjęcia...piękny zachód i ta woda nostalgia w czystej postaci
Dzidziuś wcale nie taki rachityczny
Czy puszki przeciwkretne zdają egzamin?
Bukszpany okrywasz? ja nigdy, ale bardzo jestem ciekawa czy po zimie pojawi się motyl szkodnik, z którym walczyłam jesienią
Iryski, iryskami! ale wiesz dla najbardziej optymistyczne jest to że pół godziny później robi się ciemno Rano przybyło, wieczorem przybyło....wiosna tuż tuż
Trzmielina jak panna w sukni karnawałowej w zimowy dzień
I na koniec grudniowa kompozycja jeszcze trochę i będziesz zastępować kolorowymi prymulkami z hali!
U mnie mocno wiało, huczało, ale rankiem niespodzianka! oprócz masy gałązeczek brzozowych, szyszek i igieł świerkowych żadnych strat a tak się wczoraj bałam!
Miłej niedzieli Agnieszko
Dzisiaj widzę zdjęcia...piękny zachód i ta woda nostalgia w czystej postaci
Dzidziuś wcale nie taki rachityczny
Czy puszki przeciwkretne zdają egzamin?
Bukszpany okrywasz? ja nigdy, ale bardzo jestem ciekawa czy po zimie pojawi się motyl szkodnik, z którym walczyłam jesienią
Iryski, iryskami! ale wiesz dla najbardziej optymistyczne jest to że pół godziny później robi się ciemno Rano przybyło, wieczorem przybyło....wiosna tuż tuż
Trzmielina jak panna w sukni karnawałowej w zimowy dzień
I na koniec grudniowa kompozycja jeszcze trochę i będziesz zastępować kolorowymi prymulkami z hali!
U mnie mocno wiało, huczało, ale rankiem niespodzianka! oprócz masy gałązeczek brzozowych, szyszek i igieł świerkowych żadnych strat a tak się wczoraj bałam!
Miłej niedzieli Agnieszko
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko - ze wszystko u Was w porządku. Rozmawiałam dzisiaj z Madzią. U nas na Kaszubach też nie było źle. Dopadało śniegu to dobrze dla roślin.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Lodziu
Obrazowo opisałaś swoje przeżycia
Cieszę się, że strat nie było.
Już nie raz sama byłam podczas wichury w domu, u nas to akustyka dopiero
Człowiek staje się bardziej religijny po takich przeżyciach.
Mam nadzieję, że Fryderyka już nie przyjdzie do nas.
Te orkany strasznie dużo pracy nam przynoszą.
Marysiu
Dzięki jeszcze raz za nasionka
Nikandrę znam, zresztą od Marysi kaszubskiej kiedyś dostałam, tylko coś nasiona wydały mi się zbyt małe.
Puszki i butelki bardziej wiarę ogrodnika wzmacniają Nie powinnam pisać, ale rurki i machające łapki do oznaczania miejsca wkopania są skuteczniejsze.
Po ostatnich odwiedzinach krtka czeka mnie wyrównywanie połowy warzywnika pod folią i włókniną
Marysiu bukszpany małe osłaniam przed mroźnym wiatrem i słońcem, mały w donicy osłaniam cały.
Oj Co to za motylek niedobry Ja lubię bukszpany.
Może jakiś środek specjalny jest.
Prymulki już są
Cieszę się ,że i u Was jedynie bałagan orkan zrobił. Choć samo sprzątanie jest męczące.
Buziaki posyłam
Marysiu kaszubska
Powiem Ci, że u nas tak często wieje, że już nie rozróżniamy imion wichur.
Telewizji nie oglądamy, ostrzeżenia czytamy w prognozach pogody.
Dobrze ,że nam się udało tym razem
U nas przeżycia są silniejsze, dużo czasu na dworze spędzamy i od pogody jesteśmy zależni.
Cieszę się ,że nie ucierpieliście tam nad jeziorem i nasze pszczółki też
Obrazowo opisałaś swoje przeżycia
Cieszę się, że strat nie było.
Już nie raz sama byłam podczas wichury w domu, u nas to akustyka dopiero
Człowiek staje się bardziej religijny po takich przeżyciach.
Mam nadzieję, że Fryderyka już nie przyjdzie do nas.
Te orkany strasznie dużo pracy nam przynoszą.
Marysiu
Dzięki jeszcze raz za nasionka
Nikandrę znam, zresztą od Marysi kaszubskiej kiedyś dostałam, tylko coś nasiona wydały mi się zbyt małe.
Puszki i butelki bardziej wiarę ogrodnika wzmacniają Nie powinnam pisać, ale rurki i machające łapki do oznaczania miejsca wkopania są skuteczniejsze.
Po ostatnich odwiedzinach krtka czeka mnie wyrównywanie połowy warzywnika pod folią i włókniną
Marysiu bukszpany małe osłaniam przed mroźnym wiatrem i słońcem, mały w donicy osłaniam cały.
Oj Co to za motylek niedobry Ja lubię bukszpany.
Może jakiś środek specjalny jest.
Prymulki już są
Cieszę się ,że i u Was jedynie bałagan orkan zrobił. Choć samo sprzątanie jest męczące.
Buziaki posyłam
Marysiu kaszubska
Powiem Ci, że u nas tak często wieje, że już nie rozróżniamy imion wichur.
Telewizji nie oglądamy, ostrzeżenia czytamy w prognozach pogody.
Dobrze ,że nam się udało tym razem
U nas przeżycia są silniejsze, dużo czasu na dworze spędzamy i od pogody jesteśmy zależni.
Cieszę się ,że nie ucierpieliście tam nad jeziorem i nasze pszczółki też
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Aguś wszystkiego dobrego w dniu imienin (jeśli obchodzisz w kwietniu, to umówmy się, że po prostu byłam pierwsza z życzeniami )
Czy kotu rozjechały się na lodzie łapki? My dalej nie doświadczyliśmy zimy, ani śniegu, ani lodu, tylko nocami trochę mrozi.
Ładny widok takie iryski, im to chyba mały mrozik krzywdy nie zrobi? Zwłaszcza, jak cebulka i korzeń leży sobie pod korą, to jakby pod śniegiem. Udało mi się w końcu pogrzebać koło narcyzów i coś tam wychodzi ze szczypiorków, znaczy much nie zjadły wszystkiego. Muszę tylko pamiętać, by je w porę podać czymś na robaki.
Dzidziuś choinka zdobi dom w Święta, czy podrasta sobie, by w końcu zamieszkać w gruncie?
Czy kotu rozjechały się na lodzie łapki? My dalej nie doświadczyliśmy zimy, ani śniegu, ani lodu, tylko nocami trochę mrozi.
Ładny widok takie iryski, im to chyba mały mrozik krzywdy nie zrobi? Zwłaszcza, jak cebulka i korzeń leży sobie pod korą, to jakby pod śniegiem. Udało mi się w końcu pogrzebać koło narcyzów i coś tam wychodzi ze szczypiorków, znaczy much nie zjadły wszystkiego. Muszę tylko pamiętać, by je w porę podać czymś na robaki.
Dzidziuś choinka zdobi dom w Święta, czy podrasta sobie, by w końcu zamieszkać w gruncie?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Aguś
Dziękuję za pamięć
Ja kwietniowa ,więc jesteś pierwsza
Hihi Dokładnie Lolkowi łapki się rozjechały, stracił równowagę, ale godność zachował i nie poległ
Teraz wszystko przykryte puchową kołderką, więc iryski i reszta bezpieczne.
Robaki Coś mi chodzi po głowie, że Basudin jest dobry, ale popytaj w sklepie.
U nas w izbie mało miejsca, choinka przebywa nieustanie a dworze.
Zresztą my też
Widzieliśmy własnoocznie nadlatujący klucz gęsi a Rodziciele moi odnotowali już tydzień temu przybycie żurawi
Rośliny mimo zimna i śniegu zachowują się tak, jak by zimy miało już nie być.
Róże zielone, obcięłam pączki do wazonu.
Dziękuję za pamięć
Ja kwietniowa ,więc jesteś pierwsza
Hihi Dokładnie Lolkowi łapki się rozjechały, stracił równowagę, ale godność zachował i nie poległ
Teraz wszystko przykryte puchową kołderką, więc iryski i reszta bezpieczne.
Robaki Coś mi chodzi po głowie, że Basudin jest dobry, ale popytaj w sklepie.
U nas w izbie mało miejsca, choinka przebywa nieustanie a dworze.
Zresztą my też
Widzieliśmy własnoocznie nadlatujący klucz gęsi a Rodziciele moi odnotowali już tydzień temu przybycie żurawi
Rośliny mimo zimna i śniegu zachowują się tak, jak by zimy miało już nie być.
Róże zielone, obcięłam pączki do wazonu.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko - jestem zszokowana tak wczesnym przylotem żurawi Ciekawe czy nasze, Chrztowskie też już na Kaszubach...
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Powiem tak: żurawie są w tym roku całą zimę, ale to nie są te, które widywaliśmy latem.
Obecnie widywane żurawie pochodzą z populacji rezydujących latem bardziej na północ od nas, np. w Estonii czy na Łotwie.
Łagodna zima sprawiła, że zakończyły wędrówkę w Polsce.
Przyjdzie czas, wrócą do siebie, a do nas przylecą te, które widujemy latem.
W Chrztowie żurawie też są cały czas, słyszę je regularnie.
Obecnie widywane żurawie pochodzą z populacji rezydujących latem bardziej na północ od nas, np. w Estonii czy na Łotwie.
Łagodna zima sprawiła, że zakończyły wędrówkę w Polsce.
Przyjdzie czas, wrócą do siebie, a do nas przylecą te, które widujemy latem.
W Chrztowie żurawie też są cały czas, słyszę je regularnie.