Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Jolu jak możesz pisać że nie ma szału w warzywkach, pomidory do podziwiania
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4023
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Dorotko, roślinki faktycznie same sobie radzą. W tym roku (z braku czasu) tylko raz podlewałam wszystko wężem. Szklarnię oczywiście regularnie co 2-3 dni i jak jest sucho to dyniowate, a reszta tyle co z nieba i ma się świetnie.
Jeszcze raz rabatka żurawkowa
Marysiu, moje dwie gailardie (kupne) przezimowały. Tylko trochę przyrzuciłam je na jesieni pociętymi łętami. Kępa złocieni rozwinęła kwiaty. Kupione wiosną, pod koniec zeszłego lata podzielone na dwie części (bo musiałam przesadzić) a w tym znowu są dwie piękne duże kępy .
I niebieskości, czyli heliotropy, z własnych sadzonek i dzwonki
Coraz nowe liliowce rozwijają kwiaty
Mariolu, co odpoczęłam, to znowu się zmęczyłam. Spraw do załatwiania bez liku, w dodatku kilka dni byłam mocno przeziębiona (gdzie ja to złapałam , chyba też z przemęczenia). A jak jestem przeziębiona plus mocny kaszel i katar, to mózg przestaje mi pracować . Ale już w porządku.
Ostatnie deszcze bardzo roślinom pomogły, bo już była susza. No i prawie wszystko pozałatwiane, a w każdym razie na takim etapie, gdzie już nie ode mnie zależy dalszy ciąg . Od przyszłego tygodnia jestem wolna a i pogoda coraz lepsza i nareszcie ciepło. Więc jakbyś miała ochotę wpaść do mnie któregoś dnia, to zapraszam. Jeszcze taki pierwiosnek kwitnie no i liliowiec .
Elu, krzaczki faktycznie ładne (tfu, tfu ...) ale zaraza niestety zaatakowała . Pojedyncze plamki na liściach, które obrywałam, dwie plamy na łodygach. Niestety przez dwa tygodnie jak byłam na wczasach, były bez ochrony. Przed wyjazdem opryskałam OW, jak wróciłam to też - ale już kilka plamek było. Ale myślę, że jednak były odporniejsze, bo zraza nie atakowała w takim tempie jak zwykle, a poza tym, te plamy były tylko na dolnych liściach z tyłu krzaków. forumowicz gdzieś tłumaczył, że OW nie jest środkiem systemicznym i żeby dobrze chronić, to trzeba bardzo dokładnie opryskać, a wiadomo, że nigdy się to nie uda w 100% . W każdym razie wytoczyłam ciężką artylerię i w niedzielę opryskałam Ridomilem - świeżutki, pięknie zadziałał . Przy okazji dostało się też ogórkom, dyniom, cukiniom (bo już widziałam początki mączniaka) oraz paprykom w szklarni.
Megagroniasty - grona obsypane kwiatami i już widzę pojedyncze pomidorki. Mam go pierwszy raz, bo nie jestem amatorką koktajlowych, ale wszyscy pieją peany na jego cześć, to trzeba spróbować . Zgodnie z zaleceniami Kozuli, oberwałam następne - trzecie grono, bo podobno nie zdąży dojrzeć i za bardzo obciążało by krzak.
Nagietki, czyż nie są piękne
Madziu, pomidorki sobie rosną . Jestem zdecydowanym pomidoromaniakiem, uwielbiam je hodować i jeść .
No ale nie samymi pomidorami żyje człowiek
Jolu, z warzywkami nie narzekam. Mimo chłodów jakie były i suszy, rosną nieźle. Teraz przez dwa tygodnie od mojego powrotu podskoczyły ze wzrostem i masą liści. Jeszcze kilka dni i będę zrywać cukinie, fasolka też ma strączki, ogóreczki są malutkie ale wiążą.
A teraz nadszedł czas lilii.
Jeszcze raz rabatka żurawkowa
Marysiu, moje dwie gailardie (kupne) przezimowały. Tylko trochę przyrzuciłam je na jesieni pociętymi łętami. Kępa złocieni rozwinęła kwiaty. Kupione wiosną, pod koniec zeszłego lata podzielone na dwie części (bo musiałam przesadzić) a w tym znowu są dwie piękne duże kępy .
I niebieskości, czyli heliotropy, z własnych sadzonek i dzwonki
Coraz nowe liliowce rozwijają kwiaty
Mariolu, co odpoczęłam, to znowu się zmęczyłam. Spraw do załatwiania bez liku, w dodatku kilka dni byłam mocno przeziębiona (gdzie ja to złapałam , chyba też z przemęczenia). A jak jestem przeziębiona plus mocny kaszel i katar, to mózg przestaje mi pracować . Ale już w porządku.
Ostatnie deszcze bardzo roślinom pomogły, bo już była susza. No i prawie wszystko pozałatwiane, a w każdym razie na takim etapie, gdzie już nie ode mnie zależy dalszy ciąg . Od przyszłego tygodnia jestem wolna a i pogoda coraz lepsza i nareszcie ciepło. Więc jakbyś miała ochotę wpaść do mnie któregoś dnia, to zapraszam. Jeszcze taki pierwiosnek kwitnie no i liliowiec .
Elu, krzaczki faktycznie ładne (tfu, tfu ...) ale zaraza niestety zaatakowała . Pojedyncze plamki na liściach, które obrywałam, dwie plamy na łodygach. Niestety przez dwa tygodnie jak byłam na wczasach, były bez ochrony. Przed wyjazdem opryskałam OW, jak wróciłam to też - ale już kilka plamek było. Ale myślę, że jednak były odporniejsze, bo zraza nie atakowała w takim tempie jak zwykle, a poza tym, te plamy były tylko na dolnych liściach z tyłu krzaków. forumowicz gdzieś tłumaczył, że OW nie jest środkiem systemicznym i żeby dobrze chronić, to trzeba bardzo dokładnie opryskać, a wiadomo, że nigdy się to nie uda w 100% . W każdym razie wytoczyłam ciężką artylerię i w niedzielę opryskałam Ridomilem - świeżutki, pięknie zadziałał . Przy okazji dostało się też ogórkom, dyniom, cukiniom (bo już widziałam początki mączniaka) oraz paprykom w szklarni.
Megagroniasty - grona obsypane kwiatami i już widzę pojedyncze pomidorki. Mam go pierwszy raz, bo nie jestem amatorką koktajlowych, ale wszyscy pieją peany na jego cześć, to trzeba spróbować . Zgodnie z zaleceniami Kozuli, oberwałam następne - trzecie grono, bo podobno nie zdąży dojrzeć i za bardzo obciążało by krzak.
Nagietki, czyż nie są piękne
Madziu, pomidorki sobie rosną . Jestem zdecydowanym pomidoromaniakiem, uwielbiam je hodować i jeść .
No ale nie samymi pomidorami żyje człowiek
Jolu, z warzywkami nie narzekam. Mimo chłodów jakie były i suszy, rosną nieźle. Teraz przez dwa tygodnie od mojego powrotu podskoczyły ze wzrostem i masą liści. Jeszcze kilka dni i będę zrywać cukinie, fasolka też ma strączki, ogóreczki są malutkie ale wiążą.
A teraz nadszedł czas lilii.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Ale masz lilie ja też je mam?
Jolu dobrze że trochę odpoczęłaś , przeziębienie rzeczywiście mogło z przemęczenia złapać, osłabienia.
co ty opowiadasz?
cyt"Jeszcze kilka dni i będę zrywać cukinie, fasolka też ma strączki, ogóreczki są malutkie ale wiążą.
u mnie z ziemi wychodzą ogórki,w ogóle to pogoda nie rozpiecza a u mnie do tego jeszcze zimniejszy klimat, nie liczę że się najem w tym roku. Na razie to tylko wcinam swój groszek, sałatę, szczypior, rzodkiewki, pęczek buraczków na zupkę(bez buraczków ), kilka truskawek, poziomki.
wiśnia zmarzła, orzech włoski zamarzł- nawet tego w tym roku nie będzie.
Jolu dobrze że trochę odpoczęłaś , przeziębienie rzeczywiście mogło z przemęczenia złapać, osłabienia.
co ty opowiadasz?
cyt"Jeszcze kilka dni i będę zrywać cukinie, fasolka też ma strączki, ogóreczki są malutkie ale wiążą.
u mnie z ziemi wychodzą ogórki,w ogóle to pogoda nie rozpiecza a u mnie do tego jeszcze zimniejszy klimat, nie liczę że się najem w tym roku. Na razie to tylko wcinam swój groszek, sałatę, szczypior, rzodkiewki, pęczek buraczków na zupkę(bez buraczków ), kilka truskawek, poziomki.
wiśnia zmarzła, orzech włoski zamarzł- nawet tego w tym roku nie będzie.
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4023
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Dorotko, dawałam ci liliowce a nie lilie. Te które dawałam, to starsze odmiany, te co pokazuję (zdjęcia samego kwiatu), to nasadzenia sprzed dwóch lat, mają po 2-3 kłącza. Lilie zresztą bardzo też się rozrosły, jest tam mnóstwo cebul i na pewno jesienią trzeba będzie je wykopać i zrobić porządek .
Cukinie mają już po 20 cm i więcej (czyli wielkość konsumpcyjna), ale ponieważ pryskałam Ridomilem, to jeszcze nie zrywałam. Ogórki i fasolka sadzone sadzonki - przy takich zimnych i mokrych wiosnach to najlepszy sposób żeby mieć wczesne warzywka . Dawniej jak siałam wprost do ziemi to wschodziła mi 1/3 .
Aktualnego zdjęcia ogórków nie mam - to sprzed 2 tygodni, teraz są prawie dwa razy większe .
Cukinie mają już po 20 cm i więcej (czyli wielkość konsumpcyjna), ale ponieważ pryskałam Ridomilem, to jeszcze nie zrywałam. Ogórki i fasolka sadzone sadzonki - przy takich zimnych i mokrych wiosnach to najlepszy sposób żeby mieć wczesne warzywka . Dawniej jak siałam wprost do ziemi to wschodziła mi 1/3 .
Aktualnego zdjęcia ogórków nie mam - to sprzed 2 tygodni, teraz są prawie dwa razy większe .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
o kurcze to ogórki ale je tak fajnie prowadzisz na sznurku?
Ja w zeszłym roku też sadzonki robiłam a część siałam, zanim sadzonki się przystosowały to wyrosły z grunku i w sumie były na tym samym etapie rozwoju. W tym roku przy zimnych nocach ogórki musiałam dosiewać , wyszły 3-4szt, cukinia też późno- a w zeszłym roku rozdawałam naokoło. Nic przyjadę na zbiory do Ciebie
Ja w zeszłym roku też sadzonki robiłam a część siałam, zanim sadzonki się przystosowały to wyrosły z grunku i w sumie były na tym samym etapie rozwoju. W tym roku przy zimnych nocach ogórki musiałam dosiewać , wyszły 3-4szt, cukinia też późno- a w zeszłym roku rozdawałam naokoło. Nic przyjadę na zbiory do Ciebie
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4023
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
W sumie to wszystko zależy od warunków pogodowych i czasem się uda z siewu wprost do gruntu a czasem nie. Tego nie można z góry przewidzieć, dlatego lepiej mieć sadzonki. Ogórki nie można siać za wcześnie, najlepiej około 1 maja, żeby sadzone roślinki miały dopiero mały listek właściwy. Wtedy po posadzeniu nic nie odchorowują . A do siebie zapraszam .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Pewnie jak znajdę chwilę to się na kawkę wybiorę-
a Twój pomysł z ogórkami muszę jakoś wykorzystać ,- tylko trochę inaczej żeby mi słońca nie zabrały pomiodrom
a Twój pomysł z ogórkami muszę jakoś wykorzystać ,- tylko trochę inaczej żeby mi słońca nie zabrały pomiodrom
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Witaj Jolu ,dużo się zmieniło odkąd po miesiącu mam dostęp do internetu,ogród jak zwykle piękny .Wycieczka się udała?Póżne ,ale szczere wyrazy współczucia.
Pozdrawiam Teresa
Pozdrawiam Teresa
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Podziwiam Twoje uprawy w innych wątkach, korzystam z Twoich mądrych rad a teraz podziwiam piekne kwiaty- jesteś świetna ogrodniczką! Pozwolę sobie śledzić Twoje poczynania:).
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Jolu pierwszy raz widzę ogórki prowadzone po sznurku. Jestem pełna podziwu dla Twojej pracy na działce. Ciekawa jestem jak to wygląda jak ogórki są już rozrośnięte. Zaintrygowałaś mnie tym. Pomidorki masz rewelacyjne. Widzę że masz dwa pędy przy jednym słupku. To dwa pomidorki posadziłaś tak blisko siebie? Normalnie jestem skłonna piać z zachwytu na ich widok. Ja mam w tym roku jakiegoś bakcyla na tym punkcie.
-
- 500p
- Posty: 834
- Od: 24 paź 2010, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4023
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
jondi, zapraszam .
Moje jeżówki zaczynają rozwijać kwiaty
Madziu, ogórki na rusztowaniach uprawiałam zawsze, ale były one niższe. W tym roku pan złota rączka zespawał mi po 2 i mam je wysokie . Natomiast sadzonki miały po 2-3 roślinki w kubku i już teraz jest gąszcz, a co będzie dalej .
A w sobotę zebrałam pierwsze kilka sztuk ogóreczków . Gratuluję spostrzegawczości - tak, przy jednym paliku sadzone są dwa pomidory i prowadzone na jeden pęd. Ten sposób jest polecany dla tych, co z małej powierzchni działkowej chcą wycisnąć większe zbiory . Ja na punkcie pomidorów też jestem zupełnie zwariowana .
Dwa lata temu, jak latem złamałam gnacik w stopie i miałam bucik gipsowy, to jak nie mogłam doprosić się w rodzinie o powiezienie na działkę, to brałam taksówkę, żeby zająć się pomidorami . Megagron rozwija coraz to nowe kwiaty, a zauważyłam też pierwsze owocki.
W szklarni papryczka też ma spore owocki
Zebrałam już pierwsze cukinie (30 cm) i zrobiłam leczo - będzie na kilka dni, bo gar wielki .
Iwonko, liliowce uwielbiam, a teraz właśnie nadszedł czas ich kwitnienia i coraz więcej odmian rozwija pąki .
Moje jeżówki zaczynają rozwijać kwiaty
Madziu, ogórki na rusztowaniach uprawiałam zawsze, ale były one niższe. W tym roku pan złota rączka zespawał mi po 2 i mam je wysokie . Natomiast sadzonki miały po 2-3 roślinki w kubku i już teraz jest gąszcz, a co będzie dalej .
A w sobotę zebrałam pierwsze kilka sztuk ogóreczków . Gratuluję spostrzegawczości - tak, przy jednym paliku sadzone są dwa pomidory i prowadzone na jeden pęd. Ten sposób jest polecany dla tych, co z małej powierzchni działkowej chcą wycisnąć większe zbiory . Ja na punkcie pomidorów też jestem zupełnie zwariowana .
Dwa lata temu, jak latem złamałam gnacik w stopie i miałam bucik gipsowy, to jak nie mogłam doprosić się w rodzinie o powiezienie na działkę, to brałam taksówkę, żeby zająć się pomidorami . Megagron rozwija coraz to nowe kwiaty, a zauważyłam też pierwsze owocki.
W szklarni papryczka też ma spore owocki
Zebrałam już pierwsze cukinie (30 cm) i zrobiłam leczo - będzie na kilka dni, bo gar wielki .
Iwonko, liliowce uwielbiam, a teraz właśnie nadszedł czas ich kwitnienia i coraz więcej odmian rozwija pąki .
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności. cz.2
Jeżówki i liliowce ciekawy dzwonek niebieski pełny ,bo to dzwonek ?
Pomidory mimo że w gruncie masz bardzo ładne , moje pod folią kiepawe pierwsze i drugie grono ok a później mizerota,to przez te przymrozki do końca czerwca Megagron i u mnie zawiązuje pierwsze pomidorki , zobaczymy jak ze smakiem . W ubiegłym miałam winogronka , u mnie niewypał jak na winogronka za duży owoc , twarda skórka i smak nie powalał , pewnie ktoś coś z nasionami Ładna papryka , Jolu możesz napisać co to za odmiana ?
Jak tak patrzę na Twoje ogóreczki to szlak mnie trafia , że swoim nie zrobiłam drabinek , raz że mniej miejsca zajmują a dwa zdrowsze krzaki i ogórki .
Z tą nogą to nie fajnie było jako żeś kobitka sprytna poradziłaś sobie i bez rodzinki , pełen podziw
Pomidory mimo że w gruncie masz bardzo ładne , moje pod folią kiepawe pierwsze i drugie grono ok a później mizerota,to przez te przymrozki do końca czerwca Megagron i u mnie zawiązuje pierwsze pomidorki , zobaczymy jak ze smakiem . W ubiegłym miałam winogronka , u mnie niewypał jak na winogronka za duży owoc , twarda skórka i smak nie powalał , pewnie ktoś coś z nasionami Ładna papryka , Jolu możesz napisać co to za odmiana ?
Jak tak patrzę na Twoje ogóreczki to szlak mnie trafia , że swoim nie zrobiłam drabinek , raz że mniej miejsca zajmują a dwa zdrowsze krzaki i ogórki .
Z tą nogą to nie fajnie było jako żeś kobitka sprytna poradziłaś sobie i bez rodzinki , pełen podziw