Justynko cieszę się, że moja opowiastka wywołuje uśmiech na Twojej twarzy To największa nagroda dla mnieKolorowy, to ja będę mieć dzień - po tym, co przeczytałam... Ale dużo się zmieniło przez te lata w wyglądzie ogrodu. Toż to cała epoka.....
Jak wiele przy sadzeniu roślin zależy od naszej wiedzy i wyobraźni, prawda?
Ogród zmienił się przez te lata ogromnie, ze słonecznej patelni przeszedł w cienisty zakątek. Wiele roślin słoneczno-lubnych mi wypadło, wiele cieno-lubnych musiałam dosadzić. Żałuję tylko, że tak późno trafiłam na Forum - tu jest skarbnica inspiracji
Aniu Miło mi, że podoba Ci się moja pisanina. Lekko mi idzie tylko wtedy jak mam dobry humor. Ostatnio stwierdziłam, że Forum jest dla mnie najlepszym lekarstwem na "doła" Z tą wisterią to trafiłaś - jesteś jasnowidzem? U sąsiada jest ogromna wisteria, zachwycająca i zaczęłam kombinować czy by i u mnie nie posadzić... Gdzie byś ją widziała tzn. posadzoną z której strony? Dodam, że miejsce na drewno musi zostać bo całą zimę grzejemy tylko kominkiem.Elwi fajna opowieść,lekko Ci idzie pisanie. Ciekawa jestem kto wmieszał się w rodzicielskie obowiązki? Tak sobie patrzę na Twój domek i stwierdzam,że jest cudnie,a na dachu gdyby tak rosła sobie wisteria
Jolu Bardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa To naprawdę uskrzydla i wywołuje ciepło w sercuFantastycznie piszesz, aż w napięciu czekam na dalszy ciąg. Może zajmiesz się pisaniem scenariuszy do filmów sensacyjnych lub trillerów. Stopniowanie napięcia na szóstkę z plusem. Zdjęcia porównawcze dają nadzieję że i u mnie coś urośnie.
A bluszczyk posadziłam sama.....dobrowolnie....hm ......może mam coś z głową Ale na razie mi się podoba
Nie martw się, urośnie Ci ogród szybciej niż myślisz Jak teren był pustą patelnią to marzyłam o cieniu i dużych drzewach. Teraz marudzę, że cienia mam za dużo i za mało miejsca dla róż... I jak tu takiej babie dogodzić???? W kwestii zołzy czyli winobluszczu: trójklapowy mam - pnie się po murach od strony wschodniej. Jest nieinwazyjny i piękny. Mocno ucierpiał zimą 2012 i teraz powoli odrabia straty. Winobluszcz pięciolistkowy jest bardzo ekspansywny, ale jak się go pilnuje i trzyma w ryzach od początku, to powinno być OK Ja byłam zajęta dzieckiem, sąsiad wyprowadził się i nie miał kto pilnować zołzy...W szybkim tempie opanował nie tylko płot - zarósł mi tuje, wspiął się po sośnie i pełno sadzonek mam na trawniku
Dla wszystkich miłych Gości trochę świeżych zdjęć.
Rabata tulipanowa - to już niestety końcówka kwitnienia
Piwonia drzewiasta - może dzisiaj otworzy kwiaty?