Gdzieś tam na końcu świata...
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8631
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Witaj Aniu!
Masz wielkie serce do ogrodu, wyczuwam to w Twoim powitalnym poście
Dzielna z Ciebie dziewczyna, pełna zapału i chęci, więc jestem pewna, że z pomocą Forum i serdecznych ludzi, stworzysz piękny ogród. Mamy podobny areał i choć ja pasją do ogrodnictwa zaraziłam się niedawno, całkowicie rozumiem Twoje pragnienie stworzenia małego, zielonego raju na ziemii dla Ciebie i rodzinki. Trzymam kciuki za realizację!
Pozdrawiam serdecznie
Masz wielkie serce do ogrodu, wyczuwam to w Twoim powitalnym poście
Dzielna z Ciebie dziewczyna, pełna zapału i chęci, więc jestem pewna, że z pomocą Forum i serdecznych ludzi, stworzysz piękny ogród. Mamy podobny areał i choć ja pasją do ogrodnictwa zaraziłam się niedawno, całkowicie rozumiem Twoje pragnienie stworzenia małego, zielonego raju na ziemii dla Ciebie i rodzinki. Trzymam kciuki za realizację!
Pozdrawiam serdecznie
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Kasiu Robaczku dzięki śliczne za miłe słowa. Twój ogród zawsze mi się podobał. Lubię patrzeć na takie dopieszczone, artystycznie romantyczne ogrody. Razem z brzózkową Danusią ;) jesteście na podium najpiękniejszych ogrodów. Podziwiam Cię za konsekwencję i myślę-trzymania się założonego planu. Heh - mi się to nigdy nie uda, bo napędzana chciejstwami sadzę to co w danej chwili mi się podoba I w sumie nie żałuję bo coś tam z tego mojego ogródka też w końcu wyjdzie. O ile moje roślinki nie uduszą się pod tą masakryczną ilością śniegu
Grażynko miło mi Cię witać, a Kubusia tak - ucałuję. Chociaż on jak jego tata-jest na etapie bronienia się rękami i nogami od moich całusów Trzymaj kciuki mocno żeby mi ten mój ogród jakoś powoli nabierał kształtów. I może żebym jeszcze w totolotka wygrała cobym na nowe roślinki miała
Ewciu-ja Ci chętnie odstąpię z wywrotkę tego śniegu. Boję się, żeby mi nie połamał małych iglaków, które są całkiem pod nim i azalia też miała takie ładne pąki...Och oby śnieg ich nie strącił. No, ale mały ma teraz radochę bo wtarabania się na samą górę i zjeżdża na pupie z okrzykiem bojowym
Grażynko miło mi Cię witać, a Kubusia tak - ucałuję. Chociaż on jak jego tata-jest na etapie bronienia się rękami i nogami od moich całusów Trzymaj kciuki mocno żeby mi ten mój ogród jakoś powoli nabierał kształtów. I może żebym jeszcze w totolotka wygrała cobym na nowe roślinki miała
Ewciu-ja Ci chętnie odstąpię z wywrotkę tego śniegu. Boję się, żeby mi nie połamał małych iglaków, które są całkiem pod nim i azalia też miała takie ładne pąki...Och oby śnieg ich nie strącił. No, ale mały ma teraz radochę bo wtarabania się na samą górę i zjeżdża na pupie z okrzykiem bojowym
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Dalej pomęczę Was moimi kwiatkami domowymi-no bo z braku laku...;)
Dracena matka-ileż ona mi już małych dracenek dała
Filodendron pnący-3 lata temu to była maleńka szczepka zwinięta chyłkiem z gabinetu mojej pani dyrektor.
I moje maluszki, które na szczęście ogromne nie rosną ;)
W końcu geranium od M-który przypomniał sobie, że jego mama leczyła jego i jego brata listkami wkładanymi do ucha w przypadku jego bólu. Gdy mnie przewiało i ucho bolało mnie strasznie to mój małż kupił mi takie cudo. Rośnie pięknie, więc tłumaczę sobie że to z miłości Ponieważ móJ M nie jest wylewny w okazywaniu uczuć, każdy taki gest jest na miarę złota
Dracena matka-ileż ona mi już małych dracenek dała
Filodendron pnący-3 lata temu to była maleńka szczepka zwinięta chyłkiem z gabinetu mojej pani dyrektor.
I moje maluszki, które na szczęście ogromne nie rosną ;)
W końcu geranium od M-który przypomniał sobie, że jego mama leczyła jego i jego brata listkami wkładanymi do ucha w przypadku jego bólu. Gdy mnie przewiało i ucho bolało mnie strasznie to mój małż kupił mi takie cudo. Rośnie pięknie, więc tłumaczę sobie że to z miłości Ponieważ móJ M nie jest wylewny w okazywaniu uczuć, każdy taki gest jest na miarę złota
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- 500p
- Posty: 523
- Od: 12 maja 2008, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Cześć Andziula
Lubisz zapach geranium?
Mama wiosną przesadziła jedno geranium z doniczki do gruntu, do cienia - nie do pojęcia jaki krzaczor się z tego zrobił i ten zapach Osobiście przepadam A wielkie krzaczysko zasłoniło brzydki kąt, ot taki jednoroczniak
Lubisz zapach geranium?
Mama wiosną przesadziła jedno geranium z doniczki do gruntu, do cienia - nie do pojęcia jaki krzaczor się z tego zrobił i ten zapach Osobiście przepadam A wielkie krzaczysko zasłoniło brzydki kąt, ot taki jednoroczniak
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Ficus jakiśtam, który sięga do światła gałęziami jak mackami. Ja to powinnam mieć cały dom przeszklony bo moje kwiaty taaaaak się wyciągają. I w dodatku okno południowe wiecznie okupuje siedzący na parapecie Kuba. Już musiałam parapet podzielić-połowa dla kwiatków, a druga dla małego. I on doskonale o tym wie, bo jak tylko coś postawię na jego połowę zaraz jest przesuwanie na połowę kwiatową , tudzież skubanie ziemi
Chamedora wytworna
I storczyk, który patrzy na mnie gdy piszę Gdy go dostałam był niebieski. Po każdym podlewaniu (a podlewam storczyki rzadko, ale na zasadzie włożenia do napełnionej wodą umywalki-na kilka godzin) musiałam szorować umywalkę z granatowego atramentU
Chamedora wytworna
I storczyk, który patrzy na mnie gdy piszę Gdy go dostałam był niebieski. Po każdym podlewaniu (a podlewam storczyki rzadko, ale na zasadzie włożenia do napełnionej wodą umywalki-na kilka godzin) musiałam szorować umywalkę z granatowego atramentU
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Cześć Esme
Uwielbiam zapach geranium, wszelkich anginek również. Co przechodzę pod tym oknem z geranium to je w palcach rozcieram. Biedny kwiatek. Tudzież berberysów i melisy Czyli wszelkiego zielska, którego część moich znajomych nie znosi
A Twoja mama to geranium wsadziła w ogródku i zostawiła na zimę? I nie zmarzło ? A może to geranium ogrodowe było (jakaś odmiana bodziszków) ?
Uwielbiam zapach geranium, wszelkich anginek również. Co przechodzę pod tym oknem z geranium to je w palcach rozcieram. Biedny kwiatek. Tudzież berberysów i melisy Czyli wszelkiego zielska, którego część moich znajomych nie znosi
A Twoja mama to geranium wsadziła w ogródku i zostawiła na zimę? I nie zmarzło ? A może to geranium ogrodowe było (jakaś odmiana bodziszków) ?
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- 500p
- Posty: 523
- Od: 12 maja 2008, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Oczywiście że zmarzło, dlatego napisałam, że jednoroczniak Ale co się napatrzyliśmy i nawąchaliśmy latem, to nasze
Na parapecie stoją pozostałe w doniczkach, a i jesienią poszły szczepki do ukorzenienia, więc wiosną znów poleci do gruntu jeden i znów będzie nas cieszyć
Na parapecie stoją pozostałe w doniczkach, a i jesienią poszły szczepki do ukorzenienia, więc wiosną znów poleci do gruntu jeden i znów będzie nas cieszyć
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Coby za dużo kwiatków domowych nie było-troszkę inne klimaty
Kochane Miłki, które ozdabiały mój plac budowy jeszcze- zostały ze mną do teraz, bo rozsiewają się jak głupie
I roczny Kubełek siedzący w rozplanowywanej ziemi. Ale miał radochę
Kochane Miłki, które ozdabiały mój plac budowy jeszcze- zostały ze mną do teraz, bo rozsiewają się jak głupie
I roczny Kubełek siedzący w rozplanowywanej ziemi. Ale miał radochę
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
No i żeby nie było, ze zaniedbuję swój ogródek-na oknach mam wysiane nasionka ostróżek i szczepki pelargonii:
W lodówce stratyfikuję nasionka sadźca purpurowego (to tak w ramach wymiany z moim M-raz mam kwiatki, a raz białe robale na ryby
No ale żeby zbyt pięknie nie było-dzisiejszy widok z okna I żeby nie było-działkę mam płaską jak deska-ta góra to po prostu góra śniegu
W lodówce stratyfikuję nasionka sadźca purpurowego (to tak w ramach wymiany z moim M-raz mam kwiatki, a raz białe robale na ryby
No ale żeby zbyt pięknie nie było-dzisiejszy widok z okna I żeby nie było-działkę mam płaską jak deska-ta góra to po prostu góra śniegu
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9926
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Powitalny post ujął mnie bardzo i chcę tu być, wspierać, doradzać i podglądać powstający ogród.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8631
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu, parapety już zielone, ani się obejrzysz, a śnieg stopnieje i zielono zrobi się też za oknem
Pelargonie szczepię po raz pierwszy, ciekawa jestem co z tego wyjdzie
Dziękuję za przemiłe słowa pod adresem ogrodu, bardzo miło mi to słyszeć
Pozdrawiam serdecznie
Pelargonie szczepię po raz pierwszy, ciekawa jestem co z tego wyjdzie
Dziękuję za przemiłe słowa pod adresem ogrodu, bardzo miło mi to słyszeć
Pozdrawiam serdecznie
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Robale w lodówce pamiętam z domu rodzinnego-brat łowił. Trzeba było uważnie patrzeć, co znajduje się w pojemniku
U mnie w lodówce raczej kwiatki, często w zamrażalniku, bo tak przygotowuję nasiona pierwiosnków. Całkiem dobrze wychodzą siewy po takiej stratyfikacji i cieszyłabym się całymi łanami, gdyby nie deszcze, które wypłukały za wcześnie wysadzone siewki. Następne sama uszkodziłam sadząc piwonie
U mnie w lodówce raczej kwiatki, często w zamrażalniku, bo tak przygotowuję nasiona pierwiosnków. Całkiem dobrze wychodzą siewy po takiej stratyfikacji i cieszyłabym się całymi łanami, gdyby nie deszcze, które wypłukały za wcześnie wysadzone siewki. Następne sama uszkodziłam sadząc piwonie