Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, to Twoje oczko będzie cudne a floks czerwony ma taki czerwony kolor?, czy troszkę zdjęcie przekłamuje?
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3424
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Majeczko, zdążyłam ją obciąć przed upałami, z jednej strony dobrze, bo od tygodnia nie mam siły na nic, choć planów mnóstwo, z drugiej troszkę się boję, żeby te upały im nie zaszkodziły po tym obcięciu, oczko niestety jest wciąż na tym samym etapie, choć M miał wolne nie dało się w tym skwarze murować, ale jak coś się zmieni to pokażę.
Miłeczko, dzięki za nazwę ptaszka, mam od kilku dni wrażenie, że w milinie coś jest, ale jest tam tak gęsto, że nie mogę podejrzeć, może ich gniazdo? A morduję hakuro, aż trzy sztuki.
Jolu, dziękuję , a Nostalgia jest naprawdę grzechu warta, mam ją od naszej Ewuni
Kasiu, nie można od razu się zrażać, ja też robiłam nieraz dwa podejścia do różnych roślin, ale jak masz już dwie oznaki choroby to epidemia murowana
Piotrek, ano jest ogromna, te prowadzone w formie krzaka również, zanim skończyłam je ciąć, to miałam dwa wielgachne bąble na paluchach, na szczęście już wszystko się zagoiło, ale śmieję się, że linii papilarnych to by mi w tej chwili nie pobrali
Małgosiu, w zeszłym roku miałam ją po raz pierwszy, więc nasionka zbierałam na "wyczucie", ale z tego, co pamiętam czekałam dość długo, aż były zupełnie suche, z tego względu też nie przycinałam.Tak te skrzynie stoją na tarasie cały sezon, pewnie kiedyś się rozlecą, wówczas zrobi się nowe albo pomyśli o czymś innym, milin jest dość ekspansywny, ale nie na tyle, aby nie można było nad nim zapanować, a ponieważ trzeba go, co roku ciąć aby kwitł, więc ma się tę kontrolę
Iwonko, cieszę się, że Ci się podoba, nie wiem tylko kiedy będzie skończone, bo teraz M nie ma czasu, a w przyszłą środę wyjeżdżamy na wakacje, więc pewnie dopiero pod koniec sierpnia, ale co tam odpocząć też trzeba, a floks, gdy startuje i w pełnym rozkwicie rzeczywiście ma taki kolor, który utrzymuje się dość długo, blaknie kiedy przekwita
i znów wyrywkowo kilka zdjęć, pewnie resztę będę wstawiać zimą, bo wciąż niestety nie nadążam, to może na początek miejsce, które wygospodarowałam, aby przesadzić, to co mi nie pasuje, a mimo wszystko szkoda mi się pozbywać zupełnie robiąc miejsce nowym różyczkom, po które dopiero pojadę do Ewki po powrocie z wakacji
i moje liliowce, które wciąż jeszcze kwitną, a którym nazwy dopiszę przy czasie, gdyż jeszcze nie wszystkie pamiętam
i następne lilie
i takie tam
Miłeczko, dzięki za nazwę ptaszka, mam od kilku dni wrażenie, że w milinie coś jest, ale jest tam tak gęsto, że nie mogę podejrzeć, może ich gniazdo? A morduję hakuro, aż trzy sztuki.
Jolu, dziękuję , a Nostalgia jest naprawdę grzechu warta, mam ją od naszej Ewuni
Kasiu, nie można od razu się zrażać, ja też robiłam nieraz dwa podejścia do różnych roślin, ale jak masz już dwie oznaki choroby to epidemia murowana
Piotrek, ano jest ogromna, te prowadzone w formie krzaka również, zanim skończyłam je ciąć, to miałam dwa wielgachne bąble na paluchach, na szczęście już wszystko się zagoiło, ale śmieję się, że linii papilarnych to by mi w tej chwili nie pobrali
Małgosiu, w zeszłym roku miałam ją po raz pierwszy, więc nasionka zbierałam na "wyczucie", ale z tego, co pamiętam czekałam dość długo, aż były zupełnie suche, z tego względu też nie przycinałam.Tak te skrzynie stoją na tarasie cały sezon, pewnie kiedyś się rozlecą, wówczas zrobi się nowe albo pomyśli o czymś innym, milin jest dość ekspansywny, ale nie na tyle, aby nie można było nad nim zapanować, a ponieważ trzeba go, co roku ciąć aby kwitł, więc ma się tę kontrolę
Iwonko, cieszę się, że Ci się podoba, nie wiem tylko kiedy będzie skończone, bo teraz M nie ma czasu, a w przyszłą środę wyjeżdżamy na wakacje, więc pewnie dopiero pod koniec sierpnia, ale co tam odpocząć też trzeba, a floks, gdy startuje i w pełnym rozkwicie rzeczywiście ma taki kolor, który utrzymuje się dość długo, blaknie kiedy przekwita
i znów wyrywkowo kilka zdjęć, pewnie resztę będę wstawiać zimą, bo wciąż niestety nie nadążam, to może na początek miejsce, które wygospodarowałam, aby przesadzić, to co mi nie pasuje, a mimo wszystko szkoda mi się pozbywać zupełnie robiąc miejsce nowym różyczkom, po które dopiero pojadę do Ewki po powrocie z wakacji
i moje liliowce, które wciąż jeszcze kwitną, a którym nazwy dopiszę przy czasie, gdyż jeszcze nie wszystkie pamiętam
i następne lilie
i takie tam
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ale Ty masz tych lilii i liliowców I wszystkie, bez wyjątku mi się podobają. Swoje pierwsze posadziłam jesienią, kolejne wiosną, ale już zamówiłam nowe
Widoczki z Twojego ogrodu upewniają mnie w twierdzeniu, że jest on dokładnie w takim stylu, jaki lubię. Kolorowo i różnorodnie
Widoczki z Twojego ogrodu upewniają mnie w twierdzeniu, że jest on dokładnie w takim stylu, jaki lubię. Kolorowo i różnorodnie
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15611
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko,zdjęcia jak zwykle powalające.Kolekcja liliowców piekna,nie wspomne juz o tych slocznotkach liliach.
- OLUNIA
- 500p
- Posty: 585
- Od: 11 sty 2012, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witaj Ilonko w nowej części ..
Ja też niestety mało czasu mam i na forum bywam jeszcze rzadziej niż Ty
Ilonuś Twój ogród jest bajkowy tyle kwiecia to ja jeszcze nigdzie nie widziałam.Czym ty sypiesz ,że tak wszystko obfici kwitnie?
Liliowce i lilie cudowne ,różyczki piękne i tak super wpasowane w całość.Ja muszę dosadzić co nie co do moich ,bo tak smutno teraz ,gdy już tak obficie nie kwitną.Jestem naprawdę pod wrażeniem
Ja też niestety mało czasu mam i na forum bywam jeszcze rzadziej niż Ty
Ilonuś Twój ogród jest bajkowy tyle kwiecia to ja jeszcze nigdzie nie widziałam.Czym ty sypiesz ,że tak wszystko obfici kwitnie?
Liliowce i lilie cudowne ,różyczki piękne i tak super wpasowane w całość.Ja muszę dosadzić co nie co do moich ,bo tak smutno teraz ,gdy już tak obficie nie kwitną.Jestem naprawdę pod wrażeniem
Pozdrawiam serdecznie Ola
ogród to moje czwarte dziecko...
ogród to moje czwarte dziecko...wizytówka
ogród to moje czwarte dziecko...
ogród to moje czwarte dziecko...wizytówka
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Cześć Ilonko,
czy ja dobrze czytam, że jedziesz po nowe roże do Ewy?.. czy mnie coś ominęło?.
Masz już wszystkie, które chciałaś mieć?.
Troszkę zazdroszczę?.. bo ja dopiero jesienią będę robić kolejne zmiany. Ja dopiero robię plany co i gdzie zamówić.
Ładne masz widoki na rabatki, lubię te kolorowe kwiaty i zapach lilii.
Mnie też ciągle brak czasu? dorywam się do forum i chociaż troszkę popiszę.
czy ja dobrze czytam, że jedziesz po nowe roże do Ewy?.. czy mnie coś ominęło?.
Masz już wszystkie, które chciałaś mieć?.
Troszkę zazdroszczę?.. bo ja dopiero jesienią będę robić kolejne zmiany. Ja dopiero robię plany co i gdzie zamówić.
Ładne masz widoki na rabatki, lubię te kolorowe kwiaty i zapach lilii.
Mnie też ciągle brak czasu? dorywam się do forum i chociaż troszkę popiszę.
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witaj Ilonko .Znalazłam Cię.Jestem pełna podziwu dla Twojego ogrodu.Jest pięknie, kolorowo, masz trawnik o którym ja mogę pomarzyć. dla Nostalgii.
- hala67
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3796
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko z prawdziwą przyjemnością melduję się w Twoim pięknym ogrodzie. Widoki jak zawsze zachwycające. Lilie, liliowce, róże... bajkowe
Pozdrawiam Hala
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3424
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Aniu, bardzo się cieszę, że lubisz taki styl jak mój, chociaż mogę śmiało powiedzieć, że jeszcze troszkę nieładu jest i brakuje kilku powiedzmy szczegółów, aby wyglądał tak jak ja go widzę, ale jest coraz lepiej (czytałam gdzieś, że potrzeba 10 lat, aby ogród wyglądał tak jak chcemy, więc mam jeszcze 3 lata, a właściwie cztery lata, bo wprowadzałam się w grudniu ), wychodzę z założenia, że ogród musi "tętnić życiem" różnorodność roślin i ich kolorystyka przyciągać wzrok, a oprócz tego, żeby było też co zerwać do wazonów ( i chcę żeby co roku było więcej, bo fajnie jak przez cały sezon zawsze coś w nich stoi), wiadomo zawsze trochę szkoda, ale to ponoć ma każdy ogrodnik, więc właśnie dlatego tyle sadzę, aby po ścięciu nie było widać dziur, a jak znam siebie, to i tak się jesienią jeszcze na coś skuszę
Małgosiu, dziękuję , teraz wiesz dlaczego wciąż piszę, że nie mam już miejsca, a z każdym rokiem cudeniek przybywa, którym trudno się oprzeć, jednak ja wciąż biorę pod uwagę że sama nie jestem, bo gdybym o tym nie myślała, to trawnika naprawdę znacznie by ubyło o ile w ogóle by był , ale cieszę się, że mam ich wszystkich blisko, więc staram się jak mogę pogodzić jedno z drugim
Oleńko, fajnie, że jesteś, właśnie spostrzegłam, że Ciebie chyba mniej niż mnie, więc może nie jest aż tak źle, chociaż zdaję sobie sprawę ile mam zaległości i strasznie mi głupio, bo wiem, że wczesną wiosną też pisałam, że brak mi czasu, ale co ja na to poradzę, że mam tyle zainteresowań i obowiązków, właściwie powinnam napisać na odwrót obowiązków i zainteresowań, a komp teraz to dla mnie mus i gdyby nie Wy, to pewnie do jesieni bym go nie otworzyła, tym bardziej, że w pracy też mam go codziennie. Dlatego mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone , teraz jeszcze uruchomiłam wątek sprzedażowy, który też nie mało czasu zabiera, a ponadto w środę wczesnym świtem wyjeżdżam i nareszcie będę wypoczywać , właściwie to nie musiałabym się stąd ruszać, ale w domu i w ogrodzie wciąż jest coś do zrobienia i nareszcie zdałam sobie sprawę, że zostając na miejscu zaorałabym się na śmierć
Majeczko, Ty moja bratnia duszyczko (muszę zaznaczyć, że kilka takich duszyczek tu mam, aby tamte nie poczuły się urażone i zawsze żałuję, że większość znam tylko wirtualnie) nic Cię nie ominęło, ja po prostu od dłuższego czasu wybieram się do Ewuni na kawę, a znając siebie po prostu wiem, że z pustymi rękoma nie wyjadę , zobaczyć na żywo, to zupełnie co innego jak wybierać tylko według zdjęć i tu właśnie ukłony dla Ciebie, gdyż głównie Twoje zdjęcia były inspiracją mojego wyboru, takie prawdziwe nie retuszowane, za co z całego serca Ci dziękuję , bo wybór zrobiłam jak najbardziej trafny. Fakt faktem swoje typy już mam, ale nie wiem czy nie zmienię zdania widząc je jednak w realu, ale jedną moją słodką tajemnicę Ci zdradzę, zamierzam w tym miejscu zrobić małą obwódkę ze Scarlet Hit, która mnie szalenie zauroczyła, wysadzę te irysy i dosadzę ze cztery kolejne sztuki, co myślisz?
chcę je posadzić, zaczynając od tej już rosnącej, a skończyć tam, gdzie widać czerwoną szałwię
ona rośnie w pełnym słońcu, więc chyba nie źle daje sobie radę?
Aneczko, dziękuję , fakt kolorowo się zrobiło, jednak mój trawnik ma naprawdę dużo do życzenia, ale już się z tym pogodziłam, że kto ma psy ten zrozumie, że trawnik nie będzie jak z żurnala w końcu ogród jest dla nas nie my dla niego. Nostalgia i mnie zachwyciła, ale widzę, że kilka innych też szykuje się do popisu , tylko nie wiem czy zdążę zrobić zdjęcia przed moim wyjazdem, ale mówi się trudno
Halinko, bardzo się cieszę, że mnie odnalazłaś i odwiedziłaś , właśnie ostatnio przeglądałam "kronikę", sprawdzając, gdzie mnie dawno nie było, z dnia na dzień obiecuję sobie, że muszę tam zajrzeć i chociaż bardzo chcę, doba wciąż dla mnie za krótka, więc już nie obiecuję, że jutro, pojutrze, ale na pewno wpadnę, tylko, że nie mogę nigdzie namierzyć Twojego nowego wątku, albo go jeszcze nie otworzyłaś albo źle patrzę
wciąż zaległe zdjęcia, chociaż pomału zaczynam "nadrabiać", ale żeby nie było, że wciąż tylko kwiaty, choć w większości ogrodu faktycznie one królują, to skubnąć również jest co oprócz agrestu, malin i winogron, których nie sfotografowałam. a i jeszcze pierwszej w moim życiu dyni, chyba na halloween, bo w zasadzie jej nie lubimy, ale to się zobaczy i innych owocujących albo i nie w tym roku drzew (bo pomidorki już pokazywałam ) są też warzywka, lecz prawa autorskie do zdjęć zostawiam mojej synowej, bo to Ona właśnie nimi się zajmuje, ja już to "przerabiałam", gdy moje dzieci były małe (na innej działce) widziałam wówczas jak bardzo się cieszyły, z każdej marchewki, rzodkiewki, groszku, ogórka czy sałaty (której nie jadły ), więc staram się nie wtrącać, aby moje wnuki też miały takie fajne wspomnienia, zaczynam od nich, apotem wiadomo, nadal niestety bez nazw, tam gdzie pamiętam piszę, resztę później, kiedy, chyba już wiadomo, ale jak kogoś coś zainteresuje jak się zwie, poszukam i napiszę
gałęzie dosłownie łamały się pod wpływem ciężaru, trzeba było co nieco wcześniej oberwać, to już drugi ich taki rok z rzędu, co prawda w zeszłym było mniej, ale za to dużo większe
a teraz wciąż moje kwitnące jako pierwszy Graham Thomas, który w tej chwili powtarza kwitnienie, a Rooguchi wciąż nieustannie ładnie kwitnie
pierwszy i na razie jedyny kwiat pnącej Aloha
Ascot
nn angielka od Ewki, wydaje mi się bardzo podobna do Kronprinsesse Mary
i właśnie Kronprinsesse Mary, czyż nie są podobne?
Pastelka
Ingrid Bergman skąpana deszczem
Barkarole
Carris
Easy Does It
nowe pędy i pączki do ponownego kwitnięcia Kronenburg
I takie tam
zachodzące słońce, którego nie widać
księżyc w pełni, który nie dawał mi spać
i moje zmęczone upałem psiaki
Małgosiu, dziękuję , teraz wiesz dlaczego wciąż piszę, że nie mam już miejsca, a z każdym rokiem cudeniek przybywa, którym trudno się oprzeć, jednak ja wciąż biorę pod uwagę że sama nie jestem, bo gdybym o tym nie myślała, to trawnika naprawdę znacznie by ubyło o ile w ogóle by był , ale cieszę się, że mam ich wszystkich blisko, więc staram się jak mogę pogodzić jedno z drugim
Oleńko, fajnie, że jesteś, właśnie spostrzegłam, że Ciebie chyba mniej niż mnie, więc może nie jest aż tak źle, chociaż zdaję sobie sprawę ile mam zaległości i strasznie mi głupio, bo wiem, że wczesną wiosną też pisałam, że brak mi czasu, ale co ja na to poradzę, że mam tyle zainteresowań i obowiązków, właściwie powinnam napisać na odwrót obowiązków i zainteresowań, a komp teraz to dla mnie mus i gdyby nie Wy, to pewnie do jesieni bym go nie otworzyła, tym bardziej, że w pracy też mam go codziennie. Dlatego mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone , teraz jeszcze uruchomiłam wątek sprzedażowy, który też nie mało czasu zabiera, a ponadto w środę wczesnym świtem wyjeżdżam i nareszcie będę wypoczywać , właściwie to nie musiałabym się stąd ruszać, ale w domu i w ogrodzie wciąż jest coś do zrobienia i nareszcie zdałam sobie sprawę, że zostając na miejscu zaorałabym się na śmierć
Majeczko, Ty moja bratnia duszyczko (muszę zaznaczyć, że kilka takich duszyczek tu mam, aby tamte nie poczuły się urażone i zawsze żałuję, że większość znam tylko wirtualnie) nic Cię nie ominęło, ja po prostu od dłuższego czasu wybieram się do Ewuni na kawę, a znając siebie po prostu wiem, że z pustymi rękoma nie wyjadę , zobaczyć na żywo, to zupełnie co innego jak wybierać tylko według zdjęć i tu właśnie ukłony dla Ciebie, gdyż głównie Twoje zdjęcia były inspiracją mojego wyboru, takie prawdziwe nie retuszowane, za co z całego serca Ci dziękuję , bo wybór zrobiłam jak najbardziej trafny. Fakt faktem swoje typy już mam, ale nie wiem czy nie zmienię zdania widząc je jednak w realu, ale jedną moją słodką tajemnicę Ci zdradzę, zamierzam w tym miejscu zrobić małą obwódkę ze Scarlet Hit, która mnie szalenie zauroczyła, wysadzę te irysy i dosadzę ze cztery kolejne sztuki, co myślisz?
chcę je posadzić, zaczynając od tej już rosnącej, a skończyć tam, gdzie widać czerwoną szałwię
ona rośnie w pełnym słońcu, więc chyba nie źle daje sobie radę?
Aneczko, dziękuję , fakt kolorowo się zrobiło, jednak mój trawnik ma naprawdę dużo do życzenia, ale już się z tym pogodziłam, że kto ma psy ten zrozumie, że trawnik nie będzie jak z żurnala w końcu ogród jest dla nas nie my dla niego. Nostalgia i mnie zachwyciła, ale widzę, że kilka innych też szykuje się do popisu , tylko nie wiem czy zdążę zrobić zdjęcia przed moim wyjazdem, ale mówi się trudno
Halinko, bardzo się cieszę, że mnie odnalazłaś i odwiedziłaś , właśnie ostatnio przeglądałam "kronikę", sprawdzając, gdzie mnie dawno nie było, z dnia na dzień obiecuję sobie, że muszę tam zajrzeć i chociaż bardzo chcę, doba wciąż dla mnie za krótka, więc już nie obiecuję, że jutro, pojutrze, ale na pewno wpadnę, tylko, że nie mogę nigdzie namierzyć Twojego nowego wątku, albo go jeszcze nie otworzyłaś albo źle patrzę
wciąż zaległe zdjęcia, chociaż pomału zaczynam "nadrabiać", ale żeby nie było, że wciąż tylko kwiaty, choć w większości ogrodu faktycznie one królują, to skubnąć również jest co oprócz agrestu, malin i winogron, których nie sfotografowałam. a i jeszcze pierwszej w moim życiu dyni, chyba na halloween, bo w zasadzie jej nie lubimy, ale to się zobaczy i innych owocujących albo i nie w tym roku drzew (bo pomidorki już pokazywałam ) są też warzywka, lecz prawa autorskie do zdjęć zostawiam mojej synowej, bo to Ona właśnie nimi się zajmuje, ja już to "przerabiałam", gdy moje dzieci były małe (na innej działce) widziałam wówczas jak bardzo się cieszyły, z każdej marchewki, rzodkiewki, groszku, ogórka czy sałaty (której nie jadły ), więc staram się nie wtrącać, aby moje wnuki też miały takie fajne wspomnienia, zaczynam od nich, apotem wiadomo, nadal niestety bez nazw, tam gdzie pamiętam piszę, resztę później, kiedy, chyba już wiadomo, ale jak kogoś coś zainteresuje jak się zwie, poszukam i napiszę
gałęzie dosłownie łamały się pod wpływem ciężaru, trzeba było co nieco wcześniej oberwać, to już drugi ich taki rok z rzędu, co prawda w zeszłym było mniej, ale za to dużo większe
a teraz wciąż moje kwitnące jako pierwszy Graham Thomas, który w tej chwili powtarza kwitnienie, a Rooguchi wciąż nieustannie ładnie kwitnie
pierwszy i na razie jedyny kwiat pnącej Aloha
Ascot
nn angielka od Ewki, wydaje mi się bardzo podobna do Kronprinsesse Mary
i właśnie Kronprinsesse Mary, czyż nie są podobne?
Pastelka
Ingrid Bergman skąpana deszczem
Barkarole
Carris
Easy Does It
nowe pędy i pączki do ponownego kwitnięcia Kronenburg
I takie tam
zachodzące słońce, którego nie widać
księżyc w pełni, który nie dawał mi spać
i moje zmęczone upałem psiaki
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Masz tego tyle, że nie wiem co chwalić...
Scarlett Hit jest faktycznie śliczne, ale u mnie złapało nieco plamistość. Taki rok? Zobaczymy, bo mam ją pierwszy rok. Popatrz sobie także na Lavaglut. Kolorystyka i uroda kwiatu podobna. Tylko są nieco większe
Scarlett Hit jest faktycznie śliczne, ale u mnie złapało nieco plamistość. Taki rok? Zobaczymy, bo mam ją pierwszy rok. Popatrz sobie także na Lavaglut. Kolorystyka i uroda kwiatu podobna. Tylko są nieco większe
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9813
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ile cudnych zdjęć!
Brzoskwiń Ci zazdroszczę. Uwielbiam kompoty, moja rodzinka też. Niestety muszę kupować, bo ani ja, ani nikt w okolicy nie ma
Piekny czerwony floks. Mam niby też, ale coś nie chce się rozrastać. Muszę go nawieźć, albo co
Przy różach wzdychałam głośno, słyszałaś? Cudowne kalle i piękna malwa. Pewnie do jej nasion masz kolejkę ? Bo chętnie bym zamówiła
Cudowne powojniki. Moje już kończą
Brzoskwiń Ci zazdroszczę. Uwielbiam kompoty, moja rodzinka też. Niestety muszę kupować, bo ani ja, ani nikt w okolicy nie ma
Piekny czerwony floks. Mam niby też, ale coś nie chce się rozrastać. Muszę go nawieźć, albo co
Przy różach wzdychałam głośno, słyszałaś? Cudowne kalle i piękna malwa. Pewnie do jej nasion masz kolejkę ? Bo chętnie bym zamówiła
Cudowne powojniki. Moje już kończą
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko przeszłam przez ostatnie strony no i nie wiem co pochwalic ... bo wszystko masz piękne a kolory zachwycają !!!
Cichutko zazdroszczę malw bo ja w tym roku nie mam - tak chorowały,że ścięłam przy ziemi i przeniosłam w najsuchsze z możliwych u mnie miejsc . Powoli odbijają ale kwiatów to już nie zobaczę. W tym roku sporo roślin ma objawy różnych chorób grzybowych więc tym bardziej malwy.
Z pełnych odmian uzbierałam juz 5 kolorów ale nigdy nie trafiła mi się żółta.
Ty ma u siebie Tawułę Billarda - czy po kwitnieniu tniesz ją aby zakwitła kolejny raz w tym sezonie ? Gdzieś wyczytałam,że tak można robić.
Ja na jednej małej chcę spróbować .
Cichutko zazdroszczę malw bo ja w tym roku nie mam - tak chorowały,że ścięłam przy ziemi i przeniosłam w najsuchsze z możliwych u mnie miejsc . Powoli odbijają ale kwiatów to już nie zobaczę. W tym roku sporo roślin ma objawy różnych chorób grzybowych więc tym bardziej malwy.
Z pełnych odmian uzbierałam juz 5 kolorów ale nigdy nie trafiła mi się żółta.
Ty ma u siebie Tawułę Billarda - czy po kwitnieniu tniesz ją aby zakwitła kolejny raz w tym sezonie ? Gdzieś wyczytałam,że tak można robić.
Ja na jednej małej chcę spróbować .
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3424
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Aniu, moje królewny, to też większość nasadzeń wiosennych, ale faktycznie rosną jak szalone i w zasadzie nie chorują, pomimo małej ilości oprysków (zrobiłam je tylko wówczas, gdy coś zauważyłam), myślę, że to przede wszystkim odpowiednie przygotowanie gruntu, mieliśmy jesienią czas, więc naprawdę się "nagimnastykowaliśmy" ja i mój M, który to przebił się tak głęboko, że usunął skamielinę gliny, potem w przygotowane dziury poszedł kompost, następnie dobra ziemia z worków, wióry rogowe, skórka z bananów i znów dobra ziemia. Lavaglut znam, ale staram się wybierać raczej różyczki różnej urody, a nie podobnej, ale może kiedyś się na nią skuszę kto wie?
Miłeczko, moje powojniki też już kończą, zdjęcia wstawiam z "małym opóźnieniem", bo jak już pisałam nie nadążam, chyba dopiero późną jesienią i zimą nadgonię , ale staram się na ile mogę. Ja wzdycham kochana przy Twoich daliach, chociaż je uwielbiam zaczęłam odpuszczać, nie każdy wszystko może mieć i dobrze, bo co byśmy wówczas oglądali ciekawego u innych? Moje floksy dopiero w tym roku dały popis i zastanawiałam się cały czas, co tego może być powodem i chyba już wiem, na jesień sąsiadka miała za dużo obornika, którym się ze mną podzieliła, a który ja klnęłam w żywe oczy, bo zielska od tego, że głowa boli, ale widocznie im służy, więc na jesień podsypię, ale tym przerobionym "prasowanym", "żywego" już nie chcę . Na nasionka tej malwy nie mam jeszcze zamówień, zresztą to młodzieniaszek kwitła tylko jedna łodyga, więc za dużo ich nie będzie, ale jak się przypomnisz, to się nimi z Tobą podzielę . Brzoskwinie, to juz prawie wspomnienie, zostało troszkę w lodówce, trzeba było rwać, bo gałęzie nie wytrzymywały.
Krysiu, dziękuję za tyle pięknych słów, one tym bardziej mnie budują, bo z ust naprawdę doświadczonej ogrodniczki, a zarazem mojej bratniej duszyczki . Malwy uwielbiam, ale widzę, że to straszne żarłoki i innym roślinkom nie dają wytchnienia, coraz częściej mam ochotę wywalić je za płot, niech sobie rosną, ale niech też innym dają żyć. Zostawiłam je w tym roku tam, gdzie się wysiały i niestety przetaczniki nie dały rady , a one akurat ważniejsze dla mnie niż malwy. Właśnie powiedziałam o swoim pomyśle M i zdeklarował się, że pomoże, bo przed płotem niestety sam gruz, więc troszkę wysiłku będzie potrzeba, aby chociaż małe miejsce przygotować. Jeśli chodzi o tawułę billarda, to napisałam Ci na pw.
Kochani, nadrobiłam ostatnio troszkę zaległości w Waszych ogrodach, jeśli kogoś ominęłam, to sorry, ale jak to się mówi jedną nogą jestem już na wakacjach i muszę wreszcie pomyśleć o prasowaniu (zaraz się biorę, bo wreszcie popadało i się troszkę ochłodziło) i pakowaniu, jeszcze jutro wysyłam ostatnie paczki i "laba", teraz wstawiam więc ostatnie zdjęcia i do zobaczenia za dwa tygodnie
Zacznę może od dnia wczorajszego, który to spędziłam bardzo miło z moimi wnukami nad jeziorkiem, ale miały frajdę przez cały prawie czas moczyły się w wodzie, a że była ich trójeczka, bo przyjechała do Nich kuzynka na wakacje, to babcia wróciła tak samo zmęczona jak i one, gdy dotarliśmy z powrotem do domu wszystkie spały na tylnym siedzeniu
moja wnusia Alicja
i wnuczek Kubuś
Oliwia Ich kuzyneczka
razem
zakwitły następne lilie
dalie pomału zaczynają
szykuje się też ketmia i hibiskus bylinowy
Kronenburg daje swój drugi popis
kobea szaleje
hortensje bukietowe
i cleome również
Miłeczko, moje powojniki też już kończą, zdjęcia wstawiam z "małym opóźnieniem", bo jak już pisałam nie nadążam, chyba dopiero późną jesienią i zimą nadgonię , ale staram się na ile mogę. Ja wzdycham kochana przy Twoich daliach, chociaż je uwielbiam zaczęłam odpuszczać, nie każdy wszystko może mieć i dobrze, bo co byśmy wówczas oglądali ciekawego u innych? Moje floksy dopiero w tym roku dały popis i zastanawiałam się cały czas, co tego może być powodem i chyba już wiem, na jesień sąsiadka miała za dużo obornika, którym się ze mną podzieliła, a który ja klnęłam w żywe oczy, bo zielska od tego, że głowa boli, ale widocznie im służy, więc na jesień podsypię, ale tym przerobionym "prasowanym", "żywego" już nie chcę . Na nasionka tej malwy nie mam jeszcze zamówień, zresztą to młodzieniaszek kwitła tylko jedna łodyga, więc za dużo ich nie będzie, ale jak się przypomnisz, to się nimi z Tobą podzielę . Brzoskwinie, to juz prawie wspomnienie, zostało troszkę w lodówce, trzeba było rwać, bo gałęzie nie wytrzymywały.
Krysiu, dziękuję za tyle pięknych słów, one tym bardziej mnie budują, bo z ust naprawdę doświadczonej ogrodniczki, a zarazem mojej bratniej duszyczki . Malwy uwielbiam, ale widzę, że to straszne żarłoki i innym roślinkom nie dają wytchnienia, coraz częściej mam ochotę wywalić je za płot, niech sobie rosną, ale niech też innym dają żyć. Zostawiłam je w tym roku tam, gdzie się wysiały i niestety przetaczniki nie dały rady , a one akurat ważniejsze dla mnie niż malwy. Właśnie powiedziałam o swoim pomyśle M i zdeklarował się, że pomoże, bo przed płotem niestety sam gruz, więc troszkę wysiłku będzie potrzeba, aby chociaż małe miejsce przygotować. Jeśli chodzi o tawułę billarda, to napisałam Ci na pw.
Kochani, nadrobiłam ostatnio troszkę zaległości w Waszych ogrodach, jeśli kogoś ominęłam, to sorry, ale jak to się mówi jedną nogą jestem już na wakacjach i muszę wreszcie pomyśleć o prasowaniu (zaraz się biorę, bo wreszcie popadało i się troszkę ochłodziło) i pakowaniu, jeszcze jutro wysyłam ostatnie paczki i "laba", teraz wstawiam więc ostatnie zdjęcia i do zobaczenia za dwa tygodnie
Zacznę może od dnia wczorajszego, który to spędziłam bardzo miło z moimi wnukami nad jeziorkiem, ale miały frajdę przez cały prawie czas moczyły się w wodzie, a że była ich trójeczka, bo przyjechała do Nich kuzynka na wakacje, to babcia wróciła tak samo zmęczona jak i one, gdy dotarliśmy z powrotem do domu wszystkie spały na tylnym siedzeniu
moja wnusia Alicja
i wnuczek Kubuś
Oliwia Ich kuzyneczka
razem
zakwitły następne lilie
dalie pomału zaczynają
szykuje się też ketmia i hibiskus bylinowy
Kronenburg daje swój drugi popis
kobea szaleje
hortensje bukietowe
i cleome również