Witaj Krysiu , masz duży i śliczny ogród , bardzo mnie zachwyciły te dwa zdięcia ,niby te same roślinki ale jak zakwitna wtedy widać kolorystyczną różnice ,
bardzo fajnie to sobie wymyśliłaś i coś mi się wydaję że odgapię od ciebie ten pomysł
kryska pisze: W tym roku widziałam żmije 3 razy i ogromnego zaskrońca /1,5 m - chyba samica/ też 3 razy. Kiedyś pewien herpetolog kazał mi sie zaprzyjaźnić ze żmiją na odległość, ale nie powiedział jak to zrobiC.
Opowiem jedną historyjkę z pysznogłówkami. Wysiałam nasiona pysznogłówki, hodowałam całe lato a jesienią wysadziłam już na stałe miejsca. W ogrodzie jeszcze królowały kwiaty jednoroczne, w większości ogromnie rozrośnięte aksamitki. Na drugi lub trzeci dzień po wysadzeniu pysznogłówki w nocy był przymrozek i wszystkie jednoroczne kwiaty przemarzły. Ja jestem z tych co mają zawsze dużo roboty i przez to mało czasu więc "poprosiłam" męża, żeby powyrywał te przemarznięte kwiaty. Mnie w tym czasie nie było w ogrodzie. Pogoda była piękna, słoneczko przygrzewało i podsuszało stertę wyrwanych badyli. Po kilku dniach podchodzę do owej sterty i co widzę? na samej górze leżą moje pysznogłówki już na tyle wysuszone, że nie nadawały się do ponownego posadzenia. Wyobrażacie chyba sobie co się wtedy działo.anu-la pisze:Krysiu, dziękuję za odwiedziny w moim ogrodzie. Ja tez już zobaczyłam Twoje włości ogrodowe i bardzo mi się podobają Twoje kompozycje rabatowe, a masz duży teren i możesz poszaleć. Pokazuj więcej takich swoich pomysłów, będzie można coś ciekawego podpatrzeć. Zdjęcia kwiatów są piękne, ale u wiekszości podobne a kompozycje są Twoją wyłącznie zasługą i chwal sie nimi jak najwięcej. Piekna jest ta lawendowa "aleja" i zauważyłam że masz Pysznogłówke, jak nie zdobedę nasion to będę sie do Ciebie o nie uśmiechała
Pozdrawiam
Anu-La (Ania)
Myślisz KaRo, że ja się ich nie boję? może już nie tak panicznie jak kiedyś ale jednak. Nie mam wyjścia, muszę z nimi jakoś współżyć, to mnie się zachciało wybudować dom na "ich terenie', ja do nich przyszłam a nie ono do mnie. Pewnym rozwiązaniem byłby bocian, ale nie ma mi kto pomóc w zrobieniu gniazda. Kontaktowałam się z ornitologiem i wiem jak to trzeba zrobić, żeby bocian chciał się osiedlić. Może zrobicie jakiś zjazd u mnie i pomożecie? Oprócz tych gadów w zaroślach jest mnóstwo ptaków i tak pięknie śpiewają, że warto dla nich tu pozostać.KaRo pisze:Miejsce i ogród piękne ale nie wiem Krysiu czy mogłabym współżyć z tym otaczającym Cię "zwierzyńcem".
Panicznie boję się gadów ,płazów ...
Jest to jednak świetne towarzystwo ,oznacza,że żyjesz w zdrowym i cudownym miejscu...