nie ma rady, trza czekać 
ale pracuś z ciebie.
Tak jak wspomniałeś, są to obiekty z lat 70tych. Co prawda urodziłam się ciut później, ale właśnie w takich obiektach z taką ilością pomidorów, spędzałam nie jedne wakacje Zapach pomidorowej szklarni pamiętam do dziś . I do tego te małe kaczuszki . Doskonale wiem ile pracy trzeba włożyć...ale jeśli odpowiednio wcześnie posadziłeś te pomidorki, to z pewnością będą odpowiednie profity . 
u mnie nie jest tak dopieszczone jak u Was - Forumków... więc "strojeniem" to bym tego raczej nie nazwał, hehe ale fakt....te kwiatki przed domem to też mojej produkcji...kocham pelargonie... Tak...mam dwie kobiety, które mi pomagają - mama i babcia ale różnie z tym bywa, bo mama w pracy od rana do nocy, a babcia już troszkę w podeszłym wieku...89 latek więcej kobiet u mnie nie uświadczysz, hehe....:P
Szklarenka to mi się zawsze marzyła ,ale taka tyci tyci,takich gigantów jak Twoje bym nie opanowała 
nie no...aż takie ciekawskie to nie są...hihi
