
Trzynastka nie robi na mnie specjalnego wrażenia, ponieważ przesądna nie jestem ani trochę; zastanawiam się tylko nad Waszą nieposkromioną gadatliwością, kochani - ileż można!

A nieco poważniej, serdecznie Wam dziękuję, że nieustannie dopingujecie mi w moich ogrodowych poczynaniach, służycie radą, dobrym słowem, że po prostu jesteście...
Dla przypomnienia, nasz ogród uprawiamy w podwarszawskiej wsi, liczy on sobie 1300m, a położony jest w brzozowym lesie. Staramy się z PanemM tworzyć ogród naturalny, mający ramy iglasto-liściaste, uzupełniany przez krzewy róż, hortensji, traw, różaneczników i wrzosów... Wypadałoby krótko podsumować ten rok, który powoli się kończy, a zatem udało nam się stworzyć dwie nowe, duże rabaty, wybudować palenisko z kamienną ławeczką, zakotwiczyć trejaż na tarasie oraz usadowić drewniane skrzynie na rośliny... Przerobiliśmy całkowicie kaskadę w oczku, która jest do ponownego przebudowania wiosną, ponieważ kamienie sobie, a woda sobie ;-) W ogóle, to planów na wiosnę jest tyle, że poważnie obawiam się o siły i fundusze, ale... damy radę

Zapraszam na spacer po ogrodzie i pozdrawiam Was ciepło!:














...a to mój inwentarz...

...i stan obecny na ogrodzie...


...i w domu
