U mnie walka z podgorycznikiem trwa latami, a mam tylko kawałeczek takiego terenu. No cóż , trzymam kciuki i podglądam postępy prac.
Namioty to przecież lekka konstrukcja. Na zjazd się nadają , ale czy latrynki się znajdą (tak po harcersku )
Dopiero teraz dotarło do mnie jaki to duży teren.... ale komu jak komu Tobie wszystko co zaplanujesz szybko musi się udać ,choćby za Twoją życzliwość ,serdeczność i chęć pomocy . Pozdrawiam:)
Witaj Zibi.
Jejku taki kawałek ziemi- jest co robić Ale co to dla takiego fachowca jak Ty. Tylko patrzeć jak ziemia się zmieni w śliczną ogrodową oazę. Życzę Ci aby Twoje poczynania i walka z chwściorami jak najszybciej się skończyła, bo juz bardzo chcę podziwiać nowości w tym ogrodzie. Pozdrawiam
Walka z chwaściorami niestety zapowiada się długa i uciążliwa Na razie jest wycinka i roundup , potem znów roundup , i znów ... Aż pozbędę się tych najżywotniejszych , a ile to potrwa , tego chyba nikt nie wie Myślę , że przynajmniej cztery opryski co dwa tygodnie , potem miesiąc karencji i rozpoczniemy nasadzenia
Olu Aż tak się nie poświęcam Działka jest dokładnie naprzeciw mojego stoiska , a na stoiskach mam stróży i alarmy , więc stróż pilnuje od razu stoiska i dobytku