Witam Was niedzielnie
Po pierwsze to dziękuje Wam za wszystkie miłe słowa jakie od Was słyszę. Są bezcenne
Grażynko nie szkodzi, te egzemplarze które od Ciebie dostałam, są piękne, dumnie zdobią wejście przed domem
Reniu 
wybierane losowo wiosną z opakowań z pięknymi plakietkami. Oj wtedy to myślałam że oczopląsu dostanę
Kasiu zaraz uzyskasz szczegółową odpowiedź na pytanie dotyczącą jednorocznych. Natchnęłaś mnie- o tym będzie ten wątek

Co do niskich okrywowych to jeszcze mi przychodzi do głowy maciejka, pięknie pachnie ale niestety kwitnie krótko i dlatego już jej nie sieję. A pięciornik niech się lepiej za bardzo nie rozwala bo miejsca wcale nie mam tak dużo
Wandziu już na jesieni w tym roku zauważyłam że mam 'poupychane'. Dlatego staram się robić przerwy (widać i tak za małe

). Prawdopodobnie jak pięciornik w tym roku kopa dostanie to nawet nie będę miała gdzie coś tam wtyknąc.A koleusów mi wzeszło z 50sztuk więc chyba zacznę szukać im jakiegoś większego poletka

Swoją droga nie wiedziałam że to tak ładnie wschodzi. Mój pierwszy raz z nimi. Moja lobelia- 2 lata po terminie- też wzeszła

To jest mieszanka- tych zwieszających.
Patryk i obawiam się, że nawet na lwie paszcze tam miejsca nie będzie.Z tyłu są chabry górskie a to też potrzebuje miejsca. Na zdjęciu małe bo siane w sezonie gdy fotkę pykałam ale teraz na wiosnę chyba się troszkę powiększą.
Witaj
Misiu 
Jak Cię dawno u mnie już nie było. Cieszę się że trafiłaś. No i jak mi piszesz że za 29dni wiosna to ja jestem happy
No i wyłączyli mi forum łobuzy..
Dobrze, że pisać mogę nadal
Zatem- dzisiejszy post chciałabym poświecić roślinom jednorocznym które sieję u siebie w ogrodzie bądź wysiewają się same. Do tych samosiejek które posiałam raz i tak sobie są należą wszędobylskie bratki:
Jak widać rosną w dziwnych miejscach. Fioletowa kępa mnie zadziwiła. Nigdy nie miałam tak pięknego bratka. Do tego kwitł baaardzo długo. Jakoś do grudnia. Potem go zabiły mocniejsze przymrozki.
Kolejne to niezapominajki (ale ze względu na to że to rośliny z zasady dwuletnie to ich nie pokazuje) i nagietki. Przyniosłam sobie 5 sztuk od sąsiadki i teraz już jest ich ładne poletko. A ja im nie bronie bo to takie ładne roślinki

Tu kępka z minionego sezonu:
W zeszłym roku trochę poeksperymentowałam z jednorocznymi- co roku siałam aksamitki i już mi się straaaasznie znudziły. Postanowiłam się zasieję coś nowego. A że w moim ogrodniku była przecena na przeterminowane nasiona to brałam jak leci. Zatem pierwszą nowością był len wielkokwiatowy. Oto fotki:

Byłam bardzo zadowolona, sieje się ją wprost do gruntu bo nie lubi przesadzania. Tylko po deszczach ta roślinka kombinowała się pokładać. Cieszyła oczy żywą czerwienią. We wrześniu już chyba nadawała się tylko na kompost. Nie mniej przez kilka miesięcy cudownie się prezentowała.
Kolejną rośliną którą siałam jest ostróżka hiacyntowa-prosto do gruntu. Średnio mi się ta roślinka widziała. Jak kwitła to i ładnie ale jakoś krótko to trwało. Zdecydowanie nie nadaje się jako roślina na jednogatunkową rabatę. Jak jest dużo roślin, ok niech się tam plącze pomiędzy nimi ale nie sama.
W moim ogródku w minionym sezonie zawitała również 'Małgosia'- odmiana astra. A jakie one są to chyba każdy wie. Przynajmniej u mnie trochę kapryśne, nie mniej lubie je bo pięknie zdobią ogród gdy większość już kończy pokaz piękności. A tu portret mojej Gosi

Mogę zdradzić że w tym roku tez będę siała. Oczywiście z rozsady. Jeszcze jej dokupiłam wysokich koleszków, bo ona tak 30cm i finito. Lubie takie maleństwa.
A tu dzierotka- klarkia piękna. Wielki plus dla niej. Bezproblemowa, piękna, kwitnie bardzo obficie, krótko żyje. Idealna w kombinacji- bratki, za nimi wsiać rządek dzierotki, gdy już podrośnie, wyrwać bratki, bo pewnie i tak za ciekawe nie będą a w ich miejsce astry- Skończy klarkia, będą kwitły astry. Naprawdę polecam wszystkim tą roślinę. Nie lubi ona przesadzania- a na chusteczkowej ziemi jak moja udała się znakomicie.
I totalny hit (aż taki że nauczyłam się łacińskiej nazwy) Melampodium (
Melampodium paludosum). Cudowna. Z rozsady. W tym roku oczywiście już wysiana (termin jej siania jest I-III). Kwitnie do mrozów, obficie, cudownie kontrastują jej kwiatuszki z żywą zielenią liści. Jak dla mnie- odkrycie roku.
A w tym roku rozszerzyłam swoje odkrycia nasionkowe. Pierwszy raz siałam lobelię- ta jest zwieszająca, koleusy i szałwie. Wszystkie już wzeszły. Ponad to na parapecie mam jeszcze fioletowo białe i błękitne bratki. I malutkie siewki goryczek tybetańskich, lilie ananasowe, melampodium i kalarepki

Na razie już nie sieje bo nie mam gdzie tego ustawiać. Zrobi się cieplej to będę mogła uruchomić szklarnie do jej funkcji i szaleć z siewkami dalej. W programie astry, lewkonie, ślazówka, molucella, kroplik figlarz, słoneczniki ozdobne, cynie, złocień no i oczywiście powtórki z zeszłego roku- len i dzierotka.
Już na dziś chyba starczy mojej paplaniny, zmykam dalej trzepać FO.
Do następnego
