Witam sobotnim wieczorkiem.
Marysiu nie mam niestety co pokazać.
Co prawda jakieś niedobitki są, ale bardzo niewiele.
Floksy szydlaste mam w trzech kolorkach, ale nie mogę znaleźć zdjęcia różowego, a biały maleńki ledwo dycha.
Floks błękitny kanadyjski
Z wiechowatych mam niestety tylko dwa odcienie różu

Posadziłam ich kilka w bardzo kiepskim miejscu, bo przed kojcem. Wczesną wiosną, kiedy moja psica miała cieczkę zamykałam ją podczas naszej nieobecności w kojcu, a psi panowie doszczętnie mi stratowali wszystko wokół i w ten sposób pożegnałam się z wieloma roślinami.
No i odkąd nasza Babuchna podesłała mi nasionka floksów jednorocznych, sieję co roku, ale od razu na miejsce docelowe w ogrodzie i pięknie kwitną.
Tereniu nie ma za co.
Wieczornik siej tam gdzie wieczorkiem bywasz. Pięknie pachnie.
Nie można tego niestety powiedzieć o szałwi omszonej, ale też jest dobrym dodatkiem do róż.
Karolino tych zakątków mam właśnie za mało.

Nie zagracam ogrodu, choć przyznaję, że niektóre rabatki pękają w szwach. W tym moim rozgardiaszu jest jeszcze dużo miejsca i jeszcze więcej wolnego trawnika.
Jadziu wieczornik, to roślina dwuletnia i w zasadzie powinna się sama nasiewać jak naparstnice i inne, jednak czasem po zimie tracimy jakieś rośliny i nawet nie zawsze do końca wiadomo dlaczego.
Posiałaś przy altance? Będzie Ci pachniało.
