Z całego serca dziękuję za tyle pochwał....dowartościowałaś mnie ogromnie
Mój ogród powstał z potrzeby serca, na długo przed odkryciem innych, pięknych ogrodów na forach internetowych....ba wtedy jeszcze nie miałam internetu
Nie miałam żadnego, konkretnego planu....dlatego ciągle go trochę poprawiam bo niektóre rozwiązania przestają mi się podobać....w tym roku tez planuję pewne poprawki, które maja go upiększyć....jak skończę pokażę efekty, mam nadzieję, że będą to zmiany na lepsze
Współczuję utraty host....to doprawdy frustrujące gdy te szkodniki powodują takie straty w naszych ogrodach
Bardzo ucieszyła mnie informacja, że hosty są takie żywotne....może Wolverine też odrośnie z tego ogryzka jaki po niej został. Posadziłam go do doniczki i czekam na jakieś objawy życia.W donice powiadasz.....kłopotliwa sprawa, a poza tym skąd tyle wielkich donic wziąć
Może kilka host tak zabezpieczę....trochę doniczek się znajdzie.
Najlepszą radą jest pozbycie się nornic, ale nie będzie to łatwe.....
Na razie odstraszający płyn działa....brak nowych kopców, dziur i podniesionych korytarzy.
W zapasie mam już następną butelkę specyfiku....jakby co
Jesienią zacznę je też dokarmiać trucizną....widziałam w necie pułapki na nornice, chyba sobie taką sprawię
Hmm....szkoda, że te ażurowe doniczki okazują się kiepską zaporą dla tych żarłoków, a już myślałam, że mam na nie sposób.... tymczasem jestem w punkcie wyjścia
przed właścicielką tego bajkowego ogródka.
życzę. 
