Sasanki też bardzo lubię. Zbieram nasiona co roku i wysiewam zaraz po zbiorze.Rozsiewają się też same...nawet na trawniku...wykopuję siewki i doniczkuje. Sasanki nie powtarzają cech matecznych, więc nigdy nie wiadomo co z nasion wyrośnie. Zazwyczaj większość wychodzi fioletowych w różnych odcieniach,ale trafiają się też w odcieniach czerwieni,różu i białe...ale nie koniecznie identyczne jak matka.Sasanki są oporne w rozmnażaniu,aby uzyskać identyczną sadzonkę jak roślina matka,trzeba rozdzielić roślinę mateczną i posadzonkować. Sasanki mają palowy korzeń i zazwyczaj jeden, więc niekoniecznie wszystkie oderwane sadzonki od matki udaje się ukorzenić. Dlatego najłatwiej jest je rozmnażać z siewu...ale jak wiadomo każda siewka będzie inna
Co roku najciekawsze kwitnące siewki wsadzam do ogrodu i obserwuje...czy powtórzą te same kwiaty,tak jak te 3 ostatnie na zdjęciach.
Co do tworzenia nowych odmian to najwdzięczniejsze dla mnie są Astry jesienne oraz Rojniki.Myślałem też o Słoneczniczkach szorstkich, ale to temat na przyszłość
Wszystkie piękne, ale to ''czarne'' aeonium jest wyjątkowe.
Nie dawno naszła mnie myśl, że za bardzo je lubię. Pozwoliłam by "zachwaściły" mi skalniak. Jednak takie jasnoróżowe chętnie bym widziała u siebie.
