Od chaszczy do ogrodu
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Od chaszczy do ogrodu
Po kilku latach na forum i ja postanowiłam pokazać swój ogródek. Wielke podziękowania dla Margo2, bez niej nie powstałby ten wątek.
Działka ma nieco ponad 600 m2. Jest położona w południowej części Warszawy, w dopiero rozwijającej się okolicy. Wokół są przede wszystkim chaszcze i nieużytki, które powstały w miejscu kiedyś uprawianych pól. Ziemia jest bardzo gliniata, V klasy.
Po przeprowadzce, jesienią 2007 roku zajęłam się ręcznym usuwaniem zielska ( nie chciałam używać chemii). Potem przekopanie, wysianie trawnika i posadzenie pierwszego krzaczka. Nic więcej nie udało się zrobić. Wtedy moja wiedza ogrodnicza była równa zeru, a wizyty w szkółkach mało satysfakcjonujące. Nazwy po łacinie! nic mi nie mówiły. Nie znałam nawet pęcherznicy . Kupiłam kilka książek o ogrodach izaczęłam się uczyć. A potem.... odkryłam NASZE KOCHANE FORUM.
Nie myślałam o robieniu zdjęć, ale coś tam znalazłam
Tak to wyglądało po pieleniu:
Wiosną przyszła kolej na totalne szaleństwo i popełnianie mnóstwa błędów
Działka ma nieco ponad 600 m2. Jest położona w południowej części Warszawy, w dopiero rozwijającej się okolicy. Wokół są przede wszystkim chaszcze i nieużytki, które powstały w miejscu kiedyś uprawianych pól. Ziemia jest bardzo gliniata, V klasy.
Po przeprowadzce, jesienią 2007 roku zajęłam się ręcznym usuwaniem zielska ( nie chciałam używać chemii). Potem przekopanie, wysianie trawnika i posadzenie pierwszego krzaczka. Nic więcej nie udało się zrobić. Wtedy moja wiedza ogrodnicza była równa zeru, a wizyty w szkółkach mało satysfakcjonujące. Nazwy po łacinie! nic mi nie mówiły. Nie znałam nawet pęcherznicy . Kupiłam kilka książek o ogrodach izaczęłam się uczyć. A potem.... odkryłam NASZE KOCHANE FORUM.
Nie myślałam o robieniu zdjęć, ale coś tam znalazłam
Tak to wyglądało po pieleniu:
Wiosną przyszła kolej na totalne szaleństwo i popełnianie mnóstwa błędów
- martinez_82
- 500p
- Posty: 664
- Od: 1 wrz 2008, o 10:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Od chaszczy do ogrodu
600 metrów będzie co oglądać, będe zaglądał. Pozdrawiam Marcin
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Od chaszczy do ogrodu
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Od chaszczy do ogrodu
Patelnia patelnią, ale ile już zrobione! wyobrazam sobie jak się musiałaś przy pieleniu napracować...ja to niestety roundupem częściowo załatwiam Będę podglądać dalsze zdjęcia i podziwiać
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Od chaszczy do ogrodu
Witam cię Olu. Dobrze, że założyłaś wątek, bo dzięki temu łatwiej nam będzie się porozumiewać z tobą. Tej twojej gliny to ja ci trochę zazdroszczę, bo u mnie ziemia niemiłosiernie piaszczysta. No ale wszystko, jak zwykle, ma swoje złe i dobre strony, prawda?
Chyba wszyscy, no prawie, przechodziliśmy podobną drogę do twojej. Od chwastów, śmietników, haszczy i krzaczorów.... Powoli, stopniowo, po kilka kroków.
Zobaczysz, po kolejnym roku nie poznasz swoich włości.
Życzę ci, abyś dobrze się tutaj wśród nas czuła
Chyba wszyscy, no prawie, przechodziliśmy podobną drogę do twojej. Od chwastów, śmietników, haszczy i krzaczorów.... Powoli, stopniowo, po kilka kroków.
Zobaczysz, po kolejnym roku nie poznasz swoich włości.
Życzę ci, abyś dobrze się tutaj wśród nas czuła
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2872
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Od chaszczy do ogrodu
I ja też już tu jestem O ładnie tu u Ciebie, dużo pracy już włożyłaś ale jeszcze masz wieeelkieeee pole do popisu albo trawniczek zostawić to wtedy trochę mniej pracy, przynajmniej u mnie, bo trawniki są męża (a przymierza się do jakichś kwiatków, jestem bardzo ciekawa co mu wyjdzie). Będę odwiedzać Twój ogród, kibicować a jak będzie czym to się i dzielić
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Od chaszczy do ogrodu
Pat, Wando, Iwono, to zdjęcia z 2008 roku. Niestety jak pisałam nie mam za dużo zdjęć, ale jeszcze troszkę dołożę, jak tylko zmniejszę zdjęcia.
Wando, ja czasem żałuje, że nie mam piachu , ale rzadko kto ma ziemię idealną.
Iwonko, u mnie trawnik, to też domena M.
Wando, ja czasem żałuje, że nie mam piachu , ale rzadko kto ma ziemię idealną.
Iwonko, u mnie trawnik, to też domena M.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Od chaszczy do ogrodu
Właśnie chciałam napisać, że musisz zmniejszyć zdjęcia, a Ty już wiesz
Cieszę się, że mogłam pomóc.
Wanda napisała dobrze.
Dzięki wątkowi łatwiej się porozumiewać.
Co prawda prowadzenie wątku zajmuje dużo więcej czasu niż wpisywanie się tam gdzie się chce, ale to bardzo miło jak ktoś zagląda.
Ja mimo chronicznego braku czasu jestem szczęśliwa z tego powodu.
Zatem jeszcze raz witamy Cię w naszym gronie
Cieszę się, że mogłam pomóc.
Wanda napisała dobrze.
Dzięki wątkowi łatwiej się porozumiewać.
Co prawda prowadzenie wątku zajmuje dużo więcej czasu niż wpisywanie się tam gdzie się chce, ale to bardzo miło jak ktoś zagląda.
Ja mimo chronicznego braku czasu jestem szczęśliwa z tego powodu.
Zatem jeszcze raz witamy Cię w naszym gronie
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2872
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Od chaszczy do ogrodu
Musiałam wrócić bo zapomniałam się dopytać o najważniejszych lokatorów Piękne sierściuchy a ten mniejszy kluseczek przesympatyczny, to poproszę o imionka.
Brzoza to super drzewo, daje siłę, przytul ją kiedyś, zamknij oczy i się wsłuchaj
Brzoza to super drzewo, daje siłę, przytul ją kiedyś, zamknij oczy i się wsłuchaj
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Od chaszczy do ogrodu
Moje ukochane psice to:
Rubi - szpic wilczy, kupiony jako pierwszy, nasza kilkukrotna medalistka. Wystawy psów to wcześniejsze hobby, które zeszło na plan dalszy odkąd mamy działkę. Szkoda mi było kasy na wystawę, skoro mogłam zamiast tego kupić kilka roślin do właśnie powstającego ogrodu. Rubi jest wspaniałą bardzo mądrą i zrównowazoną suczką.
Sonia owczarek niemiecki, bez rodowodu, odkupiony od pary młodziutkich ludzi, którzy z niewiedzy (mam nadzieję) zamożyli by psa głodem . Miała skórę i kości. Brzydziłam się jej głaskać bo miałam wrażenie, że głaszczę żywy szkielet. Na szczęście pod dobrą opieką szybko doszła do siebie. Potem okazało się, że potrzebuje operacji oka, i że ma ciężką dysplazję 4 łap. Dwóch wetów wręcz sugerowało uśpienie - miała wtedy 6 miesięcy - aby się nie męczyła. Ale znależliśmy wreszcie świetnego weta, który nas uspokoił. Sonia miała właśnie 5 urodziny i nie cierpi, nawet jeszcze nie kulała.
To tyle o moim zwierzyńcu.
Koleje archiwalne już fotki. Nowa rabata, a właściwie znaczne powiękrzenie starej.
A to stali miszkańcy naszego ogrodu. Mam nadzieję, że w tym roku też wybiorą sobie jakąś budkę.
Rubi - szpic wilczy, kupiony jako pierwszy, nasza kilkukrotna medalistka. Wystawy psów to wcześniejsze hobby, które zeszło na plan dalszy odkąd mamy działkę. Szkoda mi było kasy na wystawę, skoro mogłam zamiast tego kupić kilka roślin do właśnie powstającego ogrodu. Rubi jest wspaniałą bardzo mądrą i zrównowazoną suczką.
Sonia owczarek niemiecki, bez rodowodu, odkupiony od pary młodziutkich ludzi, którzy z niewiedzy (mam nadzieję) zamożyli by psa głodem . Miała skórę i kości. Brzydziłam się jej głaskać bo miałam wrażenie, że głaszczę żywy szkielet. Na szczęście pod dobrą opieką szybko doszła do siebie. Potem okazało się, że potrzebuje operacji oka, i że ma ciężką dysplazję 4 łap. Dwóch wetów wręcz sugerowało uśpienie - miała wtedy 6 miesięcy - aby się nie męczyła. Ale znależliśmy wreszcie świetnego weta, który nas uspokoił. Sonia miała właśnie 5 urodziny i nie cierpi, nawet jeszcze nie kulała.
To tyle o moim zwierzyńcu.
Koleje archiwalne już fotki. Nowa rabata, a właściwie znaczne powiękrzenie starej.
A to stali miszkańcy naszego ogrodu. Mam nadzieję, że w tym roku też wybiorą sobie jakąś budkę.
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa