Witam wszystkich w sobotni deszczowy poranek. Zawsze lubiłam floksy za ich zapach a przy tym przypominają mi rodzinny ogródek. Dobrze, że jest tyle kolorów, to można z nimi poszaleć.
Niestety tej brzoskwini chyba nie można już przenieść, gdyż jest to stare drzewo z chorym pniem.
Grażynko - też często chciałabym aby przez ekran można było jeszcze przekazywać zapachy
Też bardzo lubię brzoskwinie.
Jadziu - mój floksik wariegata jest dopiero od jesieni, bardzo mało rozrósł się, też jest jasnoróżowy z oczkiem
Aguś. dzięki, ale jak pisałam wyżej - tego drzewa już nie można przenieść. Strasznie boję się tych przenosin, ale mam nadzieję, że się uda. Może kiedyś to opiszę, ale to Ty masz takie lekkie pióro, mnie każde słowo napisane przychodzi z wielkim trudem.
Moniś - brak floksów trzeba zmienić - to bardzo wdzięczna i bezobsługowa roślina późnego lata, do tego pięknie pachnąca. Powinny sobie dobrze radzić w półcieniu.
Adrianko. Jesteś kochana. Nie wiem czy to rok dobry dla brzoskwiń czy opryski pomogły, że wreszcie nie miała kędzierzawości i ma owoce. Floksy nigdy dla mnie nie straciły na atrakcyjności, w dodatku jest tyle kolorów i jeszcze nowe się pokazują. Też mam ochotę zrobić im na nowej działce dobre warunki.
To by się ludziom przydało zobaczyć,zmotywować tych co narzekają na jedna rabatkę, jak miłość do ogrodu, potrafi góry przenosić!
Ale fajnie, że będziecie razem z Comcią, na jednym terenie 
