No to ja tez się witam w upalny poranek, żeby mi Twój wątek nie zginął.
A props oregano, tego zwykłego. Kupiłam oczywiście kępkę w zeszłym roku, bo zielsko lubię, zasadziłam z innymi zielonymi i fajnie. Pachnie, rośnie czyli wszystko super. Ale pewnego dnia chodzę sobie po podwórku, które w zasadzie jest łąką jeszcze i wszędzie czuję zapach tego mojego oregano, dosłownie wszędzie... Dziwi mnie to niezmiernie, bo podwórze wielkie (działka 30 arów). No więc... na kolana i niucham jak pieseczek. A tu nagle wpadam na "moje" kupione oregano dosłownie wszędzie

Ja "wieśniara" z dziada pradziada, nie wpadłam na to po zapachu, że to oregano to nasza łąkowa lebiodka pospolita

Wszystko takie samo: pokrój, listki, zapach, smak...no cóż, niech żyje bystrość w narodzie
Pozdrawiam serdecznie
