ponieważ trwały przygotowania do wesela mojej chrześnicy, no i trza było pomóc 
potem wesele 
i po weselu ... no i wiecie... 
Olu, jestem jednym z tych szczęśliwców, którzy mają właśnie ogród przy domu
... tak, Agatka mnie mnie też tym komentarzem rozbawiła do łez dzięki za miłe słowa 
Tosiu, jestem pewna, że się naumiesz
, ja już trochę "odzieleniałam" również dzięki pomocy innym fajnie, że Ci się fotki podobają 
Pozdrówka dla wszystkich odwiedzających mój wątek
)
miałam tylko trzy róże rabatowe, a teraz ich już nie ma 
no może z jednej coś mi jeszcze wypuści kiedy, jak całkiem nie zdechnie... opuchlaki zżarły mi różyczki w ciągu kilku dni (nie miałam czasu zaglądnąć do ogrodu w tym czasie, wychodziłam rano a wieczorem wracałam), gorzej, znalazłam je jeszcze na truskawkach i malinach dzisiaj , ale już dziś opryskałam, może to pomoże 
Teraz będziesz je już mieć zawsze i wszędzie . 
