Krzaczki Kani
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Krzaczki Kani
Ja tam wrzosy tylko w lesie lubię.
No bo one nie lubią mojej działeczki. To co, mam je na siłę zmuszać do polubienia?! Nic z tego, to nie w moim stylu.
Zdrówka i słoneczka życzę.
No bo one nie lubią mojej działeczki. To co, mam je na siłę zmuszać do polubienia?! Nic z tego, to nie w moim stylu.
Zdrówka i słoneczka życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Aniu, widziałam już i podziwiałam Twoje wrzosy. Niech im zima lekką będzie i niech przetrwają do wiosny! Z moich obserwacji wynika, że dla nowych wrzosów najtrudniejsza jest pierwsza zima. Najlepiej posadzić je dość wcześnie, żeby zdążyły się przyzwyczaić jeszcze przed zimą. Jeżeli przetrwają pierwszą zimę, przetrwają wszystko .
Sylwio, szpadel Cię swędzi, to jak? podrapałaś?
Lucynko, no popatrz, jakie to prawdy wyśpiewują pieśniarze, że nie zmusisz nikogo do miłości, nawet takiego wrzosu Pewno jakieś gadziny bez serca Ci się trafiły . Mnie za to nie lubią bzy. No nie chcą rosnąć i już .
Tej jesieni zaskoczyło mnie jakieś dziwne natchnienie, żeby przyłożyć się i przygotować działkę do zimy. Szału nie będzie, bo wszystko oczywiście na miarę możliwości, czasu, sił i środków ale jednak zawsze . Romantyzm ogrodowy odszedł wraz z nadzieją na powtórne bujne kwitnienie róż (Abraham Darby zignorował mój manewr z parasolami . Pewnie źle dobrałam kolory ) i przyszedł czas na szpadel, widły i sekator.
Przeczytałam, ze "październik to miesiąc zakończenia zbiorów i intensywnych przygotowań ogrodu do zimy." Zbiory pomidorów zakończyłam ciężkim westchnieniem. Wszystkie koraliki położyła zaraza ziemniaczana. W ciągu całego sezonu trzy małe miseczki do śniadania i to była cała wyżerka. Pomyśleć, że w ubiegłym roku robiłam z nich przetwory, bo nie nadążaliśmy z bieżącą konsumpcją. Przez cały czas zbieram jeszcze maliny i borówki, które pięknie obrodziły ale z powodu małej ilości słońca dojrzały późno.
Mój mały towarzysz podczas pobytu na działce źle się poczuł i pod kocykiem leczył się właśnie malinami. Podziałały . Po godzinie skakał już na trampolinie .
Jedyny kwiat hortensji wreszcie pokazał swoje kolory. Abraham Darby dostał parasole a dla tej hortensji przewiduję zakup namiotu, do którego wprowadzi się na zimę . Już się zastanawiam czym ja ją okryję, bo krzew wyrósł okazały.
Mam jedną hortensję krzewiastą. Wydłubałam ją spośród gąszczu, w którym rosła dotychczas. Próbuje mnie przekonać do tej grupy hortensji, bo jak dotąd nie przepadam. Wolałabym, żeby miała kolorowe kwiaty. Chłodna elegancja. Kto wie? Może jednak i ja zarażę się upodobaniem do tych hortensji, bo nosicieli tej choroby na forum nie brakuje .
Prawie nie ma u mnie białych roślin ale mam białe floksy. Teraz poległy już pod sekatorem. Ścięłam już wszystkie floksy, bodziszki, liliowce, piwonie, irysy, pióropuszniki strusie, orliki i niektóre żurawki. Nie za wcześnie? Liliowiec Stella D'oro jeszcze kwitł .
Pod sekator poszła również mozga. Ponieważ jest wysoka, zrobiłam z niej snopki, które posłużą eksperymentalnie do ochrony zimowej jakiejś koleżanki z rabatki .
Zdecydowanie jesienny klimat. Westerland.
Hakuro Nishiki ostatni raz w tym roku była u fryzjera. Te "koguty" są już ścięte.
Jesienna lawenda.
Bodziszek został mocno ograniczony a potem postanowiłam pościnać już także liście, chociaż były jeszcze zielone. Część przeniosłam w inne miejsce, niech zadarnia, skoro lubi .
Mam chore róże Chippendale. Słyną z dobrego zdrowia a u mnie chore . Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia liści, bo objawy są charakterystyczne. To nie są czarne plamy na całej powierzchni liścia tylko brązowe w środku liścia przy głównym nerwie. Chorują raczej liście młode, podczas gdy te starsze, tuż nad ziemią potrafią być całkiem zdrowe. Ech, muszę dać głębszego nura w internet, bo jak dotąd nie znalazłam informacji na ten temat.
Sylwio, szpadel Cię swędzi, to jak? podrapałaś?
Lucynko, no popatrz, jakie to prawdy wyśpiewują pieśniarze, że nie zmusisz nikogo do miłości, nawet takiego wrzosu Pewno jakieś gadziny bez serca Ci się trafiły . Mnie za to nie lubią bzy. No nie chcą rosnąć i już .
Tej jesieni zaskoczyło mnie jakieś dziwne natchnienie, żeby przyłożyć się i przygotować działkę do zimy. Szału nie będzie, bo wszystko oczywiście na miarę możliwości, czasu, sił i środków ale jednak zawsze . Romantyzm ogrodowy odszedł wraz z nadzieją na powtórne bujne kwitnienie róż (Abraham Darby zignorował mój manewr z parasolami . Pewnie źle dobrałam kolory ) i przyszedł czas na szpadel, widły i sekator.
Przeczytałam, ze "październik to miesiąc zakończenia zbiorów i intensywnych przygotowań ogrodu do zimy." Zbiory pomidorów zakończyłam ciężkim westchnieniem. Wszystkie koraliki położyła zaraza ziemniaczana. W ciągu całego sezonu trzy małe miseczki do śniadania i to była cała wyżerka. Pomyśleć, że w ubiegłym roku robiłam z nich przetwory, bo nie nadążaliśmy z bieżącą konsumpcją. Przez cały czas zbieram jeszcze maliny i borówki, które pięknie obrodziły ale z powodu małej ilości słońca dojrzały późno.
Mój mały towarzysz podczas pobytu na działce źle się poczuł i pod kocykiem leczył się właśnie malinami. Podziałały . Po godzinie skakał już na trampolinie .
Jedyny kwiat hortensji wreszcie pokazał swoje kolory. Abraham Darby dostał parasole a dla tej hortensji przewiduję zakup namiotu, do którego wprowadzi się na zimę . Już się zastanawiam czym ja ją okryję, bo krzew wyrósł okazały.
Mam jedną hortensję krzewiastą. Wydłubałam ją spośród gąszczu, w którym rosła dotychczas. Próbuje mnie przekonać do tej grupy hortensji, bo jak dotąd nie przepadam. Wolałabym, żeby miała kolorowe kwiaty. Chłodna elegancja. Kto wie? Może jednak i ja zarażę się upodobaniem do tych hortensji, bo nosicieli tej choroby na forum nie brakuje .
Prawie nie ma u mnie białych roślin ale mam białe floksy. Teraz poległy już pod sekatorem. Ścięłam już wszystkie floksy, bodziszki, liliowce, piwonie, irysy, pióropuszniki strusie, orliki i niektóre żurawki. Nie za wcześnie? Liliowiec Stella D'oro jeszcze kwitł .
Pod sekator poszła również mozga. Ponieważ jest wysoka, zrobiłam z niej snopki, które posłużą eksperymentalnie do ochrony zimowej jakiejś koleżanki z rabatki .
Zdecydowanie jesienny klimat. Westerland.
Hakuro Nishiki ostatni raz w tym roku była u fryzjera. Te "koguty" są już ścięte.
Jesienna lawenda.
Bodziszek został mocno ograniczony a potem postanowiłam pościnać już także liście, chociaż były jeszcze zielone. Część przeniosłam w inne miejsce, niech zadarnia, skoro lubi .
Mam chore róże Chippendale. Słyną z dobrego zdrowia a u mnie chore . Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia liści, bo objawy są charakterystyczne. To nie są czarne plamy na całej powierzchni liścia tylko brązowe w środku liścia przy głównym nerwie. Chorują raczej liście młode, podczas gdy te starsze, tuż nad ziemią potrafią być całkiem zdrowe. Ech, muszę dać głębszego nura w internet, bo jak dotąd nie znalazłam informacji na ten temat.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Krzaczki Kani
Bardzo dobry pomysł i kupuję z tą mozgą. Mam jej łany całe, bo nie ograniczyłam w porę to niech się przyda do czegoś.
Ja Kasiu nie wszystkim bylinom na zimę obcinam ich kwiatostany, czy nadziemne części. Poradzą sobie same, będzie im cieplej w zimie. Z roku na rok zauważam, że lenistwo jesienne opłaca się wiosną. I tak czy siak trzeba posprzątać, to po co robić to dwa razy? No, ale nie ukrywam że co nieco ogarniam, bo jednak długie miesiące przed nami.
Pomocnik wyleczony to i praca będzie lepiej szła Moje dziecię to ma takiego fioła, że maliny i truskawki zjada tylko z krzaka. Jak zerwę do miseczki, to niejadalne się robią.
Ja Kasiu nie wszystkim bylinom na zimę obcinam ich kwiatostany, czy nadziemne części. Poradzą sobie same, będzie im cieplej w zimie. Z roku na rok zauważam, że lenistwo jesienne opłaca się wiosną. I tak czy siak trzeba posprzątać, to po co robić to dwa razy? No, ale nie ukrywam że co nieco ogarniam, bo jednak długie miesiące przed nami.
Pomocnik wyleczony to i praca będzie lepiej szła Moje dziecię to ma takiego fioła, że maliny i truskawki zjada tylko z krzaka. Jak zerwę do miseczki, to niejadalne się robią.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Krzaczki Kani
Poszalałaś w ogrodzie Fajna ta Twoja wierzba, nawet przed wizytą u fryzjera. Jeszcze po niej nie widać jesieni. Borówki ciągle ładne, moje już zjadają ptaki i osy. Jednak już niewiele ich zostało.
Co roku mam dylemat, czy już zacząć sprzątać, czy jeszcze dać kwitnąć kwiatom? I zazwyczaj zostawiam do wiosny, jak Małgosia. Dzisiaj troszkę podziałałam, ale jeszcze dużo zostało.
Co roku mam dylemat, czy już zacząć sprzątać, czy jeszcze dać kwitnąć kwiatom? I zazwyczaj zostawiam do wiosny, jak Małgosia. Dzisiaj troszkę podziałałam, ale jeszcze dużo zostało.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Krzaczki Kani
Kasiu!
Róże w tym roku we wszystkich ogrodach chorowały, tak więc nie przejmuj się swoimi, w przyszłym roku ozdrowieją, no chyba że...znowu będzie takie paskudne lato...
Mój bodziszek jeszcze kwitnie. Wprawdzie pojedynczymi kwiatkami, ale zawsze. Jego nie obcinam.
Też kiedyś miałam 'Hakuro', ale już nie mam. Karczownik sobie w jej korzeniach balety urządził.
Moja 'Westerland' też kwitnie, a i pąków jeszcze ma sporo. Niezmordowana!
Nie mam traw na działce, ale za to duuużo smagliczki, którą wysiewam jako przysmak dla gołąbków. Zresztą sama też się sieje. Po sezonie robi za kołderkę dla rabatowych koleżanek.
Twoja biała hortensja jest śliczna, kwiatki ma bielusieńkie jak suknia panny młodej.
Z ogrodówkami jest zawsze trochę kłopotu, naturalnie przed zimą, ale one są takie ładne!
Borówki mnie nie kochają, to nie, a malinki już zakończyły dawanie słodyczy.
Dobrze że Twoje owocują, bo dziecko nie mogłoby na trampolinie poszaleć.
Jeszcze tylko jeżyny wydzielają mi po dwa-trzy owocki do konsumpcji. Winogronka zebrane, jabłuszek tyle, że na palcach można je policzyć, żeby nie było: na trzech drzewach.
Pogodnych dni życzę dla dobrego ogrodowania.
Róże w tym roku we wszystkich ogrodach chorowały, tak więc nie przejmuj się swoimi, w przyszłym roku ozdrowieją, no chyba że...znowu będzie takie paskudne lato...
Mój bodziszek jeszcze kwitnie. Wprawdzie pojedynczymi kwiatkami, ale zawsze. Jego nie obcinam.
Też kiedyś miałam 'Hakuro', ale już nie mam. Karczownik sobie w jej korzeniach balety urządził.
Moja 'Westerland' też kwitnie, a i pąków jeszcze ma sporo. Niezmordowana!
Nie mam traw na działce, ale za to duuużo smagliczki, którą wysiewam jako przysmak dla gołąbków. Zresztą sama też się sieje. Po sezonie robi za kołderkę dla rabatowych koleżanek.
Twoja biała hortensja jest śliczna, kwiatki ma bielusieńkie jak suknia panny młodej.
Z ogrodówkami jest zawsze trochę kłopotu, naturalnie przed zimą, ale one są takie ładne!
Borówki mnie nie kochają, to nie, a malinki już zakończyły dawanie słodyczy.
Dobrze że Twoje owocują, bo dziecko nie mogłoby na trampolinie poszaleć.
Jeszcze tylko jeżyny wydzielają mi po dwa-trzy owocki do konsumpcji. Winogronka zebrane, jabłuszek tyle, że na palcach można je policzyć, żeby nie było: na trzech drzewach.
Pogodnych dni życzę dla dobrego ogrodowania.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Krzaczki Kani
Kasiu własne jagody mają niesamowity smak, a jak widać, również leczą. Polubisz biel w ogrodzie, jak hortensja, chyba bukietowa, się rozrośnie i będzie cieszyć wieloma kwiatami. Przykro, że koktajlowe tak szybko zakończyły żywot. U mnie było wyjątkowo suche lato, nawet pomidory w gruncie nadspodziewanie się udały.
Ciepła i słońca.
Ciepła i słońca.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Krzaczki Kani
Kasiu czytam,że porządkujesz rabaty i wycinasz zeschnięte pędy.Ja z kolei piwoniom powycinałam suche badyle,bo straszyły.
Zbiory malin i borówek masz konkretne Niestety maliny w tym roku mieliśmy żadne.Chyba powymieniam krzaczki.
Jakie możesz polecić? Znasz swoje odmiany? Widziałam ostatnio na giełdzie odmianę Polana owocującą.Nie kupiłam,a teraz żałuję.
Borówki dokupione w ilości 4 szt krzaczków i posadzone w torfie kwaśnym zmieszanym z rodzimą glebą.
Syn pod kocykiem z pojemnikiem malin super fota,no samo zdrowie
Śpieszę Cię pocieszyć,że u mnie również Chippendale ma listki w kropki,pod koniec sezonu wiele róż dostaje ospę
Oberwij chore liście co zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się
Buziaki i pozdrowienia
Zbiory malin i borówek masz konkretne Niestety maliny w tym roku mieliśmy żadne.Chyba powymieniam krzaczki.
Jakie możesz polecić? Znasz swoje odmiany? Widziałam ostatnio na giełdzie odmianę Polana owocującą.Nie kupiłam,a teraz żałuję.
Borówki dokupione w ilości 4 szt krzaczków i posadzone w torfie kwaśnym zmieszanym z rodzimą glebą.
Syn pod kocykiem z pojemnikiem malin super fota,no samo zdrowie
Śpieszę Cię pocieszyć,że u mnie również Chippendale ma listki w kropki,pod koniec sezonu wiele róż dostaje ospę
Oberwij chore liście co zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się
Buziaki i pozdrowienia
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Krzaczki Kani
To moje wrzosy jak tą zimę przeżyją to żyć będą. Oby.
Posypałam im sporo kory. Może będzie im lżej.
Malinki jeszcze po trochę i ja zbieram:)
Ale borówek już dawno nie mam.
Fajnie ,że Ty je jeszcze masz.
Hortensje prawdziwe piękności. A z roku na rok będą bardziej cieszyć i zachwycać ; )
Posypałam im sporo kory. Może będzie im lżej.
Malinki jeszcze po trochę i ja zbieram:)
Ale borówek już dawno nie mam.
Fajnie ,że Ty je jeszcze masz.
Hortensje prawdziwe piękności. A z roku na rok będą bardziej cieszyć i zachwycać ; )
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Krzaczki Kani
Kasiu
Ależ ostro wzięłaś się za porządki w ogrodzie.
Sama też coś już robię w tym temacie ale wciąż mi szkoda kwitnących jeszcze floksów, dalii i smagliczek.
A powinnam zrobić miejsce na cebule tulipanów, które mam do posadzenia.
Jaką masz odmianę borówki ? Chyba jakąś późniejszą ?
I tak dobrze, że owoce zdążyły dojrzeć. Na widok pełnych owoców miseczek normalnie przełknęłam ślinkę.
Moja Westerland już powędrowała dawno do "krainy wiecznych łowów" a Twoja kwitnie w najlepsze.
Pozdrawiam i dużo słonka życzę.
Ależ ostro wzięłaś się za porządki w ogrodzie.
Sama też coś już robię w tym temacie ale wciąż mi szkoda kwitnących jeszcze floksów, dalii i smagliczek.
A powinnam zrobić miejsce na cebule tulipanów, które mam do posadzenia.
Jaką masz odmianę borówki ? Chyba jakąś późniejszą ?
I tak dobrze, że owoce zdążyły dojrzeć. Na widok pełnych owoców miseczek normalnie przełknęłam ślinkę.
Moja Westerland już powędrowała dawno do "krainy wiecznych łowów" a Twoja kwitnie w najlepsze.
Pozdrawiam i dużo słonka życzę.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Małgosiu, Iwonko to nie tak jak myślicie z tymi moimi porządkami . Nie mam czasu ani sił na takie perfekcyjne jak bym chciała, tak więc niektóre rośliny również u mnie będą miały tę naturalną ochronę, chociaż chętnie bym jej się pozbyła, bo nic nie działa na mnie tak przygnębiająco na wiosnę, jak widok przemrożonych szmatek i badyli na rabatach . No i jeszcze ta gwiazdnica wita mnie wiosną .
Lucynko, a to pecha miała Twoja Hakuro. Czego tam szukał ten karczownik? U mnie nornice mają balety w podziemnym mieście, ale oprócz lilii nie zjadły mi niczego.
Soniu, nie mogę sobie przypomnieć jaka to odmiana, ta moja hortensja, chyba Pinky Winky ale jakoś dziwnie nie przebarwiła się do tej pory. Jest biała. Co to może być? Liczę na nią i już nawet ją trochę bardziej polubiłam, bo to jedna z nielicznych roślin, które teraz u mnie kwitną. To super, że pomidorki Ci się udały. Smak własnego pomidora to jest to! Ja nie mam innego miejsca na posadzenie pomidorków, a czytam, że po zarazie powinnam zrobić trzy lub cztery lata przerwy i nie sadzić pomidorów w tym miejscu.
Aniu, moje malinki to właśnie Polana. Polecam z pełnym przekonaniem. Owoce duże, słodkie. Owocuje na tegorocznych pędach. Jak jeszcze będziesz miała okazję, to weź Polanę do swojego ogrodu.
Aniu, trzymam kciuki za Twoje wrzosy. Dobrze o nie zadbałaś. One lubią mieć korę. Czy rozpoznajesz jaka to może być odmiana, ta moja hortensja?
Krysiu, mam pięć krzaczków borówki. Jedna to Bluecropp, druga Duke a pozostałych nie pamiętam. Trudno rozróżnić te odmiany, bo dają owoce o podobnej wielkości, smaku i o tej samej porze. Według mnie nie ma różnicy pomiędzy tymi pięcioma krzewami. A cóż to stało się z Twoim Westerlandem? Nie przezimował?
Popracowałam dziś na działce. Smutno tak jesienią. Było słońce, było ciepło ale to światło...cienie długie, liście spadają, nad głową co chwila turnusy odlatujących gęsi, dzień krótki .
Lucynko, a to pecha miała Twoja Hakuro. Czego tam szukał ten karczownik? U mnie nornice mają balety w podziemnym mieście, ale oprócz lilii nie zjadły mi niczego.
Soniu, nie mogę sobie przypomnieć jaka to odmiana, ta moja hortensja, chyba Pinky Winky ale jakoś dziwnie nie przebarwiła się do tej pory. Jest biała. Co to może być? Liczę na nią i już nawet ją trochę bardziej polubiłam, bo to jedna z nielicznych roślin, które teraz u mnie kwitną. To super, że pomidorki Ci się udały. Smak własnego pomidora to jest to! Ja nie mam innego miejsca na posadzenie pomidorków, a czytam, że po zarazie powinnam zrobić trzy lub cztery lata przerwy i nie sadzić pomidorów w tym miejscu.
Aniu, moje malinki to właśnie Polana. Polecam z pełnym przekonaniem. Owoce duże, słodkie. Owocuje na tegorocznych pędach. Jak jeszcze będziesz miała okazję, to weź Polanę do swojego ogrodu.
Aniu, trzymam kciuki za Twoje wrzosy. Dobrze o nie zadbałaś. One lubią mieć korę. Czy rozpoznajesz jaka to może być odmiana, ta moja hortensja?
Krysiu, mam pięć krzaczków borówki. Jedna to Bluecropp, druga Duke a pozostałych nie pamiętam. Trudno rozróżnić te odmiany, bo dają owoce o podobnej wielkości, smaku i o tej samej porze. Według mnie nie ma różnicy pomiędzy tymi pięcioma krzewami. A cóż to stało się z Twoim Westerlandem? Nie przezimował?
Popracowałam dziś na działce. Smutno tak jesienią. Było słońce, było ciepło ale to światło...cienie długie, liście spadają, nad głową co chwila turnusy odlatujących gęsi, dzień krótki .
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Krzaczki Kani
Ja też byłam dzisiaj na działce, ale nie pracowałam. Relaksowałam się napawając słodkim lenistwem.
Byłam zaledwie dwie godziny, to nawet przebrać mi się nie chciało. Jutro mam w planie cały dzień robocie poświęcić. Tylko nie wiem, czy znajdę robotę na cały dzień.
Byłam zaledwie dwie godziny, to nawet przebrać mi się nie chciało. Jutro mam w planie cały dzień robocie poświęcić. Tylko nie wiem, czy znajdę robotę na cały dzień.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Lucynko, a powiedz Ty mi jak to się robi, żeby nie znaleźć roboty na cały dzień? Toż to nie może być! Gdybym miała więcej czasu to bym sobie jeszcze popieliła elegancko na wszystkich rabatach, podłożyłabym świeży obornik pod największych żarłoków, zrobiłabym kilka przeprowadzek na rabatkach. No ale to wszystko już do wiosny musi zaczekać. Teraz praca, dzieci, dom i chore gardło.plocczanka pisze:Tylko nie wiem, czy znajdę robotę na cały dzień.
Westerland teraz wygląda jak Graham Thomas. Dopasował się do kolorów jesieni i zrobił się złoty.
Chorują mi już teraz różyczki . Wygrabiłam opadłe liście, bo poczytałam, że tak trzeba. Ale czy to naprawdę coś pomaga? Przecież i tak co do listka nie wyzbieram a tych zarodników grzybowych wszędzie pełno. Z wiatrem i deszczem opadają na żywiciela. Tak więc wygrabiłam te liście ale bez przekonania, że w ten sposób jakoś szczególnie zmieniam sytuację. To przecież tak, jakby z jeziora wypompować beczkowóz wody i mówić, że teraz w jeziorze jest mniej wody.
Jesień na mojej działce:
Na koniec bida moja, brzydkie kaczątko, hortensja. W przyszłym roku na pewno rozbuduje porządny krzew, przynajmniej tak sobie to wyobrażam .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Krzaczki Kani
Róże jeszcze piękne.
Wrzosy tak samo pięknie wyglądają. A w większej ilości przyciągają wzrok.
Każdy ma jakieś brzydkie kaczątko. Ja mam Pinky Winky i też mam nadzieję, że baw przyszły rok ładniejszy krzaczek zbuduje I będzie ładnie już wyglądać.
Wrzosy tak samo pięknie wyglądają. A w większej ilości przyciągają wzrok.
Każdy ma jakieś brzydkie kaczątko. Ja mam Pinky Winky i też mam nadzieję, że baw przyszły rok ładniejszy krzaczek zbuduje I będzie ładnie już wyglądać.