AsiaAska pisze:Jolu - nie mam gorączki, lekarz mi nie da zwolnienia. Wykurowałam się poprzednio, to i tym razem jakoś sobie poradzę. Problem jest tego typu, że ciągle mam do czynienia z chorymi. Albo lekkomyślni rodzice wysyłają kaszlące dzieciaki do szkoły - i pośrednio do biblioteki (nie ma świetlicy, dzieci spędzają godzinę lub dwie czekając na mamę lub tatę u mnie), albo przychodzą z chorymi dziećmi prosto z sąsiadującego Ośrodka Zdrowia, by coś pożyczyć na czas choroby.
Na szczepienie mnie nie namawiajcie, mąż szczepił się dwa razy i za każdym razem chorował. Jadę na jeżówce i witaminie C...
a teraz to chyba mówi się lekarzowi,że chce się zwolnienie.....bynajmniej u nas tak jest, ludzie nie biorą ,nie chcą zwolnień