No niestetyjola1010 pisze:Oj ! - a szkoda - myślałam ,że jesteśmy "ziomalami".
Najnowsze wiadomości z kącika glicynii:
i różni ogrodowi goście:
No niestetyjola1010 pisze:Oj ! - a szkoda - myślałam ,że jesteśmy "ziomalami".
Najstarsze elementy malowałem 3 lata temu - jak do tej pory wszystko wygląda OK - nie zauważyłem żadnego gnicia drzewa. Drobne odpryski powstały na pomalowanej w zeszłym roku jednej belce w miejscach gdzie na powierzchni drewna zostały mocne plamy z tego zielonego preparatu którym producent kantówek impregnował drewno - podmalowałem jeszcze raz pędzlem grubszą warstwę i jak na razie się trzyma. Ale to był jeden odosobniony przypadek na tym jednym tylko elemencie. Czasami jeszcze następuje drobne rozwarstwienie drewna - ale zakładam, że to wina dosychania drewna a nie jakości impregnatu i jest to zjawisko normalne - po prostu podmalowuję takie miejsca raz w roku - 5min i gotoweQsal pisze:A ja mam jeszcze pytanie do tego impregnatu Primacol UniDecor.
Jak on spisuje się u Ciebie lesioc na przestrzeni czasu: odbarwienia drewna, uszczerbki w powłoce, ewentualne gnicie lub inne uszkodzenia impregnowanego drewna, itp.
Jak dawno temu zaimpregnowałeś swoje piękne konstrukcje, bo na zdjęciach wygląda wszystko OK.
Ze względu na taką nieco galaretkowatą konsystencję mi osobiście ciężko malowało się takie nie do końca wyszlifowane powierzchnie czy też cienkie brzegi listewek. Ropownicą poszło znacznie sprawniej, ale zawsze możesz spróbować najpierw pędzlem. W razie jakby cię tak denerwowało jak mnie (a stało mi wtedy 9 kratek do malowania) samą ropownicę można pewnie kupić za 20zł - to nie majątek ;).Qsal pisze:Martwi mnie też Toje stwierdzenie że ciężko używa się UniDecoru do impregnacji pędzlem (właśnie tak zamierzałem to robić), ale to niewielki w sumie problem bo mam kompresor tylko jeszcze muszę dokupić ropownicę.
Zawsze przed otwarciem mocno wstrząsam baniakiem obracając go na różne strony. Tym niemniej nie zauważyłem jakiegoś specjalnego rozwarstwiania się impregnatu nawet przy długim "leżakowaniu" pomiędzy malowaniami.Qsal pisze: Jeszcze jedno czy przed każdym przelaniem impregnatu do ropownicy mieszałeś, lub wstrząsałeś go w tej plastykowej beczce. Ponoć jest to konieczne do zachowania równomiernego koloru.
Bardzo dziękuję ;)ida74 pisze:Witam .Pierwszy raz jestem u Ciebie i chylę głowę. REWELACJA
Oj TAK! Ciągle nie mogę uwierzyć, że tak łatwo poszło.ida74 pisze:DOCZEKANIE się kwitnienia glicynii,to jak wygranie losu na loterii.JEST CUDNA
Fanatastycznie - szkoda, że jeszcze nie się tego jakoś zarejestrować.ida74 pisze: LILJE -już wyobrażam sobie jak pachniały.
Tez mi się coś tak widziida74 pisze:Coś mi się widzi ,że szybko zostaniesz przyjacielem forum.
Ja się już nauczyłem, że na te targi trzeba jechać bardzo wcześnie (najlepiej być na miejscu przed 9.00)- z kilku powodów:Kocina pisze:Korciły mni te chorzowskie targi, ale w końcu nie pojechałam.. Powiedz proszę, że ludzi było dużo, sprzedających mało i generalnie nie warto było! No dobrze.. Domyślam się że było zupełnie odwrotnie..
No ja jakoś swojego zapomniałem przyciąć w zeszłym roku - a mimo to wydawało mi się, że słabo kwitnie. Potem okazało się, że po prostu kwiaty powstawały nie wszystkie naraz tylko jakoś stopniowo, tak od dołu do końców pędów... że kwitł dość długo ale nie był cały obsypany kwiatami, tylko tak piętrowo (do tej pory ma jeszcze troche kwiatów na końcówkach pędów). W zeszłym roku obsypał się kwiatami nagle cały - tak, że był zupełnie czerwony - a teraz jakoś się te kwiaty zgubiły pomiędzy liśćmi .Kocina pisze:Pytałeś o pigwowca - mam podobny kłopot. U mnie też kwitł niemarawo i już wiem dlaczego. Pigwowiec kwitnie na pędach dwuletnich i starszych, czyli tych, które niemiłosiernie wycięłam Najwyraźniej te stare zdrewniałe gałązki to największy pigwowcowy skarb. A u mnie poleciał do kompostownika
Z tymi pomidorkami to doskonały pomysł .. posadzić bazylię, pomidory, papryki, czosnek .. i od razu się bardziej grillowo zrobiInes1977 pisze:Leszku a co będzie rosło przy grillu?:) Może pomidorki na ketchup i gorczyca na musztardę ;)
Pięknie.