Nadszedł wreszcie czas aby zakiełkować
Zielone maleństwo ma ok 300 m2 i z zielonym raczej na razie niewiele wspólnego ale jesteśmy z mężem pełni nadziei i zapału do walki z różnymi niedobrymi roślinkami. Nasze maleństwo poczyniło pierwsze kroki i w połowie jest skopane a i habatkę jest gdzie zrobić i półgębkiem usiąść co by ją wypić też jest gdzie
Mój małżonek pokazał się jako prawdziwy super mężczyzna poszedł na całość, posadził drzewo ( jeśli tuja to nie drzewo, proszę nie wyprowadzać go z błędu ) Przyjemności są najpierw w związku z czym syna mamy większego niż drzewo i my sami
Co by nie było, że ja taka ostatnia i najmniejsza w rodzinie, moja zasługa to posadzone 4 drzewka owocowe i skopany ogródek w połowie (trochę pomogło wyrośnięte dziecko) i leżący obok na półkach, "labrdoro" podobny, Otis. Otis jest doskonały do otrzepywania trawska z ziemi i rozwłóczenia "chwaściórów" po świeżo skopany maleństwu
To by było na razie na tyle, a teraz oprawa graficzna:
Tak było w pierwszym dniu po podpisaniu umowy i otrzymaniu kluczy.

Otis

po prawej w połowie skopane po lewej miejsce na habatkę i półgębek


PS po cichu wam powiem, że w jakim stopniu w nas chęć do pracy i cierpliwość w takim samym stopniu jesteśmy zieloni jeśli chodzi o nasze zielone maleństwo, więc mam nadzieję, że w razie "W" pomożecie
