Agrazka - mój ogród.
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Aurynko - powiedz co mam zrobić, wody nie da sie teraz wypompować, ziemia gliniasta 70.000 l ma moje oczko, głębokie 1.8.
Było ciepło i nagle Gucia nie ma nie widzę go nigdzie bo bym siatka go wyłowiła.
Co mam robić powiedzcie.
Było ciepło i nagle Gucia nie ma nie widzę go nigdzie bo bym siatka go wyłowiła.
Co mam robić powiedzcie.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
Słońce! na pewno gdzieś on tam jest - tak jak lila pisze. Nie masz chyba już zbytniego wyboru, jak tylko posłuchać kogoś, kto też ma lub miał żółwia. Lila ma już doświadczenie w przeciwieństwie do mnie, więc słuchaj jej. Będę trzymać kciuki z całych sił, choć przyznam szczerze, ze zamrażacie mnie tymi postami.agrazka pisze:Aurynko - powiedz co mam zrobić, wody nie da sie teraz wypompować, ziemia gliniasta 70.000 l ma moje oczko, głębokie 1.8.
Było ciepło i nagle Gucia nie ma nie widzę go nigdzie bo bym siatka go wyłowiła.
Co mam robić powiedzcie.
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Muszę napisać Wam coś o mojej pergoli 7m X 3,3 wysokość 2,5 do 3 - metal.
Fachowiec został nazwany przez nas „wesoły Romek”, przekładał chyba z 5 razy termin wykonania, no, ale w końcu umówił się na piątek. Jedziemy na działkę przed nami autobus i wlecze się niemiłosiernie, to my cali w nerwach, że spóźnimy się na montaż.Autobus skręca a naszym oczom ukazuje się widok naszej pergoli, położonej na polonezie tracku po bokach powiązane takie kolorowe szmaty bo wystawało i jeszcze dwóch facetów podtrzymujących z tyłu - na piechotę . Zaraz skojarzyło mi się z konduktem żałobnym, bo za nami sznur samochodów się wlecze. Głupio nam się zrobiło strasznie, wszyscy znają naszego Wesołego Romka (on tam ma swoja kuźnie jak to mówi), no nas tez znają. Przy każdej bramie dzień dobry.
I tak dojechaliśmy na działkę, od jego kuźni to z 3 km jak nic, trochę asfaltu a z 1,5 km droga gruntowa, buja jak diabli.
Na działce wszyscy pomagaliśmy przenieść tą konstrukcje w odpowiednie miejsce, Wesoły Romek mierzył bardzo dokładnie – tego nie można mu zarzucić, ustawiał, odstawiał i znowu mierzył. Pospawali do pionowych podpór ale trwało to cały dzień, trzeba było przymocować jeszcze do budynku, bo nasz Romek dla bezpieczeństwa tak radził.
I wiecie co myślałam, że to się nie wygnie , a wygięło się w łuk mimo solidnej konstrukcji i wzmocnień poprzecznych, którym byłam przeciwna. Dobrze,ze posłuchałam mojego fachowca Wesołego Romka (bardzo miły facet, troche taki postrzelony ale uprzejmy do bólu
Fachowiec został nazwany przez nas „wesoły Romek”, przekładał chyba z 5 razy termin wykonania, no, ale w końcu umówił się na piątek. Jedziemy na działkę przed nami autobus i wlecze się niemiłosiernie, to my cali w nerwach, że spóźnimy się na montaż.Autobus skręca a naszym oczom ukazuje się widok naszej pergoli, położonej na polonezie tracku po bokach powiązane takie kolorowe szmaty bo wystawało i jeszcze dwóch facetów podtrzymujących z tyłu - na piechotę . Zaraz skojarzyło mi się z konduktem żałobnym, bo za nami sznur samochodów się wlecze. Głupio nam się zrobiło strasznie, wszyscy znają naszego Wesołego Romka (on tam ma swoja kuźnie jak to mówi), no nas tez znają. Przy każdej bramie dzień dobry.
I tak dojechaliśmy na działkę, od jego kuźni to z 3 km jak nic, trochę asfaltu a z 1,5 km droga gruntowa, buja jak diabli.
Na działce wszyscy pomagaliśmy przenieść tą konstrukcje w odpowiednie miejsce, Wesoły Romek mierzył bardzo dokładnie – tego nie można mu zarzucić, ustawiał, odstawiał i znowu mierzył. Pospawali do pionowych podpór ale trwało to cały dzień, trzeba było przymocować jeszcze do budynku, bo nasz Romek dla bezpieczeństwa tak radził.
I wiecie co myślałam, że to się nie wygnie , a wygięło się w łuk mimo solidnej konstrukcji i wzmocnień poprzecznych, którym byłam przeciwna. Dobrze,ze posłuchałam mojego fachowca Wesołego Romka (bardzo miły facet, troche taki postrzelony ale uprzejmy do bólu
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- Yaro32
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1654
- Od: 15 wrz 2006, o 23:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: warmińsko - mazurskie
Ja cie kręcę. Grażynko to co oni tak naprawdę zrobili. Zrób proszę fotkę i pokaż nam. Jestem niezmiernie ciekaw jak to wyszło.
Pozdrawiam - Jarek
Pozdrawiam - Jarek
Jakie to wspaniałe uczucie być ojcem i mieć wspaniałą rodzinę.
Działka Anety, Jarka i Igorka (Yaro32)
Działka Anety, Jarka i Igorka (Yaro32)
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Powiem Wam, że wyszło dobrze, ja chciałam bardziej rzadką ale nie dało się pan Romek powiedział, że muszą być poprzeczne wzmocnienia bo on daje gwarancje że się nie zawali mi na głowę. Ona jest nad częścią tarasu, latem była taka patelnia, że to było konieczne. Mam w planach dalszych puscić na dach pnącza. Cały wekend chłopaki malowali tą konstrukcję.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- Yaro32
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1654
- Od: 15 wrz 2006, o 23:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: warmińsko - mazurskie
No Agrażko duża konstrukcja. Dobrze zakonserwowana i od czasu do czasu odświeżana przetrwa wiele wiele lat. A co dopiero będzie jak pięknie zarośnie pnączem. Cieszę się, że masz już ten kłopot z głowy.
Pozdrawiam - Jarek
Pozdrawiam - Jarek
Jakie to wspaniałe uczucie być ojcem i mieć wspaniałą rodzinę.
Działka Anety, Jarka i Igorka (Yaro32)
Działka Anety, Jarka i Igorka (Yaro32)
- lila31
- Moderator Forum.
- Posty: 2643
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Grażynko oczami wyobraźni widzę słoneczny dzień, pergola opleciona pnączem daje zielonkawe refleksy światła, na tarasie stolik, zimne napoje (niekoniecznie bezalkoholowe), z boku gril...
Albo nie, też piękny, słoneczny dzień, pergola opleciona pnączem daje zielonkawe refleksy światła, a Ty na leżaczku z ulubioną książką...
Chyba za bardzo zwariowała moja wyobraźnia, ale tak mi się to widzi. Fajności.
Na ziemi nie ma końca - jest tylko praca tworzenia.
[Antoine De Saint - Exupery]
Albo nie, też piękny, słoneczny dzień, pergola opleciona pnączem daje zielonkawe refleksy światła, a Ty na leżaczku z ulubioną książką...
Chyba za bardzo zwariowała moja wyobraźnia, ale tak mi się to widzi. Fajności.
Na ziemi nie ma końca - jest tylko praca tworzenia.
[Antoine De Saint - Exupery]
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Lilu jaki piekny cytat. Ja też już marzę o takiej zarośnietej, może jakiś hamak albo wiszacy fotel zamontuje w przyszłości. Jakieś zwiewne woale albo troche jakiegoś dachu...
Pan Romek powiedział, że taraz to nawet dachówke mogę na nia położyć i gwarantuje...
Fajnie będzie latem, nie było gdzie sie skryc przed słońcem, a lato było piękne tego roku...
A dodam jeszcze Jarku, że chciałam delikatniejszą dlatego metal.
Pan Romek powiedział, że taraz to nawet dachówke mogę na nia położyć i gwarantuje...
Fajnie będzie latem, nie było gdzie sie skryc przed słońcem, a lato było piękne tego roku...
A dodam jeszcze Jarku, że chciałam delikatniejszą dlatego metal.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1407
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Kolegów to może i ma, on sam nie bardzo lubi ten sport.
To juz prędzej ja założe robaka na haczyk i syn.
To juz prędzej ja założe robaka na haczyk i syn.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Postanowiłam pokazać trochę jesiennych fotek, nie mam dużo kolorków już prawie wszystko śpi. Kapusty ozdobne mają się bardzo dobrze, co mnie dziwi, bo inne rośliny są już zmarznięte.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...