Mój Piękny Ogród - Mija
Fajnie Grażynko, że wpadłaś
W tym tygodniu rusza budowa tarasu. Jak tylko panowie skończą wkraczam JA i będę realizowała swój pomysł na otoczenie go zielenią ( i nie tylko ).... i znowu ubędzie trawnika.
Dziś muszę zacząć wykopywać rośliny, które tam rosną i podjąć próbę przechowania ich (m. in. różanecznika). Planuję umieścić je w dużych donicach i ustawić w głębokim cieniu. Mam nadzieję, że nie ucierpią zbytnio
Postaram się uwiecznić postęp prac i zamieścić fotorelację.
W tym tygodniu rusza budowa tarasu. Jak tylko panowie skończą wkraczam JA i będę realizowała swój pomysł na otoczenie go zielenią ( i nie tylko ).... i znowu ubędzie trawnika.
Dziś muszę zacząć wykopywać rośliny, które tam rosną i podjąć próbę przechowania ich (m. in. różanecznika). Planuję umieścić je w dużych donicach i ustawić w głębokim cieniu. Mam nadzieję, że nie ucierpią zbytnio
Postaram się uwiecznić postęp prac i zamieścić fotorelację.
Monika
- stokrotka12311
- 500p
- Posty: 800
- Od: 18 gru 2006, o 00:43
Witaj ....Mija masz piękny, bardzo zadbany ogródek ,super dobrane nasadzenia ....
i śliczne kwiaty....Oleandry masz pewnie pierwszy rok ze Ci już tak pięknie kwitnie
moje dopiero pokazują pierwsze kwiatki
Trochę Ci zazdroszczę wolnych miejsc do nasadzeń ech... gdybym teraz zaczynała
to Twój ogród byłby dla mnie wzorem
i śliczne kwiaty....Oleandry masz pewnie pierwszy rok ze Ci już tak pięknie kwitnie
moje dopiero pokazują pierwsze kwiatki
Trochę Ci zazdroszczę wolnych miejsc do nasadzeń ech... gdybym teraz zaczynała
to Twój ogród byłby dla mnie wzorem
O matko, Danusiu.... Oblałam się rumieńcem. Dziękuję pięknie za te miłe słowa
Czuję się zaszczycona Twoją wizytą. Masz przepiękny ogród. Całą noc o nim myślałam (poważnie).
Oleandry, które są na zdjęciach mam pierwszy rok. Na górnym balkonie dochodzi do siebie egzemplarz zeszłoroczny. Popełniłam kilka błędów podczas jego przechowywania (jadalnia, na podgrzewanej podłodze + nawożenie ). Dostał bardzo dużo wiotkich przyrostów, słabo ulistnionych... Pogubił stare liście. Jak go wystawiłam na zewnątrz to dostał szoku..... Teraz wiem, jak wiele "atrakcji" mu zapewniłam.
Podjęłam decyzję o jego mocnym przycięciu... Wykonało się.... Po około 5 tygodniach jest już cały w małych listkach. Będzie dobrze
Czuję się zaszczycona Twoją wizytą. Masz przepiękny ogród. Całą noc o nim myślałam (poważnie).
Oleandry, które są na zdjęciach mam pierwszy rok. Na górnym balkonie dochodzi do siebie egzemplarz zeszłoroczny. Popełniłam kilka błędów podczas jego przechowywania (jadalnia, na podgrzewanej podłodze + nawożenie ). Dostał bardzo dużo wiotkich przyrostów, słabo ulistnionych... Pogubił stare liście. Jak go wystawiłam na zewnątrz to dostał szoku..... Teraz wiem, jak wiele "atrakcji" mu zapewniłam.
Podjęłam decyzję o jego mocnym przycięciu... Wykonało się.... Po około 5 tygodniach jest już cały w małych listkach. Będzie dobrze
Monika
Prace przesunęły się w czasie Dopiero dziś panowie robili wykopy pod filary tarasu. W poniedziałek zaczynają montaż i obiecali w środę skończyć
Wczoraj wieczorem usunęłam moich "podopiecznych" z miejsca prac. Wykopałam rododendrona, pierisa japońskiego, hortensję i kilkanaście funkii. Wszysto powsadzałam do dużych skrzynek wyłożonych folią. Przy pomocy męża ustawiłam wszystko w głębokim cieniu. W tych warunkach roślinki muszą przetrwać do końca przyszłego tygodnia ... Dobrze, że się u nas ochłodziło
Kiedy byłam zajęta pracami "wykopaliskowymi" przyszedł jeden z fachowców z dzieckiem (chłopcem, chyba 5/6 lat) omówić tzw. szczegóły.... Co ten jego diabeł nie wyrabiał. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Biegał jak wariat po całym ogrodzie (nie patrząc gdzie stąpa ). O mały włos potrzebowałam reanimacji jak zobaczyłam, że wskoczył pomiędzy niedawno posadzony przeze mnie szpaler tuji i biegał pomiędzy nimi, a płotem sąsiadów wzdłuż całego ogrodu . Tatuś w końcu zreflektował, że synek "zaczyna" broić i pozwolił mu się bawić 10-o litrową puszką pełną drewnochronu. Wyobraźcie sobie, że ten mały nosił tą puchę w tą i z powrotem. Ciekawe czy dostał przepuklinę ...
Swoją drogą tatuś chłopca też nie był lepszy w jego wieku. W podstawówce oberwał od mojego mężą, tak go wyprowadził z szeroko pojętej równowagi...
A teraz ma robić nam taras Jak to nasze życie się przeplata .....
Wczoraj wieczorem usunęłam moich "podopiecznych" z miejsca prac. Wykopałam rododendrona, pierisa japońskiego, hortensję i kilkanaście funkii. Wszysto powsadzałam do dużych skrzynek wyłożonych folią. Przy pomocy męża ustawiłam wszystko w głębokim cieniu. W tych warunkach roślinki muszą przetrwać do końca przyszłego tygodnia ... Dobrze, że się u nas ochłodziło
Kiedy byłam zajęta pracami "wykopaliskowymi" przyszedł jeden z fachowców z dzieckiem (chłopcem, chyba 5/6 lat) omówić tzw. szczegóły.... Co ten jego diabeł nie wyrabiał. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Biegał jak wariat po całym ogrodzie (nie patrząc gdzie stąpa ). O mały włos potrzebowałam reanimacji jak zobaczyłam, że wskoczył pomiędzy niedawno posadzony przeze mnie szpaler tuji i biegał pomiędzy nimi, a płotem sąsiadów wzdłuż całego ogrodu . Tatuś w końcu zreflektował, że synek "zaczyna" broić i pozwolił mu się bawić 10-o litrową puszką pełną drewnochronu. Wyobraźcie sobie, że ten mały nosił tą puchę w tą i z powrotem. Ciekawe czy dostał przepuklinę ...
Swoją drogą tatuś chłopca też nie był lepszy w jego wieku. W podstawówce oberwał od mojego mężą, tak go wyprowadził z szeroko pojętej równowagi...
A teraz ma robić nam taras Jak to nasze życie się przeplata .....
Monika