
Kasia, Renia, Iza, Martuś
Dziękuję że zaglądnęłyście do mojego ogródka i zostawiłyście miły ślad
Dziewczyny, zima naprawdę odchodzi, bo wszystko wzięło się do życia z wielkim pośpiechem, aż się boję, buchnie zielenią i kolorami, i tak szybko przeleci że ani się obejrzymy i...
Jakoś tak mam, że od jesieni do wiosny wszystko mi się wlecze jak przysłowiowe 'flaki z...'. a od wiosny do jesieni szybkość ponaddźwiękowa ;).
Renatko, Izo, tak, trzeba się cieszyć drobiazgami, każdym rankiem nastającym po nocy, każdą chwilą spędzoną z kimś bliskim, dopóki mamy to szczęście
Marta

, tych ciemierników to mam 'aż' cztery odmiany, ale i tak cieszą, nie dokupuję, nie dosadzam, bo zdrowie 'zdechło', tylko kawałek ogrodu w miarę ogarniam, reszta puszczona na żywioł. Alternatywa jest taka, albo zaniedbana większa część ogrodu, albo powrót w miejskie mury, więc wybieram wiochę, przynajmniej na najbliższe lata.
Warzywnik też miniaturowy mam, w skrzyniach, zawsze coś smacznego wyrośnie. Niestety już dręczy mnie koszmar ślimaków, jeszcze nie widziałam na ogrodzie żadnego, chyba śpią jeszcze, ale jak sobie pomyślę o tych potworach, pół zimy rozmyślam jak zrobić żeby uchronić warzywa

, drożyzna taka, a zapowiada się że jeszcze długo będzie postępować, więc każdy dar natury wychodowany w ogrodzie jest jak prezent dla domowego budżetu, a do tego zdrowy, więc z pożytkiem dla kieszeni i organizmu

My ciągle zbieramy zeszłoroczne suchcielce, grabimy liście, jeden pojemnik na odpady BIO raz na dwa tygodnie to jest nic, a PSZOK wiecznie zatkany, znowu mamy kilka worków i teraz trzeba pilnować kiedy Pszokowy kontener wywiozą i natychmiast zawieźć, kto pierwszy ten lepszy. Słabo sobie u nas gmina z tym radzi.
Aaa...dość narzekania, zostawiam wiosenne migawki i trzeba zająć czymś ręce.
Dobrego dnia
I dla Marty Bianka, padnięta na 'nosa' ;)
