Ogród zielonej
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Wczoraj wieczorem mocno padało. Niestety gleba w niektórych miejscach nawodniona na głębokość 5-10 cm.
Moje pomidory i ogórki już zawiązują owoce.
Iwonko jesienią będę bardziej asertywna w stosunku do orlai, mniej samosiejek zostawię. Trochę zagłuszyła mi w tym roku szałwie i piwonie.
Szałwie omączone kocham i to się już nie zmieni. Są bezproblemowe i dwa razy kwitną.
Dzieciaki kochamy bezgranicznie, nigdy się u nas nie nudzą. Ostatnio starszy był elektrykiem i całe mieszkanie było obwieszone kordonkiem wiązanym do wszystkich możliwych miejsc. Musiałam się schylać, żeby przechodzić do kolejnych pomieszczeń. Najwięcej radości było, jak idąc urywałam przewody.
Kolejne róże zakwitły, ale okrywowe zagęściły się strasznie. Dlatego właśnie oddałam jedną Pomponellę. Druga nareszcie ma trochę miejsca i więcej pąków pokazała.
Lucynko tak całkiem ta rabata biała nie jest. Za białymi kwitnie różowa naparstnica.
Dziękuję, popadało mocno, ale była ulewa, więc woda spłynęła w najniższe rejony działki.
Naparstnic mam pogrupowane. Na południowej i zachodniej rabacie najwięcej białych, a na północnej różowe. Jeśli się pomieszają, to wycinam inny kwiatostan, żeby się nie wysiał drugi kolor. Oczywiście pojedyncze się pojawiają, ale ten sposób eliminacji generalnie się sprawdza.
Halszko opisałam Lucynce jak sadzę naparstnice. Siewki z białej po jednej stronie ogrodu, są w 90% białe, a po drugiej w podobnym procencie różowe.
Trawy już wszystkie ładnie ruszyły, muszę je pokazywać, bo jakoś zdjęcia kolorowych kwiatów częściej wstawiamy. Zakwitł mój ulubiony Chopin. Niestety wczorajsza ulewa trochę poniszczyła kwiaty.
Dziękuję, weekend będzie miły, dzieciaki będą się z nami bawić.
Moje pomidory i ogórki już zawiązują owoce.
Iwonko jesienią będę bardziej asertywna w stosunku do orlai, mniej samosiejek zostawię. Trochę zagłuszyła mi w tym roku szałwie i piwonie.
Szałwie omączone kocham i to się już nie zmieni. Są bezproblemowe i dwa razy kwitną.
Dzieciaki kochamy bezgranicznie, nigdy się u nas nie nudzą. Ostatnio starszy był elektrykiem i całe mieszkanie było obwieszone kordonkiem wiązanym do wszystkich możliwych miejsc. Musiałam się schylać, żeby przechodzić do kolejnych pomieszczeń. Najwięcej radości było, jak idąc urywałam przewody.
Kolejne róże zakwitły, ale okrywowe zagęściły się strasznie. Dlatego właśnie oddałam jedną Pomponellę. Druga nareszcie ma trochę miejsca i więcej pąków pokazała.
Lucynko tak całkiem ta rabata biała nie jest. Za białymi kwitnie różowa naparstnica.
Dziękuję, popadało mocno, ale była ulewa, więc woda spłynęła w najniższe rejony działki.
Naparstnic mam pogrupowane. Na południowej i zachodniej rabacie najwięcej białych, a na północnej różowe. Jeśli się pomieszają, to wycinam inny kwiatostan, żeby się nie wysiał drugi kolor. Oczywiście pojedyncze się pojawiają, ale ten sposób eliminacji generalnie się sprawdza.
Halszko opisałam Lucynce jak sadzę naparstnice. Siewki z białej po jednej stronie ogrodu, są w 90% białe, a po drugiej w podobnym procencie różowe.
Trawy już wszystkie ładnie ruszyły, muszę je pokazywać, bo jakoś zdjęcia kolorowych kwiatów częściej wstawiamy. Zakwitł mój ulubiony Chopin. Niestety wczorajsza ulewa trochę poniszczyła kwiaty.
Dziękuję, weekend będzie miły, dzieciaki będą się z nami bawić.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21721
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Soniu już lato w pełni u Ciebie.
Moje liliowce dopiero mają pąki,daleko im do kwitnienia. Zazdroszczę Ci kopru
Nie mam szczęścia do niego, ani wiosenny wysiew,ani samosiew ani jesienny nic nie jest w stanie spowodować by rósł duży,dorodny i
zmuszona jestem przez cały rok kupować go.
Lubię róże ale zazdroszczę lwiej paszczy bo u mnie nie chcą wschodzić podobnie zresztą jak astry.
Pozdrawiam serdecznie
Moje liliowce dopiero mają pąki,daleko im do kwitnienia. Zazdroszczę Ci kopru
Nie mam szczęścia do niego, ani wiosenny wysiew,ani samosiew ani jesienny nic nie jest w stanie spowodować by rósł duży,dorodny i
zmuszona jestem przez cały rok kupować go.
Lubię róże ale zazdroszczę lwiej paszczy bo u mnie nie chcą wschodzić podobnie zresztą jak astry.
Pozdrawiam serdecznie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16556
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
Soniu, domyślam się, że odpoczywasz po intensywnej zabawie z wnuczętami. Zapewne było dużo radości i śmiechu.
Uśmiałam się, czytając Twoje opowiadanie o zabawie w elektryka. Kto by przypuszczał, że dzieci potrafią tak wiernie oddać plątaninę przewodów elektrycznych... Wiem, wiem, dzieci mają nieograniczoną wyobraźnię i wspaniale jest, gdy dorośli im w tym jeszcze pomagają, nie strofują za bałagan czy utrudnienia w poruszaniu się po domu. Wielkie brawa dla Ciebie.
Podoba mi się pomysł zachowania jednego koloru naparstnic w konkretnym miejscu. U mnie one sieją się w tak różnych zakątkach, że trudno byłoby je ujarzmić, tym bardziej że u sąsiadki tuż przy siatce są praktycznie wszystkie kolory i ich odcienie, a sieją się nie tylko u niej.
Pomidorki siałaś duuużo później niż ja, a widzę owoce wcale nie mniejsze od moich . W przyszłym roku spróbuję wytrzymać z ich wysianiem chociaż do końca marca. A czy mi się ta sztuka uda... Czas pokaże.
Moje ogóreczki też już zawiązują owoce, a nawet cukinie im dorównują , tylko z koprem mam zawsze jeden problem . Na zielony nie narzekam, ale kwitnienia nigdy się doczekać nie mogę i do kiszenia ogórków zawsze dostaję od jednego z sąsiadów.
Buziaki zostawiam i pędzę dalej.
Uśmiałam się, czytając Twoje opowiadanie o zabawie w elektryka. Kto by przypuszczał, że dzieci potrafią tak wiernie oddać plątaninę przewodów elektrycznych... Wiem, wiem, dzieci mają nieograniczoną wyobraźnię i wspaniale jest, gdy dorośli im w tym jeszcze pomagają, nie strofują za bałagan czy utrudnienia w poruszaniu się po domu. Wielkie brawa dla Ciebie.
Podoba mi się pomysł zachowania jednego koloru naparstnic w konkretnym miejscu. U mnie one sieją się w tak różnych zakątkach, że trudno byłoby je ujarzmić, tym bardziej że u sąsiadki tuż przy siatce są praktycznie wszystkie kolory i ich odcienie, a sieją się nie tylko u niej.
Pomidorki siałaś duuużo później niż ja, a widzę owoce wcale nie mniejsze od moich . W przyszłym roku spróbuję wytrzymać z ich wysianiem chociaż do końca marca. A czy mi się ta sztuka uda... Czas pokaże.
Moje ogóreczki też już zawiązują owoce, a nawet cukinie im dorównują , tylko z koprem mam zawsze jeden problem . Na zielony nie narzekam, ale kwitnienia nigdy się doczekać nie mogę i do kiszenia ogórków zawsze dostaję od jednego z sąsiadów.
Buziaki zostawiam i pędzę dalej.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1111
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród zielonej
. Soniu Czytam o miłości Twojej do szałwi omączonej ,też ją podzielam .
W Twoim ogrodzie cudnie jest to już pisałam .
Czytam też ,ze jesteś bardzo zapracowaną na wszystkich możliwych "frontach "
Tym bardziej buźka za piękne zdjęcia Twojego ogrodu
Aż się chce oglądać i oglądać ,mam wrażenie ,źe Ty w nim nie masz jednego chwasviorka niooo
Pięknego tygodnia w zdrowiu i ze słoneczkiem .
Biegnę na dzialeczkę coś mnie naszło
W Twoim ogrodzie cudnie jest to już pisałam .
Czytam też ,ze jesteś bardzo zapracowaną na wszystkich możliwych "frontach "
Tym bardziej buźka za piękne zdjęcia Twojego ogrodu
Aż się chce oglądać i oglądać ,mam wrażenie ,źe Ty w nim nie masz jednego chwasviorka niooo
Pięknego tygodnia w zdrowiu i ze słoneczkiem .
Biegnę na dzialeczkę coś mnie naszło
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1699
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród zielonej
Orlai chyba nigdy za dużo Ona jest przepiękna.
Wyczytałem, że udało sie Tobie kupić dla syna żywotnika 'Golden Tuffet' 30cm za niewielkie pieniądze - 30 cm to mega dużo jak na ten okaz a cena naprawdę niska
Twoje rabaty wyglądają po prostu zjawiskowo, mógłbym godzinami tylko zdjęcia z Twojego wątku oglądać
A czy ten czerwonolistny szarłat sam się Tobie rozsiewa? albo czy może nasiona zbierasz? Czy to może kupne? Nie znalazłem wiosną nigdzie nawet wysyłkowo co mnie trochę dziwiło bo kiedyś go widziałem. Znalazłem tylko trójbarwne a interesuje mnie ten właśnie czerwonolistny.
A te złote kępy to rozplenica 'Hameln Gold'?
Wyczytałem, że udało sie Tobie kupić dla syna żywotnika 'Golden Tuffet' 30cm za niewielkie pieniądze - 30 cm to mega dużo jak na ten okaz a cena naprawdę niska
Twoje rabaty wyglądają po prostu zjawiskowo, mógłbym godzinami tylko zdjęcia z Twojego wątku oglądać
A czy ten czerwonolistny szarłat sam się Tobie rozsiewa? albo czy może nasiona zbierasz? Czy to może kupne? Nie znalazłem wiosną nigdzie nawet wysyłkowo co mnie trochę dziwiło bo kiedyś go widziałem. Znalazłem tylko trójbarwne a interesuje mnie ten właśnie czerwonolistny.
A te złote kępy to rozplenica 'Hameln Gold'?
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród zielonej
Soniu super babcia z Ciebie, że pozwalasz na różne zabawy
Warzywa już niedługo będą do konsumowania
Widzę coraz więcej kolorów u Ciebie, kiedyś pamiętam tylko białe
Warzywa już niedługo będą do konsumowania
Widzę coraz więcej kolorów u Ciebie, kiedyś pamiętam tylko białe
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2573
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Ogród zielonej
Soniu, zabawy z wnukami troszeczkę Ci zazdroszczę, ale oczywiście pozytywnie Moje wnuczęta to już nastolatki (w dodatku mieszkają w UK), a z malutką Antosią bawimy się całkiem inaczej ale wszystko przede mną, dzieci szybko rosną .
Śliczna pastelowa jeżówka zaczęła jeżówkowy sezon w Twoim ogrodzie
Czy biała firletka tak mocno się rozsiewa jak ta amarantowa?
Miłego weekendu Soniu
Śliczna pastelowa jeżówka zaczęła jeżówkowy sezon w Twoim ogrodzie
Czy biała firletka tak mocno się rozsiewa jak ta amarantowa?
Miłego weekendu Soniu
- Ketmia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1047
- Od: 23 cze 2006, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród zielonej
Bardzo zaciekawiła mnie ta orlaya. Do tej pory nie znałam tej rośliny i czuję, że muszę się z nią lepiej poznać. Niesamowicie upiększa otoczenie. To, że się rozsiewa to dla mnie spory plus. Jeśli tylko nie jest ulubioną potrawą ślimaków, to coś czuję, że jesteśmy w stanie się polubić . NIe wiedziałam, że istnieją białe firletki! Stale odkrywam coś nowego, tylko ogród nie jest z gumy
Zdjęcia, które prezentujesz potwierdzają, że masz niesamowity zmysł w doborze roślin i kolorów. Naprawdę piękne.
U mnie niestety naparstnice rosną jak chcą, nie w porządku kolorystycznym
Zdjęcia, które prezentujesz potwierdzają, że masz niesamowity zmysł w doborze roślin i kolorów. Naprawdę piękne.
U mnie niestety naparstnice rosną jak chcą, nie w porządku kolorystycznym
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Upał 31 stopni i wiatr wysuszyły glebę. Większość roślin zwiesiło liście.
Ogród przekopany, ponieważ zakładają nam światłowód. Najbardziej ucierpiała różanka i skarpa z irgą i bylinami.
Krysiu lato od kilku dni daje się moim roślinom we znaki. Deszczu od dawna nie było, tylko podlewanie trochę ratuje najbardziej wrażliwe.
Liliowce Stella de Oro wcześnie pokazują kwiaty, ale nie zachwycają, choć to już kolejna miejscówka. Chyba moja gleba im nie odpowiada.
Samosiejki kopru świetnie rosną w podwyższonej grządce na kompoście. Niedługo kiszenie ogórków, więc zniknie.
Lwie paszcze przeżyły zimę i się wysiały ale kwitną tylko na czerwono.
Lucynko miło, że zaglądasz. Odpoczywam na działce syna. Wypieliliśmy około 180 metrów kwadratowych, rozkładamy kartony i sypiemy korę. Prawie kończymy.
Dzieciaki mogą u nas bawić się we wszystkie zabawy, jakie wymyślą. Nie mogą tylko niszczyć sprzętów. Latem zabawy na dworze, a podjazd, ścieżki i opaska wokół domu pomalowane rożnymi kolorami kredy.
Pomidory w donicach, a reszta jarzyn nareszcie dzięki skrzyniom z siatką rośnie ładnie. Już jemy własną marchewkę, cebulę i czosnek.
Za buziaki dziękuję serdecznie.
Bogusiu szałwia omączona już kwitnie, niedługo będą nią zanudzać. Dziękuję, ogród już dojrzewa, więc rabaty zagęszczone, chwasty zawsze można ominąć fotografując. Tak szczerze, to dzięki korze, niewiele poświęcam czasu na pielenie.
Zawsze dużo pracowałam, a teraz dzięki ogrodom, mam dobrą kondycję fizyczną i psychiczną.
Karolu mam zaprzyjaźnionego szkółkarza, u którego cały czas kupuję dużo roślin do trzech ogrodów, więc trochę mam fory. Jak kupujesz 80 sztuk tawuły japońskiej, 80 cisów i trochę innych roślin, to rabat całkiem spory.
Dziękuję, jesteś miły, że widzisz piękno na moich rabatach. Już kolejne zmiany się szykują, niech tylko trochę popada.
Szarłat mam pierwszy rok. Nasiona dostałam od miłej forumki. Posadziłam kilka, ale dwa mi fachowcy od światłowodu zniszczyli.
Limonkowa rozplenica, to Hameln Gold. Lubię ją, bo niższa i świetnie komponuje się z niebieską szałwią.
Kasiu wiesz, że dzieciaki mają nieograniczoną wyobraźnię, więc szkoda byłoby ją tłamsić. Nie muszę dwa dni sprzątać, jak są u nas, mogą rozwijać kreatywność.
Biały kolor nadal dominuje u mnie, ale innych też więcej się pojawiło.
Nowalijki jemy tylko swoje, a teraz już nie kupuję cebuli, marchewki, czosnku, a niedługo będą ogórki, pomidory, fasolka i nawet małe selery.
Halszko chłopaki wychowywali się u nas, więc co weekend się bawimy. Jak czasem coś nam wypadnie, to się niecierpliwią i w niedzielę choć na kilka godzin ich przywożą.
Antosia szybko urośnie i będziesz też doświadczać kreatywności wnusi.
Na jeżówki czekam z niecierpliwością, nie znudzą mi się. Niestety kilka nie odbiło wiosną. Chyba jesienią je zasuszyłam.
Biała firletka tak samo ekspansywna, jak amarantowa. Jak tylko przekwitną, zostawiam jeden nasiennik, a reszta szybko wędruje do kompostownika.
Dziękuję za życzenia. Wnuki i dwa ogrody do obsadzania nie pozwalają mi na nudę i rozleniwienie.
Elu orlaja świetnie wypełnia miejsca po tulipanach, tam gdzie wczesne rośliny przekwitły, albo coś wypadło po zimie i zostało puste miejsce. Trzeba tylko pilnować i usuwać nadmiar siewek, bo potrafi zagłuszyć sąsiadów. Korzenie ma mocne, więc zabiera im wodę i składniki pokarmowe.
Dziękuję, czasem zestawienia kolorystyczne są przypadkowe, ale wiele tworzę podglądając inne ogrody.
Róże na skarpie w pełnym słońcu od rana, dziś już ugotowane. Wczoraj zrobiłam trochę zdjęć, kwitną wyjątkowo pięknie. Niestety są tak zagęszczone, że nakładają się na siebie.
Miłej, spokojnej niedzieli.
Ogród przekopany, ponieważ zakładają nam światłowód. Najbardziej ucierpiała różanka i skarpa z irgą i bylinami.
Krysiu lato od kilku dni daje się moim roślinom we znaki. Deszczu od dawna nie było, tylko podlewanie trochę ratuje najbardziej wrażliwe.
Liliowce Stella de Oro wcześnie pokazują kwiaty, ale nie zachwycają, choć to już kolejna miejscówka. Chyba moja gleba im nie odpowiada.
Samosiejki kopru świetnie rosną w podwyższonej grządce na kompoście. Niedługo kiszenie ogórków, więc zniknie.
Lwie paszcze przeżyły zimę i się wysiały ale kwitną tylko na czerwono.
Lucynko miło, że zaglądasz. Odpoczywam na działce syna. Wypieliliśmy około 180 metrów kwadratowych, rozkładamy kartony i sypiemy korę. Prawie kończymy.
Dzieciaki mogą u nas bawić się we wszystkie zabawy, jakie wymyślą. Nie mogą tylko niszczyć sprzętów. Latem zabawy na dworze, a podjazd, ścieżki i opaska wokół domu pomalowane rożnymi kolorami kredy.
Pomidory w donicach, a reszta jarzyn nareszcie dzięki skrzyniom z siatką rośnie ładnie. Już jemy własną marchewkę, cebulę i czosnek.
Za buziaki dziękuję serdecznie.
Bogusiu szałwia omączona już kwitnie, niedługo będą nią zanudzać. Dziękuję, ogród już dojrzewa, więc rabaty zagęszczone, chwasty zawsze można ominąć fotografując. Tak szczerze, to dzięki korze, niewiele poświęcam czasu na pielenie.
Zawsze dużo pracowałam, a teraz dzięki ogrodom, mam dobrą kondycję fizyczną i psychiczną.
Karolu mam zaprzyjaźnionego szkółkarza, u którego cały czas kupuję dużo roślin do trzech ogrodów, więc trochę mam fory. Jak kupujesz 80 sztuk tawuły japońskiej, 80 cisów i trochę innych roślin, to rabat całkiem spory.
Dziękuję, jesteś miły, że widzisz piękno na moich rabatach. Już kolejne zmiany się szykują, niech tylko trochę popada.
Szarłat mam pierwszy rok. Nasiona dostałam od miłej forumki. Posadziłam kilka, ale dwa mi fachowcy od światłowodu zniszczyli.
Limonkowa rozplenica, to Hameln Gold. Lubię ją, bo niższa i świetnie komponuje się z niebieską szałwią.
Kasiu wiesz, że dzieciaki mają nieograniczoną wyobraźnię, więc szkoda byłoby ją tłamsić. Nie muszę dwa dni sprzątać, jak są u nas, mogą rozwijać kreatywność.
Biały kolor nadal dominuje u mnie, ale innych też więcej się pojawiło.
Nowalijki jemy tylko swoje, a teraz już nie kupuję cebuli, marchewki, czosnku, a niedługo będą ogórki, pomidory, fasolka i nawet małe selery.
Halszko chłopaki wychowywali się u nas, więc co weekend się bawimy. Jak czasem coś nam wypadnie, to się niecierpliwią i w niedzielę choć na kilka godzin ich przywożą.
Antosia szybko urośnie i będziesz też doświadczać kreatywności wnusi.
Na jeżówki czekam z niecierpliwością, nie znudzą mi się. Niestety kilka nie odbiło wiosną. Chyba jesienią je zasuszyłam.
Biała firletka tak samo ekspansywna, jak amarantowa. Jak tylko przekwitną, zostawiam jeden nasiennik, a reszta szybko wędruje do kompostownika.
Dziękuję za życzenia. Wnuki i dwa ogrody do obsadzania nie pozwalają mi na nudę i rozleniwienie.
Elu orlaja świetnie wypełnia miejsca po tulipanach, tam gdzie wczesne rośliny przekwitły, albo coś wypadło po zimie i zostało puste miejsce. Trzeba tylko pilnować i usuwać nadmiar siewek, bo potrafi zagłuszyć sąsiadów. Korzenie ma mocne, więc zabiera im wodę i składniki pokarmowe.
Dziękuję, czasem zestawienia kolorystyczne są przypadkowe, ale wiele tworzę podglądając inne ogrody.
Róże na skarpie w pełnym słońcu od rana, dziś już ugotowane. Wczoraj zrobiłam trochę zdjęć, kwitną wyjątkowo pięknie. Niestety są tak zagęszczone, że nakładają się na siebie.
Miłej, spokojnej niedzieli.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1733
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Ogród zielonej
Soniu
Łany różane przepiękne.
Na działce syna czytam, że tytan pracy z Ciebie wychodzi. A ty piszesz o odpoczynku.
Nie ma jak własne warzywka, smaczniejsze i zdrowsze.
Naparstnice uwielbiam, u mnie w tym roku po raz pierwszy w ogrodzie.
Choć w ziemi sahara a podlewanie mało skuteczne to roślinki całkiem dobrze to znoszą.
Szkoda, że szybciej przekwitają.
Miłego i owocnego weekendu w gronie rodzinnym.
Łany różane przepiękne.
Na działce syna czytam, że tytan pracy z Ciebie wychodzi. A ty piszesz o odpoczynku.
Nie ma jak własne warzywka, smaczniejsze i zdrowsze.
Naparstnice uwielbiam, u mnie w tym roku po raz pierwszy w ogrodzie.
Choć w ziemi sahara a podlewanie mało skuteczne to roślinki całkiem dobrze to znoszą.
Szkoda, że szybciej przekwitają.
Miłego i owocnego weekendu w gronie rodzinnym.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród zielonej
Pomidorki już całkiem spore, jeszcze troszkę, a wylądują na talerzu U mnie na razie tylko jeden i to na balkonie, na działce nędza.
Możesz mnie zamęczać szałwią omączoną, moja z nasion zupełnie się nie udała. Była wątła, a teraz na działce zupełnie jej nie widzę. Może za późno ją wysiałam? W każdym razie w tym roku u siebie jej nie zobaczę, tym chętniej będę zachwycać się Twoją Różyczkom widzę upał nie straszny, kwitną całymi bukietami kwiatów. Cudnie wyglądają
Po takim wypoczynku, jak masz u syna, ja byłabym wykończona Podziwiam, pozdrawiam
Możesz mnie zamęczać szałwią omączoną, moja z nasion zupełnie się nie udała. Była wątła, a teraz na działce zupełnie jej nie widzę. Może za późno ją wysiałam? W każdym razie w tym roku u siebie jej nie zobaczę, tym chętniej będę zachwycać się Twoją Różyczkom widzę upał nie straszny, kwitną całymi bukietami kwiatów. Cudnie wyglądają
Po takim wypoczynku, jak masz u syna, ja byłabym wykończona Podziwiam, pozdrawiam
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16021
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród zielonej
Róże kwitną Ci wyjątkowo obficie. Gdyby nie było tak piekielnie gorąco, można by siedzieć w ogrodzie i nic nie robić, tylko sobie patrzyć i wąchać. Niestety u mnie w przydomowym wszystkie kwiatki już poschły od tej wysokiej temperatury, niektóre w ogóle nie miały szansy się rozwinąć. Taka sytuacja strasznie zniechęca nas ogrodników.
U Ciebie chyba nie było aż tak gorąco, bo róże i towarzyszące im bylinki wyglądają znakomicie.
U Ciebie chyba nie było aż tak gorąco, bo róże i towarzyszące im bylinki wyglądają znakomicie.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Upał 36 stopni. Trawnik wysechł całkowicie. Podlewam tylko warzywnik i kilka roślin, szczególnie cennych dla mnie i doniczki do ogrodu synów. Dostawca wody apeluje o oszczędności, więc ograniczamy zużycie.
Na pomidory czekam z niecierpliwością, pierwszy będzie do konsumpcji żółty NN.
Ogórki też podjadamy.
Ewuniu pracuję u syna z dwoma osobami, sama nie porywam się na takie duże przedsięwzięcia.
Róże okrywowe co roku niezawodne, a dostatek wody w maju, chyba dobrze wpłynął na ich kondycję. Niestety dziś już większość wyciętych, kwiaty wyschły.
Naparstnice lubię bo się sieją, więc żadnej pracy przy nich nie ma.
Warzywa co roku mam swoje na bieżące spożycie i trochę zamrażam. W nowej skrzyni doskonale wyrósł czosnek i cebula z dymki. Marchew i ogórki też już jemy tylko z własnej uprawy.
Dziękuję, sobota u syna na działce, czekamy tylko na ochłodzenie.
Iwonko pierwszy pomidor chyba po niedzieli dojrzeje.
Nie wiem jak moja szałwia omączona przetrwa aktualną pogodę, niektóre kwiaty już ma ususzone. Przykro, że Twoja nie chciała się zadomowić.
W swoim ogrodzie niewiele robię, to u syna zużywam nadmiar energii. Generalnie jestem przede wszystkim nadzorcą.
Dziękuję, dzieciaki wyjechały na kilka dni, więc będę się nudzić w domu.
Wandziu czekamy na lato, a potem siedzimy w domu, bo nawet w cieniu trudno wytrzymać upał. Od tygodnia jest koło 30 stopni, a dzisiaj 36. Wyszłam o siódmej rano posprzątać różankę po wykopach, a o siódmej czterdzieści już uciekałam, nie dało się wytrzymać.
Wczoraj niestety róże w większości zostały ścięte, prawie po ciemku pracowałam godzinę. U mnie podobnie, wszystko schnie, na pewno wiele roślin jeszcze stracę.
Na pomidory czekam z niecierpliwością, pierwszy będzie do konsumpcji żółty NN.
Ogórki też podjadamy.
Ewuniu pracuję u syna z dwoma osobami, sama nie porywam się na takie duże przedsięwzięcia.
Róże okrywowe co roku niezawodne, a dostatek wody w maju, chyba dobrze wpłynął na ich kondycję. Niestety dziś już większość wyciętych, kwiaty wyschły.
Naparstnice lubię bo się sieją, więc żadnej pracy przy nich nie ma.
Warzywa co roku mam swoje na bieżące spożycie i trochę zamrażam. W nowej skrzyni doskonale wyrósł czosnek i cebula z dymki. Marchew i ogórki też już jemy tylko z własnej uprawy.
Dziękuję, sobota u syna na działce, czekamy tylko na ochłodzenie.
Iwonko pierwszy pomidor chyba po niedzieli dojrzeje.
Nie wiem jak moja szałwia omączona przetrwa aktualną pogodę, niektóre kwiaty już ma ususzone. Przykro, że Twoja nie chciała się zadomowić.
W swoim ogrodzie niewiele robię, to u syna zużywam nadmiar energii. Generalnie jestem przede wszystkim nadzorcą.
Dziękuję, dzieciaki wyjechały na kilka dni, więc będę się nudzić w domu.
Wandziu czekamy na lato, a potem siedzimy w domu, bo nawet w cieniu trudno wytrzymać upał. Od tygodnia jest koło 30 stopni, a dzisiaj 36. Wyszłam o siódmej rano posprzątać różankę po wykopach, a o siódmej czterdzieści już uciekałam, nie dało się wytrzymać.
Wczoraj niestety róże w większości zostały ścięte, prawie po ciemku pracowałam godzinę. U mnie podobnie, wszystko schnie, na pewno wiele roślin jeszcze stracę.