Ogród pod wierzbą 2
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1934
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Ogród pod wierzbą 2
Cześć Martuś jak tam żyjesz w te upały bo ja ledwo dycham ,może nie długo da troszkę odpocząć od tych upałów.Trudno utrzymać przy życiu niektóre kwiatki,tak wszystko schnie.Doszłam do nieciekawego wniosku, poty wylewam, męczę się niesamowicie a sadełko nie znika nie mogło by to tak działać? przynajmniej byłby z tej męki jakiś pożytek Piękne masz te kwiaty ale zdjęcia super wyraźne mnie wychodzą albo takie prześwietlone albo zamglone ,no fakt mam chyba najtańszy aparat w historii Życzę odrobinę orzeźwienia i mgiełki porannego deszczyku
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród pod wierzbą 2
Ależ spora kolekcja pięknych irysów.
Marta, ta fotka dzwonków na tle pnia - mistrzostwo.
Może nie zdeptali do końca tego obrazka włoskiego. Poczekamy na czerwone lub pomarańczowe kuleczki. Może akurat się pojawią jeszcze w tym sezonie. Zawsze wyczekuje tego momentu, bo fajnie się prezentują takie koralikowe kolby.
Pozdrawiam
Marta, ta fotka dzwonków na tle pnia - mistrzostwo.
Może nie zdeptali do końca tego obrazka włoskiego. Poczekamy na czerwone lub pomarańczowe kuleczki. Może akurat się pojawią jeszcze w tym sezonie. Zawsze wyczekuje tego momentu, bo fajnie się prezentują takie koralikowe kolby.
Pozdrawiam
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2857
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogród pod wierzbą 2
Witam gorąco miłych gości i dziękuję za cierpliwość w oczekiwaniu na odpowiedzi
Jadziu, imprezy charytatywne, to jakby obowiązkowe.
Irysom najwyraźniej podobała się dziwna pogoda tej wiosny i kwitły pięknie, choć krótko.
Lucynko, wielkie dzięki za pochwały dla moich kwitnących roślinek. Potrzebują motywacji by przetrwać, zwłaszcza, że pogoda w tym roku ich nie rozpieszcza.
Szkarłatka mnie ucieszyła, kiedy odbiła wiosną, bo dotychczas nie miałam jej siewek, dopiero teraz znalazłam dwie młode roślinki, a może jeszcze więcej ich się gdzieś ukrywa?
Wnusia chyba chciała odpocząć od mamy i ciągle potrzebowała mojego towarzystwa od świtu . Teraz już widzimy się tylko przez ekran, ale za to mam realnie starszą.
Lucynko, wnuki, jak i dzieci, to nie zawsze sama radość, to też troski i pomyśl sobie, że tego los Ci oszczędził
Loki, u mnie łubiny korzenią się bardzo głęboko, może u Ciebie nie chcą rosnąć, bo mają za mało gleby nad pokładami kredy i jest ona zbyt zasadowa?
Gdyby róża kwitła, to nie dziwiłabym się, że urzęduje tam stado kruszczyc, ale ona miała dopiero pączki!
A sadziłeś kiedyś obuwika? Odmiany preferujące glebę zasadową, mogłyby być bezproblemowe .
Maryniu, u mnie, poza wiosną, kiedy nie ma jeszcze liści, trudno o szerszy plan ogrodu, a jeśli już jest jakaś perspektywa, to widać tylko zieloności, a po kompozycjach zostały tylko wspomnienia.
Obuwik, przynajmniej na razie, nie sprawia kłopotu, ale to prezent od dzieci, sama nie zdecydowałabym się go kupić, bo cena sugeruje rarytas trudny w uprawie. Dostał drenaż i trochę ziemi bukowej, a na zimę kołderkę z bukowych liści i może będzie mu się podobało u mnie?
Karolu, u mnie tego chrząszcza było mnóstwo. Podejrzewam, że przywłókł się do mnie z pola rzepaku zza rzeki i bardzo mu się u mnie spodobało!
To chyba jest iksjolirion, kolor na zdjęciu przekłamany, w rzeczywistości był niebieski.
Irysy to moja pierwsza miłość, to muszą być w ogrodzie!
Iwonko, widziałam kruszczycę i na piwoniach, ale szkód nie zauważyłam. Wiosną będę jej się dokładnie przyglądać, a jest naprawdę piękna.
Obuwika na żywo zobaczyłam dopiero u siebie i mam nadzieję, że postara się zostać w ogrodzie na dłużej
Małą wnusię wymieniłam na większą, a ogród rozkwitł floksami, mimo okropnej suszy. Plany ogrodowe legły w gruzach, głównie za sprawą pogody. Niekończące się przymrozki, potem nagła susza, a miało być tak pięknie od marca . Co zostanie po tym sezonie, to wielka niewiadoma. Nie jestem w stanie podlewać całego ogrodu, nawet ze względów ekologicznych w obliczu braku wody. W gęstych nasadzeniach byliny dają radę, ale pod krzewami i drzewami mają ciężkie życie, a deszcz, jeśli się pojawia, to w śladowych ilościach, mimo zapowiedzi ulew, których raczej nie wyglądam, z obawy podtopień. Jednak ziemia już przesuszona głęboko, a nawet rzeka niemal wyschła i solidny deszcz bardzo potrzebny.
Bogusiu, łanocha to ładny chrząszcz, ale
tępiłam bezlitośnie, bo nie dość, że zżerał mi kwiatki, to jego pędraki będą mi zżerać korzenie roślin. Nie mam też ciepłych uczuć dla poskrzypki, chociaż to też śliczny chrząszczyk
Lato teraz w pełni, ale przez te upały, do drzwi ogrodu puka już jesień.
Marysiu, przepadłaś zupełnie jak nie Ty, niemal nie pojawiasz się na forum ze swoim ogrodem , ale jak już wszystko w nim będzie naprawione, to mam nadzieję, że go pokażesz. Dobrze, że Twoja nieobecność wiąże się z przyjemnymi wydarzeniami, zimą nadrobimy zaległości
Aniu, dzięki za pochwały dla moich kwiatków. Irysy uwielbiam i chciałabym ich mieć wciąż więcej, tylko słońca dla nich brakuje w ogrodzie.
Ta piwonia wyrosła po latach z nędznego korzonka w kapersie opisana jako Doreen i okazała się zgodna
Soniu, wydaje mi się, że to czosnek Purple Sensation, ale nie jestem stuprocentowo pewna, bo powinno być ich więcej, a to jakiś samotny egzemplarz.
Piwonia to Doreen, ona kwitnie wcześnie i zdążyła przed największymi upałami, te późniejsze szybko przekwitały.
Jolu, w moim ogrodzie, nawet w upały, da się żyć, gorzej, jeśli trzeba z niego wyjść. Teraz już tak źle nie jest, ale na deszcz ciągle czekam!
Do wytopienia sadełka to jednak za niskie te temperatury były, szybciej znika w chłodzie przy jesiennym machaniu łopatą
Zdjęcia robię telefonem, to też różnie mi wychodzą, zwłaszcza, kiedy nie mam okularów na nosie, i nie widzę wyraźnie co jest na ekranie. Najlepuej wychodzą mi w trybie portretowym, ale wtedy przekłamuje mi kolory.
Beatko, kuleczek obrazka pewnie nie zobaczę w tym roku , mam tylko nadzieję, że części podziemne przetrwały i odbiją jeszcze tej jesieni.
Za pochwałę dzwonków bardzo dziękuję
Poza tym, że wnuczka odciągała mnie od ogrodu, to w czasie kiedy z doskoku chciałam coś drapnąć w nim, złapałam kleszcza, co skutecznie odstraszyło mnie od buszowania w moich zaroślach . Kiedy trochę ochłonęłam, pierwsze wyjście w część oddaloną od domu, skończyło się przyniesieniem drugiego. Borelioza wykluczona, ale licho wie co jeszcze ze sobą nosiły?
Potem sobie poleciałam na Wyspy, z przekonaniem, że tam kleszczy nie ma, co okazało się nieprawdą, bo już są, ale o tym doczytałam już po powrocie! I dobrze , bo bez strachu chodziłam tam po lesie.
Wróciłam do ogrodu znękanego upałem, gdzie niemal już przekwitły liliowce i lilie, za to przywitało mnie morze floksów
Dalie trochę przywiędłe, podniosły się i coś tam kwitnie
Rozkwitła pierwsza chryzantema
Zawilce japońskie kwitną w najlepsze
A najbardziej zadziwił mnie ostatni kwiatek astra jesiennego, reszta kwiatków na tym pędzie już zbrązowiała.
Najbardziej ucieszył mnie kwiatek kobei. To drugi raz, kiedy nasiona mi wykiełkowały. W ubiegłym roku wszystkie pączki zmarzły, a w tym już zakwitła biała i fioletowa.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Jadziu, imprezy charytatywne, to jakby obowiązkowe.
Irysom najwyraźniej podobała się dziwna pogoda tej wiosny i kwitły pięknie, choć krótko.
Lucynko, wielkie dzięki za pochwały dla moich kwitnących roślinek. Potrzebują motywacji by przetrwać, zwłaszcza, że pogoda w tym roku ich nie rozpieszcza.
Szkarłatka mnie ucieszyła, kiedy odbiła wiosną, bo dotychczas nie miałam jej siewek, dopiero teraz znalazłam dwie młode roślinki, a może jeszcze więcej ich się gdzieś ukrywa?
Wnusia chyba chciała odpocząć od mamy i ciągle potrzebowała mojego towarzystwa od świtu . Teraz już widzimy się tylko przez ekran, ale za to mam realnie starszą.
Lucynko, wnuki, jak i dzieci, to nie zawsze sama radość, to też troski i pomyśl sobie, że tego los Ci oszczędził
Loki, u mnie łubiny korzenią się bardzo głęboko, może u Ciebie nie chcą rosnąć, bo mają za mało gleby nad pokładami kredy i jest ona zbyt zasadowa?
Gdyby róża kwitła, to nie dziwiłabym się, że urzęduje tam stado kruszczyc, ale ona miała dopiero pączki!
A sadziłeś kiedyś obuwika? Odmiany preferujące glebę zasadową, mogłyby być bezproblemowe .
Maryniu, u mnie, poza wiosną, kiedy nie ma jeszcze liści, trudno o szerszy plan ogrodu, a jeśli już jest jakaś perspektywa, to widać tylko zieloności, a po kompozycjach zostały tylko wspomnienia.
Obuwik, przynajmniej na razie, nie sprawia kłopotu, ale to prezent od dzieci, sama nie zdecydowałabym się go kupić, bo cena sugeruje rarytas trudny w uprawie. Dostał drenaż i trochę ziemi bukowej, a na zimę kołderkę z bukowych liści i może będzie mu się podobało u mnie?
Karolu, u mnie tego chrząszcza było mnóstwo. Podejrzewam, że przywłókł się do mnie z pola rzepaku zza rzeki i bardzo mu się u mnie spodobało!
To chyba jest iksjolirion, kolor na zdjęciu przekłamany, w rzeczywistości był niebieski.
Irysy to moja pierwsza miłość, to muszą być w ogrodzie!
Iwonko, widziałam kruszczycę i na piwoniach, ale szkód nie zauważyłam. Wiosną będę jej się dokładnie przyglądać, a jest naprawdę piękna.
Obuwika na żywo zobaczyłam dopiero u siebie i mam nadzieję, że postara się zostać w ogrodzie na dłużej
Małą wnusię wymieniłam na większą, a ogród rozkwitł floksami, mimo okropnej suszy. Plany ogrodowe legły w gruzach, głównie za sprawą pogody. Niekończące się przymrozki, potem nagła susza, a miało być tak pięknie od marca . Co zostanie po tym sezonie, to wielka niewiadoma. Nie jestem w stanie podlewać całego ogrodu, nawet ze względów ekologicznych w obliczu braku wody. W gęstych nasadzeniach byliny dają radę, ale pod krzewami i drzewami mają ciężkie życie, a deszcz, jeśli się pojawia, to w śladowych ilościach, mimo zapowiedzi ulew, których raczej nie wyglądam, z obawy podtopień. Jednak ziemia już przesuszona głęboko, a nawet rzeka niemal wyschła i solidny deszcz bardzo potrzebny.
Bogusiu, łanocha to ładny chrząszcz, ale
tępiłam bezlitośnie, bo nie dość, że zżerał mi kwiatki, to jego pędraki będą mi zżerać korzenie roślin. Nie mam też ciepłych uczuć dla poskrzypki, chociaż to też śliczny chrząszczyk
Lato teraz w pełni, ale przez te upały, do drzwi ogrodu puka już jesień.
Marysiu, przepadłaś zupełnie jak nie Ty, niemal nie pojawiasz się na forum ze swoim ogrodem , ale jak już wszystko w nim będzie naprawione, to mam nadzieję, że go pokażesz. Dobrze, że Twoja nieobecność wiąże się z przyjemnymi wydarzeniami, zimą nadrobimy zaległości
Aniu, dzięki za pochwały dla moich kwiatków. Irysy uwielbiam i chciałabym ich mieć wciąż więcej, tylko słońca dla nich brakuje w ogrodzie.
Ta piwonia wyrosła po latach z nędznego korzonka w kapersie opisana jako Doreen i okazała się zgodna
Soniu, wydaje mi się, że to czosnek Purple Sensation, ale nie jestem stuprocentowo pewna, bo powinno być ich więcej, a to jakiś samotny egzemplarz.
Piwonia to Doreen, ona kwitnie wcześnie i zdążyła przed największymi upałami, te późniejsze szybko przekwitały.
Jolu, w moim ogrodzie, nawet w upały, da się żyć, gorzej, jeśli trzeba z niego wyjść. Teraz już tak źle nie jest, ale na deszcz ciągle czekam!
Do wytopienia sadełka to jednak za niskie te temperatury były, szybciej znika w chłodzie przy jesiennym machaniu łopatą
Zdjęcia robię telefonem, to też różnie mi wychodzą, zwłaszcza, kiedy nie mam okularów na nosie, i nie widzę wyraźnie co jest na ekranie. Najlepuej wychodzą mi w trybie portretowym, ale wtedy przekłamuje mi kolory.
Beatko, kuleczek obrazka pewnie nie zobaczę w tym roku , mam tylko nadzieję, że części podziemne przetrwały i odbiją jeszcze tej jesieni.
Za pochwałę dzwonków bardzo dziękuję
Poza tym, że wnuczka odciągała mnie od ogrodu, to w czasie kiedy z doskoku chciałam coś drapnąć w nim, złapałam kleszcza, co skutecznie odstraszyło mnie od buszowania w moich zaroślach . Kiedy trochę ochłonęłam, pierwsze wyjście w część oddaloną od domu, skończyło się przyniesieniem drugiego. Borelioza wykluczona, ale licho wie co jeszcze ze sobą nosiły?
Potem sobie poleciałam na Wyspy, z przekonaniem, że tam kleszczy nie ma, co okazało się nieprawdą, bo już są, ale o tym doczytałam już po powrocie! I dobrze , bo bez strachu chodziłam tam po lesie.
Wróciłam do ogrodu znękanego upałem, gdzie niemal już przekwitły liliowce i lilie, za to przywitało mnie morze floksów
Dalie trochę przywiędłe, podniosły się i coś tam kwitnie
Rozkwitła pierwsza chryzantema
Zawilce japońskie kwitną w najlepsze
A najbardziej zadziwił mnie ostatni kwiatek astra jesiennego, reszta kwiatków na tym pędzie już zbrązowiała.
Najbardziej ucieszył mnie kwiatek kobei. To drugi raz, kiedy nasiona mi wykiełkowały. W ubiegłym roku wszystkie pączki zmarzły, a w tym już zakwitła biała i fioletowa.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1934
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Ogród pod wierzbą 2
Cześć Martuś ,tego złotozielonego też spotkałam u siebie ale na kwiatku hortensji,nie wiedziałam co to jest.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11514
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród pod wierzbą 2
Martuś radość z obcowania z wnukami jest ogromna, wnusia widocznie potrzebuje więcej kontaktów. Mój młodszy po dwu tygodniach nieobecności każe się tulić w ramionach, jak niemowlę. Waży 19 kilo.
Miło, że objechałaś wyspy i nawet bez kolejnego kleszcza wróciłaś.
Kobea niesamowita, ta w fazie limonki prześliczna.
Floksy cudne i jakie piękne zawilce pajęczynowate. Moje prawie uschły, dziś złamałam zasady i podlewam rabaty.
Może kolor czosnku przekłamany, dlatego trudny do identyfikacji. Dziękuję.
Pozdrawiam i życzę trochę deszczu.
Miło, że objechałaś wyspy i nawet bez kolejnego kleszcza wróciłaś.
Kobea niesamowita, ta w fazie limonki prześliczna.
Floksy cudne i jakie piękne zawilce pajęczynowate. Moje prawie uschły, dziś złamałam zasady i podlewam rabaty.
Może kolor czosnku przekłamany, dlatego trudny do identyfikacji. Dziękuję.
Pozdrawiam i życzę trochę deszczu.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród pod wierzbą 2
Jak miło Cię "widzieć", Martusiu!
Mimo tego, że jesteś poważnie zajęta, znalazłaś trochę czasu, by pokazać nam swoje śliczne kobee, poczuć słodkie aromaty ślicznie kwitnących floksów, podziwiać kwitnące chryzantemy, dalie i zawilce.
Współczuję bliskiego kontaktu z kleszczami, ale cieszę się, że pamiątki po sobie nie zostawiły.
Wyspy też postanowiły oszczędzić Ci przykrych niespodzianek, co się chwali i oby już nic przykrego Ci się nie przytrafiło.
Mnie dopadł Covid, ale na szczęście jestem w pełni zaszczepiona i przebieg choroby nie był uciążliwy, jedynie długo trzymało mnie zmęczenie oraz brak sił i ochoty do najmniejszego choćby wysiłku. Działka zarosła, jednak nie przejmuję się tym . Powoli sobie zrobię porządki.
Trzymaj się, kochana zdrowo i ciesz obecnością wnusi .
Ps. Spośród nasion maków, za które z całego serca dziękuję , jak dotąd powschodziła tylko jedna odmiana. Mam nadzieję, że pozostałe dwie jeszcze się pokażą, a jeśli nie, to trudno.
Mimo tego, że jesteś poważnie zajęta, znalazłaś trochę czasu, by pokazać nam swoje śliczne kobee, poczuć słodkie aromaty ślicznie kwitnących floksów, podziwiać kwitnące chryzantemy, dalie i zawilce.
Współczuję bliskiego kontaktu z kleszczami, ale cieszę się, że pamiątki po sobie nie zostawiły.
Wyspy też postanowiły oszczędzić Ci przykrych niespodzianek, co się chwali i oby już nic przykrego Ci się nie przytrafiło.
Mnie dopadł Covid, ale na szczęście jestem w pełni zaszczepiona i przebieg choroby nie był uciążliwy, jedynie długo trzymało mnie zmęczenie oraz brak sił i ochoty do najmniejszego choćby wysiłku. Działka zarosła, jednak nie przejmuję się tym . Powoli sobie zrobię porządki.
Trzymaj się, kochana zdrowo i ciesz obecnością wnusi .
Ps. Spośród nasion maków, za które z całego serca dziękuję , jak dotąd powschodziła tylko jedna odmiana. Mam nadzieję, że pozostałe dwie jeszcze się pokażą, a jeśli nie, to trudno.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1111
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród pod wierzbą 2
Martuś wpadłam i oglądam z otwartą
buzią .Pięknie i pachnąco, bardzo mnie ujął mnie łan
floksów cudnie w grupie wygladają.
A to muszę tępić tego chrzasźcza też go u mnie spotykam brr .
Ale nie wiedziałam że podgryza rośliny .
Pięknych dni z rodzinką Marta
buzią .Pięknie i pachnąco, bardzo mnie ujął mnie łan
floksów cudnie w grupie wygladają.
A to muszę tępić tego chrzasźcza też go u mnie spotykam brr .
Ale nie wiedziałam że podgryza rośliny .
Pięknych dni z rodzinką Marta
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1934
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Ogród pod wierzbą 2
Dzięki Martuś za podpowiedź o złotawym chrząszczu jak go jeszcze zobaczę to wyślę na drugi koniec wsi,może nie zapamięta adresu.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16960
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród pod wierzbą 2
Dobrze,że kontakt z kleszczem był bez powikłań.
Koebowe kwiatki przepiękne. Ja ich już ze 2 lata nie siałam i sadziłam. Jakoś o nich zapomniałam.
Dalijki masz śliczne. Też je lubię.
Ale na razie mało mi kwitnie.
Sucho i sucho u mnie.
Pozdrawiam serdecznie
Koebowe kwiatki przepiękne. Ja ich już ze 2 lata nie siałam i sadziłam. Jakoś o nich zapomniałam.
Dalijki masz śliczne. Też je lubię.
Ale na razie mało mi kwitnie.
Sucho i sucho u mnie.
Pozdrawiam serdecznie
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12067
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród pod wierzbą 2
Pogodziłem się z tym, że łubiny jednoroczne, które wolą ziemię kwaśną, się u mnie nie udają za Chiny Ludowe. Ale te wieloletnie jak do tej pory bywały raczej okazałe. Zresztą oba wspomniane w poprzedniej wiadomości łubiny w końcu jednak zakwitły – tyle że późno. Ale dorodnie. Natomiast świeże siewki zostały zaduszone na amen przez tegoroczne siewki dalii… Ale nic to, powtórzę siew za rok… Do tej pory się udawało, czemu teraz miałoby z tego wyjść definitywnie równo *****?
Obuwika posadziłem raz. Po czym na przełomie kwietnia i maja przyszedł spory przymrozek i tyle go widzieli.
Piękne floksy… Może powinienem zainwestować w nie u siebie – mam jedną sztukę, ale choć zaniedbana i zagłuszona przez ostróżki i tojady, pięknie kwitnie co roku – więc warunki chyba mu u mnie pasują…
Pozdrawiam!
LOKI
Obuwika posadziłem raz. Po czym na przełomie kwietnia i maja przyszedł spory przymrozek i tyle go widzieli.
Piękne floksy… Może powinienem zainwestować w nie u siebie – mam jedną sztukę, ale choć zaniedbana i zagłuszona przez ostróżki i tojady, pięknie kwitnie co roku – więc warunki chyba mu u mnie pasują…
Pozdrawiam!
LOKI
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2857
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogród pod wierzbą 2
Jolu, o kruszczycy złotawce doczytałam, że uszkadza kwiaty piwonii żerując, czego u siebie na razie nie zauważyłam, a jej larwy, żywią się martwą materią, więc nie zagrażają roślinom. Natomiast ten czarny w białe kropki, łanocha pobrzęcz, niszczy kwiaty doszczętnie. U mnie najbardziej upodobał sobie łubiny, ale prawdopodobnie za jego sprawą, już drugi rok nie widzę kwiatów wiązówki, a jego larwy, podobno uszkadzają korzenie roślin i to jego chciałabym się pozbyć, a złoto-zieloną kruszczycę będę obserwować .
Soniu, przebywanie z wnuczkami wyczerpujące, uwaga ciągle na najwyższych obrotach, ale przynajmniej dom żyje, a nie tylko się kurzy
Z Wysp wróciłam szczęśliwie bez kleszcza, za to ze starszą wnuczką, już nie tak absorbującą, ale ciągle mam zajęcie nieogrodowe.
Limonkowe kwiaty od początku do końca ma biała kobea, za to fioletowa jest ciekawsza, bo z limonkowego koloru przechodzi odcieniami w ciemny fiolet, tylko kwitnie bardzo oszczędnie. Tegoroczna pogoda nie sprzyja mojemu ogrodowi Jedynie zawilce skorzystały, bo przez przymrozki i nagłą suszę po nich, nie dałam rady przesadzić ich na słońce .
Ten czosnek ma kolor identyczny jak na zdjęciu, tylko w internecie są tak różne zdjęcia, że trudno powiedzieć na pewno jak mu na imię.
Trochę deszczyku dostałam, dziękuję
Lucynko, floksy pochwalone , podziękowały wyjątkowo pięknym kwitnieniem! Najwyraźniej upalna pogoda im służyła. Niestety, po pierwszym deszczyku zaatakował je mączniak, momentalnie liście zrobiły się białe, jakby obsypane mąką . Chyba nie zachwycą powtórką kwitnienia.
Ale nic to, bo już zaczynają jesienne: marcinki, chryzantemki, cyklamenki, a nawet już pokazują się zimowity.
Covid i mnie dokuczył, (chyba, bo testu nie robiłam), ale osłabienie mniej odczuwalne niż dwa lata temu i tak musiałam zwalczać całą mocą, bo wnuczka diabetyczka wymagająca uwagi, za to katar taki, jakiego jeszcze w życiu nie miałam .
U mnie taka susza, że chwasty w nędznej kondycji, nawet krzewy i drzewa omdlałe, a byliny jakoś dają radę
Znowu zapowiadają deszczowy weekend u mnie, może nareszcie prognozy się sprawdzą i ogród odżyje i będzie cieszył jesienią, kiedy zostanę sama?
Życzenia zdróweczka z całego serca odwzajemniam
Bogusiu, floksy kwitły pięknie, uwielbiam je, ale ile teraz przycinania, a czasu brak! Jeszcze ten wstrętny mączniak rozpanoszył się w ogrodzie! Na szczęście oszczędził ( na razie) chryzantemy, ale czymś muszę je prysnąć na wszelki wypadek, tylko jeszcze nie wiem czym, bo ogólnie z chemią jestem na bakier i muszę poczytać.
Piękny miałam sezon towarzysko , za to ogrodowe plany odłożone na przyszłość.
Dziękuję za życzenia i pozdrawiam gorąco
Aniu, po kleszczach został mi uraz do ogrodowania, a jeszcze jesienią zamierzam zrobić badania, bo to nigdy nie wiadomo, lepiej sprawdzić!
To chyba nie jest dobry rok dla kobei, tylko biała się stara i produkuje sporo kwiatków, fioletowa kwitnie bardzo skąpo. Chyba jest zbyt sucho i gorąco dla niej.
Do dalii zostałam przymuszona i też ciężko je nawodnić przy tej suszy, toteż nie zachwycają, chociaż starają się jakoś kwitnąć.Jednak, przynajmniej na razie, nie zostaną moimi ulubionymi .
Pozdrawiam Cię gorąco, życząc spokojnego deszczu
Loki, to miło ze strony łubinów, że jednak zdecydowały się kwitnąć , a siewki mogą Cię jeszcze zaskoczyć i pojawić się wiosną, jeśli tylko zdołały się ukorzenić. A spróbuj nowe nasionka posiać teraz w ogrodzie, powinny wykiełkować jeszcze przed zimą, albo pojawią się wiosną bez roboty. Nie sieję ich, a siewki są każdej wiosny, mimo, że staram się usuwać przekwitłe kwiatostany.
Z obuwikiem spróbuj jeszcze raz, tylko uważaj na wiosenne przymrozki. Warto dla widoku jego niesamowitych kwiatów
Floksy są piękne i niesamowicie żywotne, odrastają nawet z małych kawałków korzeni, (a mają ich mnóstwo), przynajmniej moje dzikusy, bo te, które kupiłam, w większości ledwie dyszą! Spróbuj posiać nasiona swoich, siewki mogą Cię zaskoczyć kolorami, nawet jeśli w pobliżu nie ma innych. Zawsze możesz sobie nazbierać nasionek u mnie
Floksy w większości przekwitają, ale jeszcze mam i takie, które dopiero tworzą pączki.
I taki chwaściorek, jakiś poziewnik, ale ma śliczne kwiatuszki.
Pachnąca Guacamole ciągle kwitnie
Zaczynają cyklamenki
I wisteria z siewki kwitnąca jesienią
Rodzinka maślaczków chyba, dlatego tylko do oglądania
I na koniec późno sadzone lilie, które dopiero teraz czarują.
Z pozdrowieniami dla wszystkich gości!
Soniu, przebywanie z wnuczkami wyczerpujące, uwaga ciągle na najwyższych obrotach, ale przynajmniej dom żyje, a nie tylko się kurzy
Z Wysp wróciłam szczęśliwie bez kleszcza, za to ze starszą wnuczką, już nie tak absorbującą, ale ciągle mam zajęcie nieogrodowe.
Limonkowe kwiaty od początku do końca ma biała kobea, za to fioletowa jest ciekawsza, bo z limonkowego koloru przechodzi odcieniami w ciemny fiolet, tylko kwitnie bardzo oszczędnie. Tegoroczna pogoda nie sprzyja mojemu ogrodowi Jedynie zawilce skorzystały, bo przez przymrozki i nagłą suszę po nich, nie dałam rady przesadzić ich na słońce .
Ten czosnek ma kolor identyczny jak na zdjęciu, tylko w internecie są tak różne zdjęcia, że trudno powiedzieć na pewno jak mu na imię.
Trochę deszczyku dostałam, dziękuję
Lucynko, floksy pochwalone , podziękowały wyjątkowo pięknym kwitnieniem! Najwyraźniej upalna pogoda im służyła. Niestety, po pierwszym deszczyku zaatakował je mączniak, momentalnie liście zrobiły się białe, jakby obsypane mąką . Chyba nie zachwycą powtórką kwitnienia.
Ale nic to, bo już zaczynają jesienne: marcinki, chryzantemki, cyklamenki, a nawet już pokazują się zimowity.
Covid i mnie dokuczył, (chyba, bo testu nie robiłam), ale osłabienie mniej odczuwalne niż dwa lata temu i tak musiałam zwalczać całą mocą, bo wnuczka diabetyczka wymagająca uwagi, za to katar taki, jakiego jeszcze w życiu nie miałam .
U mnie taka susza, że chwasty w nędznej kondycji, nawet krzewy i drzewa omdlałe, a byliny jakoś dają radę
Znowu zapowiadają deszczowy weekend u mnie, może nareszcie prognozy się sprawdzą i ogród odżyje i będzie cieszył jesienią, kiedy zostanę sama?
Życzenia zdróweczka z całego serca odwzajemniam
Bogusiu, floksy kwitły pięknie, uwielbiam je, ale ile teraz przycinania, a czasu brak! Jeszcze ten wstrętny mączniak rozpanoszył się w ogrodzie! Na szczęście oszczędził ( na razie) chryzantemy, ale czymś muszę je prysnąć na wszelki wypadek, tylko jeszcze nie wiem czym, bo ogólnie z chemią jestem na bakier i muszę poczytać.
Piękny miałam sezon towarzysko , za to ogrodowe plany odłożone na przyszłość.
Dziękuję za życzenia i pozdrawiam gorąco
Aniu, po kleszczach został mi uraz do ogrodowania, a jeszcze jesienią zamierzam zrobić badania, bo to nigdy nie wiadomo, lepiej sprawdzić!
To chyba nie jest dobry rok dla kobei, tylko biała się stara i produkuje sporo kwiatków, fioletowa kwitnie bardzo skąpo. Chyba jest zbyt sucho i gorąco dla niej.
Do dalii zostałam przymuszona i też ciężko je nawodnić przy tej suszy, toteż nie zachwycają, chociaż starają się jakoś kwitnąć.Jednak, przynajmniej na razie, nie zostaną moimi ulubionymi .
Pozdrawiam Cię gorąco, życząc spokojnego deszczu
Loki, to miło ze strony łubinów, że jednak zdecydowały się kwitnąć , a siewki mogą Cię jeszcze zaskoczyć i pojawić się wiosną, jeśli tylko zdołały się ukorzenić. A spróbuj nowe nasionka posiać teraz w ogrodzie, powinny wykiełkować jeszcze przed zimą, albo pojawią się wiosną bez roboty. Nie sieję ich, a siewki są każdej wiosny, mimo, że staram się usuwać przekwitłe kwiatostany.
Z obuwikiem spróbuj jeszcze raz, tylko uważaj na wiosenne przymrozki. Warto dla widoku jego niesamowitych kwiatów
Floksy są piękne i niesamowicie żywotne, odrastają nawet z małych kawałków korzeni, (a mają ich mnóstwo), przynajmniej moje dzikusy, bo te, które kupiłam, w większości ledwie dyszą! Spróbuj posiać nasiona swoich, siewki mogą Cię zaskoczyć kolorami, nawet jeśli w pobliżu nie ma innych. Zawsze możesz sobie nazbierać nasionek u mnie
Floksy w większości przekwitają, ale jeszcze mam i takie, które dopiero tworzą pączki.
I taki chwaściorek, jakiś poziewnik, ale ma śliczne kwiatuszki.
Pachnąca Guacamole ciągle kwitnie
Zaczynają cyklamenki
I wisteria z siewki kwitnąca jesienią
Rodzinka maślaczków chyba, dlatego tylko do oglądania
I na koniec późno sadzone lilie, które dopiero teraz czarują.
Z pozdrowieniami dla wszystkich gości!
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16960
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród pod wierzbą 2
Uwielbiam te pachnące kwiaty host. Ale tych nie dużo jest odmian.
Rudbekiowe słoneczka piękne. I dalijka. U mnie kilka dalii już kwitnie. Na inne czekam.
W tym roku je pózno posadziłam to i późno mam kwitnienia.
Barbulowe kwiatki takie inne ładne.
No i ciekawe, ładniutkie cyklameny. Jakoś nigdy ich nie sadziłam.
wisteria bardzo ładna i bardzo mi się podoba. Nawet nie wiedziałam, że są kwitnące jesienią
Rudbekiowe słoneczka piękne. I dalijka. U mnie kilka dalii już kwitnie. Na inne czekam.
W tym roku je pózno posadziłam to i późno mam kwitnienia.
Barbulowe kwiatki takie inne ładne.
No i ciekawe, ładniutkie cyklameny. Jakoś nigdy ich nie sadziłam.
wisteria bardzo ładna i bardzo mi się podoba. Nawet nie wiedziałam, że są kwitnące jesienią
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11275
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogród pod wierzbą 2
Wreszcie pokazujesz co tam u Ciebie w letnim ogrodzie się dzieje Martuś! Nie będę wymieniać bo dokumentacja fotograficzna bogata...
Upał doskwiera nam i roślinom...może wrzesień będzie łagodniejszy...
Upał doskwiera nam i roślinom...może wrzesień będzie łagodniejszy...