Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Cudowne dni pełne słoneczka, ale i suche, ale i długaśne tak, że po powrocie z działki na nic czasu już nie staje.
Szybki prysznic, lekka kolacyjka i mija dwudziesta pierwsza jak z bicza strzelił.
Dzisiaj Dorotka zaskoczyła mnie bogatą przesyłką roślinną, bogatą tak, że ze dwie godziny snułam się po działce w poszukiwaniu miejsc na tak obfite dary. Ostatecznie trochę poprzesadzałam, trochę łokciami popracowałam i wszystkie ślicznotki znalazły się na swoim miejscu.
Bardzo, bardzo pięknie dziękuję, Dorotko.
Jagusiu - na pąkach późniejszej piwonii też ubijałam mrówki. Co im tak smakuje?
Wydaje się, że ubiłam wszystkie, bo dzisiaj już ten pąk, który zaatakowały, zaczął się rozwijać.
Dobrze, że zauważyłaś ćmę w bukszpanach. Ja przegapiłam i teraz mam, a w zasadzie nie mam! Nie mam bukszpanów. Na ich miejscu już wschodzi trawa.
Widzę, że nie jestem odosobniona w swoim stosunku do upałów, ale podlewać lubię, bo zimna woda przyjemnie chłodzi ,nawet gdy słonko już niemal zachodzi.
Sylwio - to jest właśnie najpiękniejsze w urządzaniu ogrodów, że nigdy się to zajęcie nie kończy, bo zawsze coś trzeba zmienić, coś uzupełnić, bo np. wypadło po jakimś kataklizmie, coś dosadzić, bo ładne i chce się mieć ...itd., itd. ....
Pozdrawiam wzajemnie.
Maryniu - taka pochwała z Twojej strony to dla mnie ogromny zaszczyt.
Serdecznie Ci za to dziękuję, kochana jesteś.
Martusiu - ławeczka jeszcze pusta, bo jest rano. Później wszystkie ławeczki będą zajęte aż do wieczora i tylko lokatorzy zmieniać się będą. Rano okupują je panowie, po południu panie. Sami emeryci. Jednakowoż wieczorami ławki też nie pustoszeją, w tym czasie bowiem ich gospodarzami są nastolatkowie.
ślicznie dziękuję za ciepłe słowa skierowane do moich kfioteczków. Muszę im o tym powiedzieć, to może jeszcze bardziej się postarają...
Niestety, arizema się nie wysiała, ponieważ nie zostawiłam ani kawałeczka z nasionami. Trudno, jakoś to przeżyję.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Marysiu - cierpliwość to druga natura ogrodnika, więc wykorzystaj tę wypracowaną w ogrodzie cechę i spokojnie powolutku wracaj do formy sprzed choroby. Wszystko będzie dobrze.
Nasz sąsiad z działki dwa miesiące spędził w szpitalu, większość pod respiratorem, wypompowali mu całą krew, którą dotlenili, by z powrotem wpompować. Był niesamowicie słabiutki, a teraz śmiga po działce jak przed chorobą. A nie jest młodzieniaszkiem, w słusznym wieku jak my. Będziesz też śmigała, jestem tego pewna.
Mam dwie rutewki: różową i białą, więc nie martw się brakiem białej, będziesz ją miała.
Bez Meyera solidnie tnę po każdym kwitnieniu, nie dopuszczając do rozrastanie na boki. Ma to być drzewko, takie jakie rosło u nas przy deptaku. Rosło, bo podczas przebudowy najzwyczajniej w świecie wzięli i je wycięli, łobuzy.
Dzisiaj nie miałam czasu na czytanie, zajęcie zafundowała mi Dorotka, ale było to zajęcie miłe, więc nie narzekam. A Misia sama dba o mizianie i bezpardonowo ładuje się na kolana.
Ściskam wzajemnie i nieustannie bombarduję niebiosa o Twój szybki powrót do pełni zdrowia. Trzymaj się i nie poddawaj, wszystko będzie dobrze.
Stasiu - upały są dla mnie zabójcze, zdecydowanie lepiej mi się działa w chłodzie. Jednak nasze roślinki kochają słoneczko, to niech im świeci. Tylko dlaczego deszczyk nie chce spaść?
Do mnie podobno w sobotę mają przypłynąć deszczowe chmury, jednak jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Dziękuję za dobre słowa pod adresem moich kwiatuszków.
Irysy u mnie to głównie syberyjskie, mam do nich słabość.
Misia poluje na myszy, nawet przynosi nam je w prezencie, tylko że ona to robi na sąsiednich działkach.
Moje osiedle jest naprawdę bardzo ukwiecone, a najwięcej nań skwerów różanych, pachnących.
Tak naprawdę to działka jest po to, by na niej odpoczywać, tylko że ja nie lubię siedzieć, najlepiej odpoczywa mi się w ruchu, nie mniej dziękuję Ci serdecznie i wzajemnie życzę błogiego odpoczynku oraz oczekiwanego deszczyku.
Halszko - mam tylko jedną małą działeczkę, nad czym boleję, bo chciałabym więcej areału do ukwiecenia. Tylko że sił jakoś tak z roku na rok ubywa.
Moja majowa piwonia już przekwitła, teraz w okres kwitnienia wchodzą późniejsze, ale z powodu palącego słońca i one szybko przekwitną, a szkoda, bo tak cudnie pachną!
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Kasiu kania - dziękuję, Kochana.
Są w życiu sprawy ważne i ważniejsze, a nie ma nic ważniejszego niż troska rodzicielska. Tak więc nie przejmuj się brakiem czasu na grzebanie w ziemi, a piecza nad małym uczniem niech przynosi Ci jak najwięcej satysfakcji i radości.
Mak wschodni.
Różyczka na przetwory, a jak ładnie kwitnie! I pachnie! Dorotko, dziękuję.
Dzwonek skupiony niebieski już kwitnie, Halszko
Bodziszki.
Przetacznik pagórkowaty.
Inkarwilla.
Warzywka.
Śpijcie dobrze. Niech Wam się przyśni coś pięknego.
Cudowne dni pełne słoneczka, ale i suche, ale i długaśne tak, że po powrocie z działki na nic czasu już nie staje.
Szybki prysznic, lekka kolacyjka i mija dwudziesta pierwsza jak z bicza strzelił.
Dzisiaj Dorotka zaskoczyła mnie bogatą przesyłką roślinną, bogatą tak, że ze dwie godziny snułam się po działce w poszukiwaniu miejsc na tak obfite dary. Ostatecznie trochę poprzesadzałam, trochę łokciami popracowałam i wszystkie ślicznotki znalazły się na swoim miejscu.
Bardzo, bardzo pięknie dziękuję, Dorotko.
Jagusiu - na pąkach późniejszej piwonii też ubijałam mrówki. Co im tak smakuje?
Wydaje się, że ubiłam wszystkie, bo dzisiaj już ten pąk, który zaatakowały, zaczął się rozwijać.
Dobrze, że zauważyłaś ćmę w bukszpanach. Ja przegapiłam i teraz mam, a w zasadzie nie mam! Nie mam bukszpanów. Na ich miejscu już wschodzi trawa.
Widzę, że nie jestem odosobniona w swoim stosunku do upałów, ale podlewać lubię, bo zimna woda przyjemnie chłodzi ,nawet gdy słonko już niemal zachodzi.
Sylwio - to jest właśnie najpiękniejsze w urządzaniu ogrodów, że nigdy się to zajęcie nie kończy, bo zawsze coś trzeba zmienić, coś uzupełnić, bo np. wypadło po jakimś kataklizmie, coś dosadzić, bo ładne i chce się mieć ...itd., itd. ....
Pozdrawiam wzajemnie.
Maryniu - taka pochwała z Twojej strony to dla mnie ogromny zaszczyt.
Serdecznie Ci za to dziękuję, kochana jesteś.
Martusiu - ławeczka jeszcze pusta, bo jest rano. Później wszystkie ławeczki będą zajęte aż do wieczora i tylko lokatorzy zmieniać się będą. Rano okupują je panowie, po południu panie. Sami emeryci. Jednakowoż wieczorami ławki też nie pustoszeją, w tym czasie bowiem ich gospodarzami są nastolatkowie.
ślicznie dziękuję za ciepłe słowa skierowane do moich kfioteczków. Muszę im o tym powiedzieć, to może jeszcze bardziej się postarają...
Niestety, arizema się nie wysiała, ponieważ nie zostawiłam ani kawałeczka z nasionami. Trudno, jakoś to przeżyję.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Marysiu - cierpliwość to druga natura ogrodnika, więc wykorzystaj tę wypracowaną w ogrodzie cechę i spokojnie powolutku wracaj do formy sprzed choroby. Wszystko będzie dobrze.
Nasz sąsiad z działki dwa miesiące spędził w szpitalu, większość pod respiratorem, wypompowali mu całą krew, którą dotlenili, by z powrotem wpompować. Był niesamowicie słabiutki, a teraz śmiga po działce jak przed chorobą. A nie jest młodzieniaszkiem, w słusznym wieku jak my. Będziesz też śmigała, jestem tego pewna.
Mam dwie rutewki: różową i białą, więc nie martw się brakiem białej, będziesz ją miała.
Bez Meyera solidnie tnę po każdym kwitnieniu, nie dopuszczając do rozrastanie na boki. Ma to być drzewko, takie jakie rosło u nas przy deptaku. Rosło, bo podczas przebudowy najzwyczajniej w świecie wzięli i je wycięli, łobuzy.
Dzisiaj nie miałam czasu na czytanie, zajęcie zafundowała mi Dorotka, ale było to zajęcie miłe, więc nie narzekam. A Misia sama dba o mizianie i bezpardonowo ładuje się na kolana.
Ściskam wzajemnie i nieustannie bombarduję niebiosa o Twój szybki powrót do pełni zdrowia. Trzymaj się i nie poddawaj, wszystko będzie dobrze.
Stasiu - upały są dla mnie zabójcze, zdecydowanie lepiej mi się działa w chłodzie. Jednak nasze roślinki kochają słoneczko, to niech im świeci. Tylko dlaczego deszczyk nie chce spaść?
Do mnie podobno w sobotę mają przypłynąć deszczowe chmury, jednak jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Dziękuję za dobre słowa pod adresem moich kwiatuszków.
Irysy u mnie to głównie syberyjskie, mam do nich słabość.
Misia poluje na myszy, nawet przynosi nam je w prezencie, tylko że ona to robi na sąsiednich działkach.
Moje osiedle jest naprawdę bardzo ukwiecone, a najwięcej nań skwerów różanych, pachnących.
Tak naprawdę to działka jest po to, by na niej odpoczywać, tylko że ja nie lubię siedzieć, najlepiej odpoczywa mi się w ruchu, nie mniej dziękuję Ci serdecznie i wzajemnie życzę błogiego odpoczynku oraz oczekiwanego deszczyku.
Halszko - mam tylko jedną małą działeczkę, nad czym boleję, bo chciałabym więcej areału do ukwiecenia. Tylko że sił jakoś tak z roku na rok ubywa.
Moja majowa piwonia już przekwitła, teraz w okres kwitnienia wchodzą późniejsze, ale z powodu palącego słońca i one szybko przekwitną, a szkoda, bo tak cudnie pachną!
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Kasiu kania - dziękuję, Kochana.
Są w życiu sprawy ważne i ważniejsze, a nie ma nic ważniejszego niż troska rodzicielska. Tak więc nie przejmuj się brakiem czasu na grzebanie w ziemi, a piecza nad małym uczniem niech przynosi Ci jak najwięcej satysfakcji i radości.
Mak wschodni.
Różyczka na przetwory, a jak ładnie kwitnie! I pachnie! Dorotko, dziękuję.
Dzwonek skupiony niebieski już kwitnie, Halszko
Bodziszki.
Przetacznik pagórkowaty.
Inkarwilla.
Warzywka.
Śpijcie dobrze. Niech Wam się przyśni coś pięknego.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2864
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, zostaw mrówki na piwoniach w spokoju, one są tam potrzebne, a po co, to znalazłam dwie wersje:
1. że rozwijające się pąki wydzielają cukier, żeby zwabić mrówki jako broń przeciw innym szkodnikom.
2. że obecność mrówek świadczy o obecności mszyc na piwoniach.
Mimo obecności mrówek , mszyc nie zauważyłam, ale już od dawna przestałam przeganiać mrówki z piwonii, bo nie widzę, żeby jakoś im szkodziły, a może są pomocne? Kiedy pąki się już rozwiną nie ma ich.
Kwiatuszków przybywa z każdym dniem, bodziszki, jarzmianki, śliczny przetacznik, mak cudny. Piwonia z mnóstwem kwiatów i naparstnica już kwitnie.
Krzewuszki w tym roku po prostu szaleją
Pięknej pogody, żeby kwitnienia cieszyły jak najdłużej
1. że rozwijające się pąki wydzielają cukier, żeby zwabić mrówki jako broń przeciw innym szkodnikom.
2. że obecność mrówek świadczy o obecności mszyc na piwoniach.
Mimo obecności mrówek , mszyc nie zauważyłam, ale już od dawna przestałam przeganiać mrówki z piwonii, bo nie widzę, żeby jakoś im szkodziły, a może są pomocne? Kiedy pąki się już rozwiną nie ma ich.
Kwiatuszków przybywa z każdym dniem, bodziszki, jarzmianki, śliczny przetacznik, mak cudny. Piwonia z mnóstwem kwiatów i naparstnica już kwitnie.
Krzewuszki w tym roku po prostu szaleją
Pięknej pogody, żeby kwitnienia cieszyły jak najdłużej
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, zaskoczył mnie widok już kwitnącej naparstnicy, moje dopiero paki rozchylają.
I jarzmianki już u Ciebie kwitną a ten patriotyczny mak bardzo mi się spodobał. Bodziszków masz sporo a przetacznik pagórkowaty co roku u Ciebie wychwalam. Warzywnik pierwsza klasa, na sałatę aż ślinka cieknie.
O mrówkach, ciekawą informacje Marta zamieściła , człek się całe życie uczy i wiadomości wbija do głowy a potem skleroza.
Deszczyku było tylko tyle co wczoraj, dziś od rana żarówa a ja uziemiona, czekam na coroczny przegląd kominiarski.
Jest okazja nadrobić zaległości na forum. Na koniec zdrówka i deszczyku życzę i lecę swój watek uaktualnić.
I jarzmianki już u Ciebie kwitną a ten patriotyczny mak bardzo mi się spodobał. Bodziszków masz sporo a przetacznik pagórkowaty co roku u Ciebie wychwalam. Warzywnik pierwsza klasa, na sałatę aż ślinka cieknie.
O mrówkach, ciekawą informacje Marta zamieściła , człek się całe życie uczy i wiadomości wbija do głowy a potem skleroza.
Deszczyku było tylko tyle co wczoraj, dziś od rana żarówa a ja uziemiona, czekam na coroczny przegląd kominiarski.
Jest okazja nadrobić zaległości na forum. Na koniec zdrówka i deszczyku życzę i lecę swój watek uaktualnić.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11278
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Podobnie jak Stasia powiem, że u mnie także jarzmianki jeszcze zaspane, naparstnice
oraz nielicznie rozsiane maki się zastanawiają.. A u Ciebie już na fotkach się uśmiechają kwieciem i warzywka się wdzięczą!
miłego działkowania Lucynko!
oraz nielicznie rozsiane maki się zastanawiają.. A u Ciebie już na fotkach się uśmiechają kwieciem i warzywka się wdzięczą!
miłego działkowania Lucynko!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
U Ciebie kwitnienie goni jedno za drugim, a ja ciągle czekam, aż zacznie w końcu się coś dziać, aż rabatki zarosną kwieciem, żeby jak najmniej chwastów się zmieściło, bo jak na razie to mają miejsca ile tylko zechcą Astry alpejskie zupełnie dla mnie nieznane, nazwa gdzieś, kiedyś obiła mi się o uszy, ale jakoś ich nie zapamiętałam, a one jak najbardziej tego warte
Misia upajająca się zapachem kwiatów, to widok bezcenny. I minkę ma do tego odpowiednią. Udało Ci się to ujęcie nadzwyczaj
Może niekoniecznie lubię aż upały, wolę raczej umiarkowane temperatury, ale i w takie sobie radzę. Podlewam każdego dnia, sama korzystając przy okazji z przyjemnego chłodzenia.
Przyjemnych chwil na działce i deszczu nareszcie
Misia upajająca się zapachem kwiatów, to widok bezcenny. I minkę ma do tego odpowiednią. Udało Ci się to ujęcie nadzwyczaj
Może niekoniecznie lubię aż upały, wolę raczej umiarkowane temperatury, ale i w takie sobie radzę. Podlewam każdego dnia, sama korzystając przy okazji z przyjemnego chłodzenia.
Przyjemnych chwil na działce i deszczu nareszcie
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2569
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, Ty to jesteś czarodziejka
u Ciebie dzwonek skupiony kwitnie choć przesadzany, a u mnie nie wiem na co czekają, chyba na oklaski Natomiast Twój biały też ma pączki i zaszczyci mnie kwiatem Pomidorki ładnie się zabrały i stoją jak na defiladzie, a sałatę jak chronisz przed ślimakami?
Milego wieczoru, kochana a jutro udanego dnia
u Ciebie dzwonek skupiony kwitnie choć przesadzany, a u mnie nie wiem na co czekają, chyba na oklaski Natomiast Twój biały też ma pączki i zaszczyci mnie kwiatem Pomidorki ładnie się zabrały i stoją jak na defiladzie, a sałatę jak chronisz przed ślimakami?
Milego wieczoru, kochana a jutro udanego dnia
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko jak poczytam Twoje wpisy i pooglądam kolorowe zdjęcia, od razu mam lepszy humor. Czarny chaber piękny.
Jak miło, że dla nowych nabytków znalazłaś miejsce. Bukszpanów szkoda, ale walka z tym paskudztwem wyjątkowo uciążliwa. Posadzisz inne kwitnące krzewy i domek znowu będzie miał ładne otoczenie.
Pomidory zmężniały, a sałata gotowa do konsumpcji.
Nareszcie cieszymy się ciepłem. U mnie w nocy była taka burza, że pobiegłam wcześnie rano oglądać rośliny. Na szczęście tylko trochę przygięte do ziemi.
Dużo zdrowia i dobrych dni na działce.
Jak miło, że dla nowych nabytków znalazłaś miejsce. Bukszpanów szkoda, ale walka z tym paskudztwem wyjątkowo uciążliwa. Posadzisz inne kwitnące krzewy i domek znowu będzie miał ładne otoczenie.
Pomidory zmężniały, a sałata gotowa do konsumpcji.
Nareszcie cieszymy się ciepłem. U mnie w nocy była taka burza, że pobiegłam wcześnie rano oglądać rośliny. Na szczęście tylko trochę przygięte do ziemi.
Dużo zdrowia i dobrych dni na działce.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko kochana czy Ty śpisz? Tyle pracy i tak cudnie, że chyba doba dla Ciebie za krótka, żeby tego dokonać. Ależ masz wszystko zadbane. Ślicznie Czy wśród tego kwiecia widzę ogórecznik? Moje są tak małe, że nie ma szans na kwiaty w tym roku. Szkoda, bo te Twoje mi się bardzo podobają.
U mnie... Sylwia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Deszcz wypędził nas z działki, dzięki czemu mam wreszcie czas dla forumowych Przyjaciół.
Wprawdzie na działce w ostatnim czasie niewiele się działo, a ponieważ upał nie sprzyja wysiłkowi, to chwasty na wiele sobie pozwalają, a teraz jeszcze dostaną wody z nieba, to już nie ma siły, to już na pewno przerosną rośliny pożyteczne. Szczęśliwie nie mogę narzekać na kwitnące, które nic sobie nie robią z niepożądanego sąsiedztwa. Jedyne, co mnie trochę martwi, to że piwonie zbyt szybko zakwitają, a tym samym zbyt szybko przekwitają. Nawet najpóźniejszej już pękają pąki.
Po lilaku Meyera pozostało już tylko wspomnienie, moja ulubiona krzewuszka też przekwitła, pełnik europejski tylko z liśćmi pozostał, jednak na pocieszenie zaczyna kwitnąć pełnik chiński. Zresztą nie będę się rozpisywała, wszystko pokażę na fotkach.
Najpierw jednak odpowiem na Wasze posty.
Martusiu - dzięki serdeczne za info w temacie mrówek na piwoniowych pąkach. Masz absolutną rację. Mrówek aż się na pąkach roiło, a zarówno pąki i kwiaty zdrowe.
Mam nadzieję, że po deszczu zrobi się jeszcze gwarniej pod względem kwitnień, a pada taki subtelny delikatny deszczyk.
Jeśli natomiast chodzi o krzewuszki, to jedna z moich w tym roku połowicznie odpoczywa . Kwitnie tylko połowa dużego krzewu.
Dwie inne rzeczywiście wyjątkowo bogato obsypane kwieciem.
Pogoda zgodna z Twoim życzeniem, za co bardzo dziękuję, ale i odwzajemniam.
Stasiu - moje naparstnice i tak później zakwitły niż sąsiedzkie, ale istotnie w tym roku należą do wczesnych w porównaniu do innych kwitnących na ogół w tym samym czasie.
Jarzmianki u mnie nie tylko zawsze pięknie i bogato kwitną, ale dodatkowo jeszcze niesamowicie sieją się po całej działce. Całe swoje serce wraz z nimi do mnie posłałaś?
Ten "patriotyczny" maczek to nowość na mojej działce, a dostałam malutką sadzonkę od jednego z działkowców wczesną wiosną i nawet nie przypuszczałam, że jeszcze w tym roku zakwitnie. To mak bylinowy.
Co do sałaty to podzielam Twoje zdanie, tym bardziej że jest to szczególna odmiana. Ona rośnie nieustannie, obrywa się dolne listki, a nie tylko bardzo smakuje, ale też bardzo długo można się nią delektować. Gdybyś chciała nasionek, to z przyjemnością Cię nimi obdaruję. Nie znam nazwy odmianowej, sama dostałam nasiona od Irenki Adamiec i uprawiam ją już czwarty rok, tym razem już z własnych nasion.
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które sprawdziły się w stu procentach i odwzajemniam w całości.
Maryniu - jednoroczne maki i u mnie jeszcze w powijakach, zakwitły jedynie bylinowe, choć zapewne kilka pierwszych samosiewek wkrótce zacznie cieszyć kwiatami.
Dziękuję ślicznie za dobre słowa i życzenia i Tobie wzajemnie życzę wspaniałych chwil na działeczce.
Iwonko1 - żeby Ci nie było smutno, a zrobiło się raźniej na duszy, to zdradzę Ci w sekrecie, że i u mnie chwasty mają ostatnio raj na ziemi, bo nie dałam rady w upale stanąć do walki z nimi. Podobno temperatury nie przekraczały 25*, ale moja działka jest w dołku i tutaj w głębokim cieniu miałam nawet po 30*C, w dodatku wiatr też zostawał na wyżej położonych terenach.
Astry alpejskie to niskie roślinki, ale za to pięknie i wcześnie kwitnące. Biały mam już gotowy do podziału (Gdybyś reflektowała, to wiesz, co zrobić.) Na niebieskie, niestety, trzeba jeszcze trochę poczekać, one jakoś słabo przyrastają, może dlatego, że już dwa razy zmieniałam im miejsce.
Kochana, deszczyk jest zgodnie z Twoim życzeniem i w dodatku leci sobie taka delikatna mżaweczka, a to jest coś, co roślinki najbardziej lubią. Dziękuję pięknie i Tobie również życzę cieplutkiego delikatnego i kilkugodzinnego deszczyku.
Halszko - czarodziejką to nie ja, to Ty raczej jesteś , bo kwitnie tylko dzwonek od Ciebie, a moje osobiste białe jeszcze ani jednego pączka nie otworzyły.
Na ślimaki mam jedno jedyne skuteczne lekarstwo> niebieskie granulki 'Brossa'. Gdybym ich nie karmiła tą trucizną, nie miałabym nie tylko sałaty, ale i fasolki, i ogórków (trzy ogóreczki wrąbały zanim zorientowałam się, że to te oślizgłe stwory), nawet do bazylii się dobrały, co najbardziej mnie zszokowało.
Ślicznie dziękuję za dobre życzenia i wzajemnie życzę Ci samych cudownych chwil w ogrodzie.
Soniu - cieszę się, że mogę poprawić Ci humor.
Raczej przed wyjściem z domku niczego już nie wsadzę. M zaanektował miejsce i dosiał trawy, by jego podopieczni skrzydlaci mieli więcej przestrzeni. Tylko że te pierzaste i tak wolą buszować wśród mojego kwiecia, co czasami doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych , które też dzisiaj dostały i ciągle jeszcze dostają ożywczą wodę z nieba.
Życzenia przyjmuję z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Sylwio - czy ja śpię? Ależ tak, obowiązkowo osiem godzin, dlatego nie siedzę w nocy przy komputerze, bo powieki same mi opadają. Z tego też powodu nie mam czasu dla forumowych odwiedzin, nad czym ogromnie boleję.
Nie martw się o ogóreczniki, nawet się nie obejrzysz, gdy nie tylko urosną, ale i zakwitną, a jeszcze się rozsieją. Moje to samosiewki. Ogórecznik to roślina jednoroczna, więc spokojnie doczekasz się pełni jego urody i smaku. Wszak wiesz, że to roślina jadalna, wspaniale podnosi smak sałatki, a kwiatki zamrożone w kostkach lodu są świetnym dodatkiem dekoracyjnym.
Obiecana fotorelacja z działki.
program jpg
Zakwitły czarnuszki - samosiewki.
darmowe aukcje
Jedynym kwiatkiem zakwitł mój nowiutki powojnik.
Goździki brodate.
Różyczka - 'Jacques Cartier'.
Hortensja pnąca.
Czyściec wielkokwiatowy.
Irysy syberyjskie.
Pełnik chiński.
Firletka chalcedońska.
Zerwa.
Żylistek.
Na dzisiaj wystarczy. Teraz idę do Waszych ogrodów. Trzymajcie się cieplutko.
Deszcz wypędził nas z działki, dzięki czemu mam wreszcie czas dla forumowych Przyjaciół.
Wprawdzie na działce w ostatnim czasie niewiele się działo, a ponieważ upał nie sprzyja wysiłkowi, to chwasty na wiele sobie pozwalają, a teraz jeszcze dostaną wody z nieba, to już nie ma siły, to już na pewno przerosną rośliny pożyteczne. Szczęśliwie nie mogę narzekać na kwitnące, które nic sobie nie robią z niepożądanego sąsiedztwa. Jedyne, co mnie trochę martwi, to że piwonie zbyt szybko zakwitają, a tym samym zbyt szybko przekwitają. Nawet najpóźniejszej już pękają pąki.
Po lilaku Meyera pozostało już tylko wspomnienie, moja ulubiona krzewuszka też przekwitła, pełnik europejski tylko z liśćmi pozostał, jednak na pocieszenie zaczyna kwitnąć pełnik chiński. Zresztą nie będę się rozpisywała, wszystko pokażę na fotkach.
Najpierw jednak odpowiem na Wasze posty.
Martusiu - dzięki serdeczne za info w temacie mrówek na piwoniowych pąkach. Masz absolutną rację. Mrówek aż się na pąkach roiło, a zarówno pąki i kwiaty zdrowe.
Mam nadzieję, że po deszczu zrobi się jeszcze gwarniej pod względem kwitnień, a pada taki subtelny delikatny deszczyk.
Jeśli natomiast chodzi o krzewuszki, to jedna z moich w tym roku połowicznie odpoczywa . Kwitnie tylko połowa dużego krzewu.
Dwie inne rzeczywiście wyjątkowo bogato obsypane kwieciem.
Pogoda zgodna z Twoim życzeniem, za co bardzo dziękuję, ale i odwzajemniam.
Stasiu - moje naparstnice i tak później zakwitły niż sąsiedzkie, ale istotnie w tym roku należą do wczesnych w porównaniu do innych kwitnących na ogół w tym samym czasie.
Jarzmianki u mnie nie tylko zawsze pięknie i bogato kwitną, ale dodatkowo jeszcze niesamowicie sieją się po całej działce. Całe swoje serce wraz z nimi do mnie posłałaś?
Ten "patriotyczny" maczek to nowość na mojej działce, a dostałam malutką sadzonkę od jednego z działkowców wczesną wiosną i nawet nie przypuszczałam, że jeszcze w tym roku zakwitnie. To mak bylinowy.
Co do sałaty to podzielam Twoje zdanie, tym bardziej że jest to szczególna odmiana. Ona rośnie nieustannie, obrywa się dolne listki, a nie tylko bardzo smakuje, ale też bardzo długo można się nią delektować. Gdybyś chciała nasionek, to z przyjemnością Cię nimi obdaruję. Nie znam nazwy odmianowej, sama dostałam nasiona od Irenki Adamiec i uprawiam ją już czwarty rok, tym razem już z własnych nasion.
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które sprawdziły się w stu procentach i odwzajemniam w całości.
Maryniu - jednoroczne maki i u mnie jeszcze w powijakach, zakwitły jedynie bylinowe, choć zapewne kilka pierwszych samosiewek wkrótce zacznie cieszyć kwiatami.
Dziękuję ślicznie za dobre słowa i życzenia i Tobie wzajemnie życzę wspaniałych chwil na działeczce.
Iwonko1 - żeby Ci nie było smutno, a zrobiło się raźniej na duszy, to zdradzę Ci w sekrecie, że i u mnie chwasty mają ostatnio raj na ziemi, bo nie dałam rady w upale stanąć do walki z nimi. Podobno temperatury nie przekraczały 25*, ale moja działka jest w dołku i tutaj w głębokim cieniu miałam nawet po 30*C, w dodatku wiatr też zostawał na wyżej położonych terenach.
Astry alpejskie to niskie roślinki, ale za to pięknie i wcześnie kwitnące. Biały mam już gotowy do podziału (Gdybyś reflektowała, to wiesz, co zrobić.) Na niebieskie, niestety, trzeba jeszcze trochę poczekać, one jakoś słabo przyrastają, może dlatego, że już dwa razy zmieniałam im miejsce.
Kochana, deszczyk jest zgodnie z Twoim życzeniem i w dodatku leci sobie taka delikatna mżaweczka, a to jest coś, co roślinki najbardziej lubią. Dziękuję pięknie i Tobie również życzę cieplutkiego delikatnego i kilkugodzinnego deszczyku.
Halszko - czarodziejką to nie ja, to Ty raczej jesteś , bo kwitnie tylko dzwonek od Ciebie, a moje osobiste białe jeszcze ani jednego pączka nie otworzyły.
Na ślimaki mam jedno jedyne skuteczne lekarstwo> niebieskie granulki 'Brossa'. Gdybym ich nie karmiła tą trucizną, nie miałabym nie tylko sałaty, ale i fasolki, i ogórków (trzy ogóreczki wrąbały zanim zorientowałam się, że to te oślizgłe stwory), nawet do bazylii się dobrały, co najbardziej mnie zszokowało.
Ślicznie dziękuję za dobre życzenia i wzajemnie życzę Ci samych cudownych chwil w ogrodzie.
Soniu - cieszę się, że mogę poprawić Ci humor.
Raczej przed wyjściem z domku niczego już nie wsadzę. M zaanektował miejsce i dosiał trawy, by jego podopieczni skrzydlaci mieli więcej przestrzeni. Tylko że te pierzaste i tak wolą buszować wśród mojego kwiecia, co czasami doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych , które też dzisiaj dostały i ciągle jeszcze dostają ożywczą wodę z nieba.
Życzenia przyjmuję z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Sylwio - czy ja śpię? Ależ tak, obowiązkowo osiem godzin, dlatego nie siedzę w nocy przy komputerze, bo powieki same mi opadają. Z tego też powodu nie mam czasu dla forumowych odwiedzin, nad czym ogromnie boleję.
Nie martw się o ogóreczniki, nawet się nie obejrzysz, gdy nie tylko urosną, ale i zakwitną, a jeszcze się rozsieją. Moje to samosiewki. Ogórecznik to roślina jednoroczna, więc spokojnie doczekasz się pełni jego urody i smaku. Wszak wiesz, że to roślina jadalna, wspaniale podnosi smak sałatki, a kwiatki zamrożone w kostkach lodu są świetnym dodatkiem dekoracyjnym.
Obiecana fotorelacja z działki.
program jpg
Zakwitły czarnuszki - samosiewki.
darmowe aukcje
Jedynym kwiatkiem zakwitł mój nowiutki powojnik.
Goździki brodate.
Różyczka - 'Jacques Cartier'.
Hortensja pnąca.
Czyściec wielkokwiatowy.
Irysy syberyjskie.
Pełnik chiński.
Firletka chalcedońska.
Zerwa.
Żylistek.
Na dzisiaj wystarczy. Teraz idę do Waszych ogrodów. Trzymajcie się cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1733
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko
Ale u Ciebie festiwal kwiatowy.
Piwonie w rozkwicie (u mnie paczki jeszcze), naparstnice, krzewuszki, goździki i przetaczniki cudne.
Dzika róża , już wyobrażam sobie z niej konfiturę pachnącą czy wodę różaną.
Warzywka ładnie w rządku stoją na baczność
Zaciekawiła mnie u Ciebie Inkarwilla, jak się sprawuje , czy jest trudna w uprawie?
Ale u Ciebie festiwal kwiatowy.
Piwonie w rozkwicie (u mnie paczki jeszcze), naparstnice, krzewuszki, goździki i przetaczniki cudne.
Dzika róża , już wyobrażam sobie z niej konfiturę pachnącą czy wodę różaną.
Warzywka ładnie w rządku stoją na baczność
Zaciekawiła mnie u Ciebie Inkarwilla, jak się sprawuje , czy jest trudna w uprawie?
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko nie znałam zerwy, pierwszy raz ją widzę, oryginalne ma kwiatki. Nie było mnie tydzień na forum, a u Ciebie ogród rozkwitł na max. Jednak jest cieplej w Waszych rejonach. Piwonia z delikatnie obrzeżonymi różowymi środkami przepiękna, znasz jej nazwę.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Leniwa niedziela w domu zbliża się ku końcowi. Nawet na spacer nie odważyłam się wyjść po porannym zziębnięciu. Wprawdzie słońce dość często wygrywa walkę z chmurami i deszcz nie pada, ale wiatr wieje tak, że czapki jak czapki, ale kapelusze trzeba by było ganiać po mieście.
Jutro ma już być normalnie, a ponieważ biokalendarz mówi, że poniedziałek i wtorek to idealne dni na plewienie, wobec tego będzie ono moim jutrzejszym i wtorkowym zajęciem pierwszoplanowym.
Ewuniu - dziękuję
Inkarwilla nie rośnie u mnie w jakichś specjalnych warunkach. Ma półcień, specjalnie się nią nie przejmuję, a ona dobrze sobie radzi. Moim zdaniem nie jest wymagająca i raczej łatwa w uprawie.
Dorotko - zerwę mam z siewu. Jest to niziutka roślinka, prawie niewidoczna przed zakwitnięciem, ale za to kwiatki ma ładniutkie, choć delikatne.
Niestety, nie znam nazwy odmianowej tej piwonii, zresztą tak jak większości piwonii na działce, ponieważ choć kupiliśmy działkę mocno zaniedbaną, to właśnie piwonie na niej pięknie kwitły już pierwszej wiosny.
Jarzmianka biała sieje się po całej działce. Nie wyrywam, bo po pierwsze bardzo ją lubię, a po drugie wybiera sobie takie miejsca, które jakby na nią czekały. Tutaj wśród liliowców.
Smagliczka nadmorska.
Wiem, co to jest, ale mi się zapomniało. (Przywrotnik?)
Dzwonek. Jakiś.
Tę wszyscy znają. Naparstnica.
Złocień różowy.
Różyczka NN
Bodziszek.
Szałwia NN - od sąsiadki.
Spóźnialski, ale za to jeszcze kwitnący. Pierwiosnek.
Aster alpejski.
Pierwsze celozje.
Misia. Zielska nie widzicie!
Miłego wieczoru.
Leniwa niedziela w domu zbliża się ku końcowi. Nawet na spacer nie odważyłam się wyjść po porannym zziębnięciu. Wprawdzie słońce dość często wygrywa walkę z chmurami i deszcz nie pada, ale wiatr wieje tak, że czapki jak czapki, ale kapelusze trzeba by było ganiać po mieście.
Jutro ma już być normalnie, a ponieważ biokalendarz mówi, że poniedziałek i wtorek to idealne dni na plewienie, wobec tego będzie ono moim jutrzejszym i wtorkowym zajęciem pierwszoplanowym.
Ewuniu - dziękuję
Inkarwilla nie rośnie u mnie w jakichś specjalnych warunkach. Ma półcień, specjalnie się nią nie przejmuję, a ona dobrze sobie radzi. Moim zdaniem nie jest wymagająca i raczej łatwa w uprawie.
Dorotko - zerwę mam z siewu. Jest to niziutka roślinka, prawie niewidoczna przed zakwitnięciem, ale za to kwiatki ma ładniutkie, choć delikatne.
Niestety, nie znam nazwy odmianowej tej piwonii, zresztą tak jak większości piwonii na działce, ponieważ choć kupiliśmy działkę mocno zaniedbaną, to właśnie piwonie na niej pięknie kwitły już pierwszej wiosny.
Jarzmianka biała sieje się po całej działce. Nie wyrywam, bo po pierwsze bardzo ją lubię, a po drugie wybiera sobie takie miejsca, które jakby na nią czekały. Tutaj wśród liliowców.
Smagliczka nadmorska.
Wiem, co to jest, ale mi się zapomniało. (Przywrotnik?)
Dzwonek. Jakiś.
Tę wszyscy znają. Naparstnica.
Złocień różowy.
Różyczka NN
Bodziszek.
Szałwia NN - od sąsiadki.
Spóźnialski, ale za to jeszcze kwitnący. Pierwiosnek.
Aster alpejski.
Pierwsze celozje.
Misia. Zielska nie widzicie!
Miłego wieczoru.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11278
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
U mnie też dzisiaj aura diametralnie różna od wczorajszej ..Zimno i wietrznie oraz deszczowo... Jarzmianka się u mnie nie wysiewa samoistnie ani inne rośliny także nie... Doszłam do wniosku , że nie mają prawa skoro ledwie przekwitają ,ja już je wycinam... Muszę zapanować nad swoimi niecierpliwymi ręcami..
Złocień różowy masz piękny, u mnie nie przeżywa zimy i już dałam sobie spokój z nim, także aster alpejski.. Ale nie można mieć w ogrodzie wszystkich roślin, trzeba zostawić miejsce dla tych co chcą nam towarzyszyć!
Spokojnej nocy i miłego tygodnia Lucynko!
Złocień różowy masz piękny, u mnie nie przeżywa zimy i już dałam sobie spokój z nim, także aster alpejski.. Ale nie można mieć w ogrodzie wszystkich roślin, trzeba zostawić miejsce dla tych co chcą nam towarzyszyć!
Spokojnej nocy i miłego tygodnia Lucynko!