Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko nie uwierzę , że leniuchujesz na działce i jeszcze przeszkadzasz innym
Pogoda jest przepiękna, oby jak najdłużej takie fajne dni z nami były.
Myślałam, że osteospermum to roślinka jednoroczna, doniczkowa, a tu proszę pokazała sadzonka swoją moc.
Miłego tygodnia
Pogoda jest przepiękna, oby jak najdłużej takie fajne dni z nami były.
Myślałam, że osteospermum to roślinka jednoroczna, doniczkowa, a tu proszę pokazała sadzonka swoją moc.
Miłego tygodnia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Po wczorajszym totalnym lenistwie dzisiaj ostro wzięłam się do roboty i najpierw chwyciłam za szpadel, potem grabie, a stwierdziwszy, że ziemia tylko po wierzchu jest bardzo mokra, przystąpiłam do sadzenia cebulek. Naturalnie zaczęłam od przeglądu rabatek w celu znalezienia miejsca. Okazało się, że miejsca było wystarczająco dużo i wszystkie cebulki już wsadzone.
Szczerze mówiąc, jeszcze ze dwadzieścia bym pomieściła, ale już nie będę szaleć.
Maryniu - tak mi przykro z powodu odejścia Waszego pupila za tęczowy most.
Znam ten ból. Przytulam i utulam z całego serca.
Długo nie widziałaś swojej działeczki, ale zdrowie jest ważniejsze, a jesienne widoki w na ogół nie są tak optymistyczne jak letnie, choć żal ich nie widzieć tak długo. Będzie dobrze, na pewno nic złego się nie zadziało.
Mam nadzieję, że kurier w miarę wcześnie dojechał, dzięki czemu mogłaś wreszcie spotkać się ze swoimi roślinkami.
Ziemia na mojej działce okazała się wcale nie taka przesiąknięta wodą, jak by się wydawało, sądząc po tym, co na powierzchni. Wystarczyło wbić szpadel na całą jego długość, by stwierdzić, że głębiej nie jest wcale tak mokro. Dzięki temu przekopałam, zagrabiłam i wszystkie cebulki wsadziłam z westchnieniem: "Niech się dzieje wola Nieba".
Maryniu, to że moje osteospermum przeżyło zimę, wcale nie znaczy, że ono takie odporne, w tym roku nie będę ryzykowała, choć już zahartowane, porobię sadzonki w doniczkach, a resztę zostawię i zobaczę, jak się zachowa w przyszłym roku.
Dzień był zgodny z Twoim życzeniem, za co serdecznie dziękuję.
Dorotko - w niedzielę zawsze leniuchuję i w związku z tym zachęcam innych do leniuchowania, a ponieważ zachęta nie spełnia zadania, to po prostu wchodzę z buciorami na sąsiedzkie działki, a grzeczne i gościnne sąsiadki zapraszają na kawkę czy herbatkę i czy chcą, czy nie chcą, też muszą leniuchować.
Dobrze myślałaś o osteospermum, bo ono jest jednoroczne i ciepłolubne, tylko to moje jakieś nietypowe się okazało.
A najlepsze jest to, że ja do końca nie wiedziałam, co to mi rośnie i ucieszyłam się, gdy zobaczyłam pączek, bo to był zwiastun kwiatka, a po kwiatku to już wiedziałam, że rozpoznam gościa.
Tydzień zaczął się bardzo dobrze i mam nadzieję, że okaże się zgodny z Twoim życzeniem, za które serdeczne dzięki.
Będę Was zadręczać moim mocarnym pajączkiem, który rozwinął kolejny kwiatek, a ma jeszcze trzy pąki, przy czym jeden z nich przygotowuje się do rozwinięcia już jutro.
Dla poprawienia mi humoru, którego ostatnio i tak mi nie brakuje, zakwitł clematis 'Little Mermaid'.
A żeby było jeszcze ciekawiej, pierwiosnkom się pory roku pomyliły. Zakwitły jakiś czas temu i nadal kwitną.
Wyjątkowo niemrawo zbierają się chryzantemy. Tylko jedna w pełni rozkwitu, dwie zaczynają, dwie ciągle zapączkowane.
Druiakwie kwitną niestrudzenie. Szkoda, że one jednoroczne.
Wilczomlecz migdałolistny w ogóle w tym roku nie zakwitł, a to oznacza, że się nie rozsieje. Na szczęści sporo siewek tkwi w różnych miejscach, no i nie jest rośliną jednoroczną.
Szałwia 'Plumosa' przycięta, przesadzona, zakwitła nową wiąchą kwiatów.
Muszę jeszcze przygotować obiad na jutrzejszą wyprawę na działkę, zostawiam Wam jeszcze różyczkę i życzę:
Dobrej nocy, kolorowych snów i słonecznego wtorku.
Po wczorajszym totalnym lenistwie dzisiaj ostro wzięłam się do roboty i najpierw chwyciłam za szpadel, potem grabie, a stwierdziwszy, że ziemia tylko po wierzchu jest bardzo mokra, przystąpiłam do sadzenia cebulek. Naturalnie zaczęłam od przeglądu rabatek w celu znalezienia miejsca. Okazało się, że miejsca było wystarczająco dużo i wszystkie cebulki już wsadzone.
Szczerze mówiąc, jeszcze ze dwadzieścia bym pomieściła, ale już nie będę szaleć.
Maryniu - tak mi przykro z powodu odejścia Waszego pupila za tęczowy most.
Znam ten ból. Przytulam i utulam z całego serca.
Długo nie widziałaś swojej działeczki, ale zdrowie jest ważniejsze, a jesienne widoki w na ogół nie są tak optymistyczne jak letnie, choć żal ich nie widzieć tak długo. Będzie dobrze, na pewno nic złego się nie zadziało.
Mam nadzieję, że kurier w miarę wcześnie dojechał, dzięki czemu mogłaś wreszcie spotkać się ze swoimi roślinkami.
Ziemia na mojej działce okazała się wcale nie taka przesiąknięta wodą, jak by się wydawało, sądząc po tym, co na powierzchni. Wystarczyło wbić szpadel na całą jego długość, by stwierdzić, że głębiej nie jest wcale tak mokro. Dzięki temu przekopałam, zagrabiłam i wszystkie cebulki wsadziłam z westchnieniem: "Niech się dzieje wola Nieba".
Maryniu, to że moje osteospermum przeżyło zimę, wcale nie znaczy, że ono takie odporne, w tym roku nie będę ryzykowała, choć już zahartowane, porobię sadzonki w doniczkach, a resztę zostawię i zobaczę, jak się zachowa w przyszłym roku.
Dzień był zgodny z Twoim życzeniem, za co serdecznie dziękuję.
Dorotko - w niedzielę zawsze leniuchuję i w związku z tym zachęcam innych do leniuchowania, a ponieważ zachęta nie spełnia zadania, to po prostu wchodzę z buciorami na sąsiedzkie działki, a grzeczne i gościnne sąsiadki zapraszają na kawkę czy herbatkę i czy chcą, czy nie chcą, też muszą leniuchować.
Dobrze myślałaś o osteospermum, bo ono jest jednoroczne i ciepłolubne, tylko to moje jakieś nietypowe się okazało.
A najlepsze jest to, że ja do końca nie wiedziałam, co to mi rośnie i ucieszyłam się, gdy zobaczyłam pączek, bo to był zwiastun kwiatka, a po kwiatku to już wiedziałam, że rozpoznam gościa.
Tydzień zaczął się bardzo dobrze i mam nadzieję, że okaże się zgodny z Twoim życzeniem, za które serdeczne dzięki.
Będę Was zadręczać moim mocarnym pajączkiem, który rozwinął kolejny kwiatek, a ma jeszcze trzy pąki, przy czym jeden z nich przygotowuje się do rozwinięcia już jutro.
Dla poprawienia mi humoru, którego ostatnio i tak mi nie brakuje, zakwitł clematis 'Little Mermaid'.
A żeby było jeszcze ciekawiej, pierwiosnkom się pory roku pomyliły. Zakwitły jakiś czas temu i nadal kwitną.
Wyjątkowo niemrawo zbierają się chryzantemy. Tylko jedna w pełni rozkwitu, dwie zaczynają, dwie ciągle zapączkowane.
Druiakwie kwitną niestrudzenie. Szkoda, że one jednoroczne.
Wilczomlecz migdałolistny w ogóle w tym roku nie zakwitł, a to oznacza, że się nie rozsieje. Na szczęści sporo siewek tkwi w różnych miejscach, no i nie jest rośliną jednoroczną.
Szałwia 'Plumosa' przycięta, przesadzona, zakwitła nową wiąchą kwiatów.
Muszę jeszcze przygotować obiad na jutrzejszą wyprawę na działkę, zostawiam Wam jeszcze różyczkę i życzę:
Dobrej nocy, kolorowych snów i słonecznego wtorku.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2580
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, ciekawe, gdyby tak wsadzić stokrotkę afrykańską do doniczki i przechować w chłodnym pomieszczeniu może miałaby szanse przezimować.
Pięknie kwitną Ci różne ciekawe roślinki, np trójsklepki, celozja, drakwie . Ale ja nie byłabym sobą gdybym nie zachwyciła się żółciutką chyzantemą pomponową
Jak czytam o pracy, którą udało Ci się wykonać tzn. posadzenie cebulek , to trochę Ci zazdroszczę ja dopiero część wsadziłam i to dopiero do koszyków z ziemią, a kiedy te koszyki na rabaty będę sadzić - nie mam pojęcia Jeszcze miejsce zajęte przez dalie i inne jednoroczne. A tu dzień za dniem mija i zawsze coś pilniejszego wyskakuje. No ale nie ma sensu się użalać tylko trzeba brać przykład z koleżanki-pracusia
Miłego odpoczynku, bo zapracowałaś Lucynko
Dobrej nocki
Pięknie kwitną Ci różne ciekawe roślinki, np trójsklepki, celozja, drakwie . Ale ja nie byłabym sobą gdybym nie zachwyciła się żółciutką chyzantemą pomponową
Jak czytam o pracy, którą udało Ci się wykonać tzn. posadzenie cebulek , to trochę Ci zazdroszczę ja dopiero część wsadziłam i to dopiero do koszyków z ziemią, a kiedy te koszyki na rabaty będę sadzić - nie mam pojęcia Jeszcze miejsce zajęte przez dalie i inne jednoroczne. A tu dzień za dniem mija i zawsze coś pilniejszego wyskakuje. No ale nie ma sensu się użalać tylko trzeba brać przykład z koleżanki-pracusia
Miłego odpoczynku, bo zapracowałaś Lucynko
Dobrej nocki
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko jestem z Twoją działeczką na bieżąco tylko weny do pisania brak . Dobrze, że łapiesz pogodę i nadrabiasz działkowe zaległości. Wiosną roślinki się odwdzięczą pięknym kwitnieniem, a te obecne kwitnienia też dają jeszcze dużo radości. U mnie jak zwykle królują teraz aksamitki i celozje. Clematis już kończy kwitnienie. Mam jeszcze nadzieję, ze różyczki zdążą mi trzeci raz zakwitnąć bo już mają spore pąki. Oby ciepła pogoda utrzymała się jak najdłużej. Miłego działkowania .
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, ile u Ciebie kwiecia Liliowiec o wielkiej mocy, powojniki, driakwie, róże, krzewuszki pełne kwiatów
Śliczne odcienie kwiatów dalijki i równie piękna chryzantema Dwie następne już rozkwitają, a u mnie malutkie pączki dopiero . Wydaje mi się, że wcześniej rozkwitały w poprzednich latach, jesień i to piękna, musi być długa
Pierwiosnki kwitnące jesienią mizernymi kwiatkami, to rozumiem, ale aż tak , to tylko u Ciebie, Lucynko Pięknych, słonecznych dni jak najwięcej
Śliczne odcienie kwiatów dalijki i równie piękna chryzantema Dwie następne już rozkwitają, a u mnie malutkie pączki dopiero . Wydaje mi się, że wcześniej rozkwitały w poprzednich latach, jesień i to piękna, musi być długa
Pierwiosnki kwitnące jesienią mizernymi kwiatkami, to rozumiem, ale aż tak , to tylko u Ciebie, Lucynko Pięknych, słonecznych dni jak najwięcej
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Wtorek okazał się chłodniejszy niż poniedziałek, ale słoneczny i spokojnie można było popracować na działeczce.
Ponieważ pomidory w tunelu już nie wykazywały ochoty do nabrania rumieńców, zostały zerwane, a krzaczki wyrwane i usunięte.
Z owoców będzie dżemik. Już pokrojone, już duszą się w rondlu.
Poza tym przycięłam wszystkie przekwitłe floksy, przy okazji odkrywając nowe ich kwiatki niziutko nad ziemią.
Pomogłam M w usunięciu starego konara po śliwie, który przez kilka lat służył moim pnączom za podporę, a po usunięciu zagospodarowałam miejsce przesadzonymi tam bylinami. Przesadziłam też, przy okazji odmładzając, pełnika europejskiego, który zbyt długo w jednym miejscu tkwił i zaczęło dziać się z nim coś niedobrego, a pierwszym wołaniem o pomoc był brak powtórnego kwitnienia. Zlikwidowałam fasolkę tyczną, która już sama zaczęła przysychać.
Dzień minął błyskawicznie i do domu wracaliśmy o szarówce.
Sąsiadek zaprzyjaźnionych dzisiaj nie było, toteż ani minuty nie strawiłam na pogaduchach.
Halszko - nie mam pojęcia, jak postępować z osteospermum. Poczytałam trochę i najbardziej przypadło mi do gustu ukorzenienie sadzonek. Już kilka pobrałam, moczę im nóżki w wodzie, a jutro zostaną wsadzone do doniczek. Za jakiś czas ukorzenię kolejne sadzoneczki. Co mi szkodzi poeksperymentować.
Dziękuję za dobre słowa dla moich podopiecznych.
Ponieważ nie umieszczam cebulek w doniczkach czy koszyczkach, to załatwiłam ich sadzenie w jeden dzień. Oczywiście niektóre jednoroczne musiałam usunąć, ale były to głównie astry z nasion, które w zasadzie już przekwitały.
Aż takim przykładnym pracusiem to ja nie jestem, lubię się poobijać na działeczce, ale gdy nie mam towarzystwa do wspólnego leniuchowania, to pozostaje mi tylko coś robić, bo z książką teraz posiedzieć za zimno.
Jak to moja babunia mawiała: "Na odpoczywanie też kiedyś przyjdzie czas. Wiadomo, kiedy".
Ale odpoczynek bardzo przydatny, zatem dziękuję.
Jagusiu - cieszę się, że jesteś i o swojej obecności informujesz.
Oby Twoje słowa były prorocze i wiosna okazała się łaskawa dla roślinek, bo ostatnio jakieś niesprzyjające te wiosenne pogody były.
Mam jednego takiego clematisa, który dopiero pod koniec sierpnia zaczyna kwitnąć, a ponieważ pochodzi z marketowych zakupów sprzed lat, to nawet nie znam jego odmiany.
Moje róże już zbliżają się do końca kwitnienia, a szkoda, bo nareszcie ozdrowiały i wróciły im zieloniutkie listki.
Dziękuję za dobre życzenia i cieplutko pozdrawiam.
Martusiu - bardzo jesteś miła dla moich kwiatków, dziękuję.
Chryzantemy zbyt późno przycięłam, ale przed rokiem kwitły mi dopiero po połowie października, to teraz i tak się pośpieszyły. Niektóre.
Moim pierwiosnkom coś się w łebkach pokręciło. Wolałabym, by więcej wigoru do wiosny zachowały.
Dzisiaj miał u mnie padać deszcz. Nie padał. Mam nadzieję, że jutro też słoneczko będzie silniejsze i wygra z chmurami, tym bardziej, że takie życzenia zewsząd, w tym również od Ciebie do mnie płyną. Serdecznie za nie dziękuję i z całą mocą odwzajemniam.
Z uporem godnym lepszej sprawy dzisiaj też będę epatować moim niezniszczalnym pajączkiem.
peugeot allegro
Oczywiście nie tylko liliowiec jeszcze zdobi rabatę. Coś tam jeszcze kwitnie, choć coraz słabiej i coraz mniej kwiecia.
upload photo
Dobranoc.
Wtorek okazał się chłodniejszy niż poniedziałek, ale słoneczny i spokojnie można było popracować na działeczce.
Ponieważ pomidory w tunelu już nie wykazywały ochoty do nabrania rumieńców, zostały zerwane, a krzaczki wyrwane i usunięte.
Z owoców będzie dżemik. Już pokrojone, już duszą się w rondlu.
Poza tym przycięłam wszystkie przekwitłe floksy, przy okazji odkrywając nowe ich kwiatki niziutko nad ziemią.
Pomogłam M w usunięciu starego konara po śliwie, który przez kilka lat służył moim pnączom za podporę, a po usunięciu zagospodarowałam miejsce przesadzonymi tam bylinami. Przesadziłam też, przy okazji odmładzając, pełnika europejskiego, który zbyt długo w jednym miejscu tkwił i zaczęło dziać się z nim coś niedobrego, a pierwszym wołaniem o pomoc był brak powtórnego kwitnienia. Zlikwidowałam fasolkę tyczną, która już sama zaczęła przysychać.
Dzień minął błyskawicznie i do domu wracaliśmy o szarówce.
Sąsiadek zaprzyjaźnionych dzisiaj nie było, toteż ani minuty nie strawiłam na pogaduchach.
Halszko - nie mam pojęcia, jak postępować z osteospermum. Poczytałam trochę i najbardziej przypadło mi do gustu ukorzenienie sadzonek. Już kilka pobrałam, moczę im nóżki w wodzie, a jutro zostaną wsadzone do doniczek. Za jakiś czas ukorzenię kolejne sadzoneczki. Co mi szkodzi poeksperymentować.
Dziękuję za dobre słowa dla moich podopiecznych.
Ponieważ nie umieszczam cebulek w doniczkach czy koszyczkach, to załatwiłam ich sadzenie w jeden dzień. Oczywiście niektóre jednoroczne musiałam usunąć, ale były to głównie astry z nasion, które w zasadzie już przekwitały.
Aż takim przykładnym pracusiem to ja nie jestem, lubię się poobijać na działeczce, ale gdy nie mam towarzystwa do wspólnego leniuchowania, to pozostaje mi tylko coś robić, bo z książką teraz posiedzieć za zimno.
Jak to moja babunia mawiała: "Na odpoczywanie też kiedyś przyjdzie czas. Wiadomo, kiedy".
Ale odpoczynek bardzo przydatny, zatem dziękuję.
Jagusiu - cieszę się, że jesteś i o swojej obecności informujesz.
Oby Twoje słowa były prorocze i wiosna okazała się łaskawa dla roślinek, bo ostatnio jakieś niesprzyjające te wiosenne pogody były.
Mam jednego takiego clematisa, który dopiero pod koniec sierpnia zaczyna kwitnąć, a ponieważ pochodzi z marketowych zakupów sprzed lat, to nawet nie znam jego odmiany.
Moje róże już zbliżają się do końca kwitnienia, a szkoda, bo nareszcie ozdrowiały i wróciły im zieloniutkie listki.
Dziękuję za dobre życzenia i cieplutko pozdrawiam.
Martusiu - bardzo jesteś miła dla moich kwiatków, dziękuję.
Chryzantemy zbyt późno przycięłam, ale przed rokiem kwitły mi dopiero po połowie października, to teraz i tak się pośpieszyły. Niektóre.
Moim pierwiosnkom coś się w łebkach pokręciło. Wolałabym, by więcej wigoru do wiosny zachowały.
Dzisiaj miał u mnie padać deszcz. Nie padał. Mam nadzieję, że jutro też słoneczko będzie silniejsze i wygra z chmurami, tym bardziej, że takie życzenia zewsząd, w tym również od Ciebie do mnie płyną. Serdecznie za nie dziękuję i z całą mocą odwzajemniam.
Z uporem godnym lepszej sprawy dzisiaj też będę epatować moim niezniszczalnym pajączkiem.
peugeot allegro
Oczywiście nie tylko liliowiec jeszcze zdobi rabatę. Coś tam jeszcze kwitnie, choć coraz słabiej i coraz mniej kwiecia.
upload photo
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Kochani
Wprawdzie już się z Wami pożegnałam i chciałam odwiedzić Wasze ogrody, ale pulpa z zielonych pomidorów zdążyła ostygnąć i musiałam dokończyć dzieła.
A tym dziełem był eksperyment. Nie chciało mi się poświęcać trzech dni na gotowanie dżemu, więc kupiłam Dżemix 3X1 i skróciłam czas przygotowania dżemu. Wyszedł pyszny.
Jeśli macie jeszcze zielone pomidory i nie wiecie, co z nich zrobić, podaję przepis. Mój osobisty. Dzisiaj wymyślony i dzisiaj sprawdzony.
Pomidory pokroiłam dość drobno, wrzuciłam do rondla z grubym dnem, dolałam pół szklanki wody, zagotowałam i zostawiłam na małym ogniu na godzinę, od czasu do czasu zamieszałam.
Następnie przetarłam przy użyciu takiego przecieraka na korbkę, wyniosłam na balkon, by ostygły.
Zimne zważyłam. Wyszło mi tej pulpy jeden kilogram, wobec tego wsypałam dżemix, wymieszałam, zagotowałam, dodałam cukier zgodnie z przepisem, gotowałam dwie minuty, rozlałam do słoików, zakręciłam i odwrócone do góry dnem zostawiłam do wystygnięcia. Trochę mi zostało, dzięki czemu już wiem, że dżem jest smakowity.
Wybaczcie, że dzisiaj już nie dam rady zajrzeć do Waszych wątków. Jutro zrobię to na pewno.
Słoneczka Wam życzę na środę i każdy kolejny dzień.
Wprawdzie już się z Wami pożegnałam i chciałam odwiedzić Wasze ogrody, ale pulpa z zielonych pomidorów zdążyła ostygnąć i musiałam dokończyć dzieła.
A tym dziełem był eksperyment. Nie chciało mi się poświęcać trzech dni na gotowanie dżemu, więc kupiłam Dżemix 3X1 i skróciłam czas przygotowania dżemu. Wyszedł pyszny.
Jeśli macie jeszcze zielone pomidory i nie wiecie, co z nich zrobić, podaję przepis. Mój osobisty. Dzisiaj wymyślony i dzisiaj sprawdzony.
Pomidory pokroiłam dość drobno, wrzuciłam do rondla z grubym dnem, dolałam pół szklanki wody, zagotowałam i zostawiłam na małym ogniu na godzinę, od czasu do czasu zamieszałam.
Następnie przetarłam przy użyciu takiego przecieraka na korbkę, wyniosłam na balkon, by ostygły.
Zimne zważyłam. Wyszło mi tej pulpy jeden kilogram, wobec tego wsypałam dżemix, wymieszałam, zagotowałam, dodałam cukier zgodnie z przepisem, gotowałam dwie minuty, rozlałam do słoików, zakręciłam i odwrócone do góry dnem zostawiłam do wystygnięcia. Trochę mi zostało, dzięki czemu już wiem, że dżem jest smakowity.
Wybaczcie, że dzisiaj już nie dam rady zajrzeć do Waszych wątków. Jutro zrobię to na pewno.
Słoneczka Wam życzę na środę i każdy kolejny dzień.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, jeszcze mnóstwo kwiatuszków u Ciebie kwitnie, mimo późnej pory , a motylki chętnie korzystają ze stołówek
Ślicznie kwitnie ketmia, uroczy pełnik, rudbekie jeszcze całkiem wigorne, rozświetlają rabatki, tytoń rozsiewa zapach, piękna nasturcja i malwa jeszcze nie poddaje się i czaruje cukierkowym różem
Nachyłki jeszcze kwitną, czerwonemu nawet przesadzanie nie przeszkodziło
Zazdroszczę Ci posadzenia cebulek, bo ja z nimi jestem daleko w lesie, po co ja ich tyle wykopałam
Kusisz dżemikiem pomidorowym , rozumiem, że cukru tyle, ile w przepisie na dżemixie?
Słoneczka i ciepełka, Lucynko
Ślicznie kwitnie ketmia, uroczy pełnik, rudbekie jeszcze całkiem wigorne, rozświetlają rabatki, tytoń rozsiewa zapach, piękna nasturcja i malwa jeszcze nie poddaje się i czaruje cukierkowym różem
Nachyłki jeszcze kwitną, czerwonemu nawet przesadzanie nie przeszkodziło
Zazdroszczę Ci posadzenia cebulek, bo ja z nimi jestem daleko w lesie, po co ja ich tyle wykopałam
Kusisz dżemikiem pomidorowym , rozumiem, że cukru tyle, ile w przepisie na dżemixie?
Słoneczka i ciepełka, Lucynko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2580
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko, bardzo zaciekawił mnie Twój sposób na przedłużenie żywota osteospermum Aż poszłam zobaczyć o jakich sadzonkach do pobrania piszesz, bo ja mam tę roślinę pierwszy raz i jeszcze jej dokładnie nie poznałam. Na razie wiem o niej tyle, że ładnie kwitnie Faktycznie zobaczyłam u moich boczne pędy, które nadają się do pobrania i ukorzenienia. Będę próbować
Twoje kwiaty jeszcze pięknie się prezentują a medal za wytrwałość należy się liliowcowi - pajączkowi
Dżem z zielonych pomidorów na szybko to dobry pomysł, bo gotowanie i mieszanie kilka godzin mnie zniechęca
Pozdrawiam i słoneczka życzę, bo u mnie jeszcze się nie pokazało
Twoje kwiaty jeszcze pięknie się prezentują a medal za wytrwałość należy się liliowcowi - pajączkowi
Dżem z zielonych pomidorów na szybko to dobry pomysł, bo gotowanie i mieszanie kilka godzin mnie zniechęca
Pozdrawiam i słoneczka życzę, bo u mnie jeszcze się nie pokazało
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Lucynko ale cudny kolor tytoniu. Powojniki jeszcze kwitną, pięknie jeszcze twoja działka ukwiecona.
Motyle odwiedzają Twoje kwiatki gremialnie.
Zrobiłaś dżem z pomidorów, a ja wczoraj stałam i mieszałam dyniowo- jabłkowo- pomarańczowe powidła, prawie bezcukrowe. Też mi trochę zostało po włożeniu do słoików, dobre.
Ciepła i słońca dla Was i Misi, żeby jeszcze poszalała na działce.
Motyle odwiedzają Twoje kwiatki gremialnie.
Zrobiłaś dżem z pomidorów, a ja wczoraj stałam i mieszałam dyniowo- jabłkowo- pomarańczowe powidła, prawie bezcukrowe. Też mi trochę zostało po włożeniu do słoików, dobre.
Ciepła i słońca dla Was i Misi, żeby jeszcze poszalała na działce.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Dużo u Ciebie jeszcze kwitnie,chociaż i ja nie narzekam na moje kwiatki.Zaciekawiło mnie to,że osteospermum przezimowało i ma całkiem niezłą kępkę.
Dżemik ciekawy a skoro smaczny?Ja robiłam dżem z rabarbaru też był smaczny.Pogoda też dziś słoneczna ,więc nie ma co siedzieć w domu.
Miłego dnia na działce.
Dżemik ciekawy a skoro smaczny?Ja robiłam dżem z rabarbaru też był smaczny.Pogoda też dziś słoneczna ,więc nie ma co siedzieć w domu.
Miłego dnia na działce.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Witajcie!
Pogoda się dzisiaj zbiesiła i od południa słońce schowało się za chmury, a dodatkowo zaczął wiać silny zimny wiatr.
Trochę mnie przewiało i koniecznie chciałam wcześniej do ciepłego mieszkanka, ale nie było mi dane, bo M właśnie rozłożył sobie taką robotę, którą koniecznie chciał dokończyć. No to poszłam do sąsiadki na gorącą herbatkę i coś rozgrzewającego do niej.
Trochę jeszcze przesadzałam, trochę rozsadzałam w celu odmłodzenia i zupełnie nieoczekiwanie wygospodarowałam sporo wolnych miejscówek. Już kombinuję, co by tam pomieścić. Jednak co by to nie miało być, to dopiero wiosną, nie będę ryzykowała przed niewiadomym. Nie wiem bowiem, jaką zimę będę mieć w tym roku. Wiosenne nasadzenia pewniejsze. Między innymi już wiem, że dosadzę lilii, których nigdy więcej sadzić jesienią nie będę, zbyt dużo mi po zimie zniknęło.
Martusiu - jak zawsze jesteś niezwykle miła dla moich kwiatków, dziękuję.
Ten czerwony nachyłek jest w istocie różowy, znowu aparat zawinił.
Cebulki wsadziłam, myślałam, że już mam spokój, ale nic z tego. Sąsiadka przyniosła mi kilkanaście cebulek różnych czosnków, trochę cebulic i tulipanów, które apiać musiałam sadzić. Coś tam jeszcze chciała mi wcisnąć, ale się nie dałam.
Cukru do dżemu pomidorowego dałam wg przepisu na opakowaniu dżemixu.
Słoneczko i ciepełko przygarniam z wdzięcznością, oby już jutro dały o sobie znać.
Halszko - właśnie o takim ukorzenianiu osteospermum napisałam. Poczytałam na ten temat u wujka G i ten sposób wydaje mi się najlepszy. Podobnie zresztą jak ukorzenianie pelargonii. A dzisiaj jeszcze przyszedł mi do głowy pomysł na ukorzenienie heliotropów. Pobrałam sadzonki i będę eksperymentowała. A nuż (a widelec) się uda....
Dziękuję za miłe słowa na temat moich kwitnących, a jeśli chodzi o pajączka, to sama jestem zszokowana.
Słoneczko przytulam, to może jutro się pokaże...
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - to już ostatni kwitnący tytoń. Najpóźniej się pokazał, najdłużej będzie kwitł. On się u mnie sam sieje, podobnie zresztą jak dziwaczek, który późno wschodzi i kwitnie wtedy, gdy większość roślin już śpi
Motylków znów bardzo dużo się pokazało, nawet pszczoły miodne jeszcze buszują w kwiatkach. Może tej prognozowanej wczesnej zimy jednak nie będzie...
Powidła robię ze śliwek zupełnie bez cukru, natomiast z brzoskwiń z cukrem, co mnie zawsze zadziwia, bo brzoskwinie mam nad wyraz słodkie, a powidła pozbawione cukru kwaśne jak ocet.
Nigdy nie robiłam powideł z dyni. Muszę w przyszłym sezonie o takich pomyśleć.
Bardzo dziękuje za dobre życzenia, które odwzajemniam.
Danusiu - coś mi jeszcze kwitnie, ale coraz mniej, toteż dopieszczam te ostatnie kwiatuszki, a osteospermum po prostu mnie zaszokowało.
Dżem z zielonych pomidorów już kiedyś robiłam, ale takim bardzo uciążliwym sposobem. Trzy dni na to strawiłam, dlatego teraz poszłam na łatwiznę i nie żałuję. Ma taki sam smak, a i kolor zachował. Jest zieloniutki, nie zbrązowiał.
Pozdrawiam cieplutko.
Jesień.
Przed działkową świetlicą.
Na mojej działeczce.
Ketmie syryjskie kończą kwitnienie. Pełnokwiatowe już zakończyły, mimo że mają jeszcze dużo pąków, których jakoś nie chcą rozwijać.
Heliotropowi zimno, pobrałam sadzonki - a nuż coś z tego będzie...
Powojnik NN szaleje, a kosmosy starają się mu dorównać.
Ponieważ jutro raczej działki nie odwiedzę, to trochę fotek zostawię, by mieć czym kolejnego posta urozmaicić.
Dzisiaj już życzę Wam dobrej, spokojnej nocy i bardzo kolorowych snów.
Pogoda się dzisiaj zbiesiła i od południa słońce schowało się za chmury, a dodatkowo zaczął wiać silny zimny wiatr.
Trochę mnie przewiało i koniecznie chciałam wcześniej do ciepłego mieszkanka, ale nie było mi dane, bo M właśnie rozłożył sobie taką robotę, którą koniecznie chciał dokończyć. No to poszłam do sąsiadki na gorącą herbatkę i coś rozgrzewającego do niej.
Trochę jeszcze przesadzałam, trochę rozsadzałam w celu odmłodzenia i zupełnie nieoczekiwanie wygospodarowałam sporo wolnych miejscówek. Już kombinuję, co by tam pomieścić. Jednak co by to nie miało być, to dopiero wiosną, nie będę ryzykowała przed niewiadomym. Nie wiem bowiem, jaką zimę będę mieć w tym roku. Wiosenne nasadzenia pewniejsze. Między innymi już wiem, że dosadzę lilii, których nigdy więcej sadzić jesienią nie będę, zbyt dużo mi po zimie zniknęło.
Martusiu - jak zawsze jesteś niezwykle miła dla moich kwiatków, dziękuję.
Ten czerwony nachyłek jest w istocie różowy, znowu aparat zawinił.
Cebulki wsadziłam, myślałam, że już mam spokój, ale nic z tego. Sąsiadka przyniosła mi kilkanaście cebulek różnych czosnków, trochę cebulic i tulipanów, które apiać musiałam sadzić. Coś tam jeszcze chciała mi wcisnąć, ale się nie dałam.
Cukru do dżemu pomidorowego dałam wg przepisu na opakowaniu dżemixu.
Słoneczko i ciepełko przygarniam z wdzięcznością, oby już jutro dały o sobie znać.
Halszko - właśnie o takim ukorzenianiu osteospermum napisałam. Poczytałam na ten temat u wujka G i ten sposób wydaje mi się najlepszy. Podobnie zresztą jak ukorzenianie pelargonii. A dzisiaj jeszcze przyszedł mi do głowy pomysł na ukorzenienie heliotropów. Pobrałam sadzonki i będę eksperymentowała. A nuż (a widelec) się uda....
Dziękuję za miłe słowa na temat moich kwitnących, a jeśli chodzi o pajączka, to sama jestem zszokowana.
Słoneczko przytulam, to może jutro się pokaże...
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - to już ostatni kwitnący tytoń. Najpóźniej się pokazał, najdłużej będzie kwitł. On się u mnie sam sieje, podobnie zresztą jak dziwaczek, który późno wschodzi i kwitnie wtedy, gdy większość roślin już śpi
Motylków znów bardzo dużo się pokazało, nawet pszczoły miodne jeszcze buszują w kwiatkach. Może tej prognozowanej wczesnej zimy jednak nie będzie...
Powidła robię ze śliwek zupełnie bez cukru, natomiast z brzoskwiń z cukrem, co mnie zawsze zadziwia, bo brzoskwinie mam nad wyraz słodkie, a powidła pozbawione cukru kwaśne jak ocet.
Nigdy nie robiłam powideł z dyni. Muszę w przyszłym sezonie o takich pomyśleć.
Bardzo dziękuje za dobre życzenia, które odwzajemniam.
Danusiu - coś mi jeszcze kwitnie, ale coraz mniej, toteż dopieszczam te ostatnie kwiatuszki, a osteospermum po prostu mnie zaszokowało.
Dżem z zielonych pomidorów już kiedyś robiłam, ale takim bardzo uciążliwym sposobem. Trzy dni na to strawiłam, dlatego teraz poszłam na łatwiznę i nie żałuję. Ma taki sam smak, a i kolor zachował. Jest zieloniutki, nie zbrązowiał.
Pozdrawiam cieplutko.
Jesień.
Przed działkową świetlicą.
Na mojej działeczce.
Ketmie syryjskie kończą kwitnienie. Pełnokwiatowe już zakończyły, mimo że mają jeszcze dużo pąków, których jakoś nie chcą rozwijać.
Heliotropowi zimno, pobrałam sadzonki - a nuż coś z tego będzie...
Powojnik NN szaleje, a kosmosy starają się mu dorównać.
Ponieważ jutro raczej działki nie odwiedzę, to trochę fotek zostawię, by mieć czym kolejnego posta urozmaicić.
Dzisiaj już życzę Wam dobrej, spokojnej nocy i bardzo kolorowych snów.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 13
Co wejdę to czytam o nowych zmianach.
Już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła je zobaczyć.
Pogoda nas nie rozpieszcza.
Połechce nas jednym dwoma dniami ciepłymi, a potem zmrozi na kilka dni.
Już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła je zobaczyć.
Pogoda nas nie rozpieszcza.
Połechce nas jednym dwoma dniami ciepłymi, a potem zmrozi na kilka dni.