Ogród moją ostoją cz.41
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w piękny słoneczny poniedziałek
Dziękuję za słowa wsparcia po stracie czworonożnego Przyjaciela Monika przejęła we władanie dom i nie wiem czy mi się wydaje? czy jest tak naprawdę miauczy jak Maciuś Kiedyś zachowywała się całkiem inaczej, a może tylko ja to tak widzę.
W ogródku wiosna szturcha kwiatuszki i każe im się budzić, ale one nie są specjalnie chętne do wstawania, bo noce na minusie teraz co prawda mniejszym, ale w prognozie widzę że mroźne noce jeszcze wrócą. Parapet wygląda sympatycznie, ale w tunelu nic więcej nie kiełkuje
Posiałam większość pomidorów do tunelu i do gruntu, a co za tym idzie trzeba będzie rozkładać dalsze regaliki Dzisiaj będzie c.d. siania
Ziemia w ogrodzie dalej zmarznięta.
Krysiu christinkrysia coraz częściej nie potrafię przejść obok ładnego pocieszacza, a czy mam miejsce...no może mam, ale gorzej z nim w okresie rozsad! Wtedy trzeba rozkładać różne zastępcze regaliki
Ślimaki widywałam chyba do stycznia (małe osobniki i jajka), a efekt działalności na miłku skłonił mnie do użycia kryształków.
U mnie grunt bardziej zmrożony niż w styczniu czy lutym. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Lucynko jak napisałaś pogodę mamy podobną, chociaż w minionych latach u Ciebie było zdecydowanie cieplej. Na razie nadziei na cieplutką wiosnę niewiele, bo co tydzień ciepła w dzień to następny tydzień ochłodzenie, a w nocy znowu ziemia zamarznie. Róże ucierpią, bo garnął się do życia. Widziałam Twoje piękne rozsady i pomidorki rosnące w oczach. Wyjątkowo ten rok łaskawy dla parapetów, bo siewki nie wyciągają się mimo okresowego braku słoneczka.
Przyznam Ci się szczerze, że te Twoje pocieszacze wpływają na mnie kiedyś tłumaczyłam się brakiem miejsca, ale teraz jakoś znajduję go i upycham gdzie się da Lucynko nie ma nic złego w dowodach sympatii w zamian za przysługę, przecież to nie rekompensata finansowa Ściskam Cię serdecznie i dobrego, słonecznego tygodnia Ci życzę
Martusiu trudno się przyzwyczaić do nowej sytuacji zarówno mnie (nam) jak i Moni. Z tą uwagą jest tak dziwnie niby chce, a nie chce Zaprosimy dla niej nowego kotka tylko muszę do tego dojrzeć, albo zobaczyć...ten i żaden inny!
Lucynko niby wiedziałam, że to się stanie ale chyba za szybko choroba postępowała. Zostanie w naszej pamięci na zawsze, sama wiesz jak to jest Dziękuję Kochana a Monia ma trudny charakter, który jakby się zmieniał
Iguś dziękuję zarówno kociaki jak i pieski mają w sobie coś, że się człowiek do nich przywiązuje. U mnie dzikusy tak szybko się zmieniały że tylko niektóre zapamiętałam. Teraz właściwie zostały 2 no może w marcu jest ich więcej.
Faktycznie nasze obydwa koty nie wchodziły na parapety dopóki są zajęte, dopiero po opróżnieniu z chęcią na nich siadały. To samo ze stołami...dziwnym trafem wiedzą, że wchodzenie na nie to coś złego
Kupiłam w ub. roku jakiś nowy środek, niby też kryształki. Jeżeli z pudełka nie spadła banderola to zrobię zdjęcie.
Nie było u mnie dawno śniegu, ale ziemia bardziej zmarznięta niż w styczniu, a nawet lutym. Zobaczymy co z tego wyniknie
Lidziu no widzisz jak się ma moja wiosna do Twojej
Miniony sezon wyzwolił we mnie jeszcze większą chęć do siania i daję temu upust a co z tego wyjdzie zobaczymy Na FO pojawiają się takie pocieszacze, że u mnie to tylko skromne akcenty.
Lidziu przyzwyczajamy się do naszych podopiecznych, każde z nich ma swój charakter i za to je kochamy, nas szczególnie los doświadczył, bo na przestrzeni roku przeżywaliśmy trudne odejście i Loli i Maciusia...smutno, ale taka jest kolej rzeczy...będziemy je wspominać
Dziękuję
Jaguś stało się niestety! Dziękuję! Mam w oczach jeszcze ten ostatni dzień kiedy to nie był już kotek komunikatywny, wesoły, przymilny. I stało się coś dziwnego! mój M nie jest zbyt wylewny do zwierząt...karmi, gada z nimi, ale tylko tyle i wiesz że ta biedna kocina wspięła się na dwie łapki i chciała wejść do niego na fotel...M do dzisiaj wspomina to z rozrzewnieniem.
Dziękuję z góry!
Odsuwałam ten dzień odpisywania Wam i już wiem dlaczego
Wiosna jednak zagląda i do mnie!
w tunelu
No i stały punkt programu...niebo nad moją wsią. Wczoraj o świcie i o zachodzi słońca!
Dobrego dnia i tygodnia!
Dziękuję za słowa wsparcia po stracie czworonożnego Przyjaciela Monika przejęła we władanie dom i nie wiem czy mi się wydaje? czy jest tak naprawdę miauczy jak Maciuś Kiedyś zachowywała się całkiem inaczej, a może tylko ja to tak widzę.
W ogródku wiosna szturcha kwiatuszki i każe im się budzić, ale one nie są specjalnie chętne do wstawania, bo noce na minusie teraz co prawda mniejszym, ale w prognozie widzę że mroźne noce jeszcze wrócą. Parapet wygląda sympatycznie, ale w tunelu nic więcej nie kiełkuje
Posiałam większość pomidorów do tunelu i do gruntu, a co za tym idzie trzeba będzie rozkładać dalsze regaliki Dzisiaj będzie c.d. siania
Ziemia w ogrodzie dalej zmarznięta.
Krysiu christinkrysia coraz częściej nie potrafię przejść obok ładnego pocieszacza, a czy mam miejsce...no może mam, ale gorzej z nim w okresie rozsad! Wtedy trzeba rozkładać różne zastępcze regaliki
Ślimaki widywałam chyba do stycznia (małe osobniki i jajka), a efekt działalności na miłku skłonił mnie do użycia kryształków.
U mnie grunt bardziej zmrożony niż w styczniu czy lutym. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Lucynko jak napisałaś pogodę mamy podobną, chociaż w minionych latach u Ciebie było zdecydowanie cieplej. Na razie nadziei na cieplutką wiosnę niewiele, bo co tydzień ciepła w dzień to następny tydzień ochłodzenie, a w nocy znowu ziemia zamarznie. Róże ucierpią, bo garnął się do życia. Widziałam Twoje piękne rozsady i pomidorki rosnące w oczach. Wyjątkowo ten rok łaskawy dla parapetów, bo siewki nie wyciągają się mimo okresowego braku słoneczka.
Przyznam Ci się szczerze, że te Twoje pocieszacze wpływają na mnie kiedyś tłumaczyłam się brakiem miejsca, ale teraz jakoś znajduję go i upycham gdzie się da Lucynko nie ma nic złego w dowodach sympatii w zamian za przysługę, przecież to nie rekompensata finansowa Ściskam Cię serdecznie i dobrego, słonecznego tygodnia Ci życzę
Martusiu trudno się przyzwyczaić do nowej sytuacji zarówno mnie (nam) jak i Moni. Z tą uwagą jest tak dziwnie niby chce, a nie chce Zaprosimy dla niej nowego kotka tylko muszę do tego dojrzeć, albo zobaczyć...ten i żaden inny!
Lucynko niby wiedziałam, że to się stanie ale chyba za szybko choroba postępowała. Zostanie w naszej pamięci na zawsze, sama wiesz jak to jest Dziękuję Kochana a Monia ma trudny charakter, który jakby się zmieniał
Iguś dziękuję zarówno kociaki jak i pieski mają w sobie coś, że się człowiek do nich przywiązuje. U mnie dzikusy tak szybko się zmieniały że tylko niektóre zapamiętałam. Teraz właściwie zostały 2 no może w marcu jest ich więcej.
Faktycznie nasze obydwa koty nie wchodziły na parapety dopóki są zajęte, dopiero po opróżnieniu z chęcią na nich siadały. To samo ze stołami...dziwnym trafem wiedzą, że wchodzenie na nie to coś złego
Kupiłam w ub. roku jakiś nowy środek, niby też kryształki. Jeżeli z pudełka nie spadła banderola to zrobię zdjęcie.
Nie było u mnie dawno śniegu, ale ziemia bardziej zmarznięta niż w styczniu, a nawet lutym. Zobaczymy co z tego wyniknie
Lidziu no widzisz jak się ma moja wiosna do Twojej
Miniony sezon wyzwolił we mnie jeszcze większą chęć do siania i daję temu upust a co z tego wyjdzie zobaczymy Na FO pojawiają się takie pocieszacze, że u mnie to tylko skromne akcenty.
Lidziu przyzwyczajamy się do naszych podopiecznych, każde z nich ma swój charakter i za to je kochamy, nas szczególnie los doświadczył, bo na przestrzeni roku przeżywaliśmy trudne odejście i Loli i Maciusia...smutno, ale taka jest kolej rzeczy...będziemy je wspominać
Dziękuję
Jaguś stało się niestety! Dziękuję! Mam w oczach jeszcze ten ostatni dzień kiedy to nie był już kotek komunikatywny, wesoły, przymilny. I stało się coś dziwnego! mój M nie jest zbyt wylewny do zwierząt...karmi, gada z nimi, ale tylko tyle i wiesz że ta biedna kocina wspięła się na dwie łapki i chciała wejść do niego na fotel...M do dzisiaj wspomina to z rozrzewnieniem.
Dziękuję z góry!
Odsuwałam ten dzień odpisywania Wam i już wiem dlaczego
Wiosna jednak zagląda i do mnie!
w tunelu
No i stały punkt programu...niebo nad moją wsią. Wczoraj o świcie i o zachodzi słońca!
Dobrego dnia i tygodnia!
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2873
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, myślę, że po tych ciepłych dniach, roślinki ruszą pełną parą, bez szturchania . U mnie wczoraj rozkwitały w oczach , a ja mam jeszcze mnóstwo badyli do sprzątnięcia, zamiast podziwiać szaleństwo wiosny w ogrodzie . Znowu obiecuję sobie wyciąć wszystko jesienią i wyrok wydany na zagon wysokich marcinków, ale który to już raz .
Różnie roślinki u nas ruszają, mojej kokoryczy nawet nie śni się pokazać pąków kwiatowych, a Twoja już gotowa do kwitnienia , chyba, że to w tunelu, jak i ten piękny psiząb .
Taki krokusik u mnie też zakwitł z jakiejś mieszanki, niestety bez nazwy, a u Ciebie widać koło niego znacznik. Może to Roseus?
Słońca dla ogrodu i lasu siewkowego, a dla Ciebie jeszcze dużo zdrówka
P.S.
Marysiu, muszę odszczekać narzekanie na moją kokorycz, jest i to gotowa do kwitnienia
Różnie roślinki u nas ruszają, mojej kokoryczy nawet nie śni się pokazać pąków kwiatowych, a Twoja już gotowa do kwitnienia , chyba, że to w tunelu, jak i ten piękny psiząb .
Taki krokusik u mnie też zakwitł z jakiejś mieszanki, niestety bez nazwy, a u Ciebie widać koło niego znacznik. Może to Roseus?
Słońca dla ogrodu i lasu siewkowego, a dla Ciebie jeszcze dużo zdrówka
P.S.
Marysiu, muszę odszczekać narzekanie na moją kokorycz, jest i to gotowa do kwitnienia
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, mimo mrozów kwiatuszki się nie ociągają i zdobią ogród.
Bardzo ciekawy psiząb pokazał kwiatuszek , przebiśniegi, ranniki, krokusiki wdzięczą się do słoneczka, a parapety wprost toną w zieleni.
Moja Misia po odejściu Mikusia też dziwnie się zachowywała, mimo że to był piesek, przed którym czuła respekt.
Długo wypatrywała go, siedząc na alejce działkowej, szukała po całej działce i była wyjątkowo smutna.
Dopiero w następnym sezonie na działce wróciła do wcześniejszych nawyków i zabaw. Zimę spędziła w domu, ale tu już nie szukała pieska. Zresztą wszystkie po nim pamiątki skrzętnie uprzątnęliśmy, by jej nie pachniało Mikusiem.
Miniona noc nie przyniosła mrozu, ale przed chwilą przeczytałam, że mroźne noce wracają. Nawet mi się nie chce na działkę zajrzeć, no bo co tam robić? Łazić bez celu nie lubię.
Nie ma to jak ogród przed domem. Ciesz się nim i swoimi roślinkami, a słoneczko niech dogrzewa roślinki .
Zdrówka dla Was.
Bardzo ciekawy psiząb pokazał kwiatuszek , przebiśniegi, ranniki, krokusiki wdzięczą się do słoneczka, a parapety wprost toną w zieleni.
Moja Misia po odejściu Mikusia też dziwnie się zachowywała, mimo że to był piesek, przed którym czuła respekt.
Długo wypatrywała go, siedząc na alejce działkowej, szukała po całej działce i była wyjątkowo smutna.
Dopiero w następnym sezonie na działce wróciła do wcześniejszych nawyków i zabaw. Zimę spędziła w domu, ale tu już nie szukała pieska. Zresztą wszystkie po nim pamiątki skrzętnie uprzątnęliśmy, by jej nie pachniało Mikusiem.
Miniona noc nie przyniosła mrozu, ale przed chwilą przeczytałam, że mroźne noce wracają. Nawet mi się nie chce na działkę zajrzeć, no bo co tam robić? Łazić bez celu nie lubię.
Nie ma to jak ogród przed domem. Ciesz się nim i swoimi roślinkami, a słoneczko niech dogrzewa roślinki .
Zdrówka dla Was.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marusiu właśnie doczytałam o koteczku znam ten smutek mojego nie ma już od ponad roku.
Piekne masz rozsady, u mnie parapety zastawione na max a jeszcze do pikowania czekają żurawki, poziomki i jeżówki o paprykach i ozdobnych trawach nie wspominam
Na działkę już jeżdżę bo u nas ciepło, tylko sucho niemiłosiernie. Muszę uruchomić podlewanie po zimie, bo w pyle nic nie urośnie Teraz wycinam co się da, a sterta suchych badyli wymieszanych z gałęziami rośnie i rośnie.
Niestety przebiśniegi i pierwsze krokusy już przekwitły, za to za moment otworzą się pierwsze żonkile co prawda nie na mojej działce ale na osiedlowym skwerku.
Trzymaj się zdrowo, ciepłych dni Ci życzę.
Piekne masz rozsady, u mnie parapety zastawione na max a jeszcze do pikowania czekają żurawki, poziomki i jeżówki o paprykach i ozdobnych trawach nie wspominam
Na działkę już jeżdżę bo u nas ciepło, tylko sucho niemiłosiernie. Muszę uruchomić podlewanie po zimie, bo w pyle nic nie urośnie Teraz wycinam co się da, a sterta suchych badyli wymieszanych z gałęziami rośnie i rośnie.
Niestety przebiśniegi i pierwsze krokusy już przekwitły, za to za moment otworzą się pierwsze żonkile co prawda nie na mojej działce ale na osiedlowym skwerku.
Trzymaj się zdrowo, ciepłych dni Ci życzę.
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu tak żółciutki zwiastun mile byłby widziany i u mnie ale póki co pocieszam się Twoim. Ziemia nadal zmarznięta i to prawda, że bardziej na przedwiośniu niż zimą ale to chyba ostatnie chwile.
U mnie też wreszcie krokusiki pokażą kolorki - małe ale ileż to radości.
Koty sa wyjątkowo fotogeniczne i coraz częściej myślę aby jakieś z działek przyhołubić na swoją. Kiedyś była ich masa ale po akcji sterylizacji sytuacja się zmieniła.
Pozdrawiam
U mnie też wreszcie krokusiki pokażą kolorki - małe ale ileż to radości.
Koty sa wyjątkowo fotogeniczne i coraz częściej myślę aby jakieś z działek przyhołubić na swoją. Kiedyś była ich masa ale po akcji sterylizacji sytuacja się zmieniła.
Pozdrawiam
- juni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2079
- Od: 17 wrz 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj Marysiu.
Sporo się wydarzyło u Ciebie. Czasem czytałam a czasem tylko oglądałam.
Zaraz wiosna więc też postanowiłam się wybudzić i w końcu napisać .
Wysiewasz jak zawsze hurtem a fotki nieba to twój znak rozpoznawczy.
Sporo się wydarzyło u Ciebie. Czasem czytałam a czasem tylko oglądałam.
Zaraz wiosna więc też postanowiłam się wybudzić i w końcu napisać .
Wysiewasz jak zawsze hurtem a fotki nieba to twój znak rozpoznawczy.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Wow! Marysiu, wiosenny awatarek! Pięknie!
A co w trawie piszczy? Czytaj: w ogrodzie
Zdrówka.
A co w trawie piszczy? Czytaj: w ogrodzie
Zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w niedzielny wieczór!
Od kilku dni codziennie świeci słońce i dni są pogodne, które zakłóca czasem mroźny wiatr i takież noce. W dzień można ruszyć do prac ogrodowych dlatego staram się codziennie coś zrobić. Wycinam suszki bylinowe, obieliłam drzewka owocowe i razem z sąsiadką zrobiłyśmy oprysk miedzianem większości owocowych.
Poza tym rozsady rosną, a część dostało większe doniczki. Posiałam pomidory, które pójdą do tunelu i ewentualnie do gruntu.
Martusiu roślinki niby ruszyły pełną parą, ale mroźne noce dalej je stopują. Zaletą tego jest dłuższe kwitnienie. Badyle zostawiam i będę zostawiała, bo w zimie widzę jak kaczki i bażanty je objadają. Wyjątkowo w tym roku ptaki objadły z owoców też większość krzewów.
Moja kokorycz jest w gruncie od paru lat. Psiząb jesienny zakup zostawiłam w doniczce i dlatego jest w tunelu.
Mój znacznik wyblakł, ale znalazłam zamówienie i to rzeczywiście jest Roseum od Benexa.
Dziękuję ślicznie za dobre życzenia, które tak się ładnie spełniają, bo słoneczko świeci codziennie a i na zdrówko nie narzekam I Tobie życzę sił i zdrowia do wiosennego sprzątania ogrodu
p.s. fajnie tak odszczekiwać
Lucynko Kochana już raz miałam ten psiząb i niestety tamtego nie ma Dlatego nie wiem, czy posadzić czy zostawić w cieplejszym miejscu.
Parapety mnie cieszą, chociaż parę nasion nie wzeszło, a parę zapomniałam posiać...ale co tam!
Monia łasi się do mnie rozkosznie, a na górę gdzie ostatnie miesiące spędził Maciuś w ogóle nie chce iść.
Lucynko bardzo sobie chwalę ogród za progiem, bo dzięki niemu już nie pierwszy raz mam motywację do wręcz życia. Jestem ruchliwa i ciągle mnie tam nosi a wiadomo ruch to zdrowie.
Dziękuję za życzenia zdrówka, bo ono bardzo ważne jest. Ściskam Cię cieplutko i dziękuję, że jesteś
Julciu pamiętam! Twój kotek też był chory Naszego jakoś bardzo szybko zmiotło, bo Monia też chora niby na to samo, ale jakoś odżyła i może pocieszymy się nią jeszcze jakiś czas.
Lista wysianych roślin imponująca
U Ciebie zawsze wegetacja rusza wcześniej, a co za tym idzie szybciej kwiatki przekwitają. Chociaż moje pierwsze krokusy też już przekwitły.
Dziękuję za dobre życzenia i Tobie Julciu zdrówka i wspaniałego sezonu ogrodniczego
Krysiu codziennie rano parę stopni na minusie i po paru godzinach ziemia rozmarza, ale nie narzekam, bo słońce najbardziej cieszy.
Krokusiki sadzę już w donicach i zakopuję w ziemi, bo pięknie rozrośnięte kępy jednego sezonu przepadły więc chyba cebulki zapadły się w nornicowym korytarzu
Takie zjawisko i u mnie! nornice hasają, bo kotów albo brak albo wysterylizowane i karmione mają w nosie polowanie. Posyłam serdeczności
Beatko cieszę się, że mnie odwiedziłaś, bo rzeczywiście chyba mało Cię na FO? Ja też nie bywam już tak regularnie jak niegdyś, ale mam wątek personalny, a to jest w pewnym sensie zobowiązanie, bo piszemy tam codziennie.
Rok temu przez chorobę rozsady przepadły, a i zdrowia do ogrodu miałam niewiele to w tym sobie chcę odbić Cieszę się, że niebo jest moim znakiem firmowym
Lucynko
A teraz co w ogrodzie? Lucynko nic na razie nie piszczy, bo kaczka zniosła jaja ale je zaczęła rozrzucać po domku i zabrałam. Sernik wyszedł pyszny! Teraz zbiera kolejne, ale chyba nie czas na lęgi, bo rok temu siedziała w maju, tylko że kaczor nie stanął na wysokości zadania i nic z tego nie było.
Za to pojawiają się kolorowe plamki i przylatują do nich pszczółki i to znak, że wiosnę mamy!
Ciągniki wyjechały w pole...
Kaliny szykują się do kwitnienia
Słońce jak zwykle malowniczo zachodzi
Dobrego przyszłego tygodnia
Od kilku dni codziennie świeci słońce i dni są pogodne, które zakłóca czasem mroźny wiatr i takież noce. W dzień można ruszyć do prac ogrodowych dlatego staram się codziennie coś zrobić. Wycinam suszki bylinowe, obieliłam drzewka owocowe i razem z sąsiadką zrobiłyśmy oprysk miedzianem większości owocowych.
Poza tym rozsady rosną, a część dostało większe doniczki. Posiałam pomidory, które pójdą do tunelu i ewentualnie do gruntu.
Martusiu roślinki niby ruszyły pełną parą, ale mroźne noce dalej je stopują. Zaletą tego jest dłuższe kwitnienie. Badyle zostawiam i będę zostawiała, bo w zimie widzę jak kaczki i bażanty je objadają. Wyjątkowo w tym roku ptaki objadły z owoców też większość krzewów.
Moja kokorycz jest w gruncie od paru lat. Psiząb jesienny zakup zostawiłam w doniczce i dlatego jest w tunelu.
Mój znacznik wyblakł, ale znalazłam zamówienie i to rzeczywiście jest Roseum od Benexa.
Dziękuję ślicznie za dobre życzenia, które tak się ładnie spełniają, bo słoneczko świeci codziennie a i na zdrówko nie narzekam I Tobie życzę sił i zdrowia do wiosennego sprzątania ogrodu
p.s. fajnie tak odszczekiwać
Lucynko Kochana już raz miałam ten psiząb i niestety tamtego nie ma Dlatego nie wiem, czy posadzić czy zostawić w cieplejszym miejscu.
Parapety mnie cieszą, chociaż parę nasion nie wzeszło, a parę zapomniałam posiać...ale co tam!
Monia łasi się do mnie rozkosznie, a na górę gdzie ostatnie miesiące spędził Maciuś w ogóle nie chce iść.
Lucynko bardzo sobie chwalę ogród za progiem, bo dzięki niemu już nie pierwszy raz mam motywację do wręcz życia. Jestem ruchliwa i ciągle mnie tam nosi a wiadomo ruch to zdrowie.
Dziękuję za życzenia zdrówka, bo ono bardzo ważne jest. Ściskam Cię cieplutko i dziękuję, że jesteś
Julciu pamiętam! Twój kotek też był chory Naszego jakoś bardzo szybko zmiotło, bo Monia też chora niby na to samo, ale jakoś odżyła i może pocieszymy się nią jeszcze jakiś czas.
Lista wysianych roślin imponująca
U Ciebie zawsze wegetacja rusza wcześniej, a co za tym idzie szybciej kwiatki przekwitają. Chociaż moje pierwsze krokusy też już przekwitły.
Dziękuję za dobre życzenia i Tobie Julciu zdrówka i wspaniałego sezonu ogrodniczego
Krysiu codziennie rano parę stopni na minusie i po paru godzinach ziemia rozmarza, ale nie narzekam, bo słońce najbardziej cieszy.
Krokusiki sadzę już w donicach i zakopuję w ziemi, bo pięknie rozrośnięte kępy jednego sezonu przepadły więc chyba cebulki zapadły się w nornicowym korytarzu
Takie zjawisko i u mnie! nornice hasają, bo kotów albo brak albo wysterylizowane i karmione mają w nosie polowanie. Posyłam serdeczności
Beatko cieszę się, że mnie odwiedziłaś, bo rzeczywiście chyba mało Cię na FO? Ja też nie bywam już tak regularnie jak niegdyś, ale mam wątek personalny, a to jest w pewnym sensie zobowiązanie, bo piszemy tam codziennie.
Rok temu przez chorobę rozsady przepadły, a i zdrowia do ogrodu miałam niewiele to w tym sobie chcę odbić Cieszę się, że niebo jest moim znakiem firmowym
Lucynko
A teraz co w ogrodzie? Lucynko nic na razie nie piszczy, bo kaczka zniosła jaja ale je zaczęła rozrzucać po domku i zabrałam. Sernik wyszedł pyszny! Teraz zbiera kolejne, ale chyba nie czas na lęgi, bo rok temu siedziała w maju, tylko że kaczor nie stanął na wysokości zadania i nic z tego nie było.
Za to pojawiają się kolorowe plamki i przylatują do nich pszczółki i to znak, że wiosnę mamy!
Ciągniki wyjechały w pole...
Kaliny szykują się do kwitnienia
Słońce jak zwykle malowniczo zachodzi
Dobrego przyszłego tygodnia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, jak widać na załączonych obrazkach, pięknie kwitnącym krokusikom, iryskom, ciemiernikom czy pierwiosnkom nocne mrozy niestraszne.
Wspaniale zdobią ogród i przyciągają pszczółki poszukujące słodkiego nektaru.
Nie rozpoznaję tego oto cudeńka: https://www.fotosik.pl/zdjecie/ec4781e1f708e513
Możesz zdradzić, co to jest?
Przed kilkunastoma minutami wróciłam z działki, gdzie nie wykonałam zaplanowanego frontu robót, a i tak mam dość. Cóś się starzeję za szybko albo co...
Nic to, wiosna dopiero się zaczyna, mam nadzieję wyrobić się do lipca. Może...
Najważniejsze jest słoneczko, a miniona noc już była bez przymrozku, ziemia luźniejsza pozwoliła trochę w sobie pogrzebać, co zawsze daje mi najwięcej przyjemności. Wkrótce i Twój ogród przestanie nawiedzać mróz, czego wraz ze zdrowiem życzę Ci z całego serca.
Wspaniale zdobią ogród i przyciągają pszczółki poszukujące słodkiego nektaru.
Nie rozpoznaję tego oto cudeńka: https://www.fotosik.pl/zdjecie/ec4781e1f708e513
Możesz zdradzić, co to jest?
Przed kilkunastoma minutami wróciłam z działki, gdzie nie wykonałam zaplanowanego frontu robót, a i tak mam dość. Cóś się starzeję za szybko albo co...
Nic to, wiosna dopiero się zaczyna, mam nadzieję wyrobić się do lipca. Może...
Najważniejsze jest słoneczko, a miniona noc już była bez przymrozku, ziemia luźniejsza pozwoliła trochę w sobie pogrzebać, co zawsze daje mi najwięcej przyjemności. Wkrótce i Twój ogród przestanie nawiedzać mróz, czego wraz ze zdrowiem życzę Ci z całego serca.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Lucynko spieszę donieść, że to cudeńko szczególnie o tej porze to lepiężnik
Jeszcze dzisiaj był niewielki minus i chyba ze dwie noce na minusie, a potem widzę tylko same plusy
Zawsze mam to samo najpierw planuję wiosenne prace, a ruszyć nie mogę bo ziemia zmarznięta...potem wszystko leci na hurra i znowu planuje za rok
Bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem roślinek i mnie cieszą te kolorowe plamki, a jak pszczółki przyleciały to ciągle je podglądam
Lucynko dużo sił życzę do prac działkowych, a jak coś nie zdążysz to i tak przyjdzie wiosna, a po niej lato i wszystko Ci pięknie zarośnie ogródek, a my będziemy podziwiać
Buziaczki posyłam
Jeszcze dzisiaj był niewielki minus i chyba ze dwie noce na minusie, a potem widzę tylko same plusy
Zawsze mam to samo najpierw planuję wiosenne prace, a ruszyć nie mogę bo ziemia zmarznięta...potem wszystko leci na hurra i znowu planuje za rok
Bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem roślinek i mnie cieszą te kolorowe plamki, a jak pszczółki przyleciały to ciągle je podglądam
Lucynko dużo sił życzę do prac działkowych, a jak coś nie zdążysz to i tak przyjdzie wiosna, a po niej lato i wszystko Ci pięknie zarośnie ogródek, a my będziemy podziwiać
Buziaczki posyłam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Dzięki za info, Marysiu.
Za chwilę sobie poczytam o lepiężniku, bo nie znam tego cudeńka w ogóle.
Trzymajcie się zdrowo i nie przepracowujcie, by nie stękać tak, jak ja dzisiaj.
Zdrówka.
Za chwilę sobie poczytam o lepiężniku, bo nie znam tego cudeńka w ogóle.
Trzymajcie się zdrowo i nie przepracowujcie, by nie stękać tak, jak ja dzisiaj.
Zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Sposób na sadzenie krokusów w doniczkach zadołowanych w ziemi jest bardzo dobry sam tak od kilku lat mam posadzone i widzę, że im to wcale nie przeszkadza - mam wrażenie, że wręcz sprzyja Tylko u mnie nie ma nornic a sadziłem tak aby nie pogubić konkretnych odmian, i żeby nie mieszały mi się w trakcie tworzenia ogrodu
Piękny wawrzynek wilczełyko, no i te kępy ciemierników
Lepiężnika różowego planuję u siebie ale muszę mu wydzielić rabatę i zrobić zapory żeby nie wyszedł stamtą a Twój jest luzem puszczony?
Piękny wawrzynek wilczełyko, no i te kępy ciemierników
Lepiężnika różowego planuję u siebie ale muszę mu wydzielić rabatę i zrobić zapory żeby nie wyszedł stamtą a Twój jest luzem puszczony?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, jestem po dłuższej przerwie i zajrzałam do Ciebie, a tutaj taka smutna wiadomość Bardzo mi przykro z powodu Maciusia Mocno Cię przytulam
Podziwiam Twoje parapetowe wysiewy, a szczególnie piękne sadzonki pomidorów
W ogrodzie masz śliczną wiosnę i naprawdę jest już co podziwiać. Zwłaszcza ciemierniki. Ten ciemny, od Ciebie ma drugi kwiat, który lada chwila się rozwinie. Pierwszy niestety załatwiły mrozy. U mnie jak na razie kwitną tylko krokusy i małe narcyzy. Ziemia zmarznięta jak diabli. Chyba już od miesiąca codziennie mamy przymrozki, to i ziemię zmroziło. Staram się coś działać, ale wszystko idzie jak po grudzie. Kupiłam sporo roślin, ale sadzenie w tej zmarzlinie to nie lada wyczyn. Tym bardziej, że jak wracam z pracy, to niewiele czasu zostaje na ogrodowe działania. No, ale powolutku, małymi kroczkami prace posuwają się do przodu. W przyszłym tygodniu wezmę się za cięcie róż, bo one pomimo zimnicy są już w pełnej gotowości do wypuszczenia listeczków.
Pozdrawiam Cię serdecznie i miłego weekendu
Podziwiam Twoje parapetowe wysiewy, a szczególnie piękne sadzonki pomidorów
W ogrodzie masz śliczną wiosnę i naprawdę jest już co podziwiać. Zwłaszcza ciemierniki. Ten ciemny, od Ciebie ma drugi kwiat, który lada chwila się rozwinie. Pierwszy niestety załatwiły mrozy. U mnie jak na razie kwitną tylko krokusy i małe narcyzy. Ziemia zmarznięta jak diabli. Chyba już od miesiąca codziennie mamy przymrozki, to i ziemię zmroziło. Staram się coś działać, ale wszystko idzie jak po grudzie. Kupiłam sporo roślin, ale sadzenie w tej zmarzlinie to nie lada wyczyn. Tym bardziej, że jak wracam z pracy, to niewiele czasu zostaje na ogrodowe działania. No, ale powolutku, małymi kroczkami prace posuwają się do przodu. W przyszłym tygodniu wezmę się za cięcie róż, bo one pomimo zimnicy są już w pełnej gotowości do wypuszczenia listeczków.
Pozdrawiam Cię serdecznie i miłego weekendu