Ogród moją ostoją cz.41
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam !
W miniony weekend przyjechali młodzi do nas na 3 dni i ostro wzięli się do pomocy. Zbudowali nowy kompostownik, bo nowy taras uwolnił materiały do tego stworzone. Nawieźli ziemi do tunelu, przekopali parę kawałków obrośniętych już trawą, bo trawsko rośnie najlepiej z wszystkiego.
W poniedziałek pojechaliśmy na targ zakupiliśmy sadzonki pomidorów, parę papryk, dyniowate i powtórnie kilka takich co zdążyły zjeść ślimaki. Dlatego jest nadzieja, że coś wyrośnie na tych moich areałach. Z sadzonek robionych przeze mnie chyba jedynie karczochy przetrwały, bo w pojemniku gdzie stała woda to były namoczone, a ślimaki się utopiły.
Mam niestety problem z koszeniem, bo nie dopuszczę nikogo a sama z kijami nie dam rady chodzić z kosiarką...może w przyszłym tygodniu?
Lucynko chodzą za mną, śledzą i pilnują, ale nawet nie muszą, bo ja wiem że do sprawności jeszcze daleko... a nie dojdę inaczej jak ćwicząc. Synek kupił zegarek, który kontroluje czynności łącznie z aktywnością, bo telefonu nie noszę w ogrodzie ale zegarek mi nie przeszkadza.
Pamiętam jak Twój mąż dochodził do zdrowia pod Twoim troskliwym wzrokiem Trzeba bliskich słuchać.
Dziękuję Kochanie! walczę i staram się jak najmniej korzystać z wszelkiej pomocy i z dnia na dzień jest lepiej a co w środku to lekarze sprawdzą.
Ściskam dziękując za wszystko
Iwonko popatrz ciągle się mobilizujemy do aktywności, życzymy sobie zdrowia ...tak niedawno dobre słowa szły do Ciebie...jak to w życiu Samo nas upomina, żeby widzieć więcej niż to co na czubku kosiarki, grabi czy łopatki
Wszyscy chcieli bardzo zastąpić mnie, pomóc a że nie wszystko wyszło to dla nich też jest doświadczenie. Maciek robił śliczne zdjęcia i trochę to zarzucił, bardzo żałowałam. Jest młody i jeszcze wróci na pewno.
Bardzo dziękuję
Misiu nasza doktoreczko forumowa, słowa takie od Ciebie grzeją serducho
Mobilizuję synka do zdjęć, bo wiem że to jest jego ulubione hobby!
Justynko tak! nie ma zdrowia ...nie ma nic!
Mam nadzieję, że już za jakiś czas zostanie tylko niemiłe wspomnienie.
Każdy z nas widzi w obiektywie coś innego
Lisico Joasiu bardzo dziękuję Takie wydarzenia wymuszają na nas refleksje, a kilka z nich przekazałam moim bliskim jako wręcz myśli przewodnie na przyszłość. Nie będę się tutaj wymądrzać, ale wiele do mnie prostych mądrości dotarło. Z pewnością je zapamiętają, bo powiedziane w niecodziennych okolicznościach.
Ewelinko i ja mam taką nadzieję, ale do najbliższej kontroli lekarskiej muszę uważać. Dziękuję za cieplutkie słowa i też Cię serdecznie pozdrawiam. Mam zaległości w odwiedzaniu ogrodów, ale nie tylko w tym....nadrobię
Agnieszko Ze zdjęciami jak z warsztatami malarskimi ten sam dzbanek każdy widzi inaczej Ty to wiesz najlepiej! U mnie niektóre kwiatuszki wolniej rozkwitają! Pisałaś że liliowce majowe u Ciebie pachną, a moje jeszcze w pąkach, a po niektórych nawet suchej łuski nie widziałam
Aguś wiem że sterydy mają wpływ na wzrok nawet jest taka odmiana zaćmy ...posterydowa więc z pokorą podchodzę do wszystkiego i mniej siedzę w laptopie. Książkę do tej pory czytałam bez okularów a teraz niestety musiałam wspomóc wzrok.
Marchewkę lubię i jem prawie codziennie, bo nawet w diecie szpitalnej była często, ale nie surowa bo wątróbkę też wspomagam Dziękuję Ci za troskę pisz co wiesz, że pomaga i na pewno nie tylko ja skorzystam
Nowa rozsada poszła do tunelu (pomidory, bazylia, papryki i arbuzy (nawet!)). Reszta tam gdzie wolne przestrzenie na agrotkaninie żeby trawa nie zdominowała, bo z plewieniem nie wiem jak będzie?
Zostało cos dosiać do skrzyń co zżarły paskudy. Może coś się uda wydrzeć matce ziemi
Parę zdjęć żeby wątek ogrodowy był kolorowy!~
Dzisiaj zrobię zdjęcia piwonii, bo zaczynają drzewiaste kwitnąć
Nareszcie jest piękna pogoda i ciepło więc korzystajmy z tego
W miniony weekend przyjechali młodzi do nas na 3 dni i ostro wzięli się do pomocy. Zbudowali nowy kompostownik, bo nowy taras uwolnił materiały do tego stworzone. Nawieźli ziemi do tunelu, przekopali parę kawałków obrośniętych już trawą, bo trawsko rośnie najlepiej z wszystkiego.
W poniedziałek pojechaliśmy na targ zakupiliśmy sadzonki pomidorów, parę papryk, dyniowate i powtórnie kilka takich co zdążyły zjeść ślimaki. Dlatego jest nadzieja, że coś wyrośnie na tych moich areałach. Z sadzonek robionych przeze mnie chyba jedynie karczochy przetrwały, bo w pojemniku gdzie stała woda to były namoczone, a ślimaki się utopiły.
Mam niestety problem z koszeniem, bo nie dopuszczę nikogo a sama z kijami nie dam rady chodzić z kosiarką...może w przyszłym tygodniu?
Lucynko chodzą za mną, śledzą i pilnują, ale nawet nie muszą, bo ja wiem że do sprawności jeszcze daleko... a nie dojdę inaczej jak ćwicząc. Synek kupił zegarek, który kontroluje czynności łącznie z aktywnością, bo telefonu nie noszę w ogrodzie ale zegarek mi nie przeszkadza.
Pamiętam jak Twój mąż dochodził do zdrowia pod Twoim troskliwym wzrokiem Trzeba bliskich słuchać.
Dziękuję Kochanie! walczę i staram się jak najmniej korzystać z wszelkiej pomocy i z dnia na dzień jest lepiej a co w środku to lekarze sprawdzą.
Ściskam dziękując za wszystko
Iwonko popatrz ciągle się mobilizujemy do aktywności, życzymy sobie zdrowia ...tak niedawno dobre słowa szły do Ciebie...jak to w życiu Samo nas upomina, żeby widzieć więcej niż to co na czubku kosiarki, grabi czy łopatki
Wszyscy chcieli bardzo zastąpić mnie, pomóc a że nie wszystko wyszło to dla nich też jest doświadczenie. Maciek robił śliczne zdjęcia i trochę to zarzucił, bardzo żałowałam. Jest młody i jeszcze wróci na pewno.
Bardzo dziękuję
Misiu nasza doktoreczko forumowa, słowa takie od Ciebie grzeją serducho
Mobilizuję synka do zdjęć, bo wiem że to jest jego ulubione hobby!
Justynko tak! nie ma zdrowia ...nie ma nic!
Mam nadzieję, że już za jakiś czas zostanie tylko niemiłe wspomnienie.
Każdy z nas widzi w obiektywie coś innego
Lisico Joasiu bardzo dziękuję Takie wydarzenia wymuszają na nas refleksje, a kilka z nich przekazałam moim bliskim jako wręcz myśli przewodnie na przyszłość. Nie będę się tutaj wymądrzać, ale wiele do mnie prostych mądrości dotarło. Z pewnością je zapamiętają, bo powiedziane w niecodziennych okolicznościach.
Ewelinko i ja mam taką nadzieję, ale do najbliższej kontroli lekarskiej muszę uważać. Dziękuję za cieplutkie słowa i też Cię serdecznie pozdrawiam. Mam zaległości w odwiedzaniu ogrodów, ale nie tylko w tym....nadrobię
Agnieszko Ze zdjęciami jak z warsztatami malarskimi ten sam dzbanek każdy widzi inaczej Ty to wiesz najlepiej! U mnie niektóre kwiatuszki wolniej rozkwitają! Pisałaś że liliowce majowe u Ciebie pachną, a moje jeszcze w pąkach, a po niektórych nawet suchej łuski nie widziałam
Aguś wiem że sterydy mają wpływ na wzrok nawet jest taka odmiana zaćmy ...posterydowa więc z pokorą podchodzę do wszystkiego i mniej siedzę w laptopie. Książkę do tej pory czytałam bez okularów a teraz niestety musiałam wspomóc wzrok.
Marchewkę lubię i jem prawie codziennie, bo nawet w diecie szpitalnej była często, ale nie surowa bo wątróbkę też wspomagam Dziękuję Ci za troskę pisz co wiesz, że pomaga i na pewno nie tylko ja skorzystam
Nowa rozsada poszła do tunelu (pomidory, bazylia, papryki i arbuzy (nawet!)). Reszta tam gdzie wolne przestrzenie na agrotkaninie żeby trawa nie zdominowała, bo z plewieniem nie wiem jak będzie?
Zostało cos dosiać do skrzyń co zżarły paskudy. Może coś się uda wydrzeć matce ziemi
Parę zdjęć żeby wątek ogrodowy był kolorowy!~
Dzisiaj zrobię zdjęcia piwonii, bo zaczynają drzewiaste kwitnąć
Nareszcie jest piękna pogoda i ciepło więc korzystajmy z tego
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, z Twego posta da się już odczytać nadzieję i wiarę w lepsze jutro, czego najserdeczniej Ci życzę.
Dobrze, że masz takich dobrych pomocników, dzięki którym ogród przetrwa każde załamanie i będzie cieszył nie tylko pięknym kwieciem, ale też tym, co dla podniebienia i żołądka bardzo pożądane.
Nie rozumiem tylko, dlaczego nie we wszystkim pozwalasz sobie pomóc? Skoro ktoś ma ochotę wyręczyć Cię w koszeniu, to daj mu szansę i ewentualnie stań nad tym kimś jak kat nad dobrą duszą, by zrobił to zgodnie z Twoim oczekiwaniem.
Pogoda się odgniewała i zaczęło być coraz cieplej, tak więc coraz więcej czasu będziesz mogła spędzać w ogrodzie, rozkoszując się jego zapachami, a przede wszystkim świeżym powietrzem, co znacznie pomoże Ci przyśpieszyć powrót do pełnej sprawności, czego życzę Ci z całego serca.
Trzymaj się, Kochana i z optymizmem patrz w przyszłość.
Dobrze, że masz takich dobrych pomocników, dzięki którym ogród przetrwa każde załamanie i będzie cieszył nie tylko pięknym kwieciem, ale też tym, co dla podniebienia i żołądka bardzo pożądane.
Nie rozumiem tylko, dlaczego nie we wszystkim pozwalasz sobie pomóc? Skoro ktoś ma ochotę wyręczyć Cię w koszeniu, to daj mu szansę i ewentualnie stań nad tym kimś jak kat nad dobrą duszą, by zrobił to zgodnie z Twoim oczekiwaniem.
Pogoda się odgniewała i zaczęło być coraz cieplej, tak więc coraz więcej czasu będziesz mogła spędzać w ogrodzie, rozkoszując się jego zapachami, a przede wszystkim świeżym powietrzem, co znacznie pomoże Ci przyśpieszyć powrót do pełnej sprawności, czego życzę Ci z całego serca.
Trzymaj się, Kochana i z optymizmem patrz w przyszłość.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1111
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu co ja czytam ,zachorowałaś ,ale już jesteś w domku Jesteś dzielną kobietką
poznaję Ciebie tutaj wirtualnie ,ale mam już spore wyobrażenie o Twoim dobrym
serduszku dla innym o Twojej osobowości . Dobro powróciło ,jesteś ,żyjesz będziesz .
Wiem co znaczy dla rodziny przyjacioł choroba wspaniałej osoby i mogę Ci powiedzieć
na podstawie własnych doświadczeń ,że oni wszyscy ,którzy Ciebie akurat w tej chwili
otaczają przekazują ogrom dobrej życzliwej energii a ona da Tobie zdrówko .Wierz mi
ja to wiem ,a ogród który tak kochasz ,bywanie w nim ma magiczną moc uzdrawiania .
Jako dzielna kobietka wiesz ,źe ważny jest teraz odpoczynek ,bycie pod kontrolą lekarzy i bliscy
ich troska i miłość .Zwyciężysz bo kto jak nie Ty ?
Nie będę przenudzać wiesz ale trzymaj się Kochana zdrowiej
całą resztę przyziemnych spraw ogarniesz potem
Muszę w Twoim wątku dla Ciebie .
poznaję Ciebie tutaj wirtualnie ,ale mam już spore wyobrażenie o Twoim dobrym
serduszku dla innym o Twojej osobowości . Dobro powróciło ,jesteś ,żyjesz będziesz .
Wiem co znaczy dla rodziny przyjacioł choroba wspaniałej osoby i mogę Ci powiedzieć
na podstawie własnych doświadczeń ,że oni wszyscy ,którzy Ciebie akurat w tej chwili
otaczają przekazują ogrom dobrej życzliwej energii a ona da Tobie zdrówko .Wierz mi
ja to wiem ,a ogród który tak kochasz ,bywanie w nim ma magiczną moc uzdrawiania .
Jako dzielna kobietka wiesz ,źe ważny jest teraz odpoczynek ,bycie pod kontrolą lekarzy i bliscy
ich troska i miłość .Zwyciężysz bo kto jak nie Ty ?
Nie będę przenudzać wiesz ale trzymaj się Kochana zdrowiej
całą resztę przyziemnych spraw ogarniesz potem
Muszę w Twoim wątku dla Ciebie .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu bardzo się cieszę ,że z dnia na dzień jest lepiej a Twój ogród wcale nie wyglada na zaniedbany .Dużo,dużo zdrówka dla Ciebie i wspaniałej rodzinki ,która tak dzielnie pomaga
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2602
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Maria zdjęcia przecudownie ślicze Widzisz jak natura pięknie odwdzięczyła ci sie za wieloletnia opiekę no i radzi sobie świetnie. Syn ma duży talent fotograficzny!!! Ten pejzaż rzepakowy urokliwy jak z obrazu...
Kochana teraz jest czas na relaks i załużoną nagrode odbierania uroku ogrodu i wspaniałego relaksu, czego ci życzę z całego Osobiscie przerabiałam 7-krotnie takie sytuacje jak twoja i baaardzo cię rozumiem ale jak przekroczyłam te granicę psychologiczną nadaktywności pt' tyle jest do roboty" itd to zaczęłam się wreszcie cieszyć tym co widzę. Niedociśnienie to w mojej rodzinie jest dziedziczne; kiedys nawet musiałam brać krople; teraz popijam rozmaryn i troche stabilizuje.
Ogromnie się cieszę żę wracasz do formy !!! Ale ...stopa na hamulec i dużo oraz zadowolenia i dobrego samopoczucia z radością przebywania w tak pięknym ogrodzie
Kochana teraz jest czas na relaks i załużoną nagrode odbierania uroku ogrodu i wspaniałego relaksu, czego ci życzę z całego Osobiscie przerabiałam 7-krotnie takie sytuacje jak twoja i baaardzo cię rozumiem ale jak przekroczyłam te granicę psychologiczną nadaktywności pt' tyle jest do roboty" itd to zaczęłam się wreszcie cieszyć tym co widzę. Niedociśnienie to w mojej rodzinie jest dziedziczne; kiedys nawet musiałam brać krople; teraz popijam rozmaryn i troche stabilizuje.
Ogromnie się cieszę żę wracasz do formy !!! Ale ...stopa na hamulec i dużo oraz zadowolenia i dobrego samopoczucia z radością przebywania w tak pięknym ogrodzie
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Piękna wisteria.
Moja w pojemniku, zmarniałą, ale dochodzi do siebie. Dziś posadziłam derenie i nowego orzecha. Chwasty żyją swoim życiem Skończyłam jedno, czas zacząć od początku...
Pogoda piękna, Twój taras super, będziesz miała gdzie nabierać mocy.
Moja w pojemniku, zmarniałą, ale dochodzi do siebie. Dziś posadziłam derenie i nowego orzecha. Chwasty żyją swoim życiem Skończyłam jedno, czas zacząć od początku...
Pogoda piękna, Twój taras super, będziesz miała gdzie nabierać mocy.
Pozdrawiam - Justyna
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Niestety nie jestem w stanie ani pisać częściej ani bywać w Waszych ogrodach. Nastąpiła dziwna zasada jak jeden dzień mam lepszy to na drugi i co raz to nowe objawy się przyplątują. Lekarze, nawet najlepsi specjaliści nic nie poradzą tylko jedne sakramentalne słowa to covid, trzeba przetrwać!
Siły nie ma na nic dlatego mimo że czasem wydaje mi się że nie wiem co zdziałam, na drugi dzień czas nawet zdjęć nie mam chęci zrobić Nawet nie obchodzę całego ogrodu, bo trawa między roślinami wysoka i z kilkami nie idzie tam dojść. Moich zaćkanych grządek roślinami nikt nie byłby w stanie oplewić więc nie idzie wszystko na żywioł.
Wczoraj zrobiliśmy w M obchód tak trochę dalej to jeżeli nic się nie przydarzy, żaden grad to owoców będzie moc. Muszę gromadzić sil na przetwórstwo i przyjmowanie gości zbieraczy A już zakisiłam 4 słoiczki rzodkiewek, bo strasznie w nich zasmakowałam.
Lucynko piszę na ogół wtedy kiedy czuje się lepiej stąd ta nadzieja, bo są chwile że zaczynam wątpić co mi się jeszcze przyplącze ech!
Pomocnicy niestety są dość daleko i mają naprawdę dużo własnych zajęć, bo sama przyznaj remontują dom przed zimą to jak do tego ma się posadzenie moich rozsad, które i tak zjedzą ślimaki, więc nawet ich nie kłopoczę. Jedynym pomocnikiem jest M, który nie wiem skąd bierze siły skoro kiedyś tylko leżał A ja nie widzę kurzu i wielu rzeczy, które zamiast co tydzień robione są co miesiąc.
A wracają do koszenia to wszystko jest bardziej skomplikowane.
U mnie codziennie pada deszcz, ale był bardzo potrzebny więc spaceruję między kroplami
Dziękuję za życzenie i obiecuję że będę o tym pamiętać, Ściskam Cię mocno
Bogusiu to wszystko prawda co piszesz, tylko wraz z wyjściem że szpitala rozpoczął się nowy etap wcale nie łatwiejszy no i dłuższy. Ogród z jednej strony pomaga z drugiej boli że zarasta i chyba mnie rozumiesz Kochana jesteś, ale mocno przesadziłaś w tych pochwałach, jestem zwykłym człowiekiem jakich wiele, liczę na rodzinę na wiadomo ono jest najważniejsza. Dziękuję i mocno Cię ściskam roża śliczna podobna do Queen Elisabeth, która w moim ogrodzie ma szczególne znaczenie
Moja kochana Tereniu wszystko przetrwamy dopóki jesteśmy tu na ziemi, Ty to wiesz dobrze, bardzo, bardzo dziękuję Ci za to że jesteś
Iguś dziękuję za ciepłe i mile słowa pod adresem również syna Wszystko to co piszesz robię nie z własnej woli tylko musze bo inaczej się nie da. Wierzę że na wiosnę z nowymi siłami przystąpię jak tej wiosny do opieki nad ogrodem. Organizm do stałego nad czy niedociśnienia się przyzwyczaja najgorzej jak to jest coś nowego. Zresztą jak opanuje jedno wyskakuje inne....ech!
Dziękuję za życzenia i wskazówki, będę o nich pamiętać
Justynko długo czekałam na jej kwitnienie, a teraz musiałam ją posłać w innym kierunku na sosnę i zobaczymy jak to przeżyje bez nakazanego cięcia Masz dużo zajęć dom, dzieci, szkoła i najważniejsze, że M dochodzi do zdrowia to już powoli pomoże
A tak jest w ogrodzie! oczywiście starałam się niechcianych lokatorów omijać
Mówią piwonie nietrwałe, a ta to przekroczyła wszelkie granice nietrwałości
od Lucynki
Nie wiem czy przekwitł czy dopiero będzie kwitł
Modrak zakwitnie kilkoma pędami
Mam jeszcze wiele zdjęć ale ponieważ sama zasypiam to ulituję się nad Wami i dam jeszcze tylko mój nowy taras, bo kiedyś obiecałam że pokażę! Jakieś ozdoby, wykończenia i obsadzenia dopiero za rok, bo ani wizji nie mam ani sił do realizacji! Ważne że bezpiecznie jesienią i zima wyjdę do moich kurek
Dziękuję za wytrwałość w oglądaniu i odwiedziny!
Niestety nie jestem w stanie ani pisać częściej ani bywać w Waszych ogrodach. Nastąpiła dziwna zasada jak jeden dzień mam lepszy to na drugi i co raz to nowe objawy się przyplątują. Lekarze, nawet najlepsi specjaliści nic nie poradzą tylko jedne sakramentalne słowa to covid, trzeba przetrwać!
Siły nie ma na nic dlatego mimo że czasem wydaje mi się że nie wiem co zdziałam, na drugi dzień czas nawet zdjęć nie mam chęci zrobić Nawet nie obchodzę całego ogrodu, bo trawa między roślinami wysoka i z kilkami nie idzie tam dojść. Moich zaćkanych grządek roślinami nikt nie byłby w stanie oplewić więc nie idzie wszystko na żywioł.
Wczoraj zrobiliśmy w M obchód tak trochę dalej to jeżeli nic się nie przydarzy, żaden grad to owoców będzie moc. Muszę gromadzić sil na przetwórstwo i przyjmowanie gości zbieraczy A już zakisiłam 4 słoiczki rzodkiewek, bo strasznie w nich zasmakowałam.
Lucynko piszę na ogół wtedy kiedy czuje się lepiej stąd ta nadzieja, bo są chwile że zaczynam wątpić co mi się jeszcze przyplącze ech!
Pomocnicy niestety są dość daleko i mają naprawdę dużo własnych zajęć, bo sama przyznaj remontują dom przed zimą to jak do tego ma się posadzenie moich rozsad, które i tak zjedzą ślimaki, więc nawet ich nie kłopoczę. Jedynym pomocnikiem jest M, który nie wiem skąd bierze siły skoro kiedyś tylko leżał A ja nie widzę kurzu i wielu rzeczy, które zamiast co tydzień robione są co miesiąc.
A wracają do koszenia to wszystko jest bardziej skomplikowane.
U mnie codziennie pada deszcz, ale był bardzo potrzebny więc spaceruję między kroplami
Dziękuję za życzenie i obiecuję że będę o tym pamiętać, Ściskam Cię mocno
Bogusiu to wszystko prawda co piszesz, tylko wraz z wyjściem że szpitala rozpoczął się nowy etap wcale nie łatwiejszy no i dłuższy. Ogród z jednej strony pomaga z drugiej boli że zarasta i chyba mnie rozumiesz Kochana jesteś, ale mocno przesadziłaś w tych pochwałach, jestem zwykłym człowiekiem jakich wiele, liczę na rodzinę na wiadomo ono jest najważniejsza. Dziękuję i mocno Cię ściskam roża śliczna podobna do Queen Elisabeth, która w moim ogrodzie ma szczególne znaczenie
Moja kochana Tereniu wszystko przetrwamy dopóki jesteśmy tu na ziemi, Ty to wiesz dobrze, bardzo, bardzo dziękuję Ci za to że jesteś
Iguś dziękuję za ciepłe i mile słowa pod adresem również syna Wszystko to co piszesz robię nie z własnej woli tylko musze bo inaczej się nie da. Wierzę że na wiosnę z nowymi siłami przystąpię jak tej wiosny do opieki nad ogrodem. Organizm do stałego nad czy niedociśnienia się przyzwyczaja najgorzej jak to jest coś nowego. Zresztą jak opanuje jedno wyskakuje inne....ech!
Dziękuję za życzenia i wskazówki, będę o nich pamiętać
Justynko długo czekałam na jej kwitnienie, a teraz musiałam ją posłać w innym kierunku na sosnę i zobaczymy jak to przeżyje bez nakazanego cięcia Masz dużo zajęć dom, dzieci, szkoła i najważniejsze, że M dochodzi do zdrowia to już powoli pomoże
A tak jest w ogrodzie! oczywiście starałam się niechcianych lokatorów omijać
Mówią piwonie nietrwałe, a ta to przekroczyła wszelkie granice nietrwałości
od Lucynki
Nie wiem czy przekwitł czy dopiero będzie kwitł
Modrak zakwitnie kilkoma pędami
Mam jeszcze wiele zdjęć ale ponieważ sama zasypiam to ulituję się nad Wami i dam jeszcze tylko mój nowy taras, bo kiedyś obiecałam że pokażę! Jakieś ozdoby, wykończenia i obsadzenia dopiero za rok, bo ani wizji nie mam ani sił do realizacji! Ważne że bezpiecznie jesienią i zima wyjdę do moich kurek
Dziękuję za wytrwałość w oglądaniu i odwiedziny!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu Kochana, nie patrz na trawę, omijaj wzrokiem pełzające mięczaki, spójrz na cudnie kwitnące roślinki, którym nie przeszkadzają żadne intruzy i ciesz się ich pięknem. Bo masz czym oczy nacieszyć podczas wycieczek z kijkami.
Pamiętasz Iwonkę1, której przytrafiło się nieszczęście zdrowotne w ubiegłym sezonie? Też wydawało się jej, że ogród zmarnieje, że nie da rady doprowadzić go do porządku, a w tym roku śmiga jak przed chorobą. Tak będzie i u Ciebie, tylko musisz uzbroić się w większą dozę cierpliwości i koniecznie unikaj stresu, bo on nie pomaga w rehabilitacji.
A nie myślałaś o wyjeździe na rehabilitację pod czujnym okiem fachowców? Od moich znajomych słyszę same pochwały tej formy leczenia pocovidowego.
Trzymaj się prosto, nie poddawaj przeciwnościom, odpoczywaj jak najwięcej i ćwicz nie tylko mięśnie czy oddechy, ćwicz cierpliwość i nie patrz na to, co Ci przeszkadza, koniecznie unikaj stresów. Słuchaj nie tylko lekarzy, słuchaj małżonka, który tak pięknie Cię wspiera.
Zdrówka dla Was obojga.
Ps. Taras primasort!
Pamiętasz Iwonkę1, której przytrafiło się nieszczęście zdrowotne w ubiegłym sezonie? Też wydawało się jej, że ogród zmarnieje, że nie da rady doprowadzić go do porządku, a w tym roku śmiga jak przed chorobą. Tak będzie i u Ciebie, tylko musisz uzbroić się w większą dozę cierpliwości i koniecznie unikaj stresu, bo on nie pomaga w rehabilitacji.
A nie myślałaś o wyjeździe na rehabilitację pod czujnym okiem fachowców? Od moich znajomych słyszę same pochwały tej formy leczenia pocovidowego.
Trzymaj się prosto, nie poddawaj przeciwnościom, odpoczywaj jak najwięcej i ćwicz nie tylko mięśnie czy oddechy, ćwicz cierpliwość i nie patrz na to, co Ci przeszkadza, koniecznie unikaj stresów. Słuchaj nie tylko lekarzy, słuchaj małżonka, który tak pięknie Cię wspiera.
Zdrówka dla Was obojga.
Ps. Taras primasort!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu Kochana, bardzo się cieszę, że jesteś już nami Dużo odpoczywaj i wracaj do zdrowia jak najszybciej. Ogród pod Twoją nieobecność bardzo dobrze sobie poradził, co widać było na fotkach syna. Wiem, że serce Cię bolało jak zobaczyłaś straty w rozsadach, ale Twoje zdrowie dla rodziny zapewne było ważniejsze niż ogród. Oni na pewno bardzo się o Ciebie martwili i ogród poszedł wtedy w odstawkę. Nie ma nic do nieodrobienia. Jak nie w tym roku, to w przyszłym. Dbaj o siebie, a na pewno będzie wszystko dobrze, czego życzę Ci z całego
Wielkie
Wielkie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu podpisuje się pod tym co napisała Lucynka ,tyle masz pieknych roslin w ogrodzie,że trawa to tylko skutek uboczy.Pomyśl sobie ,że masz tam łakę kwietną i nie możesz kosić a tarasik to istne cudeńko .Dbaj o siebie i ciesz się pięknymi roslinkami.
U mnie dzisiaj były dzieci ,robilam im grila z okazji dnia dziecka ,trochę spóznione ale tylko dzisiaj wszystkim pasowało,było gwarno choć pogoda trochę szwankowała,Oliwka ma już trzy miesiące .
Marysiu serdecznie Cię pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla całej rodzinki
U mnie dzisiaj były dzieci ,robilam im grila z okazji dnia dziecka ,trochę spóznione ale tylko dzisiaj wszystkim pasowało,było gwarno choć pogoda trochę szwankowała,Oliwka ma już trzy miesiące .
Marysiu serdecznie Cię pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla całej rodzinki
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu łąka kwietna, wspaniałe określenie i jakie modne roślinki sobie poradzą a może nawet zaskoczą urodą .
Zresztą oglądając zdjęcia ogrodu nie zobaczyłam nic brzydkiego wszystko pasuje, a ślimaki to tez pewna atrakcja na jałowej pustej ziemi by ich nie było.Pomyśl jaki raj mają nie tylko one ale również inne żyjątka , nikt im nie przeszkadza ,dojdą do równowagi jak to w kole życia ,a ogród wygra.
Może rozrośnie się lekko w niekontrolowany sposób ale to będzie do nadrobienia w następnym sezonie
Teraz ogrodniczka najważniejsza.
Taras śliczny po obsadzeniu roślinami będzie zachwycał.
Powojniki już kwitną, jestem w szoku u mnie na razie w pakach, za to piwonie już przekwitają teraz jeszcze dodatkowo zbite deszczem ale to moja wina bo nie podparłam na czas.Orliki masz cudne, zachwyca mnie jak zawsze piwonia drzewiasta rutewka i żywokost o barwnych liściach.
Jak tam kaczuszki juz są , czy jeszcze czekacie.
Trzymaj się cieplutko , a aktywność sobie dozuj jak najlepsze smakołyki
Zresztą oglądając zdjęcia ogrodu nie zobaczyłam nic brzydkiego wszystko pasuje, a ślimaki to tez pewna atrakcja na jałowej pustej ziemi by ich nie było.Pomyśl jaki raj mają nie tylko one ale również inne żyjątka , nikt im nie przeszkadza ,dojdą do równowagi jak to w kole życia ,a ogród wygra.
Może rozrośnie się lekko w niekontrolowany sposób ale to będzie do nadrobienia w następnym sezonie
Teraz ogrodniczka najważniejsza.
Taras śliczny po obsadzeniu roślinami będzie zachwycał.
Powojniki już kwitną, jestem w szoku u mnie na razie w pakach, za to piwonie już przekwitają teraz jeszcze dodatkowo zbite deszczem ale to moja wina bo nie podparłam na czas.Orliki masz cudne, zachwyca mnie jak zawsze piwonia drzewiasta rutewka i żywokost o barwnych liściach.
Jak tam kaczuszki juz są , czy jeszcze czekacie.
Trzymaj się cieplutko , a aktywność sobie dozuj jak najlepsze smakołyki
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu a co to za kwiatek na ostatnim zdjęciu,uwielbiam takie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Piękny masz swój kwietny busz ,mnóstwo urokliwych kwiatuchów widzę.
Biały wieczornik
Primula aucalis raczej już nasionka ma.
U nas sporo związków gruszeczki zrzuciły.
Na ślimaki syp kulki , roślinki jakoś dadzą radę.
Tylko szkoda ,że warzywek za dużo nie będzie.
Zazdroszczę modraka ,piękna i malownicza roślina ,u nas się nie trzyma.
Marysiu bez Twoich zdjęć , zwłaszcza solarnych nie wyobrażam sobie F.O.
Piękny masz swój kwietny busz ,mnóstwo urokliwych kwiatuchów widzę.
Biały wieczornik
Primula aucalis raczej już nasionka ma.
U nas sporo związków gruszeczki zrzuciły.
Na ślimaki syp kulki , roślinki jakoś dadzą radę.
Tylko szkoda ,że warzywek za dużo nie będzie.
Zazdroszczę modraka ,piękna i malownicza roślina ,u nas się nie trzyma.
Marysiu bez Twoich zdjęć , zwłaszcza solarnych nie wyobrażam sobie F.O.