Pelargonie rozmnażałam z zaszczepek, które pobierałam pod koniec lutego.
Begonia jest w bulwki, którą kupiłam.
Właściwie miałam sześc bulwek i udało mi się wyhodować jedną roślinkę.
A fuksję mam zeszłoroczną. Ładnie mi przezimowała.
Daleko na łąki. Mam nadzieję, że już nie bedę miała tam niespodzianek więcej. Czyż nie mogłyby być to jakieś ptaszki na przykład. Z takiej niespodzianki bardzo bym się ucieszyła.
Ach ta. Sadzonkę tej pelargonii dostałam kilka lat temu od ciotki, a ona przywiozła sobie ją z Niemiec. I tak od kilku lat udaje mi się ją przezimować, a później robić kilka sadzonek.
Czas pokazać również moje tegoroczne dalie. Mam ich cztery. Dwie w gruncie a dwie w donicach.
Muszę je w tym roku trochę podzielić, więc jak ktoś byłby chętny, to się podzielę.
Oto one.
Violu
ja nie mam takich więc jestem chętna w zamian wyślę swoje ale to po pierwszych przymrozkach
A na spacer do ogrodniczego już nie chodzisz,bo ostatnio coś się nie chwalisz nowymi nabytkami
To dogadamy się Bożenko późną jesienią.
Ostatnio nie zachodzę,bo pewnie coś bym kupiła.
A lepiej nie kusić losu , bo pieniążki muszę teraz przeznaczyć na obkupienie syna do szkoły i wesele mamy niedługo.
A tak naprawdę to kupiłam sobie coś cebulkę zimowita.