Ogród pełen róż
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1749
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Ogród pełen róż
Wiolu
Warzywnik ładniutki, rzodkieweczki aż się śmieją żeby je schrupać.
Ciekawy sposób z tą firanką.
Warzywnik ładniutki, rzodkieweczki aż się śmieją żeby je schrupać.
Ciekawy sposób z tą firanką.
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Ogród pełen róż
Wiolu, kapustę stożkową i Pac Choi już wcześniej uprawiałaś ? Ja mam je pierwszy raz, ciekawa jestem jak rosną.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogród pełen róż
Witaj Wiolu . Fajnie , że u Ciebie popadało . U nas na szczęście też. Podobno znowu ma padać w tym tygodniu. Twoje zbiory smakowicie wyglądają :215. Na swoje musze jeszcze długo poczekac hehe. Chwasty jak to chwasty zawsze się panoszą. Na jednej rabacie mam ich mnóstwo i liczę, że dziś będę mogła się tym zająć . Mam nadzieję, że będzie już widać siewki roślin bo inaczej je usunę . Dzbanuszki bardzo fajne i pasują do Twojego ogrodu . Pozdrawiam i zdrowia życzę .
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród pełen róż
Wiolu warzywa smakowite. My już kończymy rzodkiewkę, jedna partia nie wzeszła, więc już nie sieję. Teraz sałatę i młodą cebulkę podjadamy.
Kapusta pod firanką na pewno się obroni, ale chyba musi być szczelna przy glebie. Też wykorzystuję stare do okrywania truskawek i borówek, ponieważ kosy wyjadają wszystko.
Powojnik śliczny, inne niebieskości też.
Pozdrawiam ciepło.
Kapusta pod firanką na pewno się obroni, ale chyba musi być szczelna przy glebie. Też wykorzystuję stare do okrywania truskawek i borówek, ponieważ kosy wyjadają wszystko.
Powojnik śliczny, inne niebieskości też.
Pozdrawiam ciepło.
Re: Ogród pełen róż
Witaj
Zaciekawiłam się kapustą stożkową, zawsze miałam standardową...kamienną głowę i wczesną.
Napisz coś więcej, o tej odmianie? Dzbanuszki czy to Cebulica hiszpańska ? Mam coś podobnego tylko kwitnie na biało.
Niebieska jest ładniejsza
Zaciekawiłam się kapustą stożkową, zawsze miałam standardową...kamienną głowę i wczesną.
Napisz coś więcej, o tej odmianie? Dzbanuszki czy to Cebulica hiszpańska ? Mam coś podobnego tylko kwitnie na biało.
Niebieska jest ładniejsza
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród pełen róż
Padało dziś z siedem razy. Cały dzień na zmianę słońce i deszcz. Niestety podobno zbliżają się zimne noce i może być przymrozek. Już nie dam rady wnosić tych wszystkich rozsad do domu. Wielkie porosły. Chyba będę dobrze okrywać kilkoma warstwami agro. Mam trochę folii bąbelkowej , więc też ją wykorzystam. Na całość nie wystarczy, ale choć część zabezpieczę. Znicze też pójdą w ruch. Nie wiem czy dużo one dają, ale na pewno nie zaszkodzą.
Iwonko, patent z firanką zaczerpnęłam z forum. Firanka z cienkiego woalu, więc nawet mączlik się nie przedostanie. W tym roku testuję i jeżeli zda egzamin, to może powrócę do uprawy kapustnych. Przez tego wstrętnego mączlika od kilku lat nic nie udawało mi się.
Judaszowca ma dużego. Ma już sporo lat, nie pamiętam dokładnie, ale z siedem, osiem. To jest odmiana judaszowca kanadyjskiego. One są odporniejsze od tych południowych. U mnie bez problemu rośnie. Nigdy nie przemarzł i zawsze kwitnie.
Dorotko, popadało wreszcie i póki co susza zażegnana. Ciekawe na jad długo. Teraz w maju mogło by chociaż raz w tygodniu porządnie podlać. Chwasty już rosną jak szalone. Tradycyjnie marchewki i pietruszki jeszcze nie widać a chwastów już pełno Dopiero będzie zabawa jak trzeba będzie to wszystko wydłubywać.
Seba, najpierw chyba na początku marca, wysiałam sobie rozsadę. Po jednym ziarenku do wielodoniczki. Wysadziłam chyba w pierwszym tygodniu kwietnia.
Ewa, na forum podpatrzyłam sposób z firanka. Podobno skuteczny i co dla mnie ważne, warzywka nie będą pryskane.
Wiolu, ja też pierwszy raz i nie mogę się doczekać pierwszej degustacji.
Ewelinko, ja nienawidzę pielić jak siewki malutkie i ledwo widoczne. Ale niestety tak to pierwsze pielenie warzyw wygląda, zwłaszcza w marchwi, pietruszce czy cebuli.
Soniu, kapusta szczelnie okryta, dobrze przytwierdzona do ziemi, żaden wiatr nie zerwie. Eksperymentuję, bo bardzo chciała bym wrócić do uprawy kapustnych.
Rzodkiewka, którą pokazywałam też już się nam kończy. Rośnie jeszcze jedna partia i na tym na razie koniec. Jak nie zapomnę to w sierpniu jeszcze wysieję.
Sałatę swoją też już podjadamy. Pięknie udała się w tym roku.
Aniu, niewiele napiszę o kapuście stożkowej, bo pierwszy raz będę ją miała. Dopiero po zbiorze będę mogła coś powiedzieć. Na razie czekam.
Te dzwonki to cebulica hiszpańska. Są chyba też jeszcze różowe. Wyjątkowo odporna roślina jak na cebulowe.
Sprawiłam już sobie do donic ulubione Million Bells.
Iwonko, patent z firanką zaczerpnęłam z forum. Firanka z cienkiego woalu, więc nawet mączlik się nie przedostanie. W tym roku testuję i jeżeli zda egzamin, to może powrócę do uprawy kapustnych. Przez tego wstrętnego mączlika od kilku lat nic nie udawało mi się.
Judaszowca ma dużego. Ma już sporo lat, nie pamiętam dokładnie, ale z siedem, osiem. To jest odmiana judaszowca kanadyjskiego. One są odporniejsze od tych południowych. U mnie bez problemu rośnie. Nigdy nie przemarzł i zawsze kwitnie.
Dorotko, popadało wreszcie i póki co susza zażegnana. Ciekawe na jad długo. Teraz w maju mogło by chociaż raz w tygodniu porządnie podlać. Chwasty już rosną jak szalone. Tradycyjnie marchewki i pietruszki jeszcze nie widać a chwastów już pełno Dopiero będzie zabawa jak trzeba będzie to wszystko wydłubywać.
Seba, najpierw chyba na początku marca, wysiałam sobie rozsadę. Po jednym ziarenku do wielodoniczki. Wysadziłam chyba w pierwszym tygodniu kwietnia.
Ewa, na forum podpatrzyłam sposób z firanka. Podobno skuteczny i co dla mnie ważne, warzywka nie będą pryskane.
Wiolu, ja też pierwszy raz i nie mogę się doczekać pierwszej degustacji.
Ewelinko, ja nienawidzę pielić jak siewki malutkie i ledwo widoczne. Ale niestety tak to pierwsze pielenie warzyw wygląda, zwłaszcza w marchwi, pietruszce czy cebuli.
Soniu, kapusta szczelnie okryta, dobrze przytwierdzona do ziemi, żaden wiatr nie zerwie. Eksperymentuję, bo bardzo chciała bym wrócić do uprawy kapustnych.
Rzodkiewka, którą pokazywałam też już się nam kończy. Rośnie jeszcze jedna partia i na tym na razie koniec. Jak nie zapomnę to w sierpniu jeszcze wysieję.
Sałatę swoją też już podjadamy. Pięknie udała się w tym roku.
Aniu, niewiele napiszę o kapuście stożkowej, bo pierwszy raz będę ją miała. Dopiero po zbiorze będę mogła coś powiedzieć. Na razie czekam.
Te dzwonki to cebulica hiszpańska. Są chyba też jeszcze różowe. Wyjątkowo odporna roślina jak na cebulowe.
Sprawiłam już sobie do donic ulubione Million Bells.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1032
- Od: 30 wrz 2007, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród pełen róż
Od kilku już dni niosę się z zamiaram napisania kilku slow i tak mi schodzi, bo do poludnia siedze z lekcjami, potem obiad i inne sprawy domowy, troszke w ogrodku i tak wciąż dnia mi brakuje
Wiolu piekne masz rozsady, bardzo zainteresowala mnie kapusta stożkowea, będę zaglądać i czekać na relacje. Ja najczesciej robie rozsadę z kapusty amager, wolę ja niż kamienną glowę, główki mniejsze,ale zbite , fajna jest na gołabki i do kiszenia. W tym roku posiałam i w ogole mi nie wzeszła, prawdopodobnie nasionka były kiepskie. Nie lubię kupowac na rynku bo zazwyczaj ta kupiona jest ze śmietką kapuscianą, ale chyba będę musiała. O firance słyszałam, żeby przykrywac np. rzodkiewkę, wtedy nie ma tej pchełki. Czy wysiewalaś kiedys jarmuż? Wstyd sie przyznać , ale ja nie i tak mnie cos tchnęło, wiec szukam informacji.
U mnie też w końcu popadało, ale dzis zimno, moje rozsady podobnie jak Twoje w tynelu, na noc nakrywam zawsze włokniną , zapale tez znicz, choc równiez zastanawiam sie czy cos pomaga.
Piekni juz masz w ogródku, irysek już zakwitł, moje jeszcze w paczkach, mam ich kilka sztuk, niewiele.
Kwoetniowe przymrozki uszkodzily mi troche listki róż, wypuszczają już nowe i martwie sie troche bo znów zapowiadają przymrozki.
Super perliczki, kiedys tez je mialam, a teraz mam kaczki.
Pozdrawiam cieplutko
Wiolu piekne masz rozsady, bardzo zainteresowala mnie kapusta stożkowea, będę zaglądać i czekać na relacje. Ja najczesciej robie rozsadę z kapusty amager, wolę ja niż kamienną glowę, główki mniejsze,ale zbite , fajna jest na gołabki i do kiszenia. W tym roku posiałam i w ogole mi nie wzeszła, prawdopodobnie nasionka były kiepskie. Nie lubię kupowac na rynku bo zazwyczaj ta kupiona jest ze śmietką kapuscianą, ale chyba będę musiała. O firance słyszałam, żeby przykrywac np. rzodkiewkę, wtedy nie ma tej pchełki. Czy wysiewalaś kiedys jarmuż? Wstyd sie przyznać , ale ja nie i tak mnie cos tchnęło, wiec szukam informacji.
U mnie też w końcu popadało, ale dzis zimno, moje rozsady podobnie jak Twoje w tynelu, na noc nakrywam zawsze włokniną , zapale tez znicz, choc równiez zastanawiam sie czy cos pomaga.
Piekni juz masz w ogródku, irysek już zakwitł, moje jeszcze w paczkach, mam ich kilka sztuk, niewiele.
Kwoetniowe przymrozki uszkodzily mi troche listki róż, wypuszczają już nowe i martwie sie troche bo znów zapowiadają przymrozki.
Super perliczki, kiedys tez je mialam, a teraz mam kaczki.
Pozdrawiam cieplutko
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Bożena
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród pełen róż
Milion Bells są rewelacyjne. Też je sadzę co roku wiosną i kwitną nieprzrwanie do jesieni, choć pod koniec raczej mizernie. Dobrze, że do Ciebie zajrzałam, bo jakoś teraz zapomniałam o jednorocznych. Muszę udać się więc czym prędzej do ogrodniczego. Kiedyś dobierałam je kolorami, ale ostatnio podobają mi się wszystkie barwy.
Czy ty je Wiolu jakoś zasilasz później w sezonie, czy też wystarcza im tylko to, co na początku?
Czy ty je Wiolu jakoś zasilasz później w sezonie, czy też wystarcza im tylko to, co na początku?
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród pełen róż
Wiolu w moim warzywniku też jeszcze pietruszki i marchwi nie widać, buraczki miejscami się pokazują, cebulka z dymki fajnie ruszyła. Najlepiej trawa rośnie, jak tylko pogoda pozwoli trzeba kosić.
Podlało porządnie i z tego się cieszy, na jak długo wody wystarczy zobaczymy. Tylko czemu tak zimno się zrobiło
Piękne mini petuńcie kupiłaś, czy już je wystawiłaś do ogrodu.
Irysek z ostatniego zdjęcia jakiś mi znajomy
Podlało porządnie i z tego się cieszy, na jak długo wody wystarczy zobaczymy. Tylko czemu tak zimno się zrobiło
Piękne mini petuńcie kupiłaś, czy już je wystawiłaś do ogrodu.
Irysek z ostatniego zdjęcia jakiś mi znajomy
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród pełen róż
U mnie kolejny dzień pada a do tego jest tak okropnie zimno, że nawet pies nosa nie chce wystawić Uprzykrzyła mi się już ta pogoda. Co innego ciepły majowy deszczyk a co innego taka szaruga jak teraz. Pomidorki i ogólnie wszystkie rozsady przykryte białą agro cały dzień, a po południu dołożyłam im kolejną warstwę. Trudno, co będzie, to będzie. Do domu nie dam rady tego przenieść.
Niedawno kupione Million Bells posadziłam do ceramicznych donic. Też ciężkie jak diabli. Dwie mniejsze donice wniosłam do domu a te duże zsunęłam wszystkie pod ścianę i przykryłam starą kołdrą. Coś czuje że teraz taka zabawa będzie każdego wieczoru. W przyszłym tygodniu ma być u nas 0 stopni Nie wygląda to optymistycznie. Przy tak niskich temperaturach będę musiała okryć posadzone selery, buraczki, które już wschodzą oraz marchew i pietruszkę, aby zabezpieczyć je przed przedwczesną jarowizacją.
Bożenko, jarmuż próbowałam wysiewać, ale oczywiście jak dopadł go mączlik tak nic z niego nie zostało. Nie dał rady urosnąć tak go to dziadostwo umęczyło. W końcu wyrwałam. Zbioru żadnego się nie doczekałam.
W tym roku znowu próbuję, ale będę je osłaniać. Teraz stoją w uciętych butelkach po wodzie mineralnej. Dziurkę od nakrętki zabezpieczyłam gazą, którą zamocowałam za pomocą recepturki. Dziadostwo nie ma jak dostać się do środka z żadnej strony. Zastanawiam się co dalej, jak mi się już w tych butelkach nie będą mieścić. Chyba zrobię z kijów jakąś konstrukcję i rozłożę na niej firankę. Od dołu mocno przytwierdzę i zobaczymy. Chciała bym wreszcie doczekać się swojego jarmużu. Często kupuję. Moje dziewczyny lubią chipsy a ja kotleciki.
Co do wysiewu, to chyba lepiej jest to robić gdzieś w sierpniu, na zbiór jesienny a nawet zimowy.
Teraz mam chyba pięć sadzonek, ale jesienią wysieję więcej.
W tym roku nie robiłam dużo rozsady kapusty z powodu właśnie mączlika, ale jak sprawdzi mi się ten sposób z firankami, to na przyszły rok nakupuję firanek w lumpeksie i więcej posadzę.
Wandziu u mnie jest taki problem z roślinami doniczkowymi, że latem gdy wyjeżdżamy, to oznacza już raczej ich koniec. Dopóki regularnie o nie dbam, czyli podlewam to kwitną rewelacyjnie. Wylewają się z donic. Przepięknie wyglądają. Żadne petunie czy surfinie im nie dorównują.
Zasilam je nawozami do surfini/petuni. Różnymi, nie mam jednego. Po prostu jaki uda mi się kupić.
Dorotko, kwiatuchy juz posadzone a teraz będę miała zabawę z ich okrywaniem. Są w glinianych donicach, bardzo ciężkich i tylko dwie najmniejsze udźwignę żeby wnieść do domu.
Po takiej dawce podlewania warzywka ruszą z kopyta.
Warzywka już mi chyba wszystkie powychodziły. Nie jestem jeszcze pewna pietruszki - czy to ona, czy może chwast tak ładnie równiutko wyłazi.
Zdjęć z ogrodu jak na razie nie ma, ale robiłam dziś zapas przyprawy z lubczyku na zimę i podzielę się nim z Wami. Może ktoś skorzysta.
Nie lubię suszonego ani mrożonego lubczyku, więc znalazłam inny sposób. To takie a'la pesto.
Robię wszystko na oko, więc nie podam dokładnie proporcji.
Do lubczyku (całe gałązki, nawet z grubszymi łodyżkami) dodaję dobrej jakości oleju o neutralnym smaku (ja używał słonecznikowego) i sól niejodowaną, do przetworów. Tej soli musi być naprawdę sporo bo to jest jedyny konserwant.
Na półtora koszyczka takiego jak na zdjęciu dałam trzy czubate łyżki. Oleju nie za dużo tyle tylko, żeby blender dawał radę.
I to wszystko. Blendujemy, przekładamy do wyparzonych słoiczków i trzymamy w lodówce. Bez żadnej pasteryzacji. Zaczynam używać kiedy świeży lubczyk już się do niczego nie nadaje, czyli jakoś na jesieni. Przyprawa zrobiona rok temu jeszcze do dziś jest dobra.
Do rosołu który gotuję w 5 litrowym garnku dodaję pół łyżeczki.
Ważne jest jeszcze żeby lubczyk wysuszyć dobrze przed zmieleniem. Nie może być mokry.
Niedawno kupione Million Bells posadziłam do ceramicznych donic. Też ciężkie jak diabli. Dwie mniejsze donice wniosłam do domu a te duże zsunęłam wszystkie pod ścianę i przykryłam starą kołdrą. Coś czuje że teraz taka zabawa będzie każdego wieczoru. W przyszłym tygodniu ma być u nas 0 stopni Nie wygląda to optymistycznie. Przy tak niskich temperaturach będę musiała okryć posadzone selery, buraczki, które już wschodzą oraz marchew i pietruszkę, aby zabezpieczyć je przed przedwczesną jarowizacją.
Bożenko, jarmuż próbowałam wysiewać, ale oczywiście jak dopadł go mączlik tak nic z niego nie zostało. Nie dał rady urosnąć tak go to dziadostwo umęczyło. W końcu wyrwałam. Zbioru żadnego się nie doczekałam.
W tym roku znowu próbuję, ale będę je osłaniać. Teraz stoją w uciętych butelkach po wodzie mineralnej. Dziurkę od nakrętki zabezpieczyłam gazą, którą zamocowałam za pomocą recepturki. Dziadostwo nie ma jak dostać się do środka z żadnej strony. Zastanawiam się co dalej, jak mi się już w tych butelkach nie będą mieścić. Chyba zrobię z kijów jakąś konstrukcję i rozłożę na niej firankę. Od dołu mocno przytwierdzę i zobaczymy. Chciała bym wreszcie doczekać się swojego jarmużu. Często kupuję. Moje dziewczyny lubią chipsy a ja kotleciki.
Co do wysiewu, to chyba lepiej jest to robić gdzieś w sierpniu, na zbiór jesienny a nawet zimowy.
Teraz mam chyba pięć sadzonek, ale jesienią wysieję więcej.
W tym roku nie robiłam dużo rozsady kapusty z powodu właśnie mączlika, ale jak sprawdzi mi się ten sposób z firankami, to na przyszły rok nakupuję firanek w lumpeksie i więcej posadzę.
Wandziu u mnie jest taki problem z roślinami doniczkowymi, że latem gdy wyjeżdżamy, to oznacza już raczej ich koniec. Dopóki regularnie o nie dbam, czyli podlewam to kwitną rewelacyjnie. Wylewają się z donic. Przepięknie wyglądają. Żadne petunie czy surfinie im nie dorównują.
Zasilam je nawozami do surfini/petuni. Różnymi, nie mam jednego. Po prostu jaki uda mi się kupić.
Dorotko, kwiatuchy juz posadzone a teraz będę miała zabawę z ich okrywaniem. Są w glinianych donicach, bardzo ciężkich i tylko dwie najmniejsze udźwignę żeby wnieść do domu.
Po takiej dawce podlewania warzywka ruszą z kopyta.
Warzywka już mi chyba wszystkie powychodziły. Nie jestem jeszcze pewna pietruszki - czy to ona, czy może chwast tak ładnie równiutko wyłazi.
Zdjęć z ogrodu jak na razie nie ma, ale robiłam dziś zapas przyprawy z lubczyku na zimę i podzielę się nim z Wami. Może ktoś skorzysta.
Nie lubię suszonego ani mrożonego lubczyku, więc znalazłam inny sposób. To takie a'la pesto.
Robię wszystko na oko, więc nie podam dokładnie proporcji.
Do lubczyku (całe gałązki, nawet z grubszymi łodyżkami) dodaję dobrej jakości oleju o neutralnym smaku (ja używał słonecznikowego) i sól niejodowaną, do przetworów. Tej soli musi być naprawdę sporo bo to jest jedyny konserwant.
Na półtora koszyczka takiego jak na zdjęciu dałam trzy czubate łyżki. Oleju nie za dużo tyle tylko, żeby blender dawał radę.
I to wszystko. Blendujemy, przekładamy do wyparzonych słoiczków i trzymamy w lodówce. Bez żadnej pasteryzacji. Zaczynam używać kiedy świeży lubczyk już się do niczego nie nadaje, czyli jakoś na jesieni. Przyprawa zrobiona rok temu jeszcze do dziś jest dobra.
Do rosołu który gotuję w 5 litrowym garnku dodaję pół łyżeczki.
Ważne jest jeszcze żeby lubczyk wysuszyć dobrze przed zmieleniem. Nie może być mokry.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1032
- Od: 30 wrz 2007, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród pełen róż
Dziekuje Wiolu na przepis do przechowywania lubczyku, sporo u mnie go rosnie, wiec skorzystam
Myślę , że najbardziej narażone na przymrozki są selery, inne wschodzące roslinki sobie poradzą.
U mnie dzis mąż zainstalował piecyk w tunelu, zobacze jak się sprawdzi.
Zimnica okropna i u mnie, przypomnina mi ubiegłoroczny maj, też było zimno.
Nic tylko rozpalić w kominku i usiąść z lampką winka, książką lub drutami.
Myślę , że najbardziej narażone na przymrozki są selery, inne wschodzące roslinki sobie poradzą.
U mnie dzis mąż zainstalował piecyk w tunelu, zobacze jak się sprawdzi.
Zimnica okropna i u mnie, przypomnina mi ubiegłoroczny maj, też było zimno.
Nic tylko rozpalić w kominku i usiąść z lampką winka, książką lub drutami.
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Bożena
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród pełen róż
Bożenko, piecyk w tunelu super sprawa. Nie będziesz się martwić o swoje rozsady.
O tak, kominek i winko - też mi się marzy. Póki co odpaliłam centralne, bo nie chce mi się taszczyć drzewa do kominka
O tak, kominek i winko - też mi się marzy. Póki co odpaliłam centralne, bo nie chce mi się taszczyć drzewa do kominka
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród pełen róż
Gorąco dziś od samego rana. Aż trudno uwierzyć że ma przyjść to drastyczne ochłodzenie z przymrozkami. Patrząc na prognozy cały tydzień nie wygląda ciekawie. Dopiero od niedzieli ma być cieplej, ale też bez szału bo zaledwie 5 - 6 stopni nocą
Daje ta pogoda popalić w tym roku. Ciepłolubne warzywa już się proszą o wysadzenie a tu nie wiadomo, czy po 20 maja da radę to zrobić.
Posiałam jedynie do doniczek trochę ogórków a do podkiełkowania dałam dynie i cukinie. Teraz się zastanawiam co zrobić z nimi, bo już niektóre zaczynają puszczać kły. Dać je do doniczek, czy od razu do gruntu. Chyba bardziej jestem skłonna do pierwszej wersji.
W weekend postawiliśmy foliak pod papryki i wygrabiłam trochę ziemi pod ostatnie (chyba ) wysiewy - ogórki, cukinie, fasolkę szparagową. Zamówiłam linię kroplującą. Będzie pod pomidorami w szklarni, pod papryką w foliaku i pod ogórkami gruntowymi. W ubiegłym roku z powodu suszy miałam tak gorzkie ogórki, że wszystko szło do wywalenia. Nie jestem wstanie dźwigać konewek z wodą a lanie z węża nie jest zbyt dobre. Linia będzie podłączona do mauzera, więc woda będzie cieplutka.
Czy wasze bożykwiaty rozrastają się ładnie? Mój ma już z 6 lat i jak go posadziłam tak wygląda do dziś, a różowego to wręcz ubyło
Judaszowiec czaruje. Obłędnie teraz wygląda
Obiela - taki niewyględny ten mój okaz, więc tylko kawałeczek
Piwonia koperkowa
bodziszek żalobny
Z tego miejsca przekopałam serduszkę chyba trzy lata temu. Z kawałeczka pozostawionego korzonka odrodziła się Mimo delikatnej urody, mocarna z niej roślinka
Powoli rozkręcają się orliki.
Daje ta pogoda popalić w tym roku. Ciepłolubne warzywa już się proszą o wysadzenie a tu nie wiadomo, czy po 20 maja da radę to zrobić.
Posiałam jedynie do doniczek trochę ogórków a do podkiełkowania dałam dynie i cukinie. Teraz się zastanawiam co zrobić z nimi, bo już niektóre zaczynają puszczać kły. Dać je do doniczek, czy od razu do gruntu. Chyba bardziej jestem skłonna do pierwszej wersji.
W weekend postawiliśmy foliak pod papryki i wygrabiłam trochę ziemi pod ostatnie (chyba ) wysiewy - ogórki, cukinie, fasolkę szparagową. Zamówiłam linię kroplującą. Będzie pod pomidorami w szklarni, pod papryką w foliaku i pod ogórkami gruntowymi. W ubiegłym roku z powodu suszy miałam tak gorzkie ogórki, że wszystko szło do wywalenia. Nie jestem wstanie dźwigać konewek z wodą a lanie z węża nie jest zbyt dobre. Linia będzie podłączona do mauzera, więc woda będzie cieplutka.
Czy wasze bożykwiaty rozrastają się ładnie? Mój ma już z 6 lat i jak go posadziłam tak wygląda do dziś, a różowego to wręcz ubyło
Judaszowiec czaruje. Obłędnie teraz wygląda
Obiela - taki niewyględny ten mój okaz, więc tylko kawałeczek
Piwonia koperkowa
bodziszek żalobny
Z tego miejsca przekopałam serduszkę chyba trzy lata temu. Z kawałeczka pozostawionego korzonka odrodziła się Mimo delikatnej urody, mocarna z niej roślinka
Powoli rozkręcają się orliki.