Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, ja też jak żyję, to aż takich majowych chłodów nie pamiętam. Ale jednego roku, to nawet w czerwcu zdarzył się przymrozek. Ten rok przestępny, trzeba liczyć się jeszcze z niejedną niespodzianką pogodową.
Wspaniale mieć w pobliżu takich kolczastych gości to chyba para więc pojawi się też potomstwo.
Działkę masz ekologiczną, zdrową dla zwierząt a taka zaprzyjaźniona rodzinka, powyjada Ci wszystkie ślimaki, które zagrażają roślinkom.
A co na to Miśka, podzieli się swoim terytorium.
Śliczny ten narodowy tulipanek i maki wspaniale zakwitły a obrazek z za miedzy bardzo malowniczy z tym tamaryszkiem.
Zdrowia kochana,wspaniałego weekendu i prawdziwie majowego ciepełka. Buziaki dla Was.
Wspaniale mieć w pobliżu takich kolczastych gości to chyba para więc pojawi się też potomstwo.
Działkę masz ekologiczną, zdrową dla zwierząt a taka zaprzyjaźniona rodzinka, powyjada Ci wszystkie ślimaki, które zagrażają roślinkom.
A co na to Miśka, podzieli się swoim terytorium.
Śliczny ten narodowy tulipanek i maki wspaniale zakwitły a obrazek z za miedzy bardzo malowniczy z tym tamaryszkiem.
Zdrowia kochana,wspaniałego weekendu i prawdziwie majowego ciepełka. Buziaki dla Was.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko jakiego pięknego gościa miałaś.Dał sobie zrobić zdjęcia?Co na to Misia?
Piękne tulipany papużie.Maki już u Ciebie kwitną.U mnie mają pączki.A co to za żółte kwiatki.Nie rozpoznaję.?
Piękny obrazek zza miedzy.Ty pewnie jesteś na działce,a ja siedzę w domu.Muszę odpocząć.W czwartek wykopywałam chiacyńcika i tak się zmęczyłam,że w nocy żle się czułam.Co za paskudny kwiat.Zajął mi całą rabatę.Rośnie chyba na metr w głąb ziemi.Nie mogłam usunąć wszystkich cebul.Jeszcze będę wykopywała,ale teraz to już stopniowo.Mam nauczkę,nie szaleć.Nikomu nie polecam ani białego hiacyńcika,ani jesiennego krokusa.
Miłego dnia Lucynko w zdrowiu.
Piękne tulipany papużie.Maki już u Ciebie kwitną.U mnie mają pączki.A co to za żółte kwiatki.Nie rozpoznaję.?
Piękny obrazek zza miedzy.Ty pewnie jesteś na działce,a ja siedzę w domu.Muszę odpocząć.W czwartek wykopywałam chiacyńcika i tak się zmęczyłam,że w nocy żle się czułam.Co za paskudny kwiat.Zajął mi całą rabatę.Rośnie chyba na metr w głąb ziemi.Nie mogłam usunąć wszystkich cebul.Jeszcze będę wykopywała,ale teraz to już stopniowo.Mam nauczkę,nie szaleć.Nikomu nie polecam ani białego hiacyńcika,ani jesiennego krokusa.
Miłego dnia Lucynko w zdrowiu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Sympatyczne odwiedziny miałaś Zawsze mnie zadziwia, że jeże chodzą na takich wysokich nóżkach i na dodatek tak szybko. Jak kiedyś spotkałam u siebie, to tak szybko śmigał, że za nim nie nadążałam
I znowu cudne tulipanki pokazałaś i mączki i chabry i całe mnóstwo innych kwiatków.
Dzisiaj nareszcie czuć w powietrzu jakieś cieplejsze podmuchy U mnie było zimno, ale przynajmniej padało przy okazji, to aż tak nie narzekam. Miłego weekendu Lucynko
I znowu cudne tulipanki pokazałaś i mączki i chabry i całe mnóstwo innych kwiatków.
Dzisiaj nareszcie czuć w powietrzu jakieś cieplejsze podmuchy U mnie było zimno, ale przynajmniej padało przy okazji, to aż tak nie narzekam. Miłego weekendu Lucynko
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witaj Lucynko . Zimny mamy maj tego roku a zwłaszcza noce nieprzyzwoicie chłodne . Kurczę a marzy mi się już taka ustabilizowana pogoda na krótki rękawek . No nic, na razie ciężko . Twoja działeczka kolorowa i kwitnąca i w dodatku masz takich fajnych gości, którzy zjadają szkodniki . Na prawdę poznałaś, że to gość i gościówa ?? Pozdrawiam .
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
W tym wejściu odpowiem tylko Iwonce, bo jestem Jej to winna. Wszystkim Szanownym Państwu odpowiem po wizytach w Waszych wątkach, jako że i tutaj mam sporo zaległości.
Iwonko1 - pomidory wysadziliśmy w sobotę. Wszystkie pięćdziesiąt dwie sztuki, co dało łącznie z wcześniej wysadzonymi w tunelu 62 krzaczki.
Przymrozków na działce na szczęście nie było i wszystkie roślinki stoją na baczność , a wczoraj dostały fantastyczną dawkę wody z nieba, dzięki czemu nie mam zmartwienia o ich kondycję.
Szkoda, że tulipany już kończą kwitnienie, ponieważ w tym roku wyjątkowo pięknie zdobiły działkę.
Mam nadzieję, że wiosna już wygrała z ostatnimi podrygami zimy, która mocno się spóźniła i koniecznie chciała pokazać, na co ją stać. Niedobra!
Mnie też zadziwia prędkość poruszania się jeży. Jednego kota próbowała dogonić, ale nie dała rady, tak szybko mknął i jeszcze szybciej schował się pod psią budą, która jeszcze stoi jako pamiątka po Mikrusie. Właśnie pod tą budą jeżykowa rodzinka uwiła sobie gniazdko. W sobotę to odkryliśmy, obserwując spacerowiczów.
Pięknie dziękuję za ciepłe słowa pod adresem moich kwiatuchów , zdrówko przytulam i równie serdecznie za nie dziękuję.
Tobie również życzę zdrowej i ciepłej wiosny.
W tym wejściu odpowiem tylko Iwonce, bo jestem Jej to winna. Wszystkim Szanownym Państwu odpowiem po wizytach w Waszych wątkach, jako że i tutaj mam sporo zaległości.
Iwonko1 - pomidory wysadziliśmy w sobotę. Wszystkie pięćdziesiąt dwie sztuki, co dało łącznie z wcześniej wysadzonymi w tunelu 62 krzaczki.
Przymrozków na działce na szczęście nie było i wszystkie roślinki stoją na baczność , a wczoraj dostały fantastyczną dawkę wody z nieba, dzięki czemu nie mam zmartwienia o ich kondycję.
Szkoda, że tulipany już kończą kwitnienie, ponieważ w tym roku wyjątkowo pięknie zdobiły działkę.
Mam nadzieję, że wiosna już wygrała z ostatnimi podrygami zimy, która mocno się spóźniła i koniecznie chciała pokazać, na co ją stać. Niedobra!
Mnie też zadziwia prędkość poruszania się jeży. Jednego kota próbowała dogonić, ale nie dała rady, tak szybko mknął i jeszcze szybciej schował się pod psią budą, która jeszcze stoi jako pamiątka po Mikrusie. Właśnie pod tą budą jeżykowa rodzinka uwiła sobie gniazdko. W sobotę to odkryliśmy, obserwując spacerowiczów.
Pięknie dziękuję za ciepłe słowa pod adresem moich kwiatuchów , zdrówko przytulam i równie serdecznie za nie dziękuję.
Tobie również życzę zdrowej i ciepłej wiosny.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko fajnych miałaś gości, ale uważaj bo jeże to siedlisko pcheł i kleszczy.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Ja też lubię patrzeć jak jeże nagle wstają na swoje długie chudziutkie nóżki i potem cup cup cup po ogrodzie.
Masz sporo posadzonych pomidorów, Lucynko.
Nagietek Ci już kwitnie?
Z astrami nadal nie wiem co dalej. Siałam i jesienią i teraz na wiosnę już dwa razy w pewnym odstępie czasowym. I cisza.
Za chwilę pewnie cały ten kilogram nasion od Ciebie wysieję.
Miłego tygodnia
Masz sporo posadzonych pomidorów, Lucynko.
Nagietek Ci już kwitnie?
Z astrami nadal nie wiem co dalej. Siałam i jesienią i teraz na wiosnę już dwa razy w pewnym odstępie czasowym. I cisza.
Za chwilę pewnie cały ten kilogram nasion od Ciebie wysieję.
Miłego tygodnia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Wróciłam na swoje włości po bardzo owocnym spacerze po ciekawych, pięknych ogrodach i działeczkach. Naładowałam zdychające z lekka własne akumulatory i jestem gotowa do rozpoczęcia nowego tygodnia. Trochę mi smutno było, gdy dowiadywałam się o stratach, jakich dokonały mroźne noce w niektórych ogródeczkach i mam nadzieję, że to były już ostatnie podrygi zdychającej ostrygi i końcówka maja będzie naprawdę majowa. Moją działkę przymrozki szczęśliwie ominęły, dzięki czemu gazanie oraz dalie są uratowane.
Wczoraj i dzisiaj spadło trochę deszczu, a ponieważ w sobotę wysadziliśmy wszystkie pomidorki, ogórki, fasolki i cukinie, to szczególnie mnie ten deszczyk ucieszył.
Dzisiaj byczę się w domu, a takie nicnierobienie bardzo już było mi potrzebne. Jakoś wyjątkowo w tym roku czuję, że mam jeszcze nogi. Nie kręgosłup, nie ręce, a właśnie nogi zaczynają mnie denerwować. Muszę dać im wypocząć, by zechciały jeszcze długo mnie na sobie nosić.
Marysiu - tak się jakoś dziwnie plecie w tym dziwacznym maju, że jedne rośliny kwitną o czasie, inne się ociągają, a to kwitną wcześniej tam, gdzie zwykle kwitły później i odwrotnie.
Zdaje się, że cała jeżykowa rodzinka urządziła sobie domek pod psią budą, która została po Mikrusie i której M nie chce zlikwidować, bo to ostatnia pamiątka po jego pupilku. A Miśka kiedyś goniła - domyślam się, że jeża, bo dobiegła do budy i jeszcze chwilę tam sterczała na czatach. Jednak państwo jeżowie nic sobie z tego nie robią i przed wieczorem to jedno, to drugie spaceruje sobie po działce, robiąc naprawdę dalekie wycieczki.
Moje papuzie tulipanki też już zgubiły płatki i w sobotę zostały przesadzone do donicy i postawione w kącie. Wszystkie tulipany przenoszę do donic, bo denerwują mnie żółknące liście. Niech sobie żółkną w kącie działki, nie szpecąc rabatek.
A mój jeden heliotrop został posadzony już z kwiatkiem. Miałam mu fotkę cyknąć, ale nie zdążyłam przed deszczem.
Temu, kto zmroził kwiatuszki to ja bym..... wiesz co.....
Życzenia od Ciebie przyjmuję z nadzieją na ich spełnienie i Tobie również życzę ciepłych dni i nocy oraz dużo zdrówka dla wszystkich domowników.
Stasiu - w czerwcu i u nas zmroziło pomidory sąsiadce w nieogrzewanej szklarni. Znam to z jej wspomnień.
Kochana, jeśli już miałyby być jakieś niespodzianki, to niech one będą miłe.
Bardzo bym chciała, by jeżyki zeżarły wszystkie ślimory, bo zaczęły już nagminnie wyłazić na żer.
Misia głównie łazi gdzieś tam za siatką, polując na myszy, ale raz pogoniła jeżyka, ale tak dla zabawy. Jeż był szybszy od niej, albo wcale nie chciała go złapać, na zasadzie: "gonić króliczka..."
Dziękuję Ci za ciepłe słowa i dobre życzenia, które odwzajemniam i równie gorąco całuję Was.
Danusiu - ten gość i jego małżonka mieszkają na mojej działeczce pod psią budą.
Misia tylko raz biegła za jeżem, ale biegła tak, by go nie dogonić. Natomiast jeże nic sobie z jej obecności nie robią i przed wieczorem wychodzą raz jedno z nich, innym razem drugie na dalekie spacery po działce.
Dziękuję w imieniu tulipanów. Kwitną jakieś maki bylinowe, nawet nie wiem, jaka to odmiana. Maki wschodnie jeszcze w pąkach.
Te żółte kwiatki to pełnik europejski.
Dlaczego wykopywałaś hiacyncika? Niechby sobie rósł, ładny jest. Mój rośnie na skalniaku, gdzie nie ma miejsca na głębokie zapuszczenie korzeni, więc może nie będzie tragedii z przeniesieniem go na inne miejsce kiedyś, gdy mi się zbyt rozrośnie.
Tobie jesienne krokusy zawalają, a mnie nie kochają, więc nie mam z nimi problemu.
Iwonko1 - odpowiedziałam Ci w pierwszym wejściu na Forum, więc już nie będę powtarzała. Pozdrawiam.
Ewelinko - ja już z krótkimi rękawami chodziłam po działce w sobotę. Tak cieplutko było niemal do wieczora i dopiero tuż przed deszczem powietrze się schłodziło.
Gość znacznie różni się od gościówy wielkością. Pan jeżyk jest znacznie większy od pani jeżykowej.
Pozdrawiam wzajemnie.
Jagusiu - pewnie masz rację, ale jednocześnie podobno jeże zjadają ślimaki, których u mnie zawsze dużo, ponieważ sąsiedzi z nimi nie walczą.
Beatko - w ubiegłym roku miałam więcej pomidorów, w tym trochę mniej, bo dużo słoików z przecierem jeszcze mi zostało i mniej będę ich robiła w tym roku. Wszystko przez tę paskudną "koronę". Dzieci nie przyjeżdżają, nie ma kto brać.
Ten nagietek przeżył zimę jako zielony krzaczulek i już kwitnie. Taką zimę mieliśmy.
No popatrz, a u mnie las samosiewek astrów, ale wysiane przeze mnie w inspekcie w ogóle się nie pokazały, a wysiałam trochę chińskich pełnych. Taki rok cycóś?
Dziękuję i wzajemnie dobrego tygodnia życzę.
Na dobranoc pokażę, jakie żurawki uratowały się przed suszą dzięki temu, że jesienią przeniosłam je w inne, bardziej cieniste miejsce. Na wąską rabatę przy samym domku.
Życzę Wam dobrego, cieplutkiego tygodnia.
Wróciłam na swoje włości po bardzo owocnym spacerze po ciekawych, pięknych ogrodach i działeczkach. Naładowałam zdychające z lekka własne akumulatory i jestem gotowa do rozpoczęcia nowego tygodnia. Trochę mi smutno było, gdy dowiadywałam się o stratach, jakich dokonały mroźne noce w niektórych ogródeczkach i mam nadzieję, że to były już ostatnie podrygi zdychającej ostrygi i końcówka maja będzie naprawdę majowa. Moją działkę przymrozki szczęśliwie ominęły, dzięki czemu gazanie oraz dalie są uratowane.
Wczoraj i dzisiaj spadło trochę deszczu, a ponieważ w sobotę wysadziliśmy wszystkie pomidorki, ogórki, fasolki i cukinie, to szczególnie mnie ten deszczyk ucieszył.
Dzisiaj byczę się w domu, a takie nicnierobienie bardzo już było mi potrzebne. Jakoś wyjątkowo w tym roku czuję, że mam jeszcze nogi. Nie kręgosłup, nie ręce, a właśnie nogi zaczynają mnie denerwować. Muszę dać im wypocząć, by zechciały jeszcze długo mnie na sobie nosić.
Marysiu - tak się jakoś dziwnie plecie w tym dziwacznym maju, że jedne rośliny kwitną o czasie, inne się ociągają, a to kwitną wcześniej tam, gdzie zwykle kwitły później i odwrotnie.
Zdaje się, że cała jeżykowa rodzinka urządziła sobie domek pod psią budą, która została po Mikrusie i której M nie chce zlikwidować, bo to ostatnia pamiątka po jego pupilku. A Miśka kiedyś goniła - domyślam się, że jeża, bo dobiegła do budy i jeszcze chwilę tam sterczała na czatach. Jednak państwo jeżowie nic sobie z tego nie robią i przed wieczorem to jedno, to drugie spaceruje sobie po działce, robiąc naprawdę dalekie wycieczki.
Moje papuzie tulipanki też już zgubiły płatki i w sobotę zostały przesadzone do donicy i postawione w kącie. Wszystkie tulipany przenoszę do donic, bo denerwują mnie żółknące liście. Niech sobie żółkną w kącie działki, nie szpecąc rabatek.
A mój jeden heliotrop został posadzony już z kwiatkiem. Miałam mu fotkę cyknąć, ale nie zdążyłam przed deszczem.
Temu, kto zmroził kwiatuszki to ja bym..... wiesz co.....
Życzenia od Ciebie przyjmuję z nadzieją na ich spełnienie i Tobie również życzę ciepłych dni i nocy oraz dużo zdrówka dla wszystkich domowników.
Stasiu - w czerwcu i u nas zmroziło pomidory sąsiadce w nieogrzewanej szklarni. Znam to z jej wspomnień.
Kochana, jeśli już miałyby być jakieś niespodzianki, to niech one będą miłe.
Bardzo bym chciała, by jeżyki zeżarły wszystkie ślimory, bo zaczęły już nagminnie wyłazić na żer.
Misia głównie łazi gdzieś tam za siatką, polując na myszy, ale raz pogoniła jeżyka, ale tak dla zabawy. Jeż był szybszy od niej, albo wcale nie chciała go złapać, na zasadzie: "gonić króliczka..."
Dziękuję Ci za ciepłe słowa i dobre życzenia, które odwzajemniam i równie gorąco całuję Was.
Danusiu - ten gość i jego małżonka mieszkają na mojej działeczce pod psią budą.
Misia tylko raz biegła za jeżem, ale biegła tak, by go nie dogonić. Natomiast jeże nic sobie z jej obecności nie robią i przed wieczorem wychodzą raz jedno z nich, innym razem drugie na dalekie spacery po działce.
Dziękuję w imieniu tulipanów. Kwitną jakieś maki bylinowe, nawet nie wiem, jaka to odmiana. Maki wschodnie jeszcze w pąkach.
Te żółte kwiatki to pełnik europejski.
Dlaczego wykopywałaś hiacyncika? Niechby sobie rósł, ładny jest. Mój rośnie na skalniaku, gdzie nie ma miejsca na głębokie zapuszczenie korzeni, więc może nie będzie tragedii z przeniesieniem go na inne miejsce kiedyś, gdy mi się zbyt rozrośnie.
Tobie jesienne krokusy zawalają, a mnie nie kochają, więc nie mam z nimi problemu.
Iwonko1 - odpowiedziałam Ci w pierwszym wejściu na Forum, więc już nie będę powtarzała. Pozdrawiam.
Ewelinko - ja już z krótkimi rękawami chodziłam po działce w sobotę. Tak cieplutko było niemal do wieczora i dopiero tuż przed deszczem powietrze się schłodziło.
Gość znacznie różni się od gościówy wielkością. Pan jeżyk jest znacznie większy od pani jeżykowej.
Pozdrawiam wzajemnie.
Jagusiu - pewnie masz rację, ale jednocześnie podobno jeże zjadają ślimaki, których u mnie zawsze dużo, ponieważ sąsiedzi z nimi nie walczą.
Beatko - w ubiegłym roku miałam więcej pomidorów, w tym trochę mniej, bo dużo słoików z przecierem jeszcze mi zostało i mniej będę ich robiła w tym roku. Wszystko przez tę paskudną "koronę". Dzieci nie przyjeżdżają, nie ma kto brać.
Ten nagietek przeżył zimę jako zielony krzaczulek i już kwitnie. Taką zimę mieliśmy.
No popatrz, a u mnie las samosiewek astrów, ale wysiane przeze mnie w inspekcie w ogóle się nie pokazały, a wysiałam trochę chińskich pełnych. Taki rok cycóś?
Dziękuję i wzajemnie dobrego tygodnia życzę.
Na dobranoc pokażę, jakie żurawki uratowały się przed suszą dzięki temu, że jesienią przeniosłam je w inne, bardziej cieniste miejsce. Na wąską rabatę przy samym domku.
Życzę Wam dobrego, cieplutkiego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko sporo pomidorków posadziłaś, ja miałam dziś w planach posadzić do gruntu, ale siąpi to odpuszczam. Zapytam jakie odmiany pomidorów sadziłaś.
Gołąbki bardzo ładne to bardzo fajna pasja Twojego M, takie przyjemne z pożytecznym.
Piękne żurawki, moje czekają na odnowienie, chyba na piaskach im nie za dobrze, wolą ziemię trzymającą wodę. Kilka lat temu kupowałam wiele odmian, ale po roku, dwóch latach albo same ginęły, albo szybko od dołu zasychały, odpuszczam zostały tylko te co dają radę, a i tak ich wygląd jest marny.
Miłego tygodnia
Gołąbki bardzo ładne to bardzo fajna pasja Twojego M, takie przyjemne z pożytecznym.
Piękne żurawki, moje czekają na odnowienie, chyba na piaskach im nie za dobrze, wolą ziemię trzymającą wodę. Kilka lat temu kupowałam wiele odmian, ale po roku, dwóch latach albo same ginęły, albo szybko od dołu zasychały, odpuszczam zostały tylko te co dają radę, a i tak ich wygląd jest marny.
Miłego tygodnia
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
No własnie te zimne noce narozrabiały .
Ja też w sobotę posadziłam dopiero pomidory i papryczki .
Zurawkowe portreciki śliczne.
I ja lubię żurawki.
A te gołąbki jak sobie tak chodzą po ogrodzie, to nie niszczą ci roślinek ??
Pozdrawiam Lucynko cieplutko
Ja też w sobotę posadziłam dopiero pomidory i papryczki .
Zurawkowe portreciki śliczne.
I ja lubię żurawki.
A te gołąbki jak sobie tak chodzą po ogrodzie, to nie niszczą ci roślinek ??
Pozdrawiam Lucynko cieplutko
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko nawet nie pytaj o tego wrednego,białego hiacyncika.Zarósł mi całą grzędę.Przechorowałam tego diabła.Wiesz ile ziemi odzyskałam,ale na pewno nie do końca.To paskudztwo siedzi chyba na metr w ziemi i część cebul została.To kopanie było straszne.Zmachałam się jakbym tonę węgla przerzuciła.
Ciesz się,że nie masz jesiennych krokusów.Wiosną całą grzędę porasta taka niby trawka na końcu z maleńką cebulką,a tych cebulek są tysiące. Rosną mi jeszcze masowo takie liście podobne do tulipanów.Do cebulek nie idzie się dokopać.Nie wiem skąd to badziewie u mnie.
Fajnie,że są jeże.Widać im się podoba.Ja bym tej budki nie ruszała.Twój M ma rację,że jej nie likwiduje.
Piękna grządka z żurawkami.Widać to miejsce im odpowiada.
Ciesz się,że nie masz jesiennych krokusów.Wiosną całą grzędę porasta taka niby trawka na końcu z maleńką cebulką,a tych cebulek są tysiące. Rosną mi jeszcze masowo takie liście podobne do tulipanów.Do cebulek nie idzie się dokopać.Nie wiem skąd to badziewie u mnie.
Fajnie,że są jeże.Widać im się podoba.Ja bym tej budki nie ruszała.Twój M ma rację,że jej nie likwiduje.
Piękna grządka z żurawkami.Widać to miejsce im odpowiada.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko jak tam u Ciebie sytuacja bo słyszałam, że grad w Płocku dziś padał.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko mili goście zasiedlili budę po Mikrusie
Dobrze, że ominęły Cię wszelkie przymrozki i z tym związane dodatkowe koszty, bo ja dzisiaj pojechałam na targ i odkupiłam sobie co mi zmarzło, ale do czerwca nie posadzę a potem jakby był przymrozek ...to koniec świata!
Żurawki urodziwe i większość z nich właśnie lubi cień tak samo jak hosty. Gołąbeczków widzę dalej niezły tłumek, czy one są ćwiczone w lotach, bo mam znajomego co właśnie wywozi gołębie i te co szybko wracają rozmnaża a reszta...na rosołek.
Coś czytałam u Ani o synku najstarszym...mam nadzieję że jest w grupie ozdrowieńców
Pozdrawiam serdecznie i niech Cię złe warunki pogodowe tej wiosny szerokim łukiem mijają, a i nóżki noszą...chociaż wiem co czujesz
Dobrze, że ominęły Cię wszelkie przymrozki i z tym związane dodatkowe koszty, bo ja dzisiaj pojechałam na targ i odkupiłam sobie co mi zmarzło, ale do czerwca nie posadzę a potem jakby był przymrozek ...to koniec świata!
Żurawki urodziwe i większość z nich właśnie lubi cień tak samo jak hosty. Gołąbeczków widzę dalej niezły tłumek, czy one są ćwiczone w lotach, bo mam znajomego co właśnie wywozi gołębie i te co szybko wracają rozmnaża a reszta...na rosołek.
Coś czytałam u Ani o synku najstarszym...mam nadzieję że jest w grupie ozdrowieńców
Pozdrawiam serdecznie i niech Cię złe warunki pogodowe tej wiosny szerokim łukiem mijają, a i nóżki noszą...chociaż wiem co czujesz