Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Mam doła. Jestem wściekła i nijak nie umiem opanować złości. A powody mam dwa.
Oto pierwszy powód:
To podobno jest oczko wodne na działce mojej sąsiadki. W tym bajorku nie tylko lęgną się chmary komarów, ale gorzej: utopiły się dwa jeżyki. Sąsiadka po dwóch tygodniach pokazała się na działce i ze stoickim spokojem poinformowała mnie, że właśnie wyłowiła dwa martwe jeże, dodając: " Pewnie chciały się napić i wpadły do wody."
Prawda jest inna. Moim zdaniem to zielone bajoro dało złudne wrażenie trawy, po której można przejść, a przez jej działkę chodziły do 'małpiego gaju' i tą samą drogą wracały do gniazda pod naszym domkiem.
Wody do picia jeżykom nie brakowało, pilnujemy, by zawsze na ich drodze naczynie było napełnione.
Już ten pierwszy news wyprowadził mnie z równowagi i myślałam, że to mi załatwiło dzień. Jakże się myliłam!
Zjawił się bowiem powód drugi: ktoś zerwał sobie wszystkie ogórki, było ich dużo, planowałam kiszenie, a nawet na mizerię do obiadu nie znalazłam.
W związku z tym jutro planujemy nocleg na działce z zastosowaniem podstępu. Wyjdziemy z kotą, po czym drugą furtką wrócimy i wejdziemy do siebie przez działkę sąsiada z równoległej alejki. Będziemy zachowywać się tak, jakby nikogo nie było. Może uda się przyłapać złodzieja na gorącym uczynku. A kto jest tym złodziejem... domyślamy się, że jest to osoba z naszej alejki.
Jak widzicie, dzień miałam pełen wrażeń. Niestety, niesympatycznych.
Soniu - kobea kwitnie, a ponad połowa dalii ciągle się leni. Takie dziwadło z tegorocznego lata. Karłowe astry okazują się być całkiem lilipucie, ale przynajmniej kwitną.
Jeśli chciałabyś sadzonek jarzmianki, to tylko daj znać, a z przyjemnością ich dla Ciebie ukopię całą kępę. Tylko nie bardzo wiem, kiedy to zrobić: teraz czy jesienią, czy wiosną...
Dobrego tygodnia, Soniu.
Tereniu - ta dalia musiała być albo chora, albo coś podgryzło jej korzonki. Ja w ubiegłym roku kupiłam dwie jasnoróżowe o ciemnych liściach i obie kwitły aż do późnej jesieni.
Jak widać, daliom takie dziwaczne lato nie odpowiada. Moje stworzyły wielkie krzaczory i większość nawet pąków nie ma.
Pozdrawiam wzajemnie.
Aniu - kępy powiadasz? Gdzie moim jeżówkom do kęp. Kępusie, kępulki, ale ważne że kwitną.
Dalie ociągają się, ale powoli faktycznie dają o sobie znać, a gołębie są wszędobylskie i często muszę je gonić z rabat.
Pozdrawiam wzajemnie. Niech Ci słonko świeci, a piękny ogród cieszy.
Danusiu - chcesz jarzmianek? Tylko powiedz.
Lilie istotnie robią za najpiękniejsze perfumy, szczególnie przed wieczorem, a jutro nocleg na działce, to i o świcie będę się upajała ich aromatem.
Dziękuję, Danusiu, za dobre życzenia i wzajemnie obojgu Wam zdrówka, pogodnego nieba i pogody ducha życzę.
Iguniu - w tym roku mam nieco mniej kwiatów, ale cieszę się, że w ogóle są i że żaden kataklizm ich nie spotkał. Gdy czytam, jak niebo znęca się nad niektórymi regionami kraju, to przestaję marudzić, bo mi wstyd.
Dalie i u mnie dopiero zaczynają i też nie wszystkie jeszcze. Trudno, ważne by w ogóle zakwitły.
Ten kwiatek, o który pytasz, to karłowy aster. Mam ich dwa kolory: biały i niebieski, wszystkie one są maleńkie, bardzo lilipucie.
Maryniu - gołębie czasami potrafią nawet zapozować. Częściej broją, ale i tak je lubię.
Ślimaki żerują, choć niezbyt mocno, bo częstuję je niebieskimi granulkami, a M chodzi ze szpikulcem i zbiera okazy do solanki.
Szczególnie mocno dokuczyły jednej hoście. Widocznie ta im najbardziej smakuje.
Pozdrawiam wzajemnie równie serdecznie.
Beatko - sadzonkę 'pajączka' dostałam od sąsiadki w tym roku. A ponieważ miał już pączki, to mi zakwitł i jeszcze ze dwa kwiatki rozwinie.
Muszę zajrzeć do Twojego wątku, by zobaczyć, jak się te dalie sprawują, ale to dopiero po weekendzie, bo już mnie oczy pieką, zmuszając do udania się
Pozdrawiam wzajemnie.
Wszystkim Przyjaciołom i Gościom życzę wspaniałego weekendu.
Mam doła. Jestem wściekła i nijak nie umiem opanować złości. A powody mam dwa.
Oto pierwszy powód:
To podobno jest oczko wodne na działce mojej sąsiadki. W tym bajorku nie tylko lęgną się chmary komarów, ale gorzej: utopiły się dwa jeżyki. Sąsiadka po dwóch tygodniach pokazała się na działce i ze stoickim spokojem poinformowała mnie, że właśnie wyłowiła dwa martwe jeże, dodając: " Pewnie chciały się napić i wpadły do wody."
Prawda jest inna. Moim zdaniem to zielone bajoro dało złudne wrażenie trawy, po której można przejść, a przez jej działkę chodziły do 'małpiego gaju' i tą samą drogą wracały do gniazda pod naszym domkiem.
Wody do picia jeżykom nie brakowało, pilnujemy, by zawsze na ich drodze naczynie było napełnione.
Już ten pierwszy news wyprowadził mnie z równowagi i myślałam, że to mi załatwiło dzień. Jakże się myliłam!
Zjawił się bowiem powód drugi: ktoś zerwał sobie wszystkie ogórki, było ich dużo, planowałam kiszenie, a nawet na mizerię do obiadu nie znalazłam.
W związku z tym jutro planujemy nocleg na działce z zastosowaniem podstępu. Wyjdziemy z kotą, po czym drugą furtką wrócimy i wejdziemy do siebie przez działkę sąsiada z równoległej alejki. Będziemy zachowywać się tak, jakby nikogo nie było. Może uda się przyłapać złodzieja na gorącym uczynku. A kto jest tym złodziejem... domyślamy się, że jest to osoba z naszej alejki.
Jak widzicie, dzień miałam pełen wrażeń. Niestety, niesympatycznych.
Soniu - kobea kwitnie, a ponad połowa dalii ciągle się leni. Takie dziwadło z tegorocznego lata. Karłowe astry okazują się być całkiem lilipucie, ale przynajmniej kwitną.
Jeśli chciałabyś sadzonek jarzmianki, to tylko daj znać, a z przyjemnością ich dla Ciebie ukopię całą kępę. Tylko nie bardzo wiem, kiedy to zrobić: teraz czy jesienią, czy wiosną...
Dobrego tygodnia, Soniu.
Tereniu - ta dalia musiała być albo chora, albo coś podgryzło jej korzonki. Ja w ubiegłym roku kupiłam dwie jasnoróżowe o ciemnych liściach i obie kwitły aż do późnej jesieni.
Jak widać, daliom takie dziwaczne lato nie odpowiada. Moje stworzyły wielkie krzaczory i większość nawet pąków nie ma.
Pozdrawiam wzajemnie.
Aniu - kępy powiadasz? Gdzie moim jeżówkom do kęp. Kępusie, kępulki, ale ważne że kwitną.
Dalie ociągają się, ale powoli faktycznie dają o sobie znać, a gołębie są wszędobylskie i często muszę je gonić z rabat.
Pozdrawiam wzajemnie. Niech Ci słonko świeci, a piękny ogród cieszy.
Danusiu - chcesz jarzmianek? Tylko powiedz.
Lilie istotnie robią za najpiękniejsze perfumy, szczególnie przed wieczorem, a jutro nocleg na działce, to i o świcie będę się upajała ich aromatem.
Dziękuję, Danusiu, za dobre życzenia i wzajemnie obojgu Wam zdrówka, pogodnego nieba i pogody ducha życzę.
Iguniu - w tym roku mam nieco mniej kwiatów, ale cieszę się, że w ogóle są i że żaden kataklizm ich nie spotkał. Gdy czytam, jak niebo znęca się nad niektórymi regionami kraju, to przestaję marudzić, bo mi wstyd.
Dalie i u mnie dopiero zaczynają i też nie wszystkie jeszcze. Trudno, ważne by w ogóle zakwitły.
Ten kwiatek, o który pytasz, to karłowy aster. Mam ich dwa kolory: biały i niebieski, wszystkie one są maleńkie, bardzo lilipucie.
Maryniu - gołębie czasami potrafią nawet zapozować. Częściej broją, ale i tak je lubię.
Ślimaki żerują, choć niezbyt mocno, bo częstuję je niebieskimi granulkami, a M chodzi ze szpikulcem i zbiera okazy do solanki.
Szczególnie mocno dokuczyły jednej hoście. Widocznie ta im najbardziej smakuje.
Pozdrawiam wzajemnie równie serdecznie.
Beatko - sadzonkę 'pajączka' dostałam od sąsiadki w tym roku. A ponieważ miał już pączki, to mi zakwitł i jeszcze ze dwa kwiatki rozwinie.
Muszę zajrzeć do Twojego wątku, by zobaczyć, jak się te dalie sprawują, ale to dopiero po weekendzie, bo już mnie oczy pieką, zmuszając do udania się
Pozdrawiam wzajemnie.
Wszystkim Przyjaciołom i Gościom życzę wspaniałego weekendu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko !
Piękne maczki, lilie, floksy.
No gazanie to co roku masz wyjątkowe i śliczne.
Bardzo ładna hosta.
Misia pilnująca ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej soboty
Piękne maczki, lilie, floksy.
No gazanie to co roku masz wyjątkowe i śliczne.
Bardzo ładna hosta.
Misia pilnująca ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej soboty
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko może poudawaj trochę, że często pryskasz swoje ogórki. Najlepiej czymś śmierdzącym. Jeśli to ktoś kto ma działkę w pobliżu to powinno go trochę odstraszyć.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
LUCYNKO wydaje mi się,że już pisałam jak bardzo chcę jarzmianek.
Szkoda wielka jeżyków .Po co tej kobiecie taka wylęgarnia komarów.
Jak będziecie nocować to przygotujcie jakiś gazomiot bo nigdy nie wiadomo kto będzie się czaił na ogórki.A może już więcej nie przyjdzie??
To jest przykre.Człowiek się stara a ktoś przyjdzie i sobie zerwie jak swoje.
Napisz na dużej tablicy "Ogłoszenie-ogórki były pryskane chemią" nie odpowiadam za ból brzucha.
Ismena u Ciebie kwitnie a u mnie zostało już tylko wspomnienie.
Mimo wszystko życzę miłego dnia.
Szkoda wielka jeżyków .Po co tej kobiecie taka wylęgarnia komarów.
Jak będziecie nocować to przygotujcie jakiś gazomiot bo nigdy nie wiadomo kto będzie się czaił na ogórki.A może już więcej nie przyjdzie??
To jest przykre.Człowiek się stara a ktoś przyjdzie i sobie zerwie jak swoje.
Napisz na dużej tablicy "Ogłoszenie-ogórki były pryskane chemią" nie odpowiadam za ból brzucha.
Ismena u Ciebie kwitnie a u mnie zostało już tylko wspomnienie.
Mimo wszystko życzę miłego dnia.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, tak to jest w zbiorowisku ludzkim, samemu pracować się nie chce tylko " strykowe " smakuje. Dobrze że szkód większych nie narobili, ale ogórków szkoda, bo z taką starannością je wyhodowałaś.
Nasz sąsiad obok ma pomidory w namiocie i nigdy go nie zamyka. W zeszłym sezonie, już pod koniec owocowania, gdy wisiały tam ostanie 3 pomidory, ktoś nocą rozciął cały bok foliaka, żeby je zerwać.Sąsiad mówi, dałbym mu gdyby powiedział a wejść mógł przez drzwi, po co zaraz niszczyć cały namiot.Nowa folia kosztowała dużo więcej niż te marne pomidorki.
Czasy nadchodzą ciężkie i takie zdarzenia mogą być na porządku dziennym.Niemniej współczuję Wam straty ekologicznego warzywka.
Jeżyków też szkoda a takie oczko powinno być zasypane, bo stwarza zagrożenie dla zwierząt i ludzi,którzy nie chcą być kąsani przez komary.
Kochana, kwiatuszki ślicznie Ci kwitną ; gazanie, jeżówki, ismena, dalie, liliowce, ogromne lilie o cudnym aromacie i floxy.
Dorodne pomidorki i papryki oraz Misia pilnująca rewiru i skrzydlaci przyjaciele Twojego eMa.
W tym tygodniu termin hospitalizacji, życzę udanego zabiegu i szybkiego powrotu do zdrowia a Tobie ustabilizowania nerwowego.
Pozdrowienia i ucałowania dla Was obojga. Trzymajcie się dzielnie.
Nasz sąsiad obok ma pomidory w namiocie i nigdy go nie zamyka. W zeszłym sezonie, już pod koniec owocowania, gdy wisiały tam ostanie 3 pomidory, ktoś nocą rozciął cały bok foliaka, żeby je zerwać.Sąsiad mówi, dałbym mu gdyby powiedział a wejść mógł przez drzwi, po co zaraz niszczyć cały namiot.Nowa folia kosztowała dużo więcej niż te marne pomidorki.
Czasy nadchodzą ciężkie i takie zdarzenia mogą być na porządku dziennym.Niemniej współczuję Wam straty ekologicznego warzywka.
Jeżyków też szkoda a takie oczko powinno być zasypane, bo stwarza zagrożenie dla zwierząt i ludzi,którzy nie chcą być kąsani przez komary.
Kochana, kwiatuszki ślicznie Ci kwitną ; gazanie, jeżówki, ismena, dalie, liliowce, ogromne lilie o cudnym aromacie i floxy.
Dorodne pomidorki i papryki oraz Misia pilnująca rewiru i skrzydlaci przyjaciele Twojego eMa.
W tym tygodniu termin hospitalizacji, życzę udanego zabiegu i szybkiego powrotu do zdrowia a Tobie ustabilizowania nerwowego.
Pozdrowienia i ucałowania dla Was obojga. Trzymajcie się dzielnie.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko co ja czytam, będzie polowanie na złodzieja, ludzie są paskudni nie chcą pracować, wolą iść po cudze, oby takiemu ręka uschła.
Jeżyków i mnie się żal zrobiło. Misia jak zawsze dostojnie wygląda. A moja Misia dziś dumna na taras przyniosła jaszczurkę i czekała na pochwałę, dobrze że nić się nie stało, jaszczurkę wyniosłam na skalniak.
Gazanie jak zawsze pięknie kwitną, moje jeszcze się ociągają, na razie chyba tylko trzy paki widziałam, ale ja późno je wysiewałam, to mam za swoje
Jeżyków i mnie się żal zrobiło. Misia jak zawsze dostojnie wygląda. A moja Misia dziś dumna na taras przyniosła jaszczurkę i czekała na pochwałę, dobrze że nić się nie stało, jaszczurkę wyniosłam na skalniak.
Gazanie jak zawsze pięknie kwitną, moje jeszcze się ociągają, na razie chyba tylko trzy paki widziałam, ale ja późno je wysiewałam, to mam za swoje
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko niestety ogródki działkowe niosą takie powody do nerwów...pamiętam jeszcze jak miałam działkę. U nas j kręciły się watahy pijaczków szczególnie w weekendy i czekały aż opuścimy działkę, a oni wyżrą wszystkie resztki. Plądrowali domki, które były otwarte bo inaczej siekiery szły w ruch ...wyjadali co się dało. a potem jeszcze zostawiali niespodzianki
To mnie zmusiło do poszukania kawałka pola właśnie w mojej wsi. Tu już było dużo lepiej i włamanie było dopiero jak przestaliśmy uczęszczać na działkę, bo zamieszkaliśmy we wsi.
Bardzo Wam współczuję, bo przecież to nie pierwsze straty.
Sąsiadka chyba powinna zadbać o swój ogródek, bo to należy do jej obowiązków....czy kierownik działek jest tylko od klucza do bramy?
Ale co tam kwiaty kwitną wspaniale i widzę obiekt wielu pożądań mianowicie Kobeę! Ja mam roślinkę, bo dostałam od Kasi 69 ale czy zakwitnie skoro długi czas musiałam walczyć ze ślimakami o nią.
Gazanie śliczne zważywszy, że u mnie poszły w trawkę Ciekawa hosta! a na widok czerwonych pomidorków zaśliniłam się tak jak Misia
Miłej i spokojnej niedzieli i na pohybel złodziejom
To mnie zmusiło do poszukania kawałka pola właśnie w mojej wsi. Tu już było dużo lepiej i włamanie było dopiero jak przestaliśmy uczęszczać na działkę, bo zamieszkaliśmy we wsi.
Bardzo Wam współczuję, bo przecież to nie pierwsze straty.
Sąsiadka chyba powinna zadbać o swój ogródek, bo to należy do jej obowiązków....czy kierownik działek jest tylko od klucza do bramy?
Ale co tam kwiaty kwitną wspaniale i widzę obiekt wielu pożądań mianowicie Kobeę! Ja mam roślinkę, bo dostałam od Kasi 69 ale czy zakwitnie skoro długi czas musiałam walczyć ze ślimakami o nią.
Gazanie śliczne zważywszy, że u mnie poszły w trawkę Ciekawa hosta! a na widok czerwonych pomidorków zaśliniłam się tak jak Misia
Miłej i spokojnej niedzieli i na pohybel złodziejom
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, jak czytam takie rzeczy to mnie klasycznie szlak trafia Jak można być takim chamem i okradać innych, bo co? Bo zaoszczędzi się 5 złotych? Co za podłe ludziska! Co do jerzyków, to nawet się nie wypowiadam, bo aż gotuje się we mnie. Ech....
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
No i co Lucynko?
Podstęp się udał?
To jest naprawde wkurzające.
Dlaczego ktoś kto ma działkę sam sobie nie wyhoduje roślin, które chciałby mieć, tylko idzie na łatwiznę i szkodzi inny?
Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy
Podstęp się udał?
To jest naprawde wkurzające.
Dlaczego ktoś kto ma działkę sam sobie nie wyhoduje roślin, które chciałby mieć, tylko idzie na łatwiznę i szkodzi inny?
Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Gołębie coś musiało coś wielce zaciekawić, bo wszystkie dzióbki skierowały w jedną stronę, tylko jeden ignorant spogląda zupełnie gdzie indziej Pomidorki już się czerwienią, pogoda musiała im sprzyjać, tylko ogórków żal. Mam nadzieję, że złodziejowi zaszkodziły, jak tak można wyciągać łapę po cudze U mnie na szczęście takie kradzieże zdarzają się sporadycznie, zawsze obawiam się o borówki, bo mam je widoku, ale na szczęście jak dotąd nikt się na nie nie połakomił. Jeżyków szkoda, na pewno było jak mówisz, takie zielone bajoro mogło je zmylić
Szczerze Ci się przyznam, że nawet nie wiem jak się mają dalie z nasion od ciebie, ale w tej chwili większość działki jest dla mnie niedostępna, ale pomaleńku może i je odnajdę. Sadzonki zbudowały śliczne, to może zdołały się obronić przed ślimakami?
Pogoń tego złodzieja i pogody życzę
Aaaa, i wyjątkowo śliczny tej liliowcowy pająk
Szczerze Ci się przyznam, że nawet nie wiem jak się mają dalie z nasion od ciebie, ale w tej chwili większość działki jest dla mnie niedostępna, ale pomaleńku może i je odnajdę. Sadzonki zbudowały śliczne, to może zdołały się obronić przed ślimakami?
Pogoń tego złodzieja i pogody życzę
Aaaa, i wyjątkowo śliczny tej liliowcowy pająk
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
To niesamowite, jak bardzo brakuje mi czasu. Po całych dniach spędzanych na działce zwykle już czasu mi brakuje na cokolwiek. Gdybym jeszcze mogła zapałkami powieki podeprzeć, to może około północy dałabym radę coś skrobnąć na forum. Niestety, nie potrafię tego zrobić i chcąc nie chcąc muszę udawać się w objęcia Morfeusza.
Na szczęście pogoda wróciła do normalności i przy 26. stopniach chłodziły dość mocne powiewy wiatru, a mnie i tak nie chciało się brać do jakiejkolwiek roboty i cały zasób sił skierowałam na dokładne podlanie działki.
A działka kwitnie głównie liliami i pachnie wprost obłędnie. Jest zatem tak, jak lubię.
Aniu - dziękuję Ci pięknie za tyle pochwał pod adresem moich kwiatuszków.
Aż się zarumieniłam z zażenowania.
Pozdrawiam wzajemnie równie serdecznie.
Jagusiu - żeby było ciekawiej, to dzisiaj też nie znalazłam ani jednego większego ogórka, ale na pocieszenie nie byłam sama. Sąsiadowi też nie urosły.
Zapachy czy 'zapaszki' złodzieja nie odstraszą. Natomiast po nocy spędzonej na działce zakisiłam cztery słoiki ogórków i jeszcze na mizerię zostało.
Danusiu - no tak, a ja mam zaawansowany SKS. Żeby było ciekawiej, to nawet mam zapisane w notesiku jarzmianki dla Ciebie.
Złodziej nie z zewnątrz przybywa, on się wywodzi z działkowej braci, bo doskonale wie, czego szuka i gdzie znajdzie. U mnie i u sąsiada dzisiejszy plon zajumał.
Moja ismena późno została wsadzona, w dodatku w nieciekawym miejscu, bo cebulki jakoś nieszczególnie mi się przechowały i w zasadzie to wsadziłam je do gruntu bez nadziei na kwiaty.
Pozdrawiam.
Stasiu - my w zasadzie domyślamy się, kto ma lepkie paluchy, ponieważ jest to osoba z naszej alejki, u której nigdy nie ma miejsca na ogórki, a zawsze kisi duże ich ilości dla córek. "Widzą sąsiedzi jak kto siedzi".
M zapowiedział, że jeśli sąsiadka sama nie zlikwiduje tego oczka, to on zasypie je gruzem, który wala się jeszcze za gołębnikiem. Może żartował, a może nie, bo za pomocą kija sprawdzał skład tego bajora i okazało się, że składa się ono w 3/4 z błota, w 1/4 z wody i rzęsy wodnej oraz jakichś cuchnących glonów.
Dziękuję, kochana, za ciepłe słowa i dobre życzenia. Wam również zdrówka i spokoju ducha życząc, buziaki ślę.
Dorotko - złodzieja upolować się nie udało i w dalszym ciągu grasuje, dzisiaj nie tylko w moich ogórkach. Sąsiadowi też zginęły. jest nas dwoje, to nam nieco raźniej.
Zakwitną i Twoje gazanie. Moje też długo się ociągały, a i tak jeszcze nie wszystkie zakwitły.
Marysiu - u nas złodziej z zewnątrz nie przychodzi, bo w pobliżu wejść i w kilku innych miejscach są zamontowane kamery. Złodziejem jest działkowiec. Nawet domyślamy się, kto to jest, ale bez złapania na gorącym uczynku nic się nie da zrobić.
Sąsiadka - właścicielka tego bajorka jest księgową w zarządzie. To tak żeby było ciekawiej. Ogólnie teraz mamy przyzwoity zarząd, jakiego dawno nie mieliśmy, więc raczej nie krytykujemy, by nie zmienił się na gorszy, a ci z wywalonego zarządu już dołki pod nowym kopią.
Kobełki mnie dosyć lubią i na ogół nie sprawiają kłopotu, a przed ślimakami je wybroniłam przy pomocy niebieskich i ema.
Twoje gazanie też zakwitną. Moje również porządnie w trawkę poszły i jeszcze nie wszystkie zakwitły, ale już mają pąki, jest więc nadzieja na gazaniową łączkę.
Pomidorki chore, zaraza je zżera i zdaje się, że nie użyjemy ich smaku jak przed rokiem.
Basiu - czytam, że rozumiesz moją wściekłość na złodziei i podzielasz żal po stracie jerzyków, dziękuję.
Gosiu - nic z tego, złodiej ma się dobrze i powiększył pole kradzieży o zagonek ogórków u sąsiada.
Iwonko1 - ciekawostką jest u nas to, że złodziej kradnie tylko ogórki. Ale dzięki temu domyślamy się, kto nim jest. Działkowiec, któremu szkoda miejsca na zagonek ogórków, a kisi duże ich ilości, po które przyjeżdżają dwie córki. Jego najbliższa sąsiadka to widzi i nam donosi.
Moje dalie zbudowały wielkie krzaczory, a kwitną nieliczne. Zupełnie nie rozumiem ich zachowania, ale one pewnie wiedzą, tylko nie potrafią mówić.
Zdrówka Ci życzę, Iwonko, byś jak najszybciej mogła w pełni cieszyć się swoją śliczną działeczką.
Na dobrą noc pomęczę Was jeszcze serią zdjęć z kilku dni.
To niesamowite, jak bardzo brakuje mi czasu. Po całych dniach spędzanych na działce zwykle już czasu mi brakuje na cokolwiek. Gdybym jeszcze mogła zapałkami powieki podeprzeć, to może około północy dałabym radę coś skrobnąć na forum. Niestety, nie potrafię tego zrobić i chcąc nie chcąc muszę udawać się w objęcia Morfeusza.
Na szczęście pogoda wróciła do normalności i przy 26. stopniach chłodziły dość mocne powiewy wiatru, a mnie i tak nie chciało się brać do jakiejkolwiek roboty i cały zasób sił skierowałam na dokładne podlanie działki.
A działka kwitnie głównie liliami i pachnie wprost obłędnie. Jest zatem tak, jak lubię.
Aniu - dziękuję Ci pięknie za tyle pochwał pod adresem moich kwiatuszków.
Aż się zarumieniłam z zażenowania.
Pozdrawiam wzajemnie równie serdecznie.
Jagusiu - żeby było ciekawiej, to dzisiaj też nie znalazłam ani jednego większego ogórka, ale na pocieszenie nie byłam sama. Sąsiadowi też nie urosły.
Zapachy czy 'zapaszki' złodzieja nie odstraszą. Natomiast po nocy spędzonej na działce zakisiłam cztery słoiki ogórków i jeszcze na mizerię zostało.
Danusiu - no tak, a ja mam zaawansowany SKS. Żeby było ciekawiej, to nawet mam zapisane w notesiku jarzmianki dla Ciebie.
Złodziej nie z zewnątrz przybywa, on się wywodzi z działkowej braci, bo doskonale wie, czego szuka i gdzie znajdzie. U mnie i u sąsiada dzisiejszy plon zajumał.
Moja ismena późno została wsadzona, w dodatku w nieciekawym miejscu, bo cebulki jakoś nieszczególnie mi się przechowały i w zasadzie to wsadziłam je do gruntu bez nadziei na kwiaty.
Pozdrawiam.
Stasiu - my w zasadzie domyślamy się, kto ma lepkie paluchy, ponieważ jest to osoba z naszej alejki, u której nigdy nie ma miejsca na ogórki, a zawsze kisi duże ich ilości dla córek. "Widzą sąsiedzi jak kto siedzi".
M zapowiedział, że jeśli sąsiadka sama nie zlikwiduje tego oczka, to on zasypie je gruzem, który wala się jeszcze za gołębnikiem. Może żartował, a może nie, bo za pomocą kija sprawdzał skład tego bajora i okazało się, że składa się ono w 3/4 z błota, w 1/4 z wody i rzęsy wodnej oraz jakichś cuchnących glonów.
Dziękuję, kochana, za ciepłe słowa i dobre życzenia. Wam również zdrówka i spokoju ducha życząc, buziaki ślę.
Dorotko - złodzieja upolować się nie udało i w dalszym ciągu grasuje, dzisiaj nie tylko w moich ogórkach. Sąsiadowi też zginęły. jest nas dwoje, to nam nieco raźniej.
Zakwitną i Twoje gazanie. Moje też długo się ociągały, a i tak jeszcze nie wszystkie zakwitły.
Marysiu - u nas złodziej z zewnątrz nie przychodzi, bo w pobliżu wejść i w kilku innych miejscach są zamontowane kamery. Złodziejem jest działkowiec. Nawet domyślamy się, kto to jest, ale bez złapania na gorącym uczynku nic się nie da zrobić.
Sąsiadka - właścicielka tego bajorka jest księgową w zarządzie. To tak żeby było ciekawiej. Ogólnie teraz mamy przyzwoity zarząd, jakiego dawno nie mieliśmy, więc raczej nie krytykujemy, by nie zmienił się na gorszy, a ci z wywalonego zarządu już dołki pod nowym kopią.
Kobełki mnie dosyć lubią i na ogół nie sprawiają kłopotu, a przed ślimakami je wybroniłam przy pomocy niebieskich i ema.
Twoje gazanie też zakwitną. Moje również porządnie w trawkę poszły i jeszcze nie wszystkie zakwitły, ale już mają pąki, jest więc nadzieja na gazaniową łączkę.
Pomidorki chore, zaraza je zżera i zdaje się, że nie użyjemy ich smaku jak przed rokiem.
Basiu - czytam, że rozumiesz moją wściekłość na złodziei i podzielasz żal po stracie jerzyków, dziękuję.
Gosiu - nic z tego, złodiej ma się dobrze i powiększył pole kradzieży o zagonek ogórków u sąsiada.
Iwonko1 - ciekawostką jest u nas to, że złodziej kradnie tylko ogórki. Ale dzięki temu domyślamy się, kto nim jest. Działkowiec, któremu szkoda miejsca na zagonek ogórków, a kisi duże ich ilości, po które przyjeżdżają dwie córki. Jego najbliższa sąsiadka to widzi i nam donosi.
Moje dalie zbudowały wielkie krzaczory, a kwitną nieliczne. Zupełnie nie rozumiem ich zachowania, ale one pewnie wiedzą, tylko nie potrafią mówić.
Zdrówka Ci życzę, Iwonko, byś jak najszybciej mogła w pełni cieszyć się swoją śliczną działeczką.
Na dobrą noc pomęczę Was jeszcze serią zdjęć z kilku dni.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko trzymam kciuki. Trzymajcie się zdrowo
Smutny los jerzyków, ale tak to już jest w przyrodzie ze nie wszystko dożywa starości u mnie kot dobrał się do gniazda z małymi kosami a już w piórka obrastały.
Za to złodzieja współczuję,tym bardziej ze nie ma urodzaju na ogórki, a własne zawsze najlepsze. Łapy poucinać Też mamy taką w alejce ale nie tyle zabiera bez pytania co bez przerwy chodzi i prosi by jej dać bo ona chce i już, chętnie podzielę się nadmiarem, ale sama też chcę mieć dla siebie i dzieci bo po to uprawiam warzywa. Wchodzi na działkę i mówi przyszłam po ... bo masz ładną dużą obojętnie co.
Muszę tez zainwestować w lilie orientalne , mam tylko azjatyckie a one jednak nie pachną.
Zdrówka dla Was
Smutny los jerzyków, ale tak to już jest w przyrodzie ze nie wszystko dożywa starości u mnie kot dobrał się do gniazda z małymi kosami a już w piórka obrastały.
Za to złodzieja współczuję,tym bardziej ze nie ma urodzaju na ogórki, a własne zawsze najlepsze. Łapy poucinać Też mamy taką w alejce ale nie tyle zabiera bez pytania co bez przerwy chodzi i prosi by jej dać bo ona chce i już, chętnie podzielę się nadmiarem, ale sama też chcę mieć dla siebie i dzieci bo po to uprawiam warzywa. Wchodzi na działkę i mówi przyszłam po ... bo masz ładną dużą obojętnie co.
Muszę tez zainwestować w lilie orientalne , mam tylko azjatyckie a one jednak nie pachną.
Zdrówka dla Was
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko wchodzę na FO, a tu unosi się cudowny zapach lilii i róż a do tego heliotrop i różniste inne zapachy.
Cudnie kwiatuchy kwitną i radują Twoje oczęta i serduszko
Ładniusi te liliowcowy pajączek dbaj o niej, bo jak się rozrośnie to machniom na takiego jak może nie masz.
Ogórkowy złodziej kiedyś wpadnie i ciekawa jestem czy robi to wcześnie rano czy po opuszczeniu działek przez Was. Można kupić małą kamerkę za nieduże pieniądze, ale zamontować atrapę na długim drucie tak żeby było widać osobę, a jak będzie chciała zniszczyć to może się wystraszy?
Czy córki wiedzą jaką mają mamusię
Pomysł z gruzem może zaakceptowałaby sąsiadka, bo pamiętam jak mnie na działce wzięło na oczko...wylęgarnię pierwszego najazdu ślimaków bezskorupowych i in. komarów. Ile nas to zdrowia kosztowało żeby wynieść tą folię (ciężką) do śmietnika i powiedziałam...nigdy więcej! chyba że profesjonalne. Jeżyków zawsze żal!
Zdrówka i radości z tak pięknego ogródka
Cudnie kwiatuchy kwitną i radują Twoje oczęta i serduszko
Ładniusi te liliowcowy pajączek dbaj o niej, bo jak się rozrośnie to machniom na takiego jak może nie masz.
Ogórkowy złodziej kiedyś wpadnie i ciekawa jestem czy robi to wcześnie rano czy po opuszczeniu działek przez Was. Można kupić małą kamerkę za nieduże pieniądze, ale zamontować atrapę na długim drucie tak żeby było widać osobę, a jak będzie chciała zniszczyć to może się wystraszy?
Czy córki wiedzą jaką mają mamusię
Pomysł z gruzem może zaakceptowałaby sąsiadka, bo pamiętam jak mnie na działce wzięło na oczko...wylęgarnię pierwszego najazdu ślimaków bezskorupowych i in. komarów. Ile nas to zdrowia kosztowało żeby wynieść tą folię (ciężką) do śmietnika i powiedziałam...nigdy więcej! chyba że profesjonalne. Jeżyków zawsze żal!
Zdrówka i radości z tak pięknego ogródka