Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko dobrze,że masz działeczkę to możesz choć trochę odpocząć od trosk,zająć myśli czym innym.
Widzę nowy kwiatek u Ciebie czyli zrostkę.Fajna jest
Lucynko chętnie bym przygarnęła jarzmiankę,ale już nie wiem czy ślimaki znowu nie zjedzą.Może gdybym hodowała w donicy do większych rozmiarów.Muszę kończyć bo lecę na autobus.
Miłego dnia i zdrówka.
Widzę nowy kwiatek u Ciebie czyli zrostkę.Fajna jest
Lucynko chętnie bym przygarnęła jarzmiankę,ale już nie wiem czy ślimaki znowu nie zjedzą.Może gdybym hodowała w donicy do większych rozmiarów.Muszę kończyć bo lecę na autobus.
Miłego dnia i zdrówka.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11292
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Dzwonek 'Pink Octopus' nie rozrasta się u Ciebie nadmiernie? Kupiłam go przed laty ale wyczytałam gdzieś,że szybko się rozrasta i od razu przestał mi się podobać ... To oryginalna roślina U Ciebie rozmaitości sporo i ładnie je pokazujesz!
Zdrowotności dla M i sił dla Ciebie taki stan strachu i niepewności nie jest mi obcy.. Niejednokrotnie przyszło i nam się z nim mierzyć ale szczęśliwie wszystko przeszło jak zły sen nie pozbawiony jednak bólu i cierpienia ...
Zdrowotności dla M i sił dla Ciebie taki stan strachu i niepewności nie jest mi obcy.. Niejednokrotnie przyszło i nam się z nim mierzyć ale szczęśliwie wszystko przeszło jak zły sen nie pozbawiony jednak bólu i cierpienia ...
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Oj tak, ten dzwonek też jak u mnie ruszył z kopyta, to niemal zdominował całą rabatę. Szybko się go pozbyłam, bo ogródek mam mały.
Floksy w tym roku zaczynają wyjątkowo wcześnie.
Floksy w tym roku zaczynają wyjątkowo wcześnie.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko Tobie została jedyna celozja, a u mnie z Twoich nasionek rozsiewają się już kolejny rok. Obecnie to dopiero malutkie sieweczki, które wyglądają z ziemi, ale jest ich tyle, że będą wymagały przerywki. Tylko niech już wreszcie skończy padać.
Lucynko jeśli możesz to daj czasem znać jak się Wasze sprawy mają. Kciuki trzymamy nieustająco. Musi być dobrze.
Lucynko jeśli możesz to daj czasem znać jak się Wasze sprawy mają. Kciuki trzymamy nieustająco. Musi być dobrze.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko doczytałam o kolejnych zdrowotnych zawirowaniach Będzie dobrze na szczęście działka i gołąbki nie pozwolą za niepotrzebne rozmyślania. Tym bardziej ze wszystko zachwyca kolorami.Pierwszy niewinnie biały floks zachwyca.
Trzymajcie się zdrowo
Trzymajcie się zdrowo
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko wiem, że tata miał na Ciebie duży wpływ i to pozytywny!
Dzień wśród roślin i rękami w ziemi to najlepszy odstresowacz, coś wiem o tym ile trosk zakopałam w swoich ogródkach.
Moje dalie posadzone dawno temu, ale bezpośrednio w gruncie dopiero wychodzą a już myślałam że je ślimaki całkiem zżarły.
Twoje kwiatuszki śliczne a niebieska firletka...pierwszy raz widzę
Ostróżka roczna taki wypas, że bylinowe mam podobne Floksy od białego zaczynają...a u mnie na ogół kończą
Celozja, dzwonki i róża piękne okazy!
Życzę ładnej pogody, żeby dało się jak najwięcej dotleniać i nieustająco zdróweczka dla Was
Dzień wśród roślin i rękami w ziemi to najlepszy odstresowacz, coś wiem o tym ile trosk zakopałam w swoich ogródkach.
Moje dalie posadzone dawno temu, ale bezpośrednio w gruncie dopiero wychodzą a już myślałam że je ślimaki całkiem zżarły.
Twoje kwiatuszki śliczne a niebieska firletka...pierwszy raz widzę
Ostróżka roczna taki wypas, że bylinowe mam podobne Floksy od białego zaczynają...a u mnie na ogół kończą
Celozja, dzwonki i róża piękne okazy!
Życzę ładnej pogody, żeby dało się jak najwięcej dotleniać i nieustająco zdróweczka dla Was
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko widzę, że masz żeleźniaka bylinowego, jak u Ciebie rośnie, ja sadziłam jednego roku, a drugiego nie pokazał się https://www.fotosik.pl/zdjecie/098151a7b774f49e
A ta niebieska firletka, to chyba nie za bardzo firletka, chyba w gazetach się im pokiciało trochę, wygląda mi to na jakiś len trwały może Lucynko cudny biały floks , samych dobroci Lucynko
A ta niebieska firletka, to chyba nie za bardzo firletka, chyba w gazetach się im pokiciało trochę, wygląda mi to na jakiś len trwały może Lucynko cudny biały floks , samych dobroci Lucynko
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Miałam zamiar darować sobie wejście na FO po powrocie z działki, planowałam tylko prysznic i leżenie bykiem, ale po kontakcie z chłodną wodą zmieniłam zdanie i oto jestem.
Wczoraj grillowaliśmy z całą rodziną, nocowaliśmy na działce i dzisiaj cały dzień wegetowałam w trzydziestostopniowym upale i potwornej duchocie, co mnie tak zmęczyło, że na nic nie miałam już siły. A w sumie powinnam być zadowolona, bo M otrzymał pocieszające wieści i jak na razie wystarczy, by zwolnił tempo i poddał się systematycznej obserwacji diagnostycznej. Aktualna sytuacja nie jest oczywiście dobra, ale też nie można jej nazwać tragiczną.
Działka kwitnie na przekór aurze. W piątek spadła na nią taka ściana deszczu, że ziemia została tak ubita, jakby walec po niej przejechał.
Naturalnie głównie kwitną rośliny wieloletnie, jednoroczne ciągle się ociągają, ogórki rosną i kwitną, ale w znacznej części pusto, pomidory nie dojrzewają, fasolka jak ogórki. Dziwny ten rok. Przestępny.
Iguniu - zrostkę wyhodowałam z nasion przed kilkoma laty. Siewek było mnóstwo, sadzonek dochowałam się kilku, ostatecznie ostała się jedna, ale za to kwitnie co rok.
'Pink Octopus' to bardzo niziutka roślinka, ale oryginalna, za co bardzo ją lubię, a celozji było kilka i tylko jednej nie dopadło choróbsko.
Życie nauczyło mnie odporności na przeciwności i optymistycznego patrzenia w przyszłość, co ogromnie pomaga mi w pokonywaniu kłód padających pod nogi. Mięczakiem jest mój M, a to nie jest dobre. Psychika jest niezwykle ważna w każdej sytuacji, a szczególnie podczas walki z chorobą.
Dziękuję, kochana za dobre życzenia, a Tobie życzę większej odporności na wszelkie przeciwności.
Danusiu - moja zrostka ma już kilka latek, tylko jakoś mi umykała sprzed aparatu. W tym roku przesadziłam ją w inne, bardziej eksponowane miejsce i teraz już aparat jej nie omija.
Na wszelki wypadek pozbieram siewki jarzmianki do donicy. U mnie ślimaki nie tykają jarzmianek, a mam ich dużo w różnych miejscach, tak się sieją.
Dobre życzenia przygarniam, serdecznie za nie dziękuję i w całości odwzajemniam.
Maryniu - właśnie że u mnie ten dzwonek się nie chce rozrastać. Co rok robię rozsady, by było go więcej, jako że bardzo go lubię, a i tak część roślinek ginie i nigdy nie ma ich tyle, ile bym chciała mieć.
Życie doświadcza nas boleśnie, ale najważniejsze: nie poddawać się, co jak widzę świetnie się i u Was sprawdza. Mimo wszystko trzeba optymistycznie w przyszłość patrzeć, czego sobie, Tobie i naszym Emom życzę.
Z całego serca dziękuję za dobre słowa i życzenia.
Wandziu - a u mnie 'Pink Octopus' nie chce tak przyrastać, mimo że robię rozsady i staram się go rozmnażać, ciągle jest go malutko.
U mnie tylko biały floks zakwitł, ale on zawsze był najbardziej wyrywny.
Jagusiu - u mnie też się zawsze rozsiewały, a w tym roku nie widzę ani jednej sieweczki. Taki rok. Bylejaki.
Cieszę się, że Tobie się zasiały i niech tak będzie zawsze.
Dziękuję, kochana za kciuki i dobre fluidy. We wstępie zawarłam optymistyczną informację.
Juleczko - dobrze to już raczej nie będzie, chodzi teraz o to, by nie było gorzej, ale i to jest pocieszające.
Działka absorbuje bardzo, choć wywołuje mieszane uczucia. Z jednej strony cieszą nowe kwiaty, z drugiej martwi brak kwitnienia roślin jednorocznych, które od połowy marca hołubiłam w domu.
Staramy się nie upadać na duchu, czego i Tobie życzę. Zdrówka przede wszystkim.
Marysiu - firletka z gazetowych nasion od Dorotki. Tak były te nasiona opisane, a Iwonka0042 zapodaje, że to nie firletka tylko może jakiś len...
Bylinowe ostróżki jednak bardziej wypasione, ale u mnie one nie zechciały się zadomowić, więc cieszą mnie jednoroczne, które same się sieją i z roku na rok są wyższe i coraz bardziej rozrośnięte.
Mój biały floks zawsze zaczyna jako pierwszy, pewnie taka odmiana, której imienia nie znam.
Dziękuję za wszystkie dobre słowa i życzenia. Wam również zdrówka życzę.
Iwonko0042 - mam dwa żeleźniaki i obydwa zakwitły mi po raz pierwszy. Ten, o który pytasz, w ubiegłym roku najpierw zmarniał, po czym zginął z powierzchni ziemi i miałam wyrzucić resztki, ale na szczęście zapomniałam to zrobić. Na szczęście, bo w tym roku nie tylko pięknie wylazł spod ziemi, ale też cudnie zakwitł bardzo dużą ilością pięterek i kwiatów.
Co do niebieskiej firletki pewnie masz rację, tak były opisane nasiona, a kwiatki rzeczywiście nie przypominają tego, co miało urosnąć.
Dziękuję za dobre fluidy i wzajemnie życzę Ci tylko dobrych chwil.
Z działki:
Spokojnego tygodnia, kochani.
Dobranoc.
Miałam zamiar darować sobie wejście na FO po powrocie z działki, planowałam tylko prysznic i leżenie bykiem, ale po kontakcie z chłodną wodą zmieniłam zdanie i oto jestem.
Wczoraj grillowaliśmy z całą rodziną, nocowaliśmy na działce i dzisiaj cały dzień wegetowałam w trzydziestostopniowym upale i potwornej duchocie, co mnie tak zmęczyło, że na nic nie miałam już siły. A w sumie powinnam być zadowolona, bo M otrzymał pocieszające wieści i jak na razie wystarczy, by zwolnił tempo i poddał się systematycznej obserwacji diagnostycznej. Aktualna sytuacja nie jest oczywiście dobra, ale też nie można jej nazwać tragiczną.
Działka kwitnie na przekór aurze. W piątek spadła na nią taka ściana deszczu, że ziemia została tak ubita, jakby walec po niej przejechał.
Naturalnie głównie kwitną rośliny wieloletnie, jednoroczne ciągle się ociągają, ogórki rosną i kwitną, ale w znacznej części pusto, pomidory nie dojrzewają, fasolka jak ogórki. Dziwny ten rok. Przestępny.
Iguniu - zrostkę wyhodowałam z nasion przed kilkoma laty. Siewek było mnóstwo, sadzonek dochowałam się kilku, ostatecznie ostała się jedna, ale za to kwitnie co rok.
'Pink Octopus' to bardzo niziutka roślinka, ale oryginalna, za co bardzo ją lubię, a celozji było kilka i tylko jednej nie dopadło choróbsko.
Życie nauczyło mnie odporności na przeciwności i optymistycznego patrzenia w przyszłość, co ogromnie pomaga mi w pokonywaniu kłód padających pod nogi. Mięczakiem jest mój M, a to nie jest dobre. Psychika jest niezwykle ważna w każdej sytuacji, a szczególnie podczas walki z chorobą.
Dziękuję, kochana za dobre życzenia, a Tobie życzę większej odporności na wszelkie przeciwności.
Danusiu - moja zrostka ma już kilka latek, tylko jakoś mi umykała sprzed aparatu. W tym roku przesadziłam ją w inne, bardziej eksponowane miejsce i teraz już aparat jej nie omija.
Na wszelki wypadek pozbieram siewki jarzmianki do donicy. U mnie ślimaki nie tykają jarzmianek, a mam ich dużo w różnych miejscach, tak się sieją.
Dobre życzenia przygarniam, serdecznie za nie dziękuję i w całości odwzajemniam.
Maryniu - właśnie że u mnie ten dzwonek się nie chce rozrastać. Co rok robię rozsady, by było go więcej, jako że bardzo go lubię, a i tak część roślinek ginie i nigdy nie ma ich tyle, ile bym chciała mieć.
Życie doświadcza nas boleśnie, ale najważniejsze: nie poddawać się, co jak widzę świetnie się i u Was sprawdza. Mimo wszystko trzeba optymistycznie w przyszłość patrzeć, czego sobie, Tobie i naszym Emom życzę.
Z całego serca dziękuję za dobre słowa i życzenia.
Wandziu - a u mnie 'Pink Octopus' nie chce tak przyrastać, mimo że robię rozsady i staram się go rozmnażać, ciągle jest go malutko.
U mnie tylko biały floks zakwitł, ale on zawsze był najbardziej wyrywny.
Jagusiu - u mnie też się zawsze rozsiewały, a w tym roku nie widzę ani jednej sieweczki. Taki rok. Bylejaki.
Cieszę się, że Tobie się zasiały i niech tak będzie zawsze.
Dziękuję, kochana za kciuki i dobre fluidy. We wstępie zawarłam optymistyczną informację.
Juleczko - dobrze to już raczej nie będzie, chodzi teraz o to, by nie było gorzej, ale i to jest pocieszające.
Działka absorbuje bardzo, choć wywołuje mieszane uczucia. Z jednej strony cieszą nowe kwiaty, z drugiej martwi brak kwitnienia roślin jednorocznych, które od połowy marca hołubiłam w domu.
Staramy się nie upadać na duchu, czego i Tobie życzę. Zdrówka przede wszystkim.
Marysiu - firletka z gazetowych nasion od Dorotki. Tak były te nasiona opisane, a Iwonka0042 zapodaje, że to nie firletka tylko może jakiś len...
Bylinowe ostróżki jednak bardziej wypasione, ale u mnie one nie zechciały się zadomowić, więc cieszą mnie jednoroczne, które same się sieją i z roku na rok są wyższe i coraz bardziej rozrośnięte.
Mój biały floks zawsze zaczyna jako pierwszy, pewnie taka odmiana, której imienia nie znam.
Dziękuję za wszystkie dobre słowa i życzenia. Wam również zdrówka życzę.
Iwonko0042 - mam dwa żeleźniaki i obydwa zakwitły mi po raz pierwszy. Ten, o który pytasz, w ubiegłym roku najpierw zmarniał, po czym zginął z powierzchni ziemi i miałam wyrzucić resztki, ale na szczęście zapomniałam to zrobić. Na szczęście, bo w tym roku nie tylko pięknie wylazł spod ziemi, ale też cudnie zakwitł bardzo dużą ilością pięterek i kwiatów.
Co do niebieskiej firletki pewnie masz rację, tak były opisane nasiona, a kwiatki rzeczywiście nie przypominają tego, co miało urosnąć.
Dziękuję za dobre fluidy i wzajemnie życzę Ci tylko dobrych chwil.
Z działki:
Spokojnego tygodnia, kochani.
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko cieszę się razem z Wami nie jest źle i tego trzeba się dzielnie trzymać, najważniejsze pozytywne nastawienie. Działka, przyjazne gołąbki to lek na wszelkie zło.
Iwonka ma rację, chyba to jest len https://images89.fotosik.pl/391/2f382da78607fb45med.jpg popatrz się jaką masz rękę u Ciebie jest, a ja posiałam tyle torebek i ani widu Jedynie łąka kwietna daje radę, ale ja ją mam wysianą jako rządeczek
U nas też paskudna duchota już drugi dzień, ja chce deszczu bo ogród jest już zwiędnięty.
Miłego tygodnia życzę
Iwonka ma rację, chyba to jest len https://images89.fotosik.pl/391/2f382da78607fb45med.jpg popatrz się jaką masz rękę u Ciebie jest, a ja posiałam tyle torebek i ani widu Jedynie łąka kwietna daje radę, ale ja ją mam wysianą jako rządeczek
U nas też paskudna duchota już drugi dzień, ja chce deszczu bo ogród jest już zwiędnięty.
Miłego tygodnia życzę
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko ostróżki bylinowe albo znikają po sezonie albo są i kwitną jedną gałązką... chyba moja glina nie jest dla nich. Te jednoroczne kiedyś siały się wszędzie, miałam nawet w warzywniku a teraz nie
Ślicznie kwitną lilie i liliowce ....ten jest śliczny https://www.fotosik.pl/zdjecie/632dcf9595410597
Nasturcja u mnie znowu nie wyszła, albo padła ofiarą ślimaków
Najwięcej szkód robią mi nornice i ślimaki i są nie tylko w roku przestępnym
Dużo zdrówka i radości z działeczki no i pogody do bywania całodobowego
Ślicznie kwitną lilie i liliowce ....ten jest śliczny https://www.fotosik.pl/zdjecie/632dcf9595410597
Nasturcja u mnie znowu nie wyszła, albo padła ofiarą ślimaków
Najwięcej szkód robią mi nornice i ślimaki i są nie tylko w roku przestępnym
Dużo zdrówka i radości z działeczki no i pogody do bywania całodobowego
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16979
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
No Lucynko, gapię się i gapię na te twoje przecudne lilie i liliowce.
To teraz nr 1 ogrodów .
I jeżówki i parzydło i rumiany , no cudne
To teraz nr 1 ogrodów .
I jeżówki i parzydło i rumiany , no cudne
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Kochana, cieszę się razem z Wami, że jest światełko w tunelu, życzę M aby było jeszcze lepiej a obojgu sił do przetrwania.
Lucynko, ogródeczek zajmuje nie tylko ręce ale i umysł, odgania też kotłujące się różne myśli.
Ciebie absorbują przepiękne kwiaty a M ukochane gołąbki, razem tworzycie idealny Tandem, niech dobro będzie z Wami.
Lucynko, ogródeczek zajmuje nie tylko ręce ale i umysł, odgania też kotłujące się różne myśli.
Ciebie absorbują przepiękne kwiaty a M ukochane gołąbki, razem tworzycie idealny Tandem, niech dobro będzie z Wami.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko ładny ten liliowiec (cielisty?)Taki żółty liliowiec to chyba mam.Białe parzydło takie delikatne.Inkarwilla kwitnie? moje pomału przekwitają.Jeżówka pełna cudowna.
Miłych i ciepłych dni życzę .Oczywiście zdrowych.
Miłych i ciepłych dni życzę .Oczywiście zdrowych.